Skocz do zawartości

Czy można wykorzystać studnię do ogrzewania i klimatyzacji


Recommended Posts

Dzień dobry

Mam na działce, w niedalekiej odległości od budowanego domu, studnię, w której jest nie używany od trzydziestu lat hydrofor (oprócz tego oczywiście wiadro, korba). Ta dziura w ziemi ma głębokość 32 metry, a lustro wody około 2,2 metra.

I teraz pytanie: czy można w jakiś sposób wykorzystać tę studnię do zbudowania systemu ogrzewająco-klimatyzującego pomieszczenia budynku? Czy ma ktoś jakieś doświadczenia w tym zakresie, albo ma może jakieś opracowanie na ten temat? Bedę wdzięczny za informację :12_slight_smile:

 

Link do komentarza

Na takiej głębokości woda PRZEPŁYWOWA ma stałą temperaturę bez względu na porę roku i warunki zewnętrzne. Nie wiem jaka to temperatura, ale ją zmierzę, jak tylko pogoda na to pozwoli. Zakładam, że będzie to przedział pomiędzy 12, a 15 stopni. Powietrze o tej temperaturze może  w lecie swobodnie klimatyzować pomieszczenia, a w zimie po dogrzaniu, ogrzewać tanio te same pomieszczenia. To oczywiste. Ja liczyłem tu na jakąś pomoc, czy propozycję projektu wymiennika ciepła w studni, ale się przeliczyłem. Zniechęcaczy mam wokół od metra, nie muszę ich szukać na forach. Cześć.

Link do komentarza
19 godzin temu, zbpc napisał:

Na takiej głębokości woda PRZEPŁYWOWA ma stałą temperaturę bez względu na porę roku i warunki zewnętrzne. Nie wiem jaka to temperatura, ale ją zmierzę, jak tylko pogoda na to pozwoli. Zakładam, że będzie to przedział pomiędzy 12, a 15 stopni. 

Na 30 metrach głębokości? To źle zakładasz. I nie spoglądaj na świat oczami widzącymi wyłącznie Zniechęcaczy. Przyjmij do wiadomości, że wielu z nich to Realiści.

Link do komentarza
Dnia 22.01.2018 o 16:34, zbpc napisał:

Na takiej głębokości woda PRZEPŁYWOWA ma stałą temperaturę bez względu na porę roku i warunki zewnętrzne.

Czy jesteś pewien, że tam masz WODĘ PRZEPŁYWOWĄ, że tam rzeka, czy rzeczka przepływa? Czy może "przesiąka" z okolicznych wód gruntowych?

W jakim czasie ta woda napłynie po szybkim wypompowaniu - czyli jaką "wydajność", o którą pyta zenek - ma tą studnia...

Link do komentarza

Tak, jestem pewien. Gdyby napływ był tylko sprawą wód gruntowych, lustro wody nie byłoby na głębokości 32 metrów - wody gruntowe wypełniłyby studnię prawie do wysokości gruntu (jak sama nazwa wskazuje). Poza tym kierunek cieku wyznaczył wzięty różdżkarz - można w różdżkarstwo wierzyć lub nie, ale w wodę trafił...

Jaką wydajność ma ta studnia dowiem się, jak uda mi się uruchomić hydrofor, który po podłączeniu wody miejskiej bumeluje już od około trzydziestu lat - pewnie jest zamulony, albo skorodowany, a podłączenie napięcia spowoduje tylko wyłączenie bezpieczników - ale jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz.

Link do komentarza
8 godzin temu, zenek napisał:

Myśle że dobrze zakłada. Rzeczywiście tam powinna być stała temperatura . Jest tylko kwestia temperatury i  wydaności tego przepływu w stosunku do zapotrzebowania. 

Głupi. Że stała to jest oczywiste, o tym pisałem. #6. Nie da się wprowadzić tam ciepła latem i odzyskać go w zimie. Ale zakładać 30 m pod ziemią temperaturę wody 12 - 15 stopni... Bez komentarza. ktoś tu chyba studni w życiu nie widział.

Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Nie jestem specjalistą-hydrologiem, dla mnie wody pod ziemią, to wody gruntowe... to na pewno nie do końca zgodne z fachową nomenklaturą :bezradny:, ale chodzi mi  o to, czy ten ciek tak cieknie, że nadąży z wymianą podgrzewanej wody (przy pracy klimatyzacji w upalne lato), w sumie chodzi o "pojemność cieplną" zapasu wody ze studni.

Link do komentarza

Tiiiiaaaaaaa - upraszczajac:

- ciek (wodny) przypisany jest tylko i wyłącznie do wód powierzchniowych,

- średnia temperatura wody na terenie Polski na głębokości 10 -12 m (tzw. zero termiczne) wynosi  (z dwoma wyjątkami) :

odwierty1.jpg

 

Wyjątki to:

- okolice Cieplic, gdzie woda na tej głębokości może mieć powyżej 20 stopni,

- okolice Suwałk (Udrynia i Szypliszek), gdzie im głębiej tym zimniej.

 

Jednak nie ma znaczenia, czy temperatura tej wody ma 7 czy 12 stopni - tak czy siak PCi W/W pracuje na delcie t około 5 stopni.

 

Ale zastosowanie wody do pędzenia PCi nie jest takie proste:

- zrzut wody z PCi musi być do innej studni, ale do tej samej warstwy wodonośnej,

- zrzut takiej wody jest traktowany (przez Prawo Wodne) jako ściek,

-  niestałość parametrów chemicznych wody gruntowej. Nawet po roku bezawaryjnej pracy systemu dwóch studni, w wodzie może pojawić się wysoka zawartość związków żelaza. 

 

Mając to na uwadze, rozwiązaniem jest zastosowanie (np. spiralnego) wymiennika ciepła umieszczonego w studni - ale jego moc nie będzie zbyt duża dla pędzenia PCi, ale wystarczająca do "grzania" i "chłodzenia" GWC wentylacji mechanicznej.

 

Link do komentarza
4 godziny temu, retrofood napisał:

Głupi. Że stała to jest oczywiste, o tym pisałem. #6. Nie da się wprowadzić tam ciepła latem i odzyskać go w zimie.

A kto tu pisał żeby grzać wodę w studni. Jak masz pompe ciepła ze studniami - to też grzejesz w lecie ciiieki wodne pod spodem na gł. 32 m. Nie! Wykorzystujesz stałe ciepło ziemi, wody  które jest w róznych rejonach i głębokościach rózne - ale zazwyczaj powyżej 10 st .

a w #6 pisałeś zupełnie coś innego:

Dnia 22.01.2018 o 13:47, retrofood napisał:

I w lecie grzać żyłę wodną, a zimą szukać ciepła nie wiadomo gdzie. To nie ziemia, że się nagrzeje i będzie czekała. Nie na darmo ludziska mają w głębokim poważaniu lanie wody do studni.

Jeszcze raz - nie grazać ani oziębiać wody w studni (a dokladnie źródła) - tylko wykorzystać jego stałą temperaturę - Bajbaga słusznie napisał - zastosować wymiennik. Lub cokolwiek podobnego. 

Jest tylko kwestia temperatury i wydajności tego źródła. 

Link do komentarza

@bajbaga - i to jest informacja na której mi zależało - DZIĘKI :) Oczywiście w grę może tu wchodzić tylko wymiennik ciepła opłukiwany przez opływającą go wodę. Cała filozofia w zbudowaniu takiego wymiennika, który z maksymalną skutecznością wykorzysta temperaturę przepływającej wody - ponad jeden kubik chłodziwa, to przecież niemało. A jeśli chodzi o temperaturę na 32 metrach, to z wykresów bajbagi wynika, że się nie pomyliłem w jej ocenie (co Ty na to retrofood?). Wyczuwam, że czeka mnie jeszcze wiele kombinowania, aby to zadziałało, ale mam nadzieję, że się opłaci i nie będzie przesadnie drogie.

Link do komentarza

Retro prawi dobrze. Przy jednej studni albo się ją (wodę) schładza, albo podnosi temperaturę - odwrotność w zależności od tego czy w domu się grzeje, czy chłodzi.

Dokładnie tak samo będzie z wymiennikiem - tyle, ze układ nie będzie "zażelaźniony" i nie podpada to pod Prawo Wodne.

 

4 minuty temu, zbpc napisał:

Oczywiście w grę może tu wchodzić tylko wymiennik ciepła opłukiwany przez opływającą go wodę. Cała filozofia w zbudowaniu takiego wymiennika, który z maksymalną skutecznością wykorzysta temperaturę przepływającej wody

Tam nie ma rzeki, czyli nic nie przepływa. Wymiana temperaturowa na zasadzie przewodności cieplnej wody, która jest wysoka - dużo wyższa niż gruntu/skały przez którą woda w studni się "przesącza".

Ps. Także z tego powodu (obniżanie lub podwyższanie temperatury wody w studni) wodne PCi zasila się z jednej studni a zrzuca do drugiej.

Link do komentarza

A zatem należy po prostu wpuścić do studni pozwijane w esy rurki, tak, jak to jest w przypadku układania w ziemi, tylko tu wszystko będzie działać w pionie. Z wykresu wynika, że rurki można układać mocując je na ściankach kręgów począwszy od głębokości około 15 metrów (od tej głębokości temperatura nie ulega wahaniom) do samego dna studni - nic się nie stanie jeśli pomoczą się w wodzie, która im też przekaże swoją temperaturę. Już mi się to zaczyna podobać! BAJBAGA JESTEŚ NIEOCENIONY :)

Link do komentarza
47 minut temu, bajbaga napisał:

Tam nie ma rzeki, czyli nic nie przepływa. Wymiana temperaturowa na zasadzie przewodności cieplnej wody, która jest wysoka - dużo wyższa niż gruntu/skały przez którą woda w studni się "przesącza".

Tutaj nie ma pewności, czy sie przesącza, czy płynie. Nie wiem jak to sie bada, jak mierzy ilość przepływu - pewnie wie geolog - ale na pewno nie rozstrzygnie się tego na forum.

 Z tym wymiennikiem powietrznym ciepła z uszczelnioną  studnią to  jest jakis pomysł - ale dlaczego powietrze będzie lepsze od wody? w dodatku przepływowej . Znowu zależy to chyba od temperatury i wydajności źródła. Jeśli jest niska - to uszczelnienie studni i zamiana wody na

powietrze jest sensowna. Jezeli wydajność wody wysoka - to potrzebny jest bilans.

Na koniec - ciekawe, jakie to rodzi koszty?

41 minut temu, zbpc napisał:

wypompować wodę i ustalić czas jej napływu do poprzedniego poziomu

I wtedy ustalić temperaturę świeżej napływającej wody - myślę, że to by była ważna informacja w ogólnym bilansie.

Link do komentarza
24 minuty temu, zbpc napisał:

BAJBAGA JESTEŚ NIEOCENIONY :)

W prawym dolnym rogu wiadomości jest serduszko - chcesz wyrazić swoje uczucie, to kliknij na nie w odpowiedniej opcji :icon_mrgreen:

 

 

A ty, zenek, mógłbyś już nie międlić tematu - te uwagi są tobie, a muzom...

 

Jak nie wiesz, czy jest przepływ, to co wnosi uwaga:

12 minut temu, zenek napisał:

ale dlaczego powietrze będzie lepsze od wody? w dodatku przepływowej

Bo  powietrze będzie lepsze od wody, gdyż powietrze jest, a woda na pewno jest na dole i nie wiadomo którędy, skąd i dokąd miałaby przepływać...

35 minut temu, zbpc napisał:

BAJBAGA JESTEŚ NIEOCENIONY :)

Też tak uważam :yahoo::icon_mrgreen:

Link do komentarza

Tiiiiaaaa.

Woda (podziemna) przepływowa ?

A co ją napędza ?

Na powierzchni cieki napędza grawitacja (ujście zawsze niżej niż źródło) - a przypadku wód podziemnych? Neptun ? A może Skarbek ?

A może:

480px-Artesian_aquifer_scheme.svg.png

Tyle, że "ujście" w studni kończy się na 32 metrze i trudno mówić o jakimś przepływie - no chyba, że będziemy wypompowywać wodę, to zgodnie z prawami fizyki będzie przepływ w postaci "napełniania" studni do pierwotnego stanu - albo i nie.

Link do komentarza
1 godzinę temu, bajbaga napisał:

 trudno mówić o jakimś przepływie - no chyba, że będziemy wypompowywać wodę, to zgodnie z prawami fizyki będzie przepływ w postaci "napełniania" studni do pierwotnego stanu - albo i nie.

A do pompowania trza wsadzić energię i to niemało. Dlatego właśnie pisałem, że są systemy podgrzewające w lecie ziemię na sporą głębokość, które w zimie to zgromadzone ciepło odbierają. Ze studnią się tak nie da, bo ciepło spieprzy nie wiadomo gdzie. Tak samo jak woda lana do studni.

Link do komentarza

A czy nie może być tak, że prawa strona nie wygina się w górę tworząc podkowę jak na rysunku, tylko prostuje się i spływa do niżej położonego jeziora, rzeczki, lub nawet morza? Wtedy przepływ wody w studni miałby sens. Wiele lat temu moja studnia była pogłębiana i przy okazji pan kopacz opowiadał, jak jakiegoś gościa porwał strumień, właśnie przy pogłębianiu, i nikt nie wie gdzie wypłynął i czy w ogóle wypłynął...

Link do komentarza
4 minuty temu, zbpc napisał:

A czy nie może być tak, że prawa strona nie wygina się w górę tworząc podkowę jak na rysunku, tylko prostuje się i spływa do niżej położonego jeziora, rzeczki, lub nawet morza? Wtedy przepływ wody w studni miałby sens. Wiele lat temu moja studnia była pogłębiana i przy okazji pan kopacz opowiadał, jak jakiegoś gościa porwał strumień, właśnie przy pogłębianiu, i nikt nie wie gdzie wypłynął i czy w ogóle wypłynął...

Nie ma dwóch identycznych sytuacji, dlatego nikt Ci na takie stwierdzenia nic nie powie. To co jest na rysunku to pewien schemat, ale w Twojej sytuacji, z wodą na 32 metrze, nie oczekiwałbym cudów. W mojej okolicy woda przeważnie bywa na głębokości 8 - 10 metrów i o żadnych podziemnych rzekach nie ma mowy. To są cieki, raczej powolne.

Link do komentarza
5 minut temu, zbpc napisał:

A czy nie może być tak, że prawa strona nie wygina się w górę tworząc podkowę jak na rysunku, tylko prostuje się i spływa do niżej położonego jeziora, rzeczki, lub nawet morza?

Ale w takim układzie ta warstwa wodonośna musi być "otwarta" bo inaczej podciśnienie zatrzyma przepływ.

 

I jeśli nawet, to patrz na poz.6 rysunku - lustro wody w studni jest powyżej "lustra" cieku i nawet jeśli jest ruch wody, to jest (raczej) laminarny i tylko "omywa" dno studni. 

Można zaryzykować stwierdzenie, że to będzie tam minimalna dyfuzja.

 

Ps. Na schemacie jest pokazana sytuacja w których dowiercono się do wód artezyjskich.

Poz. 4 na rysunku, studnia artezyjska - w takiej studni jest ruch wody.

Twoja studnia jeśli już to załapuje się na poz. 6 czyli studnię subartezyjską - a tam ruchu wody w studni niet.

6 minut temu, zbpc napisał:

rozpoznać problem empirycznie

Jeśli ta studnia ma dno, to woda jest z przesiąku a nie napływu - w ciemno stawiam, że ma dno.

Link do komentarza
6 godzin temu, uroboros napisał:

 

A ty, zenek, mógłbyś już nie międlić tematu - te uwagi są tobie, a muzom...

 

Jak nie wiesz, czy jest przepływ, to co wnosi uwaga:

Tu też nie wiesz - czy jest przepływ - szanowny Panie Naganiaczu. (wiesz, do czego piję, Panie Inteligentny :icon_cool:)

Ale :

4 godziny temu, zbpc napisał:

Wiele lat temu moja studnia była pogłębiana i przy okazji pan kopacz opowiadał, jak jakiegoś gościa porwał strumień, właśnie przy pogłębianiu, i nikt nie wie gdzie wypłynął i czy w ogóle wypłynął...

A więc można przypuścić że przepływ jest i to ostry.

6 godzin temu, bajbaga napisał:

Woda (podziemna) przepływowa ?

A co ją napędza ?

Na powierzchni cieki napędza grawitacja (ujście zawsze niżej niż źródło) - a przypadku wód podziemnych? Neptun ? A może Skarbek ?

GRAWITACJA, Panie Bajbaga! Poprostu leci z góry  dół.

Natomiast ciekawe jest to, że głębokość studni jest 32 m, a lustro 2.2m. To by było zbieżne ze studnią głębinową, ale nie tylko - z mocnym przepływem i umieszczoną na zboczu warstwy stanowiącej podłoże wody też. To kwestia różnicy poziomów i wyrównania ich w naczyniach polączonych. Ciekawe.   

Link do komentarza
2 minuty temu, zenek napisał:

A więc można przypuścić że przepływ jest i to ostry.

:yahoo::takaemotka::takaemotka::takaemotka:

 

5 godzin temu, zbpc napisał:

pan kopacz opowiadał, jak jakiegoś gościa porwał strumień

:takaemotka::takaemotka:

A ty, panie inteligentny, wiesz, że to się działo, i że to się działo dokładnie w tej studni....:takaemotka::wallbash:, oj,panie inteligentny...

 

5 minut temu, zenek napisał:

szanowny Panie Naganiaczu. (wiesz, do czego piję, Panie Inteligentny :icon_cool:)

Nie wiem co pijesz, nie wiem kiedy pijesz, nie wiem do czego pijesz... i nawet z kim pijesz - też nie wiem...

9 minut temu, zenek napisał:

Natomiast ciekawe jest to, że głębokość studni jest 32 m, a lustro 2.2m. To by było zbieżne ze studnią głębinową, ale nie tylko - z mocnym przepływem i umieszczoną na zboczu warstwy stanowiącej podłoże wody też. To kwestia różnicy poziomów i wyrównania ich w naczyniach polączonych

I nawet wiesz, że ten przykładowy szkic, objaśniający pewne zasady - odnosi się dokładnie do omawianego przypadku:icon_mrgreen:

Link do komentarza
5 minut temu, uroboros napisał:

A ty, panie inteligentny, wiesz, że to się działo, i że to się działo dokładnie w tej studn

tu odpowiedź:

5 godzin temu, zbpc napisał:

Wiele lat temu moja studnia była pogłębiana i przy okazji pan kopacz opowiadał, jak jakiegoś gościa porwał strumień, właśnie przy pogłębianiu, i nikt nie wie gdzie wypłynął i czy w ogóle wypłynął...

Chyba jasne, czyja studnia.

8 minut temu, uroboros napisał:

nawet wiesz, że ten przykładowy szkic, objaśniający pewne zasady - odnosi się dokładnie do omawianego przypadku

To typowy schemat, więc nie musi być adekwatny do tego jednostkowego przypadku, choc może - dopuszczam rózne możliwości. 

 

Link do komentarza

Zauważ, że:

5 godzin temu, zbpc napisał:

przy okazji pan kopacz opowiadał

i że:

 

5 godzin temu, zbpc napisał:

jak jakiegoś gościa porwał strumień

jakiegoś, nieokreślonego goście - nie pomocnika kopiącego TU, w tej studni...

 

Czegóż to nie opowiada się przy robocie, jak spotka się słuchającego jelenia... a ty przyjmujesz to jako prawdę objawioną... oj, zenek, zenek...

Dlatego wcale nie jest

28 minut temu, zenek napisał:

 jasne, czyja studnia.

oj, zenek, zenek...:zalamka:

Link do komentarza
1 godzinę temu, zenek napisał:

Ale :

A więc można przypuścić że przepływ jest i to ostry.

GRAWITACJA, Panie Bajbaga! Poprostu leci z góry  dół.

Natomiast ciekawe jest to, że głębokość studni jest 32 m, a lustro 2.2m. To by było zbieżne ze studnią głębinową, ale nie tylko - z mocnym przepływem i umieszczoną na zboczu warstwy stanowiącej podłoże wody też. To kwestia różnicy poziomów i wyrównania ich w naczyniach polączonych. Ciekawe.   

To nawet logiczne. Te cztery żółwie na których opiera się nasza matka Ziemia po prostu rozsunęły się nieco (jednego komar użądlił w łopatkę i musiał się podrapać), a wtedy pojawiła się szczelina i w tę otchłań, właśnie z góry na dół, Panie Bajbaga, wszystko poleciało! Rozumie w końcu Pan?

Link do komentarza
34 minuty temu, retrofood napisał:

To nawet logiczne. Te cztery żółwie na których opiera się nasza matka Ziemia

To bardzo ciekawe - możesz rozwinąć tę tezę ? Już teraz wiem, skąd ona sie tak kręci - to te żółwie bawią sie w kółecku i śpiewają stary niedżwiedź mocno śpi. 

1 godzinę temu, uroboros napisał:

jakiegoś, nieokreślonego goście - nie pomocnika kopiącego TU, w tej studni...

porwał ... RZECZYWIŚCIE, rysopisu nie podał - ale chyba nie będziesz go szukał? 

Ważne że prąd porwał gościa, czyli był (naczy prąd) - i w tej studni, nie innej, co wynika z opisu. 

 

 

Link do komentarza
32 minuty temu, zenek napisał:

porwał ... RZECZYWIŚCIE, rysopisu nie podał - ale chyba nie będziesz go szukał? 

Ważne że prąd porwał gościa, czyli był (naczy prąd) - i w tej studni, nie innej, co wynika z opisu. 

 

Przestańcie już sobie jaja robić...

 

33 minuty temu, zenek napisał:

i w tej studni, nie innej, co wynika z opisu.

 

7 godzin temu, zbpc napisał:

Wiele lat temu moja studnia była pogłębiana i przy okazji pan kopacz opowiadał, jak jakiegoś gościa porwał strumień, właśnie przy pogłębianiu

Zenek,przeczytaj 10 razy... Przecież wyraźnie napisane: Do kopacza studni przy okazji przyszedł gość. A że byli przy strumieniu i lekko pogłębieni, to w niejasnych okolicznościach porwał go owy strumień.

Link do komentarza

zbpc wybacz,to nie Twoja "wina" 

Ten wątek bardzo mi się podoba,ustawił mój humor na cały dzień.Za sprawą zenka. Zenek the best 

 

 

A co do meritum.U mnie woda przed kilkudziesięciu laty była na głębokości około 24-26 m i było jej niewiele.Studnia była pogłębiana.Pompa wypompowywała w mig.Byłem wpuszczany do studni wielokrotnie żeby zalać pompę.Ty piszesz że Twoja też była pogłębiana.To by znaczyło że było mało wody.Wiem że to tylko jeden przykład ale u Ciebie zbpc może być podobnie.

Link do komentarza

A w technikum - też lewituje.

 

Czekałem na to/takie stwierdzenie. :icon_biggrin:

Wynika to z błędnego założenia, że warstwa wodonośna to "podziemna rzeka" lub żyła wodna i stąd też,  te "przepływy".

W rzeczywistości to warstwa wodonośna czyli, w większości przypadków, materiał skalny przepuszczający i gromadzący wodę. Woda jest "uwięziona" między materiałem skalnym.

Na powierzchni podobne "właściwości" ma bagno.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Syn się o tym uczył i to jest na pozór proste, ale w wyliczeniach dokładnych dość skomplikowane. W każdym razie jest tak jak piszesz, że w ogrzanym powietrzu pomimo dużej wilgotności szybko się ta wilgotność zmniejsza, chodzi o to, że w ciepłym powietrzu wody zmieści się dużo więcej niż w zimnym. Przynajmniej tak mi to tłumaczył i mam nadzieję, że dobrze pamiętam. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Kupilam dzialke lesna, zeby miec maksymalne minimum koniecznosci jej ogarniania. Od strony zachodniej obejmuje ona dawna droge i  nic tam nie urosnie (tak myslalam, ale jednak rosna rozne roznosci). W kazdym badz razie, postawilam tam 5 skrzyn, w ktorych upawiam truskawki i rozne warzywka. Na polankach posadzilam kilka krzakow malin, czarnych porzeczek, borowke amerykanska, 1 wisienke i 2 swidosliwy. I to wsio. Reszta zostaje jak bylo, z mchem, igliwiem, trawami. I nie mialam zamiaru w nic ingerowac, poza zbieraniem postracanych przez wiatr galezi i szyszek. Jednak musze usuwac czeremche amerykanska i siewki debow (ale nie wszystkie). Czynnosc taka, jak bieganie z kosiarka w ogole nie wchodzi w gre. Juz tej wiosny zauwazylam rozprzestrzenianie sie kostrzewy i zrobilam eksperyment z koniczyna i macierzanka. Moze i by cos z tego wyszlo, ale musialam wyjechac. Plan jest taki, ze w lutym - marcu bede kostrzewe wyrywac i w to miejsce natychmiast siac - sadzic cos niskiego. Bo jak slusznie zauwazyles, natura nie znosi prozni. Moze bede miala pomocnikow... A nawet jesli nie, to mam nadzieje, ze w kilka miesiecy sie z nia uporam. Ale na pewno niczego kosic nie bede .     Ile masz m² do koszenia ?
    • Mają taką jakby powłokę na zamkach, wedle specyfikacji mają być wodoszczelne do 4 godz. więc może to jest ta powłoka trudno mi powiedzieć   Tu jest instrukcja i karta produktu tych paneli:   https://www.jokapolska.pl/produkt/joka-632-hudson-bay-6005-oak-tradition/   Podkład: Film stabilizujący odporny na wilgoć         Z mojej strony wszystko opisane na mailach łącznie z elaboratem wątpliwości, czy mogę uruchomić C.O., bez wygrzania. Od dewelopera na mailu zero odpowiedzi, jednak mam udokumentowaną w postaci nagrania swoją rozmowę z inżynierem dewelopera będącym przedstawicielem ds. odbiorów i wydania lokali oraz usuwania wad, który wprost mówi, że niewygrzana posadzka, śmieje się z pytania czy mam rozmontowywać podłogi powołuje się na swoje rzekome doświadczenie, że nic się u ludzi nie dzieje i zaleca mi nie doszukiwać się na siłę usterek a w innej rozmowie mówi, że budynek budowali w pośpiechu bo terminy i w ogóle zamknęli wilgotne ściany i to sobie musi wyschnąć.    Zasadniczo to w ten sposób wszyscy z tego co widzę robią, bo wszystkie inne realizacje w trakcie budowy jakie oglądałem jesień/zima 2023, to były w połowie murów, a oddanie planowane na za 9 miesięcy latem 2024.   Z kolei z wykonawcą mam rozmowę, gdzie mówi, że "przecież ja mu mówiłem, że posadzka sucha, a foli to on nigdy nie kładzie no ale faktycznie wytyczne są takie że zawsze powinna być". Tyle,  że mi nie zależy na mordowaniu się z ludźmi w sądach a na racjonalnym odratowaniu sytuacji i minimalizowaniu szkód. 
    • To te pojedyncze sztuki już się nie nadają, w trakcie użytkowania te podniesione kanty szybko się wycierają i będzie to nieładne. W dodatku na mopa są już rozszczelnione, otwarte, będą dalej się wywijać. A po wyschnięciu już nie wracają do pierwotnego kształtu.   A te panele, które Pan kupił, mają woskowane zamki, czy surowe?      
    • Witam, ostatnio sorzeczalem się z pewnym gościem nad wyższością anhydrytu nad miksokretem. Gość mi mówił że miksikret jest w każdym przypadku lepszy bo o ile się wolniej nagrzewa tonobtyke dłużej trzyma ciepło. Wedle jego opinii nie ma on żadnych zalet a sanevwady bo cena duża, w łazience się nie zastosuje, a i to gips czyli nie trwałe. Jakie jest wasze zdanie?
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...