Skocz do zawartości

Czy remontować dom przed sprzedaniem?


Recommended Posts

Napisano
Oglądam czasem taki amerykański program Flip This House. Polega to na tym, że ludzie kupują zapuszczony dom, remontują go i po sprzedaży całkiem nieźle zarabiają. Zastanawiam się, czy w Polsce taki interes by się powiódł?

Czy Polacy przed sprzedażą swojego domu odnawiają go? A jeśli tak, czy rzeczywiście wychodzą na swoje?
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Tak, większość ludzi nie ma już serca do "starych" murów. Wolą nawet opuścić cenę, byleby tylko nie robić remontu icon_rolleyes.gif



I właściwie trudno się dziwić.
Napisano
Cytat

Nie remontować. I tak nowy właściciel będzie miał swoją wizję i... z pewnością zrobi wszystko, aby ją zrealizować icon_smile.gif


to jest kwestiakosztów ileteraz jest warte i czy jestes w stanie remont zrobic sam czy tez musisz najac firme ,jesli firma to sie nie opłaca bo napewno na tym nie zystkasz
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Moi znajomi sprzedawali dom, nie mieli dodatkowych pieniędzy na remont i sprzedali po trochę niższej cenie. Ponadto często jest tak, że nowy właściciel chce zrobić inny wystrój, więc w nieremontowanym ma pole do popisu.
Napisano
Tez uważam, że remont przed sprzedażą jest trochę sztuką dla sztuki. Ale jak ktoś go robi... nie uważam, żeby popełniał głuptactwo. Przeciwnie... Skoro robi, to musi widzieć w tym jakiś sens! icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Oglądam czasem taki amerykański program Flip This House. Polega to na tym, że ludzie kupują zapuszczony dom, remontują go i po sprzedaży całkiem nieźle zarabiają. Zastanawiam się, czy w Polsce taki interes by się powiódł?

Czy Polacy przed sprzedażą swojego domu odnawiają go? A jeśli tak, czy rzeczywiście wychodzą na swoje?



Witam,

Według mnie nie jest to rzecz pewna, bo trzeba utrafić w gust kupującego, a to już duże ryzyko, chyba że remontujemy pod pewnego klienta o znanym guście . W przeciwnym wypadku pieniądze wyłożone na remont można uznać za utopione bezpowrotnie - wniosek NIE WARTO !!!.

pozdrawiam:

Darek
Napisano
Cytat

Witam,

Według mnie nie jest to rzecz pewna, bo trzeba utrafić w gust kupującego, a to już duże ryzyko, chyba że remontujemy pod pewnego klienta o znanym guście . W przeciwnym wypadku pieniądze wyłożone na remont można uznać za utopione bezpowrotnie - wniosek NIE WARTO !!!.

pozdrawiam:

Darek



Zgadzam się. Każdy ma swoje gusta i oczekiwania co do nowego domu. Dlatego nie zawsze można trafić w gust kupującego. I potem trudności ze sprzedażą... a pieniądze na remont wydane... Więc czy nie lepiej (i bezpieczniej) remont pozostawić przyszłym właścicielom by mogli sami odnowić sobie w taki sposób jaki chcą?. icon_smile.gif
Napisano
Polska jest Polska, wszyscy są najlepszymi fachowcami w każdej dziedzinie. Jest to kraj inny, niż każdy inny na świecie. Przykłady? : wystarczy wyjść z domu. Nikomu nic się nie opłaca itp itd i każdemu się wszystko należy, a prawo... jakie prawo? Zresztą należy je omijać... icon_sad.gif
A o gustach się nie rozmawia.
Napisano
Cytat

Polska jest Polska, wszyscy są najlepszymi fachowcami w każdej dziedzinie. Jest to kraj inny, niż każdy inny na świecie. Przykłady? : wystarczy wyjść z domu. Nikomu nic się nie opłaca itp itd i każdemu się wszystko należy, a prawo... jakie prawo? Zresztą należy je omijać... icon_sad.gif
A o gustach się nie rozmawia.


Wypada przyznać rację icon_smile.gif Przynajmniej częściowo... Ale jaki jest związek tego co piszesz z tematem? Bo nie łapię icon_smile.gif
Napisano
Cytat

tak tu nakręcone, że już sam właściwie nie wiem, ale poczytaj od początku icon_smile.gif


Czytam, czytam... i jakoś nic mi nie styka. Ale nieważne icon_smile.gif A twoim zdaniem remontować?
Napisano
Oczywiście, że tak. icon_biggrin.gif
Układu bryły, rozkładu pomieszczeń, pionów itp nie zmienimy. Jednak po odświeżeniu, każdy potencjalny klient lepiej będzie to odbierał, niż slams z możliwością adaptacji na salon,powiedzmy mercedesa. Tak uważam.
Napisano
Cytat

Według mnie nie jest to rzecz pewna, bo trzeba utrafić w gust kupującego, a to już duże ryzyko, chyba że remontujemy pod pewnego klienta o znanym guście . W przeciwnym wypadku pieniądze wyłożone na remont można uznać za utopione bezpowrotnie - wniosek NIE WARTO !!!


A co sądzisz mirrzo o wypowiedzi tukaja? Trudno odmówić mu logiki icon_smile.gif
  • 7 miesiące temu...
Napisano
hmmm
jak sprzedawałem swego czasu kawalerkę
bez kafelek i innych takich
klient uparł się zbić cenę
no i przytacza mi czego tu nie ma a co chciałby mieć
na to moje pytanie czy lubi sraczkowate kafelki w bordowe kropki ?
odpowiedź nie
a ja mu na to że ja i owszem
czyli oddając mieszkanie w takim stanie w jakim jest oszczędzam mu wydatków
cena była dość wysoka jak na tamte czasy , ale klient się zdecydował .
czyli remontować pod klienta i owszem , chyba że ma się tyle kasy by buda mogła stać ileś tam czasu szukając swojego klienta .
jak na szybko to lepiej bez remontu .
chyba że kupimy faktyczną ruderę za grosze i doprowadzimy ją do stanu używalności bez luksusów to inna sprawa
a Amerykanie kupują gotowe domy z gotowym wyposażeniem inne przyzwyczajenia .
tam jeśli może ktoś coś zrobić za ciebie to mu na to pozwalasz
tu chmmmmm chyba troszkę inaczej
Napisano
Może nie remont, ale przygotowanie domu/ mieszkania do sprzedaży jak najbardziej! Kilka razy miałem okazję oglądać mieszkania do sprzedaży i uwierzcie mi, śmierdzące kocimi sikami, ze śladami zwarć w elektryce, w szczególny sposób odstrasza od kupna. Takie, w którym brak płytek, paneli, ale chociażby wysprzątane wydaje się lepszą inwestycją. Po prostu często kupujemy "oczami".
Napisano
Dokładnie....
Żeby za coś uzyskać jakąś interesującą nas cenę,to to to coś musi mieć jakieś OPAKOWANIE...
W przypadku mieszkań, starych domów delikatny lifting nie zaszkodzi,wręcz powiedziałabym że pomoże w znalezieniu kupca,który zapłaci oczekiwaną cenę.
Według mnie dom powinien "sprawiać wrażenie" że miał dobrego gospodarza.
Coś o co sie dba zyskuje lepsze ceny ( przykładem mogą byś samochody )....
Napisano
Oglądałem w TV, nie pamiętam już na jakim kanale kilka, chyba angielskich programów o przygotowaniu domów do sprzedaży - przychodziła doradczyni, oglądała i oceniała stan domu - stan ścian, urządzeń, PORZĄDKU (!!!) i zalecała "bajerowanie"domu.
Wyrzucali (do jakiegoś garaż, przechowalni czy wręcz na śmietnik) zbędne meble, ozdóbki, ciuchy ( zostawiane, bo się jeszcze przyda icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif ). Wymieniali jakieś kawałki wykładzin, przemalowywali ściany i czasami meble, np. kuchenne, na jakieś spokojne, neutralne kolory, dodawali jakieś drobne detale, wieszaki, lustra... Do takich doradców zgłaszali się właściciele domów, które "nie dawały się sprzedać".
Koszty takiego "bajerowania" wynosiły 2-3% wartości domu, oprócz tego oczywiście był wkład pracy włascicieli.
Nagrywane były opinie oglądających ludzi, zainteresowanych kupnem danego domu przed i po "bajerowaniu".
Celem tego "bajerowania" było bardziej pokazanie możliwości aranżacji domu, niż wciśnięcie domu w takim stanie, jaki był w momencie sprzedaży. Każdy oglądający i tak deklarował - w większości przypadków - daleko idące zmiany i remonty, ale decydowała ta możliwość aranżacji przestrzeni.
Po takim "bajerowaniu" domy się sprzedawały!
Wniosek - warto dom, mieszkanie PRZYGOTOWAĆ do sprzedaży, nie pokazywać go ewentualnym sprzedającym zabalaganionego, zagraconego, zaniedbanego!
A i jeszcze jedno - sprzedający przygotowywał mały prospet, zawierający informacje o komunikacji, dostępie do urzędów, szkół, przedszkoli, sklepów, przychodni służby drowia i innych podobnych wiadomości dotyczących codziennego życia.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Nie da się ukryć, że kilka trików może czasem bardzo pomóc w sprzedaży mieszkania.
Zależy czy kupiec dokładnie wie czego chce i zna się trochę na rzeczy, czy bardziej decydują względy "emocjonalne".
A w gruntowny remont i tak nie ma się co bawić, bo większość kupujących woli przed wprowadzeniem się zrobić po swojemu więc nie ma co zwiększać kosztów.
Napisano
Kiedyś oglądałem taki program w którym sprzedawali domy i doradzali w tym jak zrobić lepsze wrażenie. Za dużo z tego nie pamiętam, ale jedną rzecz zapamiętałem... wylanie na blasze w piekarniku zapachu waniliowego i włączenie delikatnego grzania by po całym domy uniósł się miły zapaszek bardzo pozytywnie wpływający na nastrój potencjalnych kupców icon_wink.gif
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Nie kupilabym domu takiego "odpicowanego", bo po pierwsze chcialabym zrobic i tak po swojemu (kazdy ma inny gust), a po drugie to mialabym swiadomosc, ze remont podniosl cene wystawionego na sprzedaz domu.
Napisano
Jestem swiezo po sprzedazy i kupnie i widze, ze absolutnie nalezy sie przygotowac do sprzedazy, jak najwiecej usunac (ja wywiozlam 40 kartonow ksiazek icon_smile.gif), POSPRZATAC, zamalowac wszelkie zacieki a'la "zaraz tu bedzie grzyb", dokrecic gniazdka itd. Nie warto robic remontu, bo faktycznie kazdy przyjdzie ze swoja wizja, ale biale sciany sprzedaja sie lepiej niz kolorowe mimo, ze kupujacy planuje tu miec oranz, a tam cytryne (ale to on wybierze). Zwykle w mieszkaniu zostaje zabudowa kuchenna, wiec ona musi byc nieskazitelnie czysta (co oznacza brak okruchow pod plyta ceramiczna na przyklad...). Poza tym jak najmniej ozdobek, ale jakies dobrze miec i zero kuchennych zapachow!!! Kiedys weszlam do mieszkania, w ktorym pani gotowala rybe, chcialam jak najszybciej wyjsc. wacko.gif Wazne sa zdjecia - bez upackanego maslem noza, bez prania w lazience itd. itd. Dobrze jest zaswiecic wszystkie mozliwe lampy (chyba, ze wnetrze wyjatkowo jasne).
Napisano
Cytat

Jestem swiezo po sprzedazy i kupnie i widze, ze absolutnie nalezy sie przygotowac do sprzedazy, jak najwiecej usunac (ja wywiozlam 40 kartonow ksiazek icon_smile.gif), POSPRZATAC, zamalowac wszelkie zacieki a'la "zaraz tu bedzie grzyb", dokrecic gniazdka itd. Nie warto robic remontu, bo faktycznie kazdy przyjdzie ze swoja wizja, ale biale sciany sprzedaja sie lepiej niz kolorowe mimo, ze kupujacy planuje tu miec oranz, a tam cytryne (ale to on wybierze). Zwykle w mieszkaniu zostaje zabudowa kuchenna, wiec ona musi byc nieskazitelnie czysta (co oznacza brak okruchow pod plyta ceramiczna na przyklad...). Poza tym jak najmniej ozdobek, ale jakies dobrze miec i zero kuchennych zapachow!!! Kiedys weszlam do mieszkania, w ktorym pani gotowala rybe, chcialam jak najszybciej wyjsc. wacko.gif Wazne sa zdjecia - bez upackanego maslem noza, bez prania w lazience itd. itd. Dobrze jest zaswiecic wszystkie mozliwe lampy (chyba, ze wnetrze wyjatkowo jasne).


icon_smile.gif To już prawie studium manipulacji potencjalnym kupującym icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Oczywiście, że tak. icon_biggrin.gif
Układu bryły, rozkładu pomieszczeń, pionów itp nie zmienimy. Jednak po odświeżeniu, każdy potencjalny klient lepiej będzie to odbierał, niż slams z możliwością adaptacji na salon,powiedzmy mercedesa. Tak uważam.



zgadzam się.
Środka bym nie robił, ale kosmetykę tak, no a na zewnątrz nowa dachówka, komin klinkierowy, tyn fajny......
Od razu zmienia sposób patrzenia na przyszłą inwestycję przez potencjalnego klienta.
Ja bym robił.......
Oczywiście w zakresie jaki wspominam
Napisano
Jak sprzedawałem swoje mieszkanko przy okazji przeprowadzki to mały remoncik w nim przeprowadziłem, nic nadzwyczajnego ale zawsze to przyjemniej było wejść do mieszkania.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • 1.   Różnica temperatur (delta T) na poziomie 3°C na belkach rozdzielacza. W teorii, dla ogrzewania podłogowego za optymalną uznaje się deltę w przedziale 5-8°C. Pana wynik jest poniżej tego zakresu i wbrew pozorom, w tej konkretnej sytuacji, nie świadczy to dobrze o pracy instalacji.   Niska różnica temperatur między zasilaniem a powrotem oznacza, że woda przepływająca przez pętlę grzewczą nie zdążyła oddać wystarczająco dużo ciepła do podłogi. Woda wraca na rozdzielacz prawie tak samo ciepła, jak z niego wypłynęła. Może to wynikać z dwóch głównych przyczyn, zbyt szybkiego przepływu czynnika grzewczego oraz podłoga nie była w stanie "odebrać" więcej ciepła.   W Pana przypadku najprawdopodobniej mamy do czynienia z połączeniem obu tych czynników.   System grzewczy "próbuje" wtłoczyć więcej ciepła w podłogę (stąd wysoka temperatura zasilania), ale ta, z powodu dużych strat, nie jest w stanie go zakumulować. Woda krąży więc w obiegu, oddając tylko niewielką część swojej energii, a reszta wraca do kotła.   Proszę spróbować delikatnie zmniejszyć przepływ na rotametrze dla tej  pętli. Należy to robić stopniowo, np. o 0,2-0,4 l/min i odczekać kilka godzin na stabilizację systemu. Celem jest sprawdzenie, czy delta T wzrośnie (np. do 5-7°C). Jeśli tak, oznaczać to będzie, że woda ma więcej czasu na oddanie ciepła. Proszę jednak pamiętać, że w warunkach dużych strat ciepła efektem może być niewielki spadek temperatury.   1.5-metrowy odcinek do pokoju jest cieplejszy, to jest normalne. Na tak krótkim odcinku strata ciepła z  rury PEX jest minimalna. Dopiero na dużej powierzchni w pokoju następuje właściwa wymiana ciepła.   Zasadą, której należy się trzymać, jest utrzymywanie optymalnej różnicy temperatur (ΔT) w przedziale 5-8°C. Jeśli pomieszczenie wciąż pozostaje niedogrzane, jest to jednoznaczny sygnał, że wydajność systemu podłogowego jest zbyt niska, by pokryć straty ciepła generowane przez budynek. W tej sytuacji niezbędne jest przeprowadzenie termomodernizacji (izolacja ścian, wymiana okien), która ograniczy ucieczkę ciepła i sprawi, że istniejący system podłogowy bez problemu poradzi sobie z ogrzaniem budynku.       
    • Przepisy narzucają minimalny przekrój kanału (np. 196 cm², co odpowiada kanałowi 14x14 cm). Nie można więc po prostu zbudować węższego kanału, wentylacyjnego, równoważąc przepływ średnicą.    Poprzez częściowe przymknięcie (zastosowanie dławika) w kanale o zbyt silnym ciągu, zwiększylibyśmy opór w tym kanale. Skutkowałoby to zmniejszeniem ilości przepływającego powietrza i teoretycznie pozwoliłoby na zrównanie jego wydajności z kanałami słabszymi murowanymi.   Mimo że teoria brzmi sensownie, w praktyce stosowanie dławików do  regulacji wentylacji grawitacyjnej jest zdecydowanie odradzane i uznawane za błąd w sztuce budowlanej.   Kluczem jest projektowanie zrównoważonego systemu, a nie dokładanie jednego bardziej sprawnego przewodu wentylacyjnego.
    • Zgodnie z polskimi przepisami, zawartymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, minimalna długość kanału wentylacji grawitacyjnej, liczona od kratki wentylacyjnej do wylotu ponad dach, powinna wynosić od 2,5 do 3 metrów. Źródła podają również, że dla zapewnienia optymalnej wydajności, wysokość ta powinna wynosić co najmniej 4 metry.   Przepisy dotyczące minimalnej wysokości kominów wentylacyjnych  powstawały w czasach, gdy dominującą technologią były murowane, nieocieplone kominy. Inżynierowie i prawodawcy opierali się na dekadach obserwacji i obliczeń dla tych właśnie, "klasycznych" rozwiązań. Minimalna wysokość została ustalona jako bezpieczny margines, który gwarantował wytworzenie minimalnego, stabilnego ciągu w różnych, także niesprzyjających warunkach:   Należy pamiętać, że wszystkie kanały wentylacyjne w jednym systemie grawitacyjnym powinny mieć zbliżoną długość. Znaczne różnice mogą prowadzić do zakłóceń w działaniu, gdzie dłuższe kanały o silniejszym ciągu mogą "wysysać" powietrze z krótszych, powodując ciąg wsteczny.   Wentylacja grawitacyjna w domu to system naczyń połączonych, potrzebny jest też nawiew świeżego powietrza, żeby można było usunąć zużyte. Zasada równowagi: Aby system działał poprawnie, wszystkie kanały wywiewne powinny mieć zbliżoną siłę ciągu. Zastosowanie jednego, bardzo sprawnego (ocieplonego, z mniejszymi oporami przepływu) kanału w systemie z innymi, (murowanymi) mniej sprawnymi, może pogorszyć działanie w tej części  wentylacji! Przepisy nie nadążają za technologią: Prawo budowlane często jest aktualizowane wolniej, niż rozwija się technologia. Minimalna wysokość pozostaje w przepisach jako uniwersalna, bezpieczna wartość gwarantująca działanie systemu w każdych warunkach, niezależnie od użytej technologii.  Ocieplony kanał jest sprawniejszy, ale przepisy pozostają konserwatywne. Co więcej, jego wysoka sprawność, jeśli nie będzie  zrównoważona w całym systemie, może prowadzić do problemów z działaniem wentylacji.
    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...