Skocz do zawartości

drabina na dach


Recommended Posts

Witam.
Postawiłem dom dołączając się do rzędu domków jednorodzinnych, ostatni do którego się "przykleiłem" posiadał w szczycie drabinę na dach a ze względu budowy drabina musiała być zdjęta. W tej chwili nie ma żadnej drabiny na szereg domów a wszyscy sąsiedzi nalegają żebym teraz ja na moim domu ją zamontował. Ja nie chcę jej montować ze względu na to że ludzie wchodzą sobie kiedy chcą bez pytania "bo oni muszą coś zrobić" po za tym koszty nowej drabiny bo stara jest brzydka no i do tego wejście do budynku jest od szczytu i musiał bym ją codziennie oglądać a nie jest to element dekoracyjny. Pytania mam takie do ekspertów czy jestem zmuszony do montażu tej drabiny? jeżeli tak to kto ma pokryć jej koszty? Jak dla mnie każdy z sąsiadów ma takie same możliwości do zamontowania tej drabiny. A jeszcze jest kwestia fachowców którzy mają korzystać z niej jak kominiarze, dekarze, kablówka czynie powinni sami zadbać o dostęp na dach? więc ta drabina jest koniecznością czy tylko przyzwyczajenie i wygoda sąsiadów.
Proszę o opinie znających się w temacie.

Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Robert
Link do komentarza
Możesz też udostępniać za każdym razem swój właz na swój dach, po którym pewnie można przejść na sąsiednie dachy w razie potrzeby Twojej, czy też innych sąsiadów... Wybierz, co uważasz za korzystniejsze: nowa drabina, czy Twój właz...
Link do komentarza
dzięki za podpowiedzi, ale liczyłem raczej na coś od strony prawnej czy mam obowiązek założenia drabiny u siebie. Włazu na dach nie posiadam, sam będę wchodził na dach z balkonu po a na pewno nie chce przechodzących przez sypialnie fachowców. Wciąż uważam, że każdy inny ma takie samo prawo na montaż drabiny jak ja tylko nikt nie chce tego robić tak jak ja. Jeżeli prawo powie, że powinienem to być ja to nie ma problemu ale nie chce być do tego zmuszany od tak.
Pozdrawiam.
Link do komentarza
Przecież ktoś za tą zdemontowaną przez Ciebie drabinę zapłacił - to dlaczego ma płacić jeszcze raz ?

Masz tylko przywrócić stan pierwotny (zastany) - tylko na swój koszt.

Tak wynika z prawa, stosunków międzyludzkich i zapewne z projektu.

Co do ewentualnych kłopotów - trywialnie - widziały gały co brały, a jak nie widziały to ich sprawa.
Link do komentarza
Tak właśnie o aspekty prawne pytam bo w projekcie nie ma ani słowa na ten temat. Stosunki między ludzkie tez istotne ale nasuwa się pytanie ogólne, czy szeregu budynków jest nakazane przez prawo budowlane montowanie drabiny przez kogokolwiek? czy jest to problem fachowców, jak sie mają dostać na dach. Pytam czysto teoretycznie a z sąsiadami muszę sie jakoś dogadać. Mniej chodzi mi o koszty jak o samo posiadanie tej drabiny u siebie ze względu na wchodzenie obcych ludzi na posesje bez pytania, wiem bo ten kto wcześniej miał ją (patrz czerwona strzałka) to mój teść. Myślę, że nikt nie zgodził by się na to lekką ręką.
Link do komentarza
Cytat

Tak właśnie o aspekty prawne pytam bo w projekcie nie ma ani słowa na ten temat. Stosunki między ludzkie tez istotne ale nasuwa się pytanie ogólne, czy szeregu budynków jest nakazane przez prawo budowlane montowanie drabiny przez kogokolwiek? czy jest to problem fachowców, jak sie mają dostać na dach. Pytam czysto teoretycznie a z sąsiadami muszę sie jakoś dogadać. Mniej chodzi mi o koszty jak o samo posiadanie tej drabiny u siebie ze względu na wchodzenie obcych ludzi na posesje bez pytania, wiem bo ten kto wcześniej miał ją (patrz czerwona strzałka) to mój teść. Myślę, że nikt nie zgodził by się na to lekką ręką.



Pierwszy raz słyszę o obowiązku zapewnienia wejścia na dach sąsiednich budynków, bo to że stykają się ścianami nie znaczy że jest to jeden budynek - położone są najprawdopodobniej także na odrębnych działkach, a więc nie rozumiem nawiązywania do stosunków międzyludzkich...

Gdybym był na miejscu pytającego to na pewno nie zgodziłbym się aby po moim dachu wędrowali sobie bliżej niezidentyfikowani "fachowcy", w tym fachowcy od zmniejszania ciężaru dóbr doczesnych icon_wink.gif
Ciekaw też jestem jak rozwiązana byłaby kwestia pokrycia - jego uszkodzeń spowodowanych lokalizacją drogi serwisowej dla całego szeregu...???

A wracając do prawa:
"Rozporządzenie Ministra ... w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki":

§ 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na
dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.

Moja interpretacja tego wymogu sugeruje, że żaden z budynków nie powinien być odebrany, bo nie spełniają tego wymogu, który bywa także zabezpieczeniem np. w trakcie pożaru (droga ewakuacyjna!) więc nie rozrywajmy nie swoich szat - każdy powinien zapewnić dostęp do swojego komina z własnego domu.

W przypadku budynków niższych niż dwie kondygnacje może tę funkcję pełnić drabina dostawiana do dachu budynku
z okazji wizyty np. kominiarza.
Link do komentarza
Cytat

Też uważam, że każdy z osobna powinien zapewnić wejście na swój dach. Mój dom jest moją twierdzą. I nikt obcy nie będzie pętał się po MOIM budynku . Jan.



A jak mu teść zabierze córkę za to? Ja nie wiem w końcu czy to chodzi o wszystkich, czy tylko o teścia, który se miał i musiano drabinkę zdjąć dla zięcia. I to pewnie teściowi zależy aby teraz powróciła.
Link do komentarza
Cytat

Pierwszy raz słyszę o obowiązku zapewnienia wejścia na dach sąsiednich budynków, bo to że stykają się ścianami nie znaczy że jest to jeden budynek - położone są najprawdopodobniej także na odrębnych działkach, a więc nie rozumiem nawiązywania do stosunków międzyludzkich...



Było coś, w wyniku budowy zniszczył - ma odbudować ze względu na stosunki ludzkie, KC i PB,
Bo zapewne w dokumentacji projektowej dla tej zabudowy, była przewidziana drabina "jako jako element wyposażenia zespołu budynków i jej celem było zapewnienie dojście na dach wszystkim segmentom", na ostatnim budynku tej zabudowy.

Cytat

Gdybym był na miejscu pytającego to na pewno nie zgodziłbym się aby po moim dachu



A co ma do zgadzanie się lub nie, skoro zaakceptował to przed budową (wszak drabina była i było takie rozwiązanie zgodne z obowiązujacymi przepisami)?


Cytat

A wracając do prawa:
......
Moja interpretacja tego wymogu sugeruje, że żaden z budynków nie powinien być odebrany, bo nie spełniają tego wymogu, który bywa także zabezpieczeniem np. w trakcie pożaru (droga ewakuacyjna!)


icon_eek.gif

W budynkach jednorodzinnych ?

Polecam również lekturę § 101. Rozporządzenia w sprawie WT.

Link do komentarza
Cytat

Było coś, w wyniku budowy zniszczył - ma odbudować ze względu na stosunki ludzkie, KC i PB,
Bo zapewne w dokumentacji projektowej dla tej zabudowy, była przewidziana drabina "jako jako element wyposażenia zespołu budynków i jej celem było zapewnienie dojście na dach wszystkim segmentom", na ostatnim budynku tej zabudowy.


Jeśli drabina była ujęta w dokumentacji projektowej istniejących budynków, to masz pełną rację. Ja piszę o sytuacji, kiedy projekt budowlany nic na temat drabiny nie mówi.
Rozstrzygnąć to może jedynie założyciel wątku, na podstawie znajomości realiów w tym konkretnym przypadku.

icon_eek.gif

Cytat

W budynkach jednorodzinnych ?


Jakoś strasznie szybko dajesz się szokować?! icon_cool.gif
Nie pisałem nigdzie, że wymóg zapewnienia drogi ewakuacyjnej (wyjścia na dach z klatki schodowej) to wymóg narzucany przez nasze prawo! Pisałem zaś na podstawie doświadczenia, które uwierz mi, mam w tym zakresie (pożary, szeregówki) spore.

edit: tu nie do końca dobrze Cię zrozumiałem - widzę, że miałeś na myśli raczej zamienne stosowanie wyłazów dachowych i drabin - tu zgoda. Warunkiem jest w tym przypadku dokumentacja projektowa uwzględniająca takie rozwiązanie.
Link do komentarza
Cytat

Tej drabiny nie można dać na przeciwległym szczycie tej zabudowy jednorodzinnej?


Jeśli rozwiązanie było ujęte w dokumentacji projektowej to w grę raczej nie wchodzi przeniesienie drabiny na przeciwległy koniec zabudowy. Właściciele poszczególnych segmentów musieli przy zakupie projektu wyrazić zgodę na takie rozwiązanie, bo w jakiś sposób narusza ono prawo własności. Możliwe jest też istnienie prawa służebności dostępu do drabiny w księgach wieczystych, co może być powodem zmian w dokumentacji własnościowej w przypadku zmiany miejsca wejścia na dach...
Link do komentarza
To na pewno nie jest tak jak piszesz.
Po prostu wszyscy właściciele dogadali się ,że zamiast każdy z osobna ma montować drabinę czy ma zapewnić w inny sposób dostęp do dachu zamontowali jedną drabinę na szczycie całego ciągu domków.
I żadnej KW w to nie co mieszać bo te domki to przypomina mi taka zabudowę PGR-ską jak kiedyś tzw czworaki, a za czasów PGR wszystko było wszystkich w tym gospodarstwie icon_biggrin.gif
Nic też nie wiemy jakie to stare jest budownictwo, a to też by dużo naświetliło cała sprawę.
A tak po mojemu to nic tak ludzi nie wkurza jak przyjdzie nowy i "się panoszy" , niech ta drabinę postawi tak jak była i będzie święty spokój.Do tej pory pozostałym mieszkańcom ona nie przeszkadzała a teraz znalazł się taki co mu się nie podoba.
Przecież ta drabina-wejście na dach nie musi być przymocowana na stałe, może być w razie potrzeby dostawiana.
I takie dostawianie byłoby nawet bezpieczniejsze bo dzieciaki na pewno by z tego wejścia nie korzystali.
Link do komentarza
Cytat

Po prostu wszyscy właściciele dogadali się ,że zamiast każdy z osobna ma montować drabinę czy ma zapewnić w inny sposób dostęp do dachu zamontowali jedną drabinę na szczycie całego ciągu domków.



Dogadać to oni mogli się w sprawie bzykania. icon_mrgreen.gif

Musiało to być w projekcie budowlanym (lub w warunkach zabudowy) dla "ciągu" tych szeregówek.

To jest (i było) bardzo popularne rozwiązanie dla szeregówek z płaskim dachem - zgodne z przepisami, ale jak piszesz bez konieczności zapisów o służebności, bo to reguluje KC a w ograniczonym zakresie również PB.

W orzecznictwie sądowym dla spraw o taką "drabinę", sądy zawsze odwołują się do PB, art.66, wskazując podstawę działania dla nadzoru budowlanego, co do wydania decyzji do powrotu do stanu poprzedniego - także przy rozbudowach.




Ps. Ta "drabina" nie musi być (i nie powinna być) od poziomu gruntu.
Może zaczynać się na np. 2m (przepisy (p.poż) dopuszczają do 2,5m od "poziomu") - właśnie w celu ograniczenia wizyt niechcianych i przypadkowych (dzieci) gości.


Ps.2. Przepisy (§ 101) stawiają odpowiednie wymagania co do takich drabin - w tym ich "stałość".
Link do komentarza
Cytat

Musiało to być w projekcie budowlanym (lub w warunkach zabudowy) dla "ciągu" tych szeregówek.

To jest (i było) bardzo popularne rozwiązanie dla szeregówek z płaskim dachem - zgodne z przepisami, ale jak piszesz bez konieczności zapisów o służebności, bo to reguluje KC a w ograniczonym zakresie również PB.

Ps. Ta "drabina" nie musi być (i nie powinna być) od poziomu gruntu.
Może zaczynać się na np. 2m (przepisy (p.poż) dopuszczają do 2,5m od "poziomu") - właśnie w celu ograniczenia wizyt niechcianych i przypadkowych (dzieci) gości.


Oto toto chciałem właśnie napisać.
Szczególnie w przypadku szeregówek drabina jest umieszczana na ścianie szczytowej.
Ktoś pisał wcześniej o płaskim dachu. w takim przypadku jest robiona attyka wewnętrzna dzieląca jakby w naturalny sposób połacie na indywidualne powierzchnie.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Chwile mnie nie było a sprawa wciąż w toku, sprawą się zajmie prezes spółdzielni choć nie rozmawiałem z nim osobiście bo był na wakacjach to w tym tygodniu ma się tym zająć.


Cytat

Było coś, w wyniku budowy zniszczył - ma odbudować ze względu na stosunki ludzkie, KC i PB,
Bo zapewne w dokumentacji projektowej dla tej zabudowy, była przewidziana drabina "jako jako element wyposażenia zespołu budynków i jej celem było zapewnienie dojście na dach wszystkim segmentom", na ostatnim budynku tej zabudowy.


W dokumentacji nie ma wzmianki o umieszczaniu drabiny na nowym budynku
Cytat

A co ma do zgadzanie się lub nie, skoro zaakceptował to przed budową (wszak drabina była i było takie rozwiązanie zgodne z obowiązujacymi przepisami)?


zaakceptowałem bo nie było w planach, dlatego teraz się pytam o przepisy jak to wygląda prawnie.

Cytat

A jaki ten dach jest? płaski czy ze spadkiem?
Tej drabiny nie można dać na przeciwległym szczycie tej zabudowy jednorodzinnej?


dachy są płaskie, montaż na przeciwnym szczycie jeszcze nie był dyskutowany z właścicielem ale pewnie też będzie kręcić nosem jak i ja.

Cytat

Nic też nie wiemy jakie to stare jest budownictwo, a to też by dużo naświetliło cała sprawę.
A tak po mojemu to nic tak ludzi nie wkurza jak przyjdzie nowy i "się panoszy" , niech ta drabinę postawi tak jak była i będzie święty spokój.Do tej pory pozostałym mieszkańcom ona nie przeszkadzała a teraz znalazł się taki co mu się nie podoba.
Przecież ta drabina-wejście na dach nie musi być przymocowana na stałe, może być w razie potrzeby dostawiana.
I takie dostawianie byłoby nawet bezpieczniejsze bo dzieciaki na pewno by z tego wejścia nie korzystali.


Domki zostały oddane do użytku w 1985 spółdzielnia założyła tę drabine dlatego też prezes (ten sam prezes) zajmie się tym.
To fakt "nowy" zawsze namiesza, innym nie przeszkadzała bo nie u nich wisiała i każdemu było wygodnie wchodzić kiedy chcą. Dostawiana drabina może nie być dobrym rozwiązaniem bo przyjdzie dekarz kowalski co nie zjadł śniadania i całą elewacje porysuje próbując trafić na szczyt, lekko ponad 6m wysokość.

Cytat

Ps. Ta "drabina" nie musi być (i nie powinna być) od poziomu gruntu.
Może zaczynać się na np. 2m (przepisy (p.poż) dopuszczają do 2,5m od "poziomu") - właśnie w celu ograniczenia wizyt niechcianych i przypadkowych (dzieci) gości.


wiem, że te 2m od gruntu to dla nie chcianych ale właśnie ci chciani robią największe szkody, jak nie idzie z ziemi dosięgnąć na pierwszy szczebelek to trzeba się o ścianę podeprzeć przecież, a elewacja biała.


ja nie chce toczyć wojny z sąsiadami, jeżeli jakaś władza powie mi pokaże przepisy prawne/budowlane czy jakikolwiek nakaz montażu tej nieszczęsnej drabiny to sie dostosuje i nauczę z nią żyć.

Dziękuje za zainteresowanie i odpowiedzi, A teraz do wszystkich przeciwników niech każdy wyjdzie na swój ogródek spojrzy na swoją ściane i wyobrazi sobie brązową pospawaną z prętów i kątowników PRLowską drabie i najlepiej zapyta żony czy by się na taką zgodziła.

Będę informował jak się coś ruszy.

Pozdrawiam

Robert Kiziak



Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Proszę przede wszystkim zaobserwować jak w czasie deszczu spływa woda po zewnętrznej krawędzi tego balkonu, który ma Pan nad głową. Bardzo możliwe, że ten balkon od góry nie ma żadnej (lub żadnej sensownej) obróbki blacharskiej. Jeżeli tak jest, to woda po prostu cieknie po krawędzi płyty balkonowej i wszystko od niej nasiąka. Później zaczyna się łuszczyć, szczególnie ta nieszczęsna gładź, która najpewniej spuchła i częściowo została wymyta pod pasem nieprzepuszczalnej farby.  Farbę i warstwę gładzi trzeba w całości usunąć. Gładź zastąpić warstwą gładzi na bazie cementu. Ewentualnie nawet zaprawą cementową, ale to już wymaga wyczucia co do jej proporcji i konsystencji. Potem być może nawet dobra farba do betonu, taka której producent dopuszcza użycie nawet na schodach zewnętrznych i tarasach, Trzeba nią pokryć cały sufit.  Ponadto mam poważne wątpliwości, czy ta jednostka zewnętrzna klimatyzatora nie została założona zbyt blisko przegród (ściany i sufitu). Proszę sprawdzić w instrukcji, jakie wymagania stawia producent.  
    • Trudno się ostatecznie wypowiadać nie znając szczegółów, w tym tych technicznych. Jednak co do zasady instalacje nie powinny być wykonane w taki sposób, że ich naprawa wymaga naruszenia elementów konstrukcyjnych. Ale w starych budynkach bywa z tym różnie, nie sposób powiedzieć jaka jest faktyczna sytuacja i możliwości naprawy.  Ostatecznie jednak, jeżeli zarządca budynku (spółdzielnia mieszkaniowa) decyduje się na dokonanie napraw od strony Pani lokalu to podstawowym jego obowiązkiem jest przywrócenie wszystkiego do stanu pierwotnego. Czyli jeżli jakikolwiek element w mieszkaniu zostanie zniszczony lub uszkodzony to spółdzielnia musi go wymienić lub naprawić. Nie ma przy tym znaczenia cy spółdzielnia ma ubezpieczenie od takich zdarzeń losowych.
    • Ja ze Stalowej Woli. A bloki takie same. 
    • O widzisz, u mnie to Armii Krajowej a miasto niewielkie Głogów Co do farby poczytam, najlepiej jakby była odporna na wysoką temperaturę
    • Komentarz dodany przez Elżbieta Gwiazd: Mam problem mieszkam w SM na 1 piętrze pode mną Przychodnią Lekarska mają rury wodne pod sufitem.U mnie sucho sprawdzali kamerą w Przychodni się leje. Administrator SM zarządał ode mnie rozwalenie płytek w łazience i przyległym WC bo chcą kuć podłogę by w stropie wymienić zalane trójniki od wody!!!! Czy to zgodne z prawem? Czy te trójniki powinny być zalane w 40 cm stropie? Czy spółdzielnia ma ubezpieczony budynek i z tego ubezpieczenia wypłaci mi odszkodowanie za zrujnowane dwa pomieszczenia dopiero co wyremontowane? Czy nie mogą do tych trójników dostać się od strony sufitu na parterze gdzie się leje wystąpiła awaria i prace naprawcze już trwają? Podobno przepisy BHP nie pozwalają na kucie stropu w suficie Pomocy jestem emerytką nie poradzę sobie ani z tymi pracami ani ze spółdzielnią mieszkaniową. Może ktoś z Państwa zna się na przepisach budowlanych dot. wielkiej płyty? Proszę o odpowiedź na môj prywatny adres elagwiazda1960@gmail.com Liczę na Państwa pomoc i podpowiedź co mam zrobić. Przecież moje ubezpieczenie mieszkania tego nie obejmuje. Remonty zrobiłam przed emeryturą żeby spać spokojnie u siebie wymieniłam wszystkie rury boże co ja mam teraz zrobić? POMOCY
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...