Skocz do zawartości

Kto jest właścicielem owoców z drzewa przy granicy działki?


Recommended Posts

Gość Tadeusz
Napisano
W nawiązaniu do końcowej odpowiedzi mam pytanie co będzie jeśli sąsiad wyznaczy mi termin usunięcia a ja tego nie zrobię? (bo nie chcę...)
Napisano
Cytat

W nawiązaniu do końcowej odpowiedzi mam pytanie co będzie jeśli sąsiad wyznaczy mi termin usunięcia a ja tego nie zrobię? (bo nie chcę...)


Wówczas zaktualizuje się urawnienie Pańskiego sąsiada do obcięcia i zachowania dla siebie powyższych owoców. Właściciel gruntu sąsiedniego, który odcina i zabiera zwieszające się na tym gruntem gałęzie i owoce, staje się ich właścicielem dopiero z chwilą ich odłączenia. Jeżeli zabierze on owoce i gałęzie po upływie wyznaczonego odpowiedniego terminu, to wówczas staną się one jego własnością bez obowiązku zapłaty jakiegokolwiek wynagrodzenia.

Pozdrawiam,
Aleksandra Korczak
Napisano
Ciekaw jestem jak to jest w odwrotnej sytuacji.
Spadają mi sąsiedzkie gruszki "gniłki" całymi kilogramami, śmierdzą, muszek pełno, co 3 dni grabię i zbieram łopatą zapełniając swój kubeł na bio śmiecie. Później ten ciężki kubeł ciągam na zewnątrz panom od wywozu nieczystości.
Moje pytanie brzmi:
Mogę to wszystko w cholerę walić łopatą na jego stronę?
Jak przymusić sąsiada żeby zbierał swoje owoce i robił z nich przetwory?
Pozdrawiam
icon_biggrin.gif
Napisano
@bobiczek to nie jest odwrotna sytuacja. Jeśli Ci przeszkadzają te gałęzie (w zasadzie efekt ich istnienia), żądasz ich usunięcia, jeśli się sąsiad nie dostosuje, to obcinasz i po sprawie.
Napisano (edytowany)
Cytat

Ciekaw jestem jak to jest w odwrotnej sytuacji.
Spadają mi sąsiedzkie gruszki "gniłki" całymi kilogramami, śmierdzą, muszek pełno, co 3 dni grabię i zbieram łopatą zapełniając swój kubeł na bio śmiecie. Później ten ciężki kubeł ciągam na zewnątrz panom od wywozu nieczystości.
Moje pytanie brzmi:
Mogę to wszystko w cholerę walić łopatą na jego stronę?
Jak przymusić sąsiada żeby zbierał swoje owoce i robił z nich przetwory?
Pozdrawiam
icon_biggrin.gif


Te co spadły, dotknęły ziemi są Twoje. icon_smile.gif

Możesz w okresie ich dojrzewania, przy granicy rozstawiać plandekę na kilku kijach i zrobić stromą pochylnię w stronę sąsiada.
Owoce samoczynnie turlając się wrócą do właściciela.
Może wtedy sąsiad zauważy problem. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

@bobiczek to nie jest odwrotna sytuacja. Jeśli Ci przeszkadzają te gałęzie (w zasadzie efekt ich istnienia), żądasz ich usunięcia, jeśli się sąsiad nie dostosuje, to obcinasz i po sprawie.



Tak zrobiłem w zeszłym tygodniu.
Tyle że obaj My - mądre chłopaki i sąsiedzi są!
Ja spytałem ( pro forma)czy mogę, on ochoczo przytaknął pomysłowi, podziękował za wyrozumiałość i przeprosił za kłopoty związane z syfem.
Takich sąsiadów życzę wszystkim na forum.

PS:
nie upominał się o zwrot gałęzi i konarów owocowych, do swojej wędzarni. Zostały dla mnie, w ramach rekompensaty za włożony trud, czas i paliwo do pilarki icon_smile.gif
  • 5 lata temu...
Gość Anna Idec
Napisano
Witam kupiłam działkę na której w granicy jest drzewo owocowe i sąsiad bez informowania mnie po cichaczu półfinał wszystkie gałęzie czy miał do tego prawo jest to stara odmiana papierowki nigdy nie informował mnie że mu to drzewo przeszkadza co w takiej sytuacji mogę zrobić bardzo szkoda mi tego drzewa pyszne owoce były
Napisano

Popraw treść (ten półfinał to gdzie?) i zrób chociaż szkic jak jest usytuowane drzewo przy granicy. gdzie i jak sięgają gałęzie.

1 godzinę temu, Gość Anna Idec napisał:

  nigdy nie informował mnie że mu to drzewo przeszkadza  

 

A rosło po jego stronie czy po Twojej?

Napisano

Proszę wynająć firmę, takie drzewa też się przesadza, wojna z sąsiadem nigdy nie przynosi "owoców" nawet papierówek. 

Można też posadzić nowe drzewka a z tej jabłoni pozyskać szczepy do nich

 

Napisano
Dnia 27.04.2022 o 19:40, retrofood napisał:

 

Może chociaż żony przetrwały?

 

Dnia 26.04.2022 o 21:42, Gość Anna Idec napisał:

Witam kupiłam działkę 

 

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • A jak u Ciebie z grzybami? Już sie pojawiły? 
    • https://allegro.pl/kategoria/architektura-ogrodowa-akcesoria-320746?string=Złączki do pawilonu&order=pd
    • Cd malego przerywnika, wlasciwie moglabym to nazwac "z zycia dzialki - ku pamieci". Teraz o moich ostatnich nabytkach: hustawce i malym namiocie imprezowym. Zamowione, dostarczone i odebrane. Niewazne, jakie byly, musialy zostac odebrane. Przyjezdzali goscie, ktorzy mieli to poskladac i nie bylo czasu na ewentualne odsylanie. Pierwsza dotarla hustawka. Zamawialam zielona, do mojej lesnej dzialki lepiej pasuje. Poza tym jest praktyczniejsza, rozne plamy, chociazby te z zywicy, bylyby mniej widoczne. Przyszla taka     No coz, ta zielen jest troche malo zielona. Hustawka podoba mi sie, ale naprawde wole zielona. Materac mial miec grubosc 10 cm, ma rowno polowe. Niektore elementy metalowe sa obtarte i porysowane, jeden z uchwytow na napoje wyszczerbiony.     Reklamowalam, sklep zaproponowal rabat 10%. Przyjelam, bo to nie byl moment na robienie zwrotu. A poza tym, hustawka jest bardzo wygodna i konstrukcja sprawia wrazenie solidnej. Zarysowania gruntownie zabezpieczylam wysokiej jakosci bezbarwnym lakierem do paznokci . Dokupie jeszcze materac, taki jak na lezaki i, bujaj sie Fela    Namiot imprezowy zamowilam rowniez zielony - zeby pasowal do hustawki . I taki dotarl. 3m x 6m, z miejscem na duzy stol, maly stolik pomocniczy, krzesla... Mielismy maly problem ze skladaniem. Byla tylko  rozpiska z wyszczegolnieniem ilosci elementow i na tym koniec. Mnostwo rurek, niektore bez numerow, zadnego schematu konstrukcji. Bawilismy sie z tym do kolacji, ciag dalszy nastepnego dnia. I wtedy zadzwonilam do sklepu z propozycja, zeby autor tego dziela przyjechal i zlozyl to osobiscie. Pani byla zdziwiona brakiem szczegolowej instrukcji. Przyslala ja mailem. Udalo sie w koncu ten namiot zlozyc, mimo, ze odczytywanie malego rysunku na ekranie telefonu bylo z lekka, powiedzmy, uciazliwe. W oczekiwaniu na wbicie ostatniego sledzia obiad zostal zaserwowany na zestawionych, rozkladanych stolikach. Ale na koniec wszyscy moglismy podziwiac wspolne dzielo, ktore czekalo na inauguracje w bliskiej przyszlosci.     Dwa dni pozniej, kiedy reorganizowalam lazienke, uslyszalam straszny huk. Czyzby jakas duza galaz spadla na dach? Ale to nie byla galaz...                Wcale nie bylo silnego wiatru. Moze jakies zawirowanie? A przeciez byl tylko dach, scianki nie opuszczone. Nawet jakis pien sie zlamal. Fakt, byl sprochnialy, zamieszkaly przez mrowki... Podeszlam do tego ze stoickim spokojem, bylo mi tylko zal, ze ani razu nie udalo sie skorzystac z namiotu.   Jest pomysl, zeby z tych rurek zmontowac piramide. Podobniez siedzenie w takiej piramidzie bardzo dobrze dziala na organizm     
    • Średnice samych rur to nie wszystko. W przypadku tych warstwowych (PEX-Al-PE) problemem są złączki. To one najbardziej zwężają średnicę zewnętrzną. W efekcie z 12 mm średnicy wewnętrznej rury 16×2 mm zostaje mniej więcej grubość ołówka. Jednak nawet przy zbyt małych średnicach nie powinno być takiego szumu. Jaka złączka (trójnik) jest na połączeniu naczynia wzbiorczego z rurą zasilającą zbiornik c.w.u.? Czy gdzieś tam nie ma jakichś dodatkowych zwężek, kolan, zaworów? Krótko mówiąc innych elementów zaburzających przepływ? Tak przy okazji, to jaka jest średnica rury na wyjściu z zaworu bezpieczeństwa? I czy z tym zaworem nie ma problemów (nie cieknie itp.)?
    • Skrobiesz nożykiem po pęknięciach  , czyścisz rowki i dalej już chyba tak samo trzeba robić.    
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...