Skocz do zawartości

problem z wykonawca


Recommended Posts

Napisano
Dzien dobry. Chcialem sie dowiedziec co moge zrobic.
Sprawa wyglada tak.
Zatrudnilem projektanta ktory zaprojektowal mi dom. Projekt zatwierdzony.
Nastepnie podpisalem umowe z wykonawca z wycena.
Budowa szla swietnie jednak po polozeniu stropu ze strunobetonu popekal podciag i wykonawca wstszymal prace twierdzac ze wina lezy po stronie projektanta. Wykonawca nie chce przystapic do pracy tzn zdjecie stropu wy iecie podciagu itd. Czeka az zaplaci mu projektant. Minelo 5 miesiecy i zero kontaktu co mam zrobic jakie mam prawa? Oczywiscie na umowie wykonawca mial okreslony termin realizacji ktory dawno minal.
Napisano
A faktycznie to zostało to jakoś stwierdzone po której stronie leży wina?
Bo z tego co piszesz to taka "zgónka na Junka"
Napisano
No wlasnie wykonawca twierdzi ze to nie jego wina a projektan z tego co sie dowiedzialem po tygodniu zaprojektowal nowy podciag o 200% wytrzymalszy. Jednak nikt nie chce poniesc straty finansowej. W zaden sposob nie bylo to badane. Jednak niestety wykonawca przestal odbierac tel.
Napisano
Gdybyś zrobił ekspertyzę to mógłbyś być pewien kto popełnił błąd. A swoją drogą to wykonawca porządny bo dba o Twoje i Twoich bliskich bezpieczeństwo bez względu czy jego czy nie wina.
A co Kierownik na to całe zajście?On też brał, a bynajmniej powinien brać udział przy wykonywaniu stropu i tego podciągu, to jego ostatecznie zdanie się liczy czy zalewać czy jeszcze należy coś poprawić.
Napisano
Dodam jeszcze ze to dziwne ale wykonawcy narastaja caly czas odsetki za niewykonanie pracy w terminie. Tym bardziej ze wykonawca nie ma zaplaconej dosc sporej sumy a jego praca miala sie zakonczyc na wiencu ktory na szczescie nie zostal wylany. Czy moge odstapic od umowy? I najac inna firme a staremu wykonawcy wystawic rachunek za wymiane podciagu? Co wiaze sie z niezaplaceniem po prostu tej brakujacej kwoty.

Kierownika niestety nie widzialem nigdy na oczy. Wykonawca najmowal kierow ika budowy. Spekania zauwazyli murarze. I zglosili.
Napisano
Wydaje mi sie ze jezeli jest cos nie tak i to z winy projektanta to wykonawca powinien rozebrac i wykonac jeszcze raz podciag skoro ma nowy projekt belki. A potem sadzic sie z projektantem o pieniadze. Wieksze te odsetki teraz niz cena podciagu.
Napisano
@samosik
Jeżeli jest tak jak mówisz to napisz skargę na projektanta konstrukcji do odpowiedniej izby inżynierów budownictwa (odpowiednie dane kontaktowe w zatwierdzonym projekcie).
Trochę dziwne, że wykonawca utrudnia kontakt - czyżby jednak nie było projektu wykonawczego, a on nie zgłosił tego inwestorowi?
Napisano
Cytat

Wydaje mi sie ze jezeli jest cos nie tak i to z winy projektanta to wykonawca powinien rozebrac i wykonac jeszcze raz podciag skoro ma nowy projekt belki. A potem sadzic sie z projektantem o pieniadze. Wieksze te odsetki teraz niz cena podciagu.


Najlepiej zrób fotki tego stropu i podciągu i tu wklej. Ktoś kto się zna na pewno udzieli i odpowiedzi czy konstrukcja zaprojektowana była wadliwa.
A swoja droga to masz bardzo odważnego kierownika,tylko powiedz mi za co on bierze pieniądze?
Napisano
Zrób zdjęcia spękań jak i też projektu.
Napisano (edytowany)
Bo sprawa od początku była załatwiona od d.., tzn. odbytu strony.
Wykonawca nie był ani nie jest stroną - jest nią inwestor (na tym etapie sprawy).

Inwestor na piśmie zgłasza problem projektantowi.
Ten robi oględziny i jeśli uzna swój błąd - to gitara.
Prosisz wykonawcę o przedłożenie kosztorysu zerwania stropu, oraz przewidziane kary umowne jakie się należą wykonawcy.
Te kwity dostarczasz projektantowi, a on do swojego ubezpieczyciela (każdy projektant posiada obowiązkowe OC).
Czekasz na decyzje ubezpieczyciela.

Jeśli projektant wskazuje inną przyczynę niż własny błąd projektowy, to sprawa trochę się komplikuje (biegli, sprawa sadowa, itp.).

Ps. W dzienniku powinna być adnotacja kierbuda o wstrzymaniu robót, wraz z krótkim opisem sytuacji.


NIC NIE ZAŁATWIAJ NA GĘBĘ !!!!!!!!!!!!!!!!! Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
Cytat

Dodam jeszcze ze to dziwne ale wykonawcy narastaja caly czas odsetki za niewykonanie pracy w terminie. Tym bardziej ze wykonawca nie ma zaplaconej dosc sporej sumy a jego praca miala sie zakonczyc na wiencu ktory na szczescie nie zostal wylany. Czy moge odstapic od umowy? I najac inna firme a staremu wykonawcy wystawic rachunek za wymiane podciagu? Co wiaze sie z niezaplaceniem po prostu tej brakujacej kwoty.

Kierownika niestety nie widzialem nigdy na oczy. Wykonawca najmowal kierow ika budowy. Spekania zauwazyli murarze. I zglosili.



Kierbud powinien wstrzymać dalsze prace do tego czasu .
Jeżeli wina leży po stronie projektanta, to może się kazać że to inwestorowi rosną odsetki za nieterminowe zapłacenie pieniędzy za ten etap prac wykonawcy. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
Cytat

Kierbud powinien wstrzymać dalsze prace do tego czasu .
Jeżeli wina leży po stronie projektanta, to może się kazać że to inwestorowi rosną odsetki za nieterminowe zapłacenie pieniędzy za ten etap prac wykonawcy.



A to czytał ?

Cytat

Prosisz wykonawcę o przedłożenie kosztorysu zerwania stropu, oraz przewidziane kary umowne jakie się należą wykonawcy.

Ps. W dzienniku powinna być adnotacja kierbuda o wstrzymaniu robót, wraz z krótkim opisem sytuacji.



Kto ma to wyliczyć jak nie wykonawca ?
Po drugie, jak wykonawca sam określi swoje roszczenia, to ma zamkniętą drogę do ich podniesienia.
Po trzecie, stroną jest inwestor i to na jego konto wpłyną pieniądze. Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
Cytat

No wlasnie wykonawca twierdzi ze to nie jego wina a projektan z tego co sie dowiedzialem po tygodniu zaprojektowal nowy podciag o 200% wytrzymalszy. Jednak nikt nie chce poniesc straty finansowej. W zaden sposob nie bylo to badane. Jednak niestety wykonawca przestal odbierac tel.


Projektant projektując nowy podciąg wytrzymalszy , potwierdza takim zachowaniem swój błąd,ale to już jest domniemanie .

Cytat

A to czytał ?



Kto ma to wyliczyć jak nie wykonawca ?
Po drugie, jak wykonawca sam określi swoje roszczenia, to ma zamkniętą drogę do ich podniesienia.
Po trzecie, stroną jest inwestor i to na jego konto wpłyną pieniądze.



Wykonawca nie musi nic robić za darmo ,do momentu rozliczenia się inwestora z nim za wykonany etap prac ,może też nie mieć już czasu na prowadzenie dalszych prac na tej budowie (podpisane inne umowy).

Inwestor nie rozliczając się za wykonany etap prac ,sam zamknął drogę wykonawcy ,do prowadzenia dalszych prac wnikających z umowy oraz tych naprawczych pozwalających prowadzić je dalej . Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Wykonawca nie musi nic robić za darmo ,do momentu rozliczenia się inwestora z nim za wykonany etap prac ,może też nie mieć już czasu na prowadzenie dalszych prac na tej budowie (podpisane inne umowy).

Inwestor nie rozliczając się za wykonany etap prac ,sam zamknął drogę wykonawcy ,do prowadzenia dalszych prac wnikających z umowy oraz tych naprawczych pozwalających prowadzić je dalej .




icon_eek.gif Słabszy dzień masz? icon_mrgreen.gif

Ps. To znaczy, że inwestor otrzymał F-rę i nie zapłacił ? icon_eek.gif
Napisano (edytowany)
Cytat

Słabszy dzień masz?

Ps. To znaczy, że inwestor otrzymał F-rę i nie zapłacił ? A



Fakt, inwestor jak nie otrzymał faktury to dobrze dla niego,ale jeżeli wykonawca wysyłał mu sms-y z prośbą o rozliczenie ? Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano
Jakie rozliczenie? Za co ma płacić - chyba nie za ten strop.
Jest "awaria" i do czasu ustalenia winnego, strony mogą się tylko drapać ..... za uchem.

Musi napisać pismo do projektanta - bo to on jest szefem wszystkich szefów - FINITO.

Napisano
Jeśli błąd popełnił projektant, a tak wynika z opisu, sprawa pokrycia kosztów wymiany podciągu powinna być pokryta z ubezpieczenia obowiązkowego OC projektanta.

Kwestię rozliczeń z wykonawcą reguluje treść umowy, przy czym ewentualne uzasadnione dodatkowe roszczenia powinno pokryć również ubezpieczenie. Istotny jest również termin zgłoszenia sprawy do ubezpieczyciela, gdyż może on odmówić pokrycia odsetek za długi okres wstrzymania prac budowlanych.

Formalnie w takich sytuacjach procedura powinna przebiegać (w uproszczeniu) następująco:
- po stwierdzeniu wady projektowej i adnotacji w dzienniku budowy zgłasza się to w piśmie skierowanym do projektanta
- projektant uznając ten błąd opracowuje nową dokumentację z opisem technologii naprawy.
- na tej podstawie wykonawca sporządza kosztorys i spisuje z inwestorem aneks do umowy
- inwestor kieruje do projektanta pismo z żądaniem pokrycia kosztów
- projektant zgłasza szkodę u swojego ubezpieczyciela, który wypłaca odszkodowanie inwestorowi.
- jeśli odszkodowanie nie pokrywa rzeczywistych kosztów naprawy można wystąpić do sądu z pozwem przeciwko projektantowi.
Napisano
Cytat

Jeśli błąd popełnił projektant, a tak wynika z opisu, sprawa pokrycia kosztów wymiany podciągu powinna być pokryta z ubezpieczenia obowiązkowego OC projektanta.

Kwestię rozliczeń z wykonawcą reguluje treść umowy, przy czym ewentualne uzasadnione dodatkowe roszczenia powinno pokryć również ubezpieczenie. Istotny jest również termin zgłoszenia sprawy do ubezpieczyciela, gdyż może on odmówić pokrycia odsetek za długi okres wstrzymania prac budowlanych.

Formalnie w takich sytuacjach procedura powinna przebiegać (w uproszczeniu) następująco:
- po stwierdzeniu wady projektowej i adnotacji w dzienniku budowy zgłasza się to w piśmie skierowanym do projektanta
- projektant uznając ten błąd opracowuje nową dokumentację z opisem technologii naprawy.
- na tej podstawie wykonawca sporządza kosztorys i spisuje z inwestorem aneks do umowy
- inwestor kieruje do projektanta pismo z żądaniem pokrycia kosztów
- projektant zgłasza szkodę u swojego ubezpieczyciela, który wypłaca odszkodowanie inwestorowi.
- jeśli odszkodowanie nie pokrywa rzeczywistych kosztów naprawy można wystąpić do sądu z pozwem przeciwko projektantowi.




Witam. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Biorę się do roboty.

Napisano
Cytat

Kierbud powinien wstrzymać dalsze prace do tego czasu .


Powinien ale go na budowie nie było i nie widział pod czym się podpisuje icon_biggrin.gif
Napisano (edytowany)
Cytat

Jakie rozliczenie? Za co ma płacić - chyba nie za ten strop.
Jest "awaria" i do czasu ustalenia winnego, strony mogą się tylko drapać ..... za uchem.

Musi napisać pismo do projektanta - bo to on jest szefem wszystkich szefów - FINITO.





no to się z Tobą nie zgodzę ,
jeżeli wykonawca wykonał zgodnie z projektem w zakresie zarówno materiałów , wymiarów jak i technologii wykonania , a mimo wszystko jest awaria - to słusznie zrobił informując inwestora i wstrzymując robotę .
W każdej standardowej umowie masz akapit o przyczynach opóźnienia niezależnych od wykonawcy.
podjęcie decyzji o odpłatnej rozbiórce nie jest zależne od wykonawcy .
czyli pora teraz na ruch inwestora ekspertyza i udowodnienie winy którejkolwiek ze stron (wykonawca / projektant)
a taksometr bije - 150 dni to przynajmniej 1,5% ogólnej kwoty
+ koszty dodatkowego zakresu prac o ile nie z winy wykonawcy - a z opisu wygląda na to że on tu nie winny .
bądź -1,5% ogólnej kwoty o ile jednak z jego winy i żadnych dodatkowych kosztów. Edytowano przez MTW Orle (zobacz historię edycji)
Napisano
Kluczowe jest to "jeśli" - a tego nie wiemy. Wiemy tylko, że jest źle.

Dlatego oględziny projektanta i jego opinia - wręcz niezbędne, także do tego aby zapłacić wykonawcy, albo nie zapłacić.
Napisano
Cytat

no to się z Tobą nie zgodzę ,
jeżeli wykonawca wykonał zgodnie z projektem w zakresie zarówno materiałów , wymiarów jak i technologii wykonania , a mimo wszystko jest awaria - to słusznie zrobił informując inwestora i wstrzymując robotę .
W każdej standardowej umowie masz akapit o przyczynach opóźnienia niezależnych od wykonawcy.
podjęcie decyzji o odpłatnej rozbiórce nie jest zależne od wykonawcy .
czyli pora teraz na ruch inwestora ekspertyza i udowodnienie winy którejkolwiek ze stron (wykonawca / projektant)
a taksometr bije - 150 dni to przynajmniej 1,5% ogólnej kwoty
+ koszty dodatkowego zakresu prac o ile nie z winy wykonawcy - a z opisu wygląda na to że on tu nie winny .
bądź -1,5% ogólnej kwoty o ile jednak z jego winy i żadnych dodatkowych kosztów.





Witam.
Sprawa wyglada nastepujaco.
Udalo mi sie dotrzec do wykonawcy i kierownika budowy.
W dzienniku budowy jest wpis projektantow cytuje. ''W zwiazku z zaistniala sytuacja zostala zaprojektowana nowa belka''podciag,, ktory nalezy zastosowac po zdemontowaniu plyt stropowych i prac z tym zwiazanych. Wyjasnienia dokonaja projektanci po otrzymaniu atestow i dokumentacji uzytych materialow,,.
Projektant jednak nie odbiera telefonow wiec udalem sie do prawnika w celu sporzadzenia i wyslania pisma z wezwaniem do ugodowego spotkania i pokrycia kosztow naprawy z ubezpieczenia projektanta ktory podpisal sie pod tym projektem podciagu. Dodam ze zaprojektowany nowy podciag jest trzykrotnie wytrzymalszy od zastosowanego.

Moj pomysl na tansze rozwiazanie sprawy to popodnosic plyty stropowe i wsunac szyne heba w plyty stropowe wczesniej lekko uniesione od strony podciagu. Dlugosci szyny heba takie aby zespawane laczenia wypadaly na slupach. Dlugosc i szerokosc budynku to dl26m sz16m z trzema slupami w srodku. Wtedy szyna heba polozona zostanie na istniejacym podciagu i podniesie wytrzymalosc gdyz ciezar bedzie opieral sie na szynie heba.

Narazie jednak czekam na odpowiedz ze strony projektanta na moje pismo. Wykonawca zacznie prace dopiero po zdelkarowaniu sie o pomryciu kosztow naprawy.

Wydaje mi sie ze koszt zamowienia szyny heba i wsunieciu jej na podciag bedzie nizszy od wymiany podciagu wstepny koszt wymiany razem z rozbiorka stropu a tj. 48 sztuk plyt stropowych to ok 35 tys zl.
Napisano
Cytat

Witam.
Sprawa wyglada nastepujaco.
Udalo mi sie dotrzec do wykonawcy i kierownika budowy.
.......

Wydaje mi sie ze koszt zamowienia szyny heba i wsunieciu jej na podciag bedzie nizszy od wymiany podciagu wstepny koszt wymiany razem z rozbiorka stropu a tj. 48 sztuk plyt stropowych to ok 35 tys zl.




czyli wszystko wskazuje że wykonawca jest pewny swego
w zakresie tych szyn
to parę cm na wys więcej
strop i tak będzie ruszany
czyli jedyna różnica w cenie to nie kucie istniejącego podciągu minus cena stali
w zakresie doboru szyny musiałby się wypowiedzieć konstruktor
a cena stali a przy takiej rozpiętości raczej nie będzie to 100
zaproś jakiegoś niezależnego od projektanta i wykonawcy - inżyniera z uprawnieniami konstrukcyjnymi
zainwestujesz może kilka stówek ale przedstawi Ci dostępne rozwiązania z ich + i -
może wystarczy wzmocnić nadciągami
może dołożenie do istniejących slupów słupów stalowych i oparcie na nich podciągów bez ruszania stropu.
czyli moja rada Konstruktor i porównanie kosztów - może się okazać że rozbiórka wychodzi najtaniej.
Napisano (edytowany)
Cytat

Dlatego oględziny projektanta i jego opinia - wręcz niezbędne, także do tego aby zapłacić wykonawcy, albo nie zapłacić.

Na piśmie ta opinia.

Sposób naprawy awarii ,musi opracować projektant ,a nie wykonawca ,wykonawca może tylko wycenić koszt takiej naprawy w oparciu o to co zaproponuje projektant . Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • W praktyce zdążą zareagować obydwa. Najczęściej.
    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...