Skocz do zawartości

Czy dzieci do lat 7 muszą stale przebywać pod opieką dorosłych?


Recommended Posts

Napisano

Jestem mamą dwójki dzieci w wieku 5 i 7 lat. Nie zatrudniam niani, a mąż jest marynarzem. Zdarza się, że czasem na krótko zostawiam dzieci w ogrodzie i jadę sama po szybkie zakupy. Niekiedy dzieci bawią się tez na mało uczęszczanej drodze przed domem. Sąsiadka zwróciła mi jednak uwagę, że nie powinnam tak robić i że zawiadomi policję, kiedy następnym razem tak uczynię. Czy sąsiadka ma rację?


Pełna treść artykułu pod adresem:
https://budujemydom.pl/budowlane-abc/poradnik-prawny/porady/24068-czy-dzieci-do-lat-7-musza-stale-przebywac-pod-opieka-doroslych

Napisano
Mam pytanie dodatkowe. Czy takiej sasiadce można skopać 4 litery. Jak się tak troszczy franca jedna, to powinna zaproponowac że popilnuje dziecko przez te 15 min. Co za mendy nie ludzie. Smród egoistycznej poprawności politycznej.
Napisano

Będę w takim razie niepopularna. 
Dzieci w wieku 5 i 7 lat nie powinny przebywać bez opieki dorosłych - a już absolutnie nie na drodze. Co z tego, że mało - ale uczęszczana. 
Dzieciaki w tym wieku to maluchy z dużą ciekawością i dość małą wyobraźnią jeśli chodzi o nieszczęścia wszelakie. 
Szybkie zakupy? U mnie "szybkie" to jest co najmniej 40 minut - trzeba dojechać, kupić, wystać się w kolejce i wrócić. To wystarczający czas, żeby mogło stać się coś złego. 
Według mnie dzieci w tym wieku absolutnie nie należy zostawiać samych bez opieki i tej wersji będę się trzymać. 

Napisano
1 godzinę temu, Pomocnik napisał:

Jestem mamą dwójki dzieci w wieku 5 i 7 lat. Nie zatrudniam niani, a mąż jest marynarzem. Zdarza się, że czasem na krótko zostawiam dzieci w ogrodzie i jadę sama po szybkie zakupy. Niekiedy dzieci bawią się tez na mało uczęszczanej drodze przed domem. Sąsiadka zwróciła mi jednak uwagę, że nie powinnam tak robić i że zawiadomi policję, kiedy następnym razem tak uczynię. Czy sąsiadka ma rację?

Jasne, że ma. Czasy się zmieniły, za mojego dzieciństwa nikt tego nie zauważał, teraz to przestępstwo.

Napisano
1 minutę temu, bajbaga napisał:

Za Twojego dzieciństwa po drogach, raz na rok, "przemykały" automobile a nie zapitalały samochody. :icon_biggrin:

Nie było uprowadzeń, porwań w celach rozmaitych, mam wrażenie że mniej było świrów.  Obecne czasy nie są czasami bezpiecznymi.

Napisano

Też były - ale nie było internetu a telefon AP-48 na drucie (jak go nikt nie "zwinął"),  tak więc nie było "zdarzenia".

Ps. A za dzieciństwa Stasia, to chyba drukował jeszcze Gutenberg ? 

Napisano
Przed chwilą, bajbaga napisał:

Też były - ale nie było internetu a telefon AP-48 na drucie (jak go nikt nie "zwinął"),  tak więc nie było "zdarzenia".

Być może jest tak jak piszesz, Rysiu. Aczkolwiek z tego co pamiętam - mnie rodzice pilnowali z okna kiedy śmigałam pod blokiem wyłącznie z powodu żebym sobie nie zrobiła krzywdy , a nie z powodu że ktoś mnie w krzaczory zaciągnie i zamorduje. 

Napisano

Trochę poważniej.

W tych odległych czasach też był "czarny lud" co porywał dzieci w bliżej nieokreślonym celu, był żyd co potrzebował niewinnej krwi do macy, byli cyganie co porywali dzieci, była czarna Wołga, były ............

Dzieci straszono na wszelakie sposoby - aby się same "pilnowały".
 

Teraz się dzieci nie straszy - to trzeba pilnować. :icon_cry: :icon_rolleyes: O.o

Napisano

heh, coś w tym jest co piszesz Rysiu....sam większość pamiętam z tego co piszesz
ale też była dużo większa grupa - u mnie na małej ulicy (raptem kilkanaście domów prywatnych) było kilkanaście dzieci - sporadycznie powyżej 20...więc siłą rzeczy były też dzieci starsze których te młodsze się słuchały ;)
 

dzisiaj na tej samej ulicy jest kilka dzieci w tym samym wieku....w sumie jest ich podobna ilość, ale dużo większe jest zróżnicowanie wiekowe

Napisano
1 godzinę temu, bajbaga napisał:

Ps. A za dzieciństwa Stasia, to chyba drukował jeszcze Gutenberg ? 

No, drukował, ale mało kto umiał czytać. To my se tylko opowiadali o dinozaurach co mieszkały za trzecią górką...

11 minut temu, aaaa napisał:

dzisiaj na tej samej ulicy jest kilka dzieci w tym samym wieku....w sumie jest ich podobna ilość, ale dużo większe jest zróżnicowanie wiekowe

No właśnie, kiedyś dzieci to się rodziły takie malutkie, a teraz to od razu chodzą. Synowa mi ostatnio pokazywała. Dopiero co urodziła, w  sierpniu, a mały już gania wokół łóżeczka...

  • 2 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzień dobry, chcę ocieplić drewniany strop starego domu z lat 60. Dom jednokondygnacyjny, strych nieużytkowy, ściany z balii sosnowych ocieplone od zewnątrz styropianem, strop drewniany o konstrukcji od strony pomieszczenia ogrzewanego: karton gips -  deski - plewy ok 3-4 cm - 20 cm pustej przestrzeni - deski, po których można chodzić. Dach dwuspadowy, blachodachówka + membrana dachowa. Nie zależy mi na użytkowaniu powierzchni strychu, chcę położyć wełnę na wierzch stropu. Czy powinienem kłaść na deski folię paroizolacyjną (aktywną?) i na nią wełnę mineralną? Czy wełnę mineralną bezpośrednio na deskach? Nie chcę popełnić błędu i doprowadzić do gnicia/degradacji desek. Jak powinienem to wykonać?
    • Witam.  Proszę o pomoc w sprawie mojego dachu. Stary dom kupiony 7 lat temu. Około 2005 roku poprzednik zamontował blachodachówkę. Pod blachę niestety, zamiast membrany dachowej, została założona folia dachowa (FWK). Dach dwu spadowy. W chwili obecnej poddasze jest ocieplone 25cm wełny. Między folią dachową a wełną jest gęste sznurowanie i szczelina 5cm. W kalenicy jest nacięta folia dachowa. Latem planuje zdjęcie starej kalenicy, założenie taśmy kalenicowej z dziurkami i przykręcenie szerszej kalenicy w celu zwiększenia wentylacji. Od strony okapu będą szczeliny nawiewne. W jednej ze ścian szczytowych jest otwór 160mm i kratka wentylacyjna. W drugiej ścianie szczytowej nie mogłem wywiercić otworu bo jest tam przyłącze linią napowietrzną. Wełna jest położona od okapu między krokwiami  do 2/3 wysokości dachu i później przechodzi nad jętki. Czy tak ocieplony dach ma szansę na prawidłowe funkcjonowanie? W normalnym świecie byłaby membrana dachowa wypuszczona do rynny, wełna by dolegała do membrany, ewentualne skropliny wpływałyby do rynny. Czy w moim przypadku sprawna wentylacja uchroni wełnę przed wilgocią? Żona uparła się na wełnę i niestety same z tego problemy... Wszystkie prace przeprowadzam sam. Żałuję że nie zrobiliśmy piany. Konstrukcja dachu sucha, szczelna, byłoby bez roboty i pewnie że nic by się nie zadziało. Proszę o cenę sytuacji.  
    • Czemu się wcześniej nie ogłaszałeś, musiałem sam malować. 
    • Dzień dobry, maluje mieszkania, domy, bura, lokale handlowe na terenie Warszawy i okolic. Działam sprawnie, fachowo i dokładnie. Termin u mnie to rzecz święta, zatem o punktualność martwić się nie trzeba, Zapraszam do zapoznania się z oferowanymi przeze mnie usługami na mojej stronie malowanie24.com   Zapraszam do kontaktu tel. 666-045-433 email: biuro@malowanie24.com
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...