-
Posty
1 424 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
7
Wszystko napisane przez Czapi
-
Tez o tym myślałam-ale spadek jest niewielki i akurat kończy się mniej więcej 80-90 cm od rogu ściany.Po wstawieniu kabiny 90cm już powinno być równo.Jeśli okaże się inaczej-trzeba będzie jakoś uszczelnić od dołu. W sumie jestem zielona w temacie kabin-mam więc pytanie.Jak postawi się samą kabinę na podłodze-to rozumiem że drzwi suwają się po tych metalowych prowadnicach,prawda?Czyli te prowadnice będą leżały bezpośrednio na posadzce?No i oczywiście uszczelnienie pod prowadnicę.
-
Sufit podwieszany na starym drewnianym stropie...problem?
Czapi odpisał Czapi w kategorii Wykańczanie
Dziękuję serdecznie za pomoc -
RUDEUS-super!!!Wielkie gratulacje!!!Fajnie,że już mieszkacie!Nie zapominaj jednak o nas,wrzuć jeszcze troszkę zdjęć-nie ma to jak podpatrzeć różne rozwiązania w wykończeniówce-to skarbnica wiedzy i inspiracji!Jako że też planuje podnieść o jeden pustak-to fajnie byłoby zobaczyć wnętrza na poddaszu.No i łazienki-obie! A może ktoś ma jakieś zdjęcia -bo ja szczerze to nie wiem (bo nie mam jeszcze projektu) gdzie są te słupy ??:
-
Dzięki stach!!! No właśnie o to mi chodziło! Nie bardzo byłam pewna czy tak można postawić samą kabinę
-
Tzn. myślisz aby pozostawić ściankę?Moim zdaniem wejście pod prysznic byłoby niezbyt swobodne(chodzi mi o to ,że tam musi zmieścić się druga osoba,ma mieć miejsce na "operowanie" podczas kąpania drugiej osoby....
-
Pytanie jak w temacie. Mamy fatalnie zaaranżowaną łazienkę w domu w którym mieszkamy.Prysznic bezbrodzikowy( tylko z jedną ścianą) umiejscowiony jest tuż obok umywalki-zbyt blisko,tak więc zawieszenie zasłony nie pomaga-woda dostaje się zbyt blisko zlewu.Chcieliśmy zainstalować kabinę bezbrodzikową,ale te które znalazłam są bardzo drogie-ponad 1000zł.W tym momencie -mając w planie budowę-musimy nasze remonty ograniczyć do minimum cenowego,dlatego szukamy najtańszego rozwiązania.Kabiny z brodzikami są o niebo tańsze...Dodam,że z łazienki tej korzysta tez osoba starsza i chora-więc brodzik odpada.Zastanawiałam się czy dałoby radę jakoś wykombinować coś z kabiny z brodzikiem-przerobić jakoś?Ktoś ma pomysł?Wiem,ze kabina musi mieć drzwi rozsuwane na boki-bo zaraz obok byłby zlew.Chyba,ze byłaby kwadratowa i jeden bok stanowiłyby uchylne drzwi.Nie wiem czy dałoby radę w jakiś sposób przerobić zwykłą kabinę..Dodam tez że dostęp do wnętrza kabiny musi być łatwy(aby łatwiej tam było wykąpać tę starszą osobę-musi ją kąpać ktoś,nie sama...).Dorzucam schemat łazienki z kluczowymi elementami-może ktoś podpowie mi coś innego. Dodam,że zmiana położenia zranów,zlewów odpada.Muszę wykombinować coś z tego co jest.No i za minimum kasy _azienka1.bmp _azienka1.bmp
-
Sufit podwieszany na starym drewnianym stropie...problem?
Czapi odpisał Czapi w kategorii Wykańczanie
Tę opcję też miałam w planie, aczkolwiek chciałam tego uniknąć.Być może "opukując" sufit da się namierzyć legary "na słuch" Ale jeśli dobrze myślę-to analogicznie do ułożonych desek podłogowych w pomieszczeniu nad- legary powinny przebiegać w miejscach przybicia desek gwoźdźmi.Deski ułożone są na legarach w poprzek.Teoretycznie tak mogę je znaleźć..Ale tak mogę "podejrzeć" tylko w jednym pomieszczeniu.Czyli w drugim pokoju czeka mnie "prucie" tynku.... -
Sufit podwieszany na starym drewnianym stropie...problem?
Czapi odpisał Czapi w kategorii Wykańczanie
Dzięuję za odpowiedź.Brałam również pod uwagę takie rozwiązanie.Jednakże znalazłam mało inf. w internecie o tak zamocowanym suficie.Pomieszczenie ma wymiary ok. 3,5m x 3,8m.Obniżam o około 30-40cm.Zastosować metal czy drewno? -
Jak w tytule. Musimy obniżyć dwa pomieszczenia nad którymi znajdują się drewniane stropy (stare budownictwo) obłożone trzciną i otynkowane. Chcieliśmy zainstalować sufity podwieszane,ale nie wiem czy to nie jest zbyt ryzykowne. Wydaje mi się,ze najbezpieczniej taki sufit podwiesić w miejscach gdzie przechodzą drewniane legary-tylko problem ,ze nie wiemy gdzie one są?Zrywać tynk?Czy wkręcenie w deski wystarczy? Dodam,że nad tymi dwoma pomieszczeniami jest obecnie normalnie uzytkowana powierzchnia mieszkalna.Stropy są w dobrym stanie. Czy ktoś z Was miał już doczynienia z takim "zabiegiem"?
-
Ale pewnie dlatego podgryzasz z "umiarem" bo ktoś tam Cię trochę "szkolił"
-
Masz rację-mój Rysiek został pozbawiony rodziny bardzo wcześnie i jako dzikie kocię trafił do nas. Kiedy juz przekonał się do nas i zaczęły sie zabawy z gryzieniem nie podejrzewałam co z tego wyniknie.W miarę jak rósł-jego zabawy były brutalniejsze i mocniej gryzł.Dopiero wtedy wyczytałam,ze kotek pozbawiony zbyt wcześnie matki czy rodzeństwa -nie umie znaleźć umiaru w zabawie z człowiekiem.Normalnie zostałby tego nauczony w zabawie z nimi.Częściowo dobre efekty daje faktycznie ugryzienie(czyste uszko kota to nic obrzydliwego )lub złapanie za kark małego. U przypadku Ryśka efekt był znikomy,choć ma 1,5roku do tej pory potrafi dziabnąć mocniej-taki jest i takiego juz zaakceptowałam.Kastracja nic nie zmieniła. Dlatego np.hodowcy radzą aby nie kupować bardzo malutkich kociaków, tylko poczekać aby "wyłagodniały" pośród rodzeństwa. No ale w przypadku takich sierot musimy my zadziałać Ja mimo tej wady(gryzienie) kocham Ryśka,ale czasem szkoda mi,że nie jest tak łagodny jak nasze dwa poprzednie kociaki.
-
Dziekuję!!!Jestem bardzo wdzięczna!!
-
Dziś przyszła płytka Moby'ego Właśnie jej słucham-jest SUPER,jak każda jego zresztą Dziękuję Szanownej Redakcji
-
No pieknie,pięknie goliaty!
-
Zdecydowanie najlepsze rozwiązanie to bateria na środku.Łatwy dostęp do każdej komory to duża wygoda. Dla mnie ważne jest też aby kran nie był zbyt nisko.Czasem trzeba ręcznie umyć jakis duży garnek i jest wtedy kłopot. A i z taką baterią bez problemu nalejesz wody do wiadra np. od mopa..
-
Ja zbyt dużego wyboru działek nie mam w moim miasteczku "zapyziałym",ale szukając zwracałam uwagę na to jak zabudowane są sąsiednie działki. Najbardziej mi podpasowała ta na którą obecnie czekam:mianowicie domki wokół juz są pobudowane,dość daleko od granicy,dalej niz 4m i jak na razie nie czeka mnie niespodzianka,ze jakiś nowy powstanie i np. zaciemni mi jakiś fragment ogrodu czy tarasu. Tak więc kiedy sąsiednie działki sa już zabudowane ma się lepsze rozeznanie-co gdzie usytuować i to bez niespodzianek w przyszłości...Widziałam takie działki-ładna, spokojna okolica-w sąsiedztwie budował się niby mały domek.Budował się i budował aż wyrósł na dwa piętra i wysoki strych .Przesłonił od południa zupełnie słońce na tej działce obok....a ja lubię słońce...
-
Świetna fota Daga! No i super widzieć Rudego w takiej formie Kasica to ładne dziewczę!! A oto nasz niestety nieżyjacy już Grubcio co lubił udowodnić,ze się jeszcze zmieści oraz obecny Rysiek za młodu i juz trochę straszy...
-
Tak !!!Jestem zainteresowana-a właściwie zdecydowana-ale jakoś nigdzie nie ma wizualizacji tego projektu z takim garażem!jak kupicie i będzie taka wizualizacja-proszę wklejcie
-
A że tak zapytam;długo trzeba czekać na dostawę płytki?
-
Spostrzegawczą masz gałę ...a przerąbane to ma ten kto się zbliży łapę do kolanka do Aci.. A co do Twojego diabełka -to jak nie capi, to super-już go lubię
-
Od jakiegoś czasu śledzę ten wątek i tak mnie zastanawia jedno:czy jest ktoś z tego grona,kto ukończył budowę i zmieścił się w tych zamierzonych 200tys? Ja wiem tylko tyle-że będę brała 200tys kredytu, na działkę kasa jest.Reszta też z oszczędności +duuużo wkładu włanego(robocizna).Juz wiem że w 200tys raczej ciężko...Dogadałam się z jednym Forumowiczem,który też tu się deklarował-jest juz po budowie,ale musiał dołożyć 40tys. a i tak nie dokończył wszystkiego Za to moi znajomi z mazur (o których też wspominałam) juz mieszkają w swoim domku-kredyt 200tys,bez własnych oszczędności tylko z działką,projekt IKAR (pow. uzytkowa 130m2).Nie byłam u nich jeszcze,więc nie wiem co dokładnie wykończyli-parter na pewno.
-
...a do tego szuflę solidnej wielkości i jazda ....nieee-koń wymaga więcej pielęgnacji niż inne zwierzęta domowe -juz zrezygnowałam z tych marzeń ....no i te wielkie kupska A ten Twój diabeł to nie "bałagani" odchodami??? Fajna bestyja tylko trochę capi
-
Nie powiem,nie powiem...już rozglądam sie po okolicy,czy jakaś kocia bidula nie potrzebuje pomocy,coby stadko powiększyć Dokarmiałam tego lata i na jesieni ciężarną starą dziką kotke-ale poszła na razie gdzieś się kocić(wróci z małymi? ) Przyplątał się też malutki czarny kociak,ale dziki totalnie.Pokarmiłam go tydzień,odrobaczyłam ale mój Rysiek go "tępił" aż sie wyniósł na inne podwórko. Ale mój dom i moje serce jest nadal otwarte na kocie sierotki
-
Pies czy kot? Jak dla mnie i pies i kot W dzieciństwie zawsze chciałam mieć psa i konia. Rodzice bardzo długo się opierali aby wziąć psa(konia wybili mi z głowy). Mielismy epizodycznie dwa psy,ale tylko przez kilka dni(oba zgubiły się właścicielom). Aż w końcu ktoś nam podrzucił małego szczeniaczka-suczkę.A że była to zima a mała piszczała niemiłosiernie-rodzice nie mieli wyjścia i się zgodzili.Stała się oczkiem w głowie i to najbardziej Taty,który był bardzo przeciwny psom.Niestety po roku została uśpiona po incydencie z wścieklizną(przygarneliśmy psinę,która okazała się być chora,byłismy i my szczepieni).Taki był nakaz weterynarza-teraz wiem ,że to było karygodne(są kwarantanny) a my stracilismy przyjaciela..naszego pierwszego psa..Ale potem juz wiedzielismy że bez zwierzaka nie możemy żyć. Obecnie nie mamy psa(za to mamy kota) po przeprowadzce zabrała je do nowego domu siostra. Zapanował czas kotów-przybłęd.Mieliśmy dwa,oba zginęły tragicznie.Ostał nam sie Rysiek.Widzę kilka plusów i minusów tej zamiany na koty:mniej kup do zbierania w ogródku, brak rozkopanych rabat,za to im piękniejsze i bardziej kolorowe kwiaty-tym lepsze do zabawy dla kota.Skoki prosto w piękne kępy kwiatów i ich łamanie to świetna zabawa.W domu nie pachnie psami a kot nie wydziela zapachu w ogóle-załatwia potrzeby na dworze(kuwety brak!).Minusem jest to,ze kota nie wezmę do lasu czy na ryby(choć znam i takie co na grzyby chadzają).Tego mi brakuje.. Był moment ,kiedy jeden kot zginął tragicznie i nie moglismy się otrząsnąć po jego stracie.Dom bez zwierzęcia był taki pusty.Dlatego w moim przyszłym domu będą koty i psy w ilości....no tego jeszcze nie wiem.Zależy co los ześlę-bo ja tylko przygarniam te bezdomne.... Dla mnie zwierzak w domu musi być -jako przyjaciel ,towarzysz,pełnoprawny członek rodziny.A i na dzieci mają dobry wpływ
-
Ja polecam z cytryn pyszną i szybką nalewkę(dla niecierpliwych),gdzie zużywasz całe cytrynę(sok też). Skład: 5 cytryn 2 szklanki wody 2 szklanki spirytusu 2 szklanki cukru. Cytryny obrać cienko ze skórki (tylko to żółte).Zalać (skórki) spirytusem na dobę w szczelnie zamkniętym słoiku.Po tym czasie wodę zagotować z cukrem,wystudzić.Wycisnąć sok z cytryn-dodać do wody.No i połączyć ze spirytusem zlanym ze skórek(przed zlaniem dobrze wstrząsnąć).Nalewka jest naturalnie mętna ale i wzrok po kilku "głębszych" też