Skocz do zawartości

Jak zarządzać przedmiotami w domu aby listwa się nie spaliła.


Recommended Posts

Napisano

Mam w domu podpięte kable od komputera, drukarki i innych (ok 6 gniazdek) do listwy i boje się strasznie pozaru i burzy ze cos sie spali.

 

Listwa jest na jeden pstryczek.

 

Czy powinnam codziennie gdy odchodze od komputera wyłączyć listwe tzn pstryknac?

 

Chciałabym wymienic na inna, pewniejsza ktora zabezpieczy przed pozarem w domu w razie czego.

 

Mam kolejna z tv i tez z 6 kontaktow zajetych.

 

Boje sie bo przezylam juz pozar domu i teraz chce miec 99% pewności ze nic mi nie grozi.

 

Nie znam sie na elektryce. Nie wiem ile rzeczy moge podpinac do kontaktu i czy rownoczesnie np suszarke czy tv.

 

Prosze o pomoc jaka listwe wybrac i jak sie zachowywac w domu. Niedługo będę miec male dziecko w domu wiec tym bardziej większa odpowiedzialność.  

Napisano

Umów się z elektrykiem na oględziny i przegląd Twojej instalacji, niech obejrzy instalację, dokona pomiarów i zastosuje odpowiednie ochronniki w rozdzielnicy, ewentualnie poprawi czy zmodernizuje Twoją instalację, samymi przedłużaczami to ty się nie uchronisz.

Napisano
3 godziny temu, 勇気が ある人 napisał:

przezylam juz pozar domu

Te przedłużacze to zaproszenie kolejnego... pewno rzadko kiedy są obciążone na granicy wytrzymałości, ale... licho nie śpi...

 

2 godziny temu, mhtyl napisał:

Umów się z elektrykiem na oględziny i przegląd Twojej instalacji

i pomyślcie o rozbudowie tej instalacji. niezbyt inwazyjnie możesz zlecić rozbudowę instalacji w korytkach z odpowiednimi przewodami o odpowiednią ilością gniazdek. 

To Twoje małe dziecko nie powinno potykać się o przedłużacze, również Ty z dzidziusiem na rękach MUSISZ być BEZPIECZNA!!!

Napisano

Kup listwę ze znakiem CE i z bezpiecznikiem, najlepiej wymiennym. W przypadku przeciążenia wymienisz tylko bezpiecznik w listwie za kilka groszy. Poza tym już od lat listwy i wtyczki są niepalne. Jeśli listwa nie dotyka np. firanki to o otwarty ogień nie powinno się martwić, ponieważ nie powinien on nigdy wystąpić.

Napisano
4 minuty temu, Tadeusz3 napisał:

Kup listwę ze znakiem CE i z bezpiecznikiem, najlepiej wymiennym

A jak dziecko zacznie raczkować, to samo wymieni ten bezpiecznik... nawet nie zauważysz kiedy...

Napisano
14 minut temu, uroboros napisał:

A jak dziecko zacznie raczkować, to samo wymieni ten bezpiecznik... nawet nie zauważysz kiedy...

Co Ty człowieku tu bełkoczesz? Widziałeś w ogóle taką listwę na oczy? Raczkujące dziecko weźmie śrubokręt i wymieni bezpiecznik w listwie? Przez takich głupiomądrych przedrzeźniaczy odechciewa się pytać ludzi o cokolwiek na forach.

Napisano

Ale mi się oberwało...

Nie widzisz  tu sugestii, że taka "instalacja" przedłużaczowa jest niebezpieczna i że należy ją jeszcze przed przyjściem na świat dziecka zmodernizować???

5 minut temu, Tadeusz3 napisał:

Raczkujące dziecko weźmie śrubokręt i wymieni bezpiecznik w listwie?

 

Nie wymieni, ale...

 

Nie widzisz sarkazmu...

 

Jesteś na tyle mądry, żeby nazwać mnie głupiomądrym przedrzeźniaczem, a nie potrafisz WYRAŹNIE powiedzieć, że NIE POWINNO się jednopstryczkowego przedłużacza zamienić na najnowocześniejszy przedłużacz ze znakiem CE i najbezpieczniejszym bezpiecznikiem!!!

 

Te przedłużacze, które używa teraz  autorka pytania są TEŻ na tyle bezpieczne, że DO TEJ PORY nic się nie stało...

 

Mam dorosłe dzieci, które raczkowały, mam wnuki, które też pokazały, że trzeba mieć oczy dookoła głowy, znajdowały różne rzeczy pod biurkiem, za szafką... nic się nie ukryje, no chyba, że za nogę przywiążesz do kaloryfera...

 

Ta instalacja MUSI być zmodernizowana i to przed wyjazdem autorki pytania do szpitala...

Napisano

Ciekawe jak listwa bez kontroli obciążenia ma być być bezpieczna dla instalacji...

Poza tym chyba nie rozumiesz co oznacza w praktyce modernizacja instalacji w domu.

Napisano
33 minuty temu, Tadeusz3 napisał:

Kup listwę ze znakiem CE i z bezpiecznikiem, najlepiej wymiennym. W przypadku przeciążenia wymienisz tylko bezpiecznik w listwie za kilka groszy. Poza tym już od lat listwy i wtyczki są niepalne. Jeśli listwa nie dotyka np. firanki to o otwarty ogień nie powinno się martwić, ponieważ nie powinien on nigdy wystąpić.

Nie musi taka listwa dotykać firanki aby się zapaliła. Nie widziałeś jeszcze stopionej do granic prawie zapalenia listwy takiego przedłużacza po przekroczeniu max obciążenia. No i jeszcze nie to że takie listwy są wszystkie do kitu, za dobra listwę, która trzyma swoje parametry podane przez producenta trzeba trochę zapłacić a ludziska kupują listwy z pięcioma czy ośmioma gniazdami za dwadzieścia złotych i myślą, że on cuda wytrzyma :)

Np za taki jak poniżej trzeba zapłacić ponad stówkę

3319966_2_i1064.jpg

A za taki poniżej około 60 zł gdzie w jego opisie piszą że ma przekrój przewodów 3X 1,5 mm2 :) 

przedluzacz-listwowy-brennenstuhl,large.

W sprzedaży oficjalnej nie ma listw bez znaczku CE, nie ma takiej możliwości aby były w sprzedaży bez tego atestu.

Napisano
3 minuty temu, Tadeusz3 napisał:

nie rozumiesz co oznacza w praktyce modernizacja instalacji w domu

 

Rozumiem, bo robiłem!

Nie tylko u siebie! Ponad 20 lat robiłem remonty mieszkań, które rozpoczynały się wymianą często aluminiowej instalacji...

 

Dlatego piszę:

52 minuty temu, uroboros napisał:

niezbyt inwazyjnie możesz zlecić rozbudowę instalacji w korytkach z odpowiednimi przewodami o odpowiednią ilością gniazdek.

w korytkach z odpowiednimi przewodami o odpowiednią ilością gniazdek.

Przy następnym, większym remoncie, można te przewody wkuć w ścianę.

 

A teraz będzie o niebo bezpieczniej!!!

Napisano

Czy nie popadamy tutaj w przesadę? O stanie instalacji w tym domu lub mieszkaniu nie wiemy przecież kompletnie nic. Z opisu wynika jedynie, że te przedłużacze z rozgałęziaczem służą do zasilania urządzeń elektronicznych w typie komputera, drukarki, monitora. Zasilanie akurat takiego zestawu z jednego gniazda i użycie tzw. listwy przeciwprzepięciowej jest jak najbardziej uzasadnione. Tyle, że zapewnienia ochrony to powinien być ostatni stopień ochrony, po ogranicznikach przepięć w rozdzielnicy i ewentualnie również w złączu.

Dlatego właśnie zgadzam się, że instalację powinien sprawdzić elektryk. Czy w ogóle nadaje się ona do zastosowania tego rodzaju zabezpieczeń. Nie raz widziałem listwy przeciwprzepięciowe zasilane z gniazda bez styku ochronnego (bez uziemienia).

A co do wyłączania takiej listwy, lepiej to zrobić, gdy ze sprzętu nie korzystamy. Powinien to być przy tym model, którego łącznik przerywa dwie żyły przewodu (L oraz N). Takie mają po dwa bezpieczniki.

Napisano
33 minuty temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Czy nie popadamy tutaj w przesadę?

Może i tak... aleee... dla mnie, jako doradzającego, i trochę znającego życie istotne są  dwa zdania z pierwszego postu:

 

 

21 godzin temu, 勇気が ある人 napisał:

Boje sie bo przezylam juz pozar domu i teraz chce miec 99% pewności ze nic mi nie grozi. 

oraz

 

21 godzin temu, 勇気が ある人 napisał:

Niedługo będę miec male dziecko w domu

 

Napisano

Oj bez przesady z tym dzieckiem, zdrowy rozsądek wystarczy. Dziecko nie wyskakuje z pochwy z umiejętnością wciskania się w każdy kąt. Wystarczy pozabezpieczac gniazdka , te z przyłączonymi wtyczkami pozastawiac meblami, listwy poza zasięgiem. Też miałam małe dziecko i starą instalacje. Natomiast wychowanie to inna sprawa, jak się stawia od małego dzieci na parapetach (bardzo częste),  stołach itd to nie ma się czemu dziwić, że co i rusz się słyszy o jakimś wypadniętym z okna dziecku, czy też że z mebli spadło. Trzeba ryć banię od małego że nie wolno, i rodzinie też.

  • 3 tygodnie temu...
Napisano (edytowany)

Dziękuję Panowie za odpowiedzi. Mój mąż nie dostrzega tutaj problemu i posiada najtańszą listwę zasilającą, przy czym nabija się ze mnie że dotychczas jakoś nic nigdy mu się w życiu nie stało.

Że co się ma niby spalić.

 

U mnie ten strach wynika nie tylko z tego że będzie w domu małe dziecko bo chyba normalne że rodzic się boi o wszystko? Nie chodzi o to że noworodek włoży rączki do kontaktu, bo będzie za małe, ale że może podczas burzy.. czy jakaś listwa zrobi pożar gdy będzie za dużo kabli nawtykane? (nie wiem, po prostu póki małego nie ma chcę zbadać czy wszystko w domu jest ok).

 

Moje lęki wywodzą się m.in z domu rodzinnego. Rodzice nie dbali o bhp. Walała się masa kabli, jedno podpięte do drugiego, złodziejki wcisniete byle jak aby zdobyć więcej kontaktów. Nie raz prąd mnie kopnął i nie dało się odłączyć kabla np. od telewizora bo raziło prądem, blyskało i śmierdziało spalenizną. Często wywalało nam korki. Podczas burzy spaliła się skrzynka (modem o ile się nie mylę), matka wiele razy miała kolokwialnie mówiąc wywalone że włączony jest non stop telewizor, chodzi multum rzeczy a ona sobie wychodzi z domu do ogrodu na kilka godzin kosić trawnik.

Może z racji że to są już starsi ludzie i nie znają się na elektronice i nigdy jeszcze nie mieli poważnego wypadku to wydaje im się że tak można. Do teraz tak myślą. Wyłączy tv na stand-by i myśli że już nie pożera prądu. A wszystko zawsze powtykane do kontaktu gdzie można było potknąć się o kable od starego laptopa, notabene kable już po przejściach, jakby ktoś je poprzegryzał.

Kilka razy musiałam szybko reagować w domu gdy matka zostawiła zupę i palił się już garnek. Czarno w kuchnii i nikogo nie ma.

Stara suszarka smierdziala spalenizną. Jeżeli chciałam coś wymienić bo wydawało mi się już stare i niebezpieczne to patrzyli na mnie jak na idiotke która jest przewrazliwiona.

Kolejny raz szklana świeczka pękła i cały ogień "wylał" się na drewniane biurko. O mały włos od tragedii. Bo ogień szybko się rozprzestrzeniał.

Zresztą z tego co pamiętam kontakty były poklejone, brudne i wyrwane.

Rodzice nie mieli czasu i pieniędzy aby to naprawiać. Także stąd ta moja wrażliwość i czujność.

 

Do pożaru o którym napisałam wcześniej w pierwszym poście doszło kilka lat temu kiedy byłam sama w domu (mieszkałam na wynajem tak jak i teraz ale w innym miejscu) bo mąż wraca z pracy o 22 i całe dnie jestem sama.

Okazało się że winę za to poniósł właściciel mieszkania bo wentylacja nie działała sprawnie i gaz się ulatniał w kuchnii, a ja tylko chciałam zrobić kolację i ledwo ucieklam na zewnątrz z połową poparzonej twarzy.

Dlatego nie wiem teraz szczególnie jak inni zabezpieczają swoje mieszkania. Teraz mieszkam już w bardziej nowoczesnej kawalerce ale dalej nie jest to moje a cudze. Niemniej jednak z powodu dziecka chcę się zabezpieczyć chociaż jako tako..wiadomo że pewnie nie da się na 100% ale abym chociaż wiedziała że tak mogę a tak nie tzn. ile mogę podpiąć do jednej listwy bez obaw, czy np. zostawianie kabla od ładowarki od telefonu w kontakcie nie grozi niczemu? Ostrzegam męża aby uważał i wylaczal rzeczy z prądu np. nie wiem czy podłączanie elektrycznej opalarki w malym domu jest bezpieczne jak jeszcze w miedzyczasie chodzi telewizor, komputer, konsola i inne. Ja najchętniej wyciagalabym kable za każdym razem z listwy jak przestaje ładować telefon czy jak kończę np. suszyć włosy to od razu chowam suszarkę na miejsce. Ale ponoć częste wyciaganie wtyczek od kabli szkodzi tak jak bawienie się "pstryczkiem" diodą.

Ostatnio zauważyłam że diody migają i wydają delikatne syczenie. Więc chyba czas wymienić te listwę zasilającą?

Na wizytę pana elektryka nie mam pieniędzy i jak pisałam, to nie jest moje mieszkanie więc nie mogę niczego tu zarządzać.

Dwie listwy kupowalismy nasze więc je mogę wymienić na lepsze może takie zabezpieczające przed przegrzaniem? Nie wiem.

 

A no i jeszcze proszę niech mi ktoś objaśni ile rzeczy można podpiąć do takiej listwy? Czy lepiej podpiąć komputer, głośniki itd do jednej listwy a kupić kolejną listwe do telewizora, konsoli, anteny tv itp?

Aby zbyt dużo nie nawalac do jednego kontaktu?

Kontaktów mamy sporo w domu ale nie używamy wszystkich.

Nigdy nie dbalam o sprawdzanie ile co ciągnie prądu, jedynie wiem że suszarka dużo.

Przepraszam za taki długi post ale szukam pomocy na forum bo nie znam nikogo kto ma wiedzę na temat prądu..

Edytowano przez 勇気が ある人 (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
2 godziny temu, 勇気が ある人 napisał:

Ale ponoć częste wyciaganie wtyczek od kabli szkodzi tak jak bawienie się "pstryczkiem" diodą.

Nieeeeee, nie szkodzi. Można wkładać i wyciągać, wtyczki nawet to lubią.:icon_lol:

Tylko nie pod obciążeniem, bo jak pod obciążeniem to trzeba szybko, rach-ciach, żeby nie ciągnąć łuku. Łuku elektrycznego.

Masz może więcej takich teorii prądowych ?.:D

 

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
  • 4 tygodnie temu...
Gość mhtyl
Napisano
5 minut temu, 勇気が ある人 napisał:

Dalej w sumie nie wiem jak powinnam użytkować listwy..i ile rzeczy może być podlaczonych w tym samym czasie w domu. 

A jeszcze jedno pytanie, na spodzie listwy jest data 2010r czy powinno się je wymieniać? 

Normalnie tak jakie mają one przeznaczenie. Ważne jest moc urządzeń podłączonych i pracujących w tym samym czasie nie przekroczyła dopuszczalnego obciążenia listwy i na jednym obwodzie nie powinno być więcej niż 10 gniazdek. Data która jest na listwie to data produkcji a nie przydatności.

No i jeszcze sama listwa ma tu duże znaczenie, znaczy się jej wykonanie z dobrych materiałów. Kupując tanią chińszczyznę z przewodem gdzie jeden przewód składa się z kilku miedzianych drucików nie wytrzyma nawet podłączenia czajnika.

Napisano
38 minut temu, 勇気が ある人 napisał:

Dalej w sumie nie wiem jak powinnam użytkować listwy..i ile rzeczy może być podlaczonych w tym samym czasie w domu. 

A jeszcze jedno pytanie, na spodzie listwy jest data 2010r czy powinno się je wymieniać? 

Jak użytkować? Zwyczajnie. Na cały tydzień zapomnieć że ona w ogóle istnieje, tylko w piątek wieczór, przed udaniem się spać i przed wyłączeniem zasilanych z niej odbiorników, podotykać ręką obudowę i sprawdzić, czy nie jest zbyt ciepła. W różnych miejscach.  To jest pierwszy i najważniejszy test. Jeśli jakaś wtyczka jest bardzo ciepła (tak samo gniazdko) to znak, że nie wolno ich używać i należy wymienić na nowe!!! 

 

Dnia 2.03.2019 o 18:44, 勇気が ある人 napisał:

 Na wizytę pana elektryka nie mam pieniędzy  

Znaczy będziesz musiała mieć pieniądze na leczenie swoich nerwów i skutków wiecznych lęków. Oraz na ratowanie domowej atmosfery, bo z Twoich słów wynika, że macie z mężem różne zdania, co niechybnie przełoży się na coraz większe problemy.

Cóż, to Twój wybór.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
    • Powłoka poliuretanowa to obecnie najlepszy stosunek ceny do jakości dla osób, które chcą mieć dach  w prawie niezmienionej postaci "na lata". Pamiętaj, że  robocizna też jest ważna, chyba że sam pokryjesz  ten dach. Dodać trzeba też, że blacha blasze nierówna. Blachodachówka zazwyczaj teraz produkowana jest z blachy stalowej ocynkowanej o grubości niecałe 0,4 mm, a jeszcze parę lat temu  najczęściej spotykanym rozmiarem było 0,55 mm 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...