Sylwuś Napisano 19 marca 2009 #1 Napisano 19 marca 2009 Witam Posiadam wiele zdolności w budowaniu i wykańczaniu domu prac w ogrodzie jedynym czego nie mam to czasu aby wszystko zrobić jak to wszystko bogodzic z pracą zawodową.
Deggial Napisano 20 marca 2009 #2 Napisano 20 marca 2009 Cytat Witam Posiadam wiele zdolności w budowaniu i wykańczaniu domu prac w ogrodzie jedynym czego nie mam to czasu aby wszystko zrobić jak to wszystko bogodzic z pracą zawodową. Zwolnij się, nie masz chłopie innych problemów.
Jan_13 Napisano 8 lipca 2009 #3 Napisano 8 lipca 2009 Znam złotą rączkę... facet ma zamówienia do końca roku. A ludzie wolą czekać miesiącami niż zatrudniać kogoś innego. Facet wyrabiał sobie markę przez kilka lat, ale teraz nawet nie wie, że jest kryzys Jeżeli rzeczywiście masz smykałkę do różnych prac... może rada Deggiala nie jest taka zła
Super B Napisano 9 lipca 2009 #4 Napisano 9 lipca 2009 Ale warunek jest jeden. To musi być rzeczywiście gość z dużym talentem i smykałką do roboty. Inaczej bankructwo! Był u mnie jeden taki "specjalista od wszystkiego"... Budował prostą ściankę g-k długości 4 m. Trzy dni ją budował! Gdyby mi nawet dzisiaj chciał zapłacić, to i tak nie wziąłbym go do kolejnej roboty.
awaria Napisano 9 lipca 2009 #5 Napisano 9 lipca 2009 Cytat Ale warunek jest jeden. To musi być rzeczywiście gość z dużym talentem i smykałką do roboty. Inaczej bankructwo! Był u mnie jeden taki "specjalista od wszystkiego"... Budował prostą ściankę g-k długości 4 m. Trzy dni ją budował! Gdyby mi nawet dzisiaj chciał zapłacić, to i tak nie wziąłbym go do kolejnej roboty. Może szanował swoje złote rączki?
tukaj Napisano 9 lipca 2009 #6 Napisano 9 lipca 2009 Cytat Może szanował swoje złote rączki? Witam,Złotej Rączki ( jeżeli post dotyczy konkretnej osoby) nie znam, ale jeżeli mówimy w szerszym rozumieniu tego sformułowania to potwierdzam, że są fachowcy , którzy wiele potrafią. Ja miałem gości z polecenia i naprawdę są tego warci. Przyjechali do mnie do warunków spartańskich i wykańczanie rozpoczeli od tynków wewnętrznych , wszelkie roboty wewnętrzne ( ścianki, murki, ocieplenia wew i zew, tynki zew, malowanie, glazura, gres, parapety wew i zew, podbitka, sufity podwieszane i tym podobne prace). Zawsze pełni dobrych rad i zapalu do pracy, a przy tym umiarkowani cenowo - nie muszą się martwić o pracę, ludzie sami sobie ich polecają. Szkoda tylko , że tak mało jest takich wykonawców.pozdrawiwm:Darek
cyma2704 Napisano 10 lipca 2009 #7 Napisano 10 lipca 2009 WitamMam przyjemność przyjaźnić się z tzw. złotą rączką. Wykończeniówka to jego zawód i pasja. Pracuje wyłącznie z polecenia, a terminy zamawia się rok wcześniej. U mnie dopiero płyta nad parterem ale termin zaklepany już od jesieni ubiegłego roku. Jeżeli go komuś polecam to mam świadomość, że to uczciwy i bardzo dokładny fachowiec. Niestety nie zawsze umie się dobrze sprzedać więc czasem zdarza mu się niewiele zarobić jak ktoś zagra na jego uczuciach (wg mnie zwyczajnie go ludzie naciągają). Ale to temat na inny wątek.
KAROI Napisano 11 lipca 2009 #8 Napisano 11 lipca 2009 Bez "złotych rączek" nasze domki byłyby droższe. Bo fachowcy pełną gębą potrafią cenić się ponad miarę.
adamis Napisano 12 lipca 2009 #9 Napisano 12 lipca 2009 Czy "złota rączka" ma dobrze?I tak, i nie. Tak, bo rozwiązywanie problemów technicznych, które w oczach klientów, czy też innych fachowców, są nierozwiązywalne, albo rozwiązywalne w jeden tylko sposób, czyli - "Pani, tego się nie da naprawić, trza kupić nowe" - daje jednak sporą satysfakcję i radość. To wspaniałe uczucie,kiedy przyjdzie się do zepsutego urządzenia, z którym nie poradziło sobie kilku wcześniej wezwanych fachowców,(włącznie z autoryzowanymi serwisami), poduma się, podłubie, i urządzenie działa, koszt naprawy wynosi 30zł, a czas temu poświęcony to kilkanaście minut.No i to zdziwienie i radość w oczach klienta... To nie do opisania.Nie, bo ma się urwanie głowy. Do rodziny, czy znajomych nawet nie ma się co ruszać w gościnę bez kompletu narzędzi, uszczelek, itp. niezbędnych podczas wizyt zestawów. Drugą sprawą jest to, że "złota rączka" nie potrafi się tak łatwo poddać i powiedzieć z mety jak ww. fachowcy - "trza kupić nowe". Taki będzie z uporem kombinował i próbował rzecz naprawić, choćby za pomocą sznurówki, czy monety 1 grosz, a więc aktualnie dostępnych części zamiennych.Wypowiedzenie tych znienawidzonych słów - "Tego się nie da naprawić" - przychodzi w wielkim bólu, i czasem nie daje spać w nocy, bo przychodzą wtedy do głowy nowe pomysły jak zaradzić sytuacji.Dla "złotej rączki" zapłatą jest zadowolenie klienta ale też i skromna duma z własnych zdolności.Dlatego tacy biorą mało i,niestety dają się wykorzystywać przez nieuczciwych i nie doceniających ich talentu klientów.
el-instalator Napisano 15 lipca 2009 #10 Napisano 15 lipca 2009 Adamis ma niestety rację. Dobrze mieć "złote ręce" ale często wyżyć z tego ciężko. Bo i człowiekowi jakoś głupio wziąć więcej za naprawę, przy której koszt materiału był praktycznie żaden. Tyle, że żeby zrobić coś bez nabijania kosztów się czasem trzeba napocić, a i w środku nocy coś przyjdzie do głowy. Nie sztuka coś zrobić drogo i na jeden sposób w firmowym "systemie". A i fachowcom często się nie chce wysilić głowy, bo łatwiej zawsze powiedzieć, że trzeba kupić nowe. Wielu jest też takich klientów, którzy wolą pujść do autoryzowanego serwisu, choć to wcale nie musi znaczyć, że fachowcy tam pracują lepsi.
Jarek02 Napisano 16 lipca 2009 #11 Napisano 16 lipca 2009 Zdarzają się niestety wśród budowlańców też rączki złote ale chyba obydwie lewe. Może to się teraz uspokoiło trochę ale jak brakowaało ludzi na budowach, to można było trafić na ekipy, które niby robiły wszystko. Tyle, że tak że ręce załamać... Oczywiście prawdziwe złote rączki są ale trzeba ich brać gł. "z polecenia".
el-instalator Napisano 17 lipca 2009 #12 Napisano 17 lipca 2009 Chyba jeszcze nie ma jakiejś odczuwalnej poprawy jakości usług. Zresztą pewnie długo nie będzie, bo często praktycznie jedynym kryterium wyboru ekipy jest cena. A potem widzę, że właściciel się cieszył (do czasu) bo zapłacił 100 czy 200 zł taniej. Tyle, że potem cały dom, ponad 200 m kw., ma instalację elektryczną na jednym wyłączniku różnicowoprądowym.
Sylwuś Napisano 17 lipca 2009 Autor #13 Napisano 17 lipca 2009 WitamKto jest złotą rączką w moim przypadku postawiłem dom wykończyłem sam oczywiście znam się na wielu innych rzeczach jedynie czasu mi brakuje gdyż jestem na urlopie wychowawczym czy to też możne zaliczyć jako złota rączka
el-instalator Napisano 20 lipca 2009 #15 Napisano 20 lipca 2009 Zaryzykował bym nawet stwierdzenie, że podwójna złota rączka:). Wielkie brawa!
Jarek02 Napisano 21 lipca 2009 #16 Napisano 21 lipca 2009 Cytat WitamKto jest złotą rączką w moim przypadku postawiłem dom wykończyłem sam oczywiście znam się na wielu innych rzeczach jedynie czasu mi brakuje gdyż jestem na urlopie wychowawczym czy to też możne zaliczyć jako złota rączka Tradycyjny murowany? Czy miałeś jakiś pomocników? No i ile Ci to zajęło? Tak czy inaczej "czapki z głów" panowie!
Sylwuś Napisano 21 lipca 2009 Autor #17 Napisano 21 lipca 2009 Cytat Tradycyjny murowany? Czy miałeś jakiś pomocników? No i ile Ci to zajęło? Tak czy inaczej "czapki z głów" panowie! WitamPracowałem w firmie budowlanej i na czas budowy został mi udzielony trzymiesięczny urlop bezpłatny niestety nie wyrobiłem się w tym terminie musiałem jeszcze dobrać dwa tygodnie urlopu na pokrycie dach kopertowy i na każdej stronie lukarna .
Super B Napisano 26 lipca 2009 #18 Napisano 26 lipca 2009 Imponujace. To już nie jest bycie "złotą rączką" to "złoty gość" Gratulacje za tempo!
Sylwuś Napisano 27 lipca 2009 Autor #19 Napisano 27 lipca 2009 WitamMimo że mam 33lata w tym 18lat pracy pracowałem z wieloma ludźmi o różnych specjalizacjach i być może teraz umiem to co umiem ale początki były nie ciekawe .
Super B Napisano 16 sierpnia 2009 #20 Napisano 16 sierpnia 2009 Ostatnio znajomy, którego z pewnością można określić mianem "ZR", przyjechał z Anglii do Polski. Posiedział tu trzy miesiące... Wziął nawet kilka zleceń... A potem szybciutko spakował walizki i poleciał do Londynu. Mówił, że teraz bedzie tu co jakiś czas przyjeżdżał... na wakacje
el-instalator Napisano 19 sierpnia 2009 #21 Napisano 19 sierpnia 2009 Przypomniała mi się opowieść znajomego, właśnie o takim fachowcu, który u niego pracował (bodaj hydrauliku). Nosił ze sobą szmatkę i szczoteczkę do wycierania butów, by nie zapaprac klientowi całego mieszkania. Powtarzał, że tego nauczył się w Anglii i nie zamierza nawyku zmieniać, choć pewnie jego koledzy pukali się w czoło.
Mathir Napisano 27 sierpnia 2009 #22 Napisano 27 sierpnia 2009 Ale gdyby ci koledzy zatrudnili jakiegoś fachowca z innej dziedziny, to pewnie oczekiwaliby, żeby butki sobie czyścił
Jan_13 Napisano 30 sierpnia 2009 #23 Napisano 30 sierpnia 2009 Czasami zdarza się jednak, że złota rączka ma zbyt dobrze Dotyczy to styuacji takiej jak ostatnio... duży popyt na usługi, mała podaż!
KAROI Napisano 31 sierpnia 2009 #24 Napisano 31 sierpnia 2009 Myślę że fachowców superbezczelnych, takich jak ze skeczu "wężykiem wężykiem" jest już niewielu. Wymarli. A ci którzy jeszcze są... cóż ewolucja jest nieubłagana.
Zuza36 Napisano 1 września 2009 #25 Napisano 1 września 2009 Cytat Czasami zdarza się jednak, że złota rączka ma zbyt dobrze Dotyczy to styuacji takiej jak ostatnio... duży popyt na usługi, mała podaż! i to Cię martwi?
el-instalator Napisano 3 września 2009 #26 Napisano 3 września 2009 Popyt mimo wszystko ostatnio spadł. Wykończenia jeszcze funkcjonują, bo przez kilka ostatnich lat dużo się budowało, ale myślę, że np. murarze mają mniej roboty. Ponadto instalatorzy, którzy przez ostatnie lata pracowali na dużych budowach będą musieli, przynajmniej częściowo, zainteresować się też drobnymi zleceniami - domami jednorodzinnymi. Ludzie i z remontami są ostrożniejsi, bardziej liczą pieniądze, a o kredyty trudniej.Z drugiej strony złota rączka czasem jest niezastąpiona, jako cżłowiek od wszystkiego. Potrafi np. zrobić kompletny remont małego mieszkania, za które kilku odrębnym ekipom nie bardzo opłaca się zabierać.
mirrzo Napisano 5 września 2009 #27 Napisano 5 września 2009 Już dawno zrezygnowałem z bycia "złotą rączką" - brak kasy - i nie sposób wycenić "paprania" się z drobiazgamiTeraz poświęciłem się jednej branży i jakoś daje się wyżyć.
Mathir Napisano 23 września 2009 #28 Napisano 23 września 2009 Cytat Ponadto instalatorzy, którzy przez ostatnie lata pracowali na dużych budowach będą musieli, przynajmniej częściowo, zainteresować się też drobnymi zleceniami - domami jednorodzinnymi. Ludzie i z remontami są ostrożniejsi, bardziej liczą pieniądze, a o kredyty trudniej. Masz rację. Część z tych zjawisk obserwuję na przykładzie mojego sąsiada - złotej rączki
KAROI Napisano 24 września 2009 #30 Napisano 24 września 2009 A od pół roku usiłuję umówić termin z facetem, do którego mam zaufanie i jakoś mi nie wychodzi. Ciągle zajęty
mirrzo Napisano 24 września 2009 #31 Napisano 24 września 2009 Też tak mam, cięgle w drodze. Żona już narzeka.
KAROI Napisano 25 września 2009 #32 Napisano 25 września 2009 Cytat Też tak mam, cięgle w drodze. Żona już narzeka. Kolejna zbieżność. Usiłuję się umówić z facetem za pośrednictwem jego żony (pełni rolę jego menagera ). I ona w przerwach między moimi błaganiami o termin... też narzeka
Super B Napisano 28 września 2009 #33 Napisano 28 września 2009 Czyli żony złotych rączek mają prze... przerąbane oczywiście
KAROI Napisano 1 października 2009 #35 Napisano 1 października 2009 Cytat Mogą mieć i tak, zależy, jak chcą Dobre! A mąż pracuje w pocie rączek (złotych oczywiście )
mirrzo Napisano 1 października 2009 #36 Napisano 1 października 2009 Bo mężowie zawsze mają ZŁOTE RĄCZKI
Jolka3 Napisano 12 listopada 2009 #37 Napisano 12 listopada 2009 Akurat to znacznie bardziej autorytatywnie mogą ocenić kobiety
Mathir Napisano 13 listopada 2009 #39 Napisano 13 listopada 2009 Rany... W jakie my klimaty żeglujemy
Jolka3 Napisano 15 listopada 2009 #41 Napisano 15 listopada 2009 Cytat Jolka3, Ty jak oceniasz ? Pytanie zbyt intymne Ale nie obrażam się, gdyż lubię ludzi ciekawskich
mirrzo Napisano 15 listopada 2009 #42 Napisano 15 listopada 2009 Nie wkraczałem w strefy intymne, ale może właśnie teraz... Pozdrówki
Mathir Napisano 16 listopada 2009 #43 Napisano 16 listopada 2009 Cytat Nie wkraczałem w strefy intymne, ale może właśnie teraz... Pozdrówki ???
Bopet Napisano 26 lutego 2010 #45 Napisano 26 lutego 2010 Złota rączka ma... dobrze! Ostatnio zarobiła u mnie kupę szmalu (z przewagą szmalu, a nie kupy!).
Mathir Napisano 28 lutego 2010 #46 Napisano 28 lutego 2010 Cytat Złota rączka ma... dobrze! Ostatnio zarobiła u mnie kupę szmalu (z przewagą szmalu, a nie kupy!). A robotę dobrze zrobił?
jętka Napisano 28 lutego 2010 #47 Napisano 28 lutego 2010 Złota rączka ma dobrze gdy... nie ma zbyt wielu znajomych, którzy wiedzą o jej zdolnościach i wykorzystują to. Wiem, co piszę. Mam dwie takie rączki w domu Wyjścia do znajomych zwykle kończą się tak samo
edwl Napisano 3 marca 2010 #48 Napisano 3 marca 2010 Cytat Wyjścia do znajomych zwykle kończą się tak samo ??? Brak kasy? Nastrój wyskokowy po powrocie?
mirakula Napisano 4 marca 2010 #49 Napisano 4 marca 2010 Oj to prawda tez z moim malzem jestesmy zlotymi raczkami on od elektroniki po budowlanke a ja kulinarnie i niektórzy znajomi to bardzoooo wykorzystują. A jak napomknelismy tym co najbardziej wykozystuja ze ciezko teraz duzo pracy i budowa ze trzeba kazdy grosz liczyc hmm to nie skumali o co chodzilo ehh
jętka Napisano 4 marca 2010 #50 Napisano 4 marca 2010 Cytat ??? Brak kasy? Nastrój wyskokowy po powrocie? Nie Chodziło mi o to, że za kazdym razem jak idziemy do znajomych to AKURAT coś wymaga naprawy
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się