Skocz do zawartości

Serwis fabryczny BOSCH - ku przestrodze dla potomnych!


Recommended Posts

Opiszę mój przypadek współpracy (niestety, jeszcze nie zakończonej) z serwisem fabrycznym urządzeń AGD firmy Bosch-Simens.

Historia zaczyna się tak...

Pod koniec 2005 zakupiłem zmywarkę do zabudowy firmy Bosch mod SRV33A13/28 - taka mała 45 cm szerokości. Została zamontowana i jest użytkowana od stycznia 2006. Działała sprawnie do 23.11.2013 roku czyli lat 8 od zakupu. Średnio można powiedzieć raz na 2 dni, czasami codziennie. Środki do mycia ogólnie dostępne - woda miękka.

Nagle 23.11.2013 w sobotę zmywarka odmówiła posłuszeństwa, a dokładnie panel sterujący go odmówił. Pierwsze co chciałem zrobić to dzwonić po jakiegoś fachowca z okolicy, ale jako że nie miał czasu zgłosiłem - niestety - sprawę do serwisu fabrycznego Bosch - Simens. Pomyślałem sobie - znają się, mają części - szybko naprawią i będzie zmywarka jak ta lala. O w jakim błędzie byłem! Ale po kolei.

Zgłosiłem ślicznie usterkę poprzez serwis internetowy Bosch z dokładnym opisem modelu z tabliczki znamionowej, usterki jaka ma miejsce i czekałem na odzew. Zgłoszenie w dniu 24.11.2013 oznaczało wizytę serwisanta w dniu 26.11.2013 w godzinach popołudniowych. Myślę sobie - opisałem dokładnie model i uszkodzenie gość będzie miał komplet części i szybko naprawi i po sprawie. Niestety poza kompletem ... kluczy do odkręcania sprzętu nie miał nic! Oczywiście stwierdził to co ja - uszkodzony panel. Jako że wcześniej wiedziałem że cudo kosztuje ok 350 zł i doliczając koszty robocizny w wys. 123 zł postanowiłem zamawiać sprzęt. Pan skasował 123 zł i zamówił panel. Planowane koszty naprawy miały wynieść ok 50% wartości nowego porównywalnego sprzętu tej samej firmy. Uznałem że warto.
Następna wizyta została zaplanowana już na 02.12.2013! Cały tydzień później. Pan (inny niż za 1 razem) przyjechał, wymienił co trzeba przepuścił program płuczący w celu sprawdzenia, skasował 409 zł za wymianę i pojechał. Zmywarka po dwóch praniach umarła dokładnie tak samo jak poprzednio w dniu 03.12.2013.

Oczywiście standard zgłoszenie reklamacji i już w dniu 05.12.2013 kolejna wizyta w ramach reklamacji. Myślę sobie naiwnie, że pewnie człowiek przyjedzie z nowym panelem, ale może tym razem zagłębi się co jest przyczyną kolejnej takiej samej awarii. Pan (jeszcze inny serwisant) nie za bardzo wiedział jak toto się rozbiera więc dobrze, że miałem co nieco wiedzy w tym zakresie i pomogłem. Stwierdził uszkodzenie panelu sterującego i w ramach gwarancji zamówił część.

Dziś dostałem telefon, że kolejna wizyta w celu naprawy/wymiany uszkodzonego panelu jest planowana na 17.12.2013!

Do tej pory moje koszty wyniosły:
- 123 zł pierwsza wizyta serwisanta i stwierdzenie usterki
- 409 zł druga wizyta i wymiana panelu sterującego
- trzeci tydzień bez zmywarki

Podsumowując - jeżeli chcecie skorzystać z serwisu fabrycznego Bosch-Simens dla sprzętu AGD to lepiej od razu idźcie do sklepu i kupcie nowy sprzęt, będzie niewiele drożej ale za to szybciej. Oczywiście nie kupujcie już sprzętu AGD firmy BOSCH lub Siemens bo serwis działa - ociężale.

Boję się bo mam w domu jeszcze w tym samym wieku - pralkę, płytę kuchenną i piekarnik Bosch. Jedyna pozytywna informacja jest taka że dali 2 lata na panel i na razie wymieniają bez dodatkowych kosztów, tylko czy ktoś w końcu sprawdzi przyczynę usterki?
Link do komentarza
Serwis fabryczny odpowiedział mi że opóźnienie w naprawie wynika z tego iż 8 letnia zmywarka nie jest już "od dawna produkowana" w związku z czym części zamienne trzeba było sprowadzać aż z Niemiec. Swoją drogą mogli powiedzieć od razu że nie ma sensu naprawiać tylko wyrzucić, zaśmiecić środowisko, i kupić sobie nową. A nie powiedzieli i bujam się z zepsutą zmywarką 3 tydzień.

Pamiętajcie - sprzęt Bosch to jednorazówka. Nienaprawialna, bez dostępu do części, na której serwis fabryczny się nie zna. Nie kupujcie sprzętu, który jest wyraźnie droższy od średniej rynkowej bo w razie awarii i tak na złom. Taniej wyjdzie kupić chiński badziew nawet co 5-6 lat.

Taka zmywarka jak moja kosztuje dziś ok 1100 zł. Naprawa po prawie 8 latach użytkowania min 600 zł czyli razem 1700 w okresie 8 lat i pewnie pochodzi ze 3 lata jeszcze.

Zakup nowej zmywarki za ok 850 co 5 lat jest równie opłacalny co Bosch. Nie warto przepłacać. Tym bardziej że sam serwisant mi powiedział, że te nowsze Bosche to jednak nic specjalnego. Zeszli na psy, wciskają ludziom kiepski sprzęt z dobrą nazwą i tyle.
Link do komentarza
trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem, że dzisiaj naprawianie sprzętu AGD jest bardziej kosztowne, aniżeli wymiana na nowe - w związku z tym nie ma sensu inwestować kwoty 2 razy większej na sprzęt firmowy, bo on 2 razy dłuższej żywotności chyba niestety nie ma......

Cytat

Zeszli na psy, wciskają ludziom kiepski sprzęt z dobrą nazwą i tyle.




dotyczy również Mercedesa, Audi, VWeja, bombek na choinkę, dżinsów Wrangler, elit, polityków, celebrytów i etyliny.

Generalnie wszystkiego!

Węgla również!
Link do komentarza
Mam jeszcze z Boscha pralkę, płytę kuchenną i piekarnik. Jak coś padnie wyrzucam i kupuję nowe, nie ma co inwestować w naprawy, ale niestety kłóci się to z moim poczuciem zachowań ekologicznych. Nie tego mnie uczono i nie tak postępuję, ale z ciężkim sercem będę musiał zaśmiecać świat kolejnymi sprzętami żyjąc nadzieją, że odzyskają z tego możliwie dużo surowców wtórnych.

Wnioski z tej całej afery mam dwa:
- nie korzystać po okresie gwarancji z serwisu fabrycznego Bosch-Siemens bo jest drogo i słabo
- nie kupować drogich i uznanych za dobre sprzętów AGD - Bosch bo nie pożyje toto dłużej, a jak się popsuje i tak trzeba wyrzucić

Jeżeli serwis nadal nie będzie w stanie naprawić zmywarki będę domagał się zwrotu kasy za nieudaną naprawę. Ma ktoś może jakieś doświadczenia w tej kwestii, może ktoś coś podpowiedzieć? Jaka ścieżka? Zakładam, że najpierw skontaktuję się z serwisem, a następnie do rzecznika praw konsumentów.
Link do komentarza
Cytat

trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem, że dzisiaj naprawianie sprzętu AGD jest bardziej kosztowne, aniżeli wymiana na nowe - w związku z tym nie ma sensu inwestować kwoty 2 razy większej na sprzęt firmowy, bo on 2 razy dłuższej żywotności chyba niestety nie ma......




dotyczy również Mercedesa, Audi, VWeja, bombek na choinkę, dżinsów Wrangler, elit, polityków, celebrytów i etyliny.

Generalnie wszystkiego!

Węgla również!



Prezesie, zgadzam się z Tobą, ale jak zwykle mam jakieś "ale", etyliny już nie ma (parę ładnych lat)

pozdrawiam icon_wink.gif
Link do komentarza
Mój kolega z pracy dwa lata temu zwrócił się do serwisu Boscha bo w lodówce w drzwiach pękła mu uszczelka i chciał założyć nową. W serwisie powiedzieli mu ,że wymiana uszczelki będzie kosztować 600 zł !!!!!!!!!!!!!!!! a nowa lodówka coś lekko ponad 1000 zł) a to temu ,że podobno uszczelka jest wklejana i trzeba wymienić całe drzwi.
Komentować ? Chyba nie ma sensu icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Mój kolega z pracy dwa lata temu zwrócił się do serwisu Boscha bo w lodówce w drzwiach pękła mu uszczelka i chciał założyć nową. W serwisie powiedzieli mu ,że wymiana uszczelki będzie kosztować 600 zł !!!!!!!!!!!!!!!! a nowa lodówka coś lekko ponad 1000 zł) a to temu ,że podobno uszczelka jest wklejana i trzeba wymienić całe drzwi.
Komentować ? Chyba nie ma sensu icon_biggrin.gif


Jest sens, kupowanie sprzetu nie markowego jest be i to wiocha BOSCH to super niemiecka firma warta wysokiej ceny. Boże co pisze takie gowno że aż już czytac sie nie chce :takaemotka:
Link do komentarza
Cytat

W serwisie powiedzieli mu ,że wymiana uszczelki będzie kosztować 600 zł !!!!!!!!!!!!!!!!




I słusznie - sprzęt ma (musi) wytrzymać okres gwarancyjny + przyzwoite "trochę więcej", ale nie więcej niż 5 lat, bo to napędza rynek i zmniejsza bezrobocie.

Dlatego można wykupić gwarancje +5 na sprzęt "domowy", ale ani dnia dłużej.
Link do komentarza
spisek żarówkowy i wszystko jasne



ja akurat miałem problem ze zmywarką innej firmy i szczerze mówiąc efekt podobny jak u kolegi kdd
kilka wizyt seriwsów, koszty wymiana jednej części (która w międzyczasie też się popsuła), dopiero za 4-5 razem stwierdzono co tak naprawdę jest przyczyną - koszt naprawy taki że odpuszczam, tylko rzadziej myję (delikatnie podcieka ze zbiornika soli i jest zadziałanie czujnika aqua stop) - za jakiś czas kupię nową

jak będzie zapotrzebowanie, chętnie opiszę ze szczegółami, tak jak kdd
tylko ze moja zaczęła się sypać zaraz pod koniec gwarancji...gdyby przeżyłam 7 lat, to nawet bym nie protestował...

notabene, zmywka siemiensa 45 w mieszkaniu, którą kupiliśmy w 2005r, dalej działa bez jakichkolwiek usterek.....

Rysiu, tylko nie wiem czy się opłaca wydłużać tę gwarancję do tych 5 lat....podraża to o tyle zakup sprzętu, że nie wiem czy warto...
Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Podraża o około 20% i sprawa opłacalności lub nie jest "osobnicza" - przy czym jest to raczej ubezpieczenie niż gwarancja (a może "rozszerzenie" warunków gwarancyjnych nie tylko czasowych, ale i "przyczynowych").

Mnie raczej chodziło o to magiczne 5 lat

Ps. A wracając do podanego przykładu - gdyby była rozszerzona gwarancja, a sprzęt miał mniej niż 5 lat, to ta awaria kosztowałaby (sumarycznie) 0 2/3 mniej (tylko koszt +5)

Link do komentarza
jasne - jest to chyba w formie ubezpieczenia. Zawsze traktowałem to jako próbę naciągnięcia mnie na dodatkowe koszty, ta zmywarka, to pierwszy przypadek że coś mi tak szybko padło. Następnym razem będę się już poważniej nad tym zastanawiać.... Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Stare czasy i tamten sprzęt z tamtych czasów już nie wróci icon_cry.gif
Kiedyś dawno ,dawno temu (coś w latach 90) kupiliśmy pralkę przywieziona z wystawek Siemensa z góry otwieraną, chodziła u nas jeszcze dobre 10 lat bez usterek (jedyna usterka to awaria zamka klapy i cieknąca pompka) aż do momentu gdy niechcąco ktoś zalał programator wodą i włączył pralkę i się pralka sfajczyła.
Czy dzisiejsze sprzęty wytrzymają tyle czasu bez poważniejszych usterek?
Link do komentarza
Cytat

Czy dzisiejsze sprzęty wytrzymają tyle czasu bez poważniejszych usterek?


Dzisiejsze?... bez szans.
Ani sprzęty, ani samochody, a nawet ciuchy icon_biggrin.gif
Weźmy takiego Mercedesa... zawsze uchodził za synonim długowieczności i bezawaryjności.
Ale każdy, nawet nie praktyk powie że ostatni "dobry" MB to był "trapez" zwany również "ołpawagen" icon_lol.gif
Link do komentarza
Cytat

Problemem nie jest to czy markowy/renomowany? czy nie.
Problemem jest "autoryzowany".
Jak od tego słowa zaczyna się nazwa dowolnego serwisu to od razu spodziewaną cenę usługi mnożymy w pamięci prze 2 a bywa że trzeba i przez 3 icon_lol.gif



W moim przypadku naprawa poza serwisem fabrycznym nie byłaby tańsza gdyż sam moduł można kupić za ok 400 zł więc 530 za naprawę jest realne też poza serwisem fabrycznym, a przynajmniej mam gwarancję 2 lata na część i teraz oni się martwią co dalej. Ja nie zamierzam dołożyć ani grosza do tej naprawy a sprzęt chcę mieć sprawny choćby i musieli wszystko w niej wymienić. Po to zawołałem serwis fabryczny aby za 120 zł powiedział mi co jest zepsute i wówczas oceniam czy mi się opłaca naprawiać czy nie. Zdecydowałem się na naprawę po oszacowaniu kosztów i teraz muszą się wywiązać z umowy. Jakby nie było gość z serwisu przyjechał i obejrzał, nie zagłębiał się w szczegóły i nie szukał przyczyny uszkodzenia panelu więc teraz piłeczka po ich stronie. Czekam na rozwój wypadków.


Cytat

Dzisiejsze?... bez szans.
Ani sprzęty, ani samochody, a nawet ciuchy icon_biggrin.gif
Weźmy takiego Mercedesa... zawsze uchodził za synonim długowieczności i bezawaryjności.
Ale każdy, nawet nie praktyk powie że ostatni "dobry" MB to był "trapez" zwany również "ołpawagen" icon_lol.gif



I dlatego jednym z moich nieśmiertelnych pojazdów w domu jest VW Golf II 1.6 benzyna. Młotkiem go naprawiasz i jeździ dalej. Ostatnio zakupiłem 2 Ogary 200 z silnikiem Jawki i stawiam do przyzwoitego stanu. Pojeździ dłużej niż niejedna chińszczyzna.
Link do komentarza
Cytat

Dzisiejsze?... bez szans.
Ani sprzęty, ani samochody, a nawet ciuchy icon_biggrin.gif
Weźmy takiego Mercedesa... zawsze uchodził za synonim długowieczności i bezawaryjności.
Ale każdy, nawet nie praktyk powie że ostatni "dobry" MB to był "trapez" zwany również "ołpawagen" icon_lol.gif




To jest kwestia stosowania coraz słabszych materiałów. Pozwalają wtedy obniżyć koszt finalny produktu, a co za tym idzie znaleźć szerszą rzeszę nabywców.
Pamietam jak pojechałem kiedyś Audi do mechanika "starej daty" bo nie chciał wchodzić wsteczny. I on mi wtedy powiedział że dzisiejsze kule i takie półksięzyce w których ta kula chodzi robi się z jakiejś odmiany bakelitu, który się po prostu ściera.
W modelach sprzed lat, kiedy Audi było samochodem tylko dla tych z bogatszym portfelem, ta kula była robiona ze specjalnego stopu metalu, powlekana czymś dodatkowo dla utwardzenia i nie miała prawa nigdy się zużyć.
To były jego słowa.
I trudno się chyba z tym nie zgodzić
Link do komentarza
Był u mnie w dniu wczorajszym 4 serwisant do zmywarki, ale za to pierwszy który się znał na temacie. Zanim zmontował nowy panel sterujący obadał całą zmywarkę i znalazł przyczynę palenia panelu. Okazało się, że był to silnik rozdzielający wodę na górny i dolny kosz. Silnik został odłączony i na razie zmywarka myje tylko w górnym koszu (lepsze to niż nic). Po wymianie silnika (oczywiście nie mam zamiaru za to płacić) wszystko powinno być ok.

Dodam że człowiek pracuje w zawodzie bardzo długo i wiedział od czego zacząć szukanie problemu. Czyli to był prawdziwy serwisant, a nie wymieniacz części uszkodzonych. Przy okazji okazało się że moja zmywarka była jeszcze jako jeden z ostatnich modeli wyprodukowana w Niemczech i warto ją naprawiać. Nowsze modele z Chin tylko się wymienia na nowe i nie naprawia.

W sumie serwisowi fabrycznemu naprawa mojej zmywarki:
- zajmuje już 4 tydzień
- 4 serwisant zdiagnozował problem

Coś w tej liczbie 4 jednak jest icon_smile.gif W końcu to moja szczęśliwa liczba.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Sagi ciąg dalszy i niestety nie jest to jeszcze szczęśliwe zakończenie.

W dniu 3 stycznia był u mnie po raz 5 serwisant z serwisu fabrycznego Bosch, wymienił pompę i ... niestety po jednym umyciu znów sprzęt padł. Zalał się wodą i zamilkł. Niestety sytuacja już jest tak absurdalna, że nie wiem czy coś jeszcze może być w tej sytuacji bardziej śmieszne.

Dla przypomnienia:
- wydane na naprawę ponad 530 zł
- czas bez zmywarki prawie 2 miesiące
- kompletny brak kompetencji i umiejętności naprawy sprzętu przez serwis fabryczny (!) który sprzedają w firmie BOSCH
- 5 wizyt serwisantów
- umówiona kolejna wizyta na 14 stycznia

Jakby nie mogli powiedzieć na początku, że nie sprzęt Bosch jest nienaprawialny i powiedzieli proszę kupić sobie nową zmywarkę (oczywiście nie Bosch bo to nienaprawialny sprzęt) więc lepiej kupić taniznę chińską przynajmniej wiadomo, że tego się nie naprawia tylko wyrzuca.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Takie spalanie ma plusy i minusy, na plus to bezpieczniejsze spalanie drewna, na minus niestety z dużą stratą kominową, powietrze niebiorące udziału w procesie spalania wychładza kominek.     Szyber na kominie trzeba usunąć dla własnego bezpieczeństwa.   Procesy spalania paliwa reguluje się doprowadzaniem powietrza do komory spalania, a nie zmniejszaniem przekroju kanału odprowadzającym spaliny.    Powietrze pierwotne w palenisku powinno być podawane  u dołu z „pleców”  kominka.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku).    Powietrze wtórne powinno być podawane od wnętrza paleniska  na szybę wkładu.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku, czasami z pomieszczenia, w którym znajduje się kominek, zależne od budowy kominka).   Powietrze do paleniska nie powinno być podawane z wnętrza pomieszczenia to spora strata na ogrzewaniu.   Dno kominka powinno być pełne wyłożone szamotem, ściany boczne również, u góry  nad paleniskiem powinien wisieć  deflektor. Proszę sobie kupić i postawić.   Czujnik tlenku węgla (czadu) Kidde K10LLDCO LCD (10 lat bateria)    https://allegro.pl/oferta/czujnik-czadu-kidde-k10lldco-z-wyswietlaczem-lcd-12171431511?bi_s=ads&bi_m=productlisting:desktop:query&bi_c=YzQxNjE1ZmItNGYxNS00Njk4LWE0MzUtYjYwNzA0YzNkMTExAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=bf605530-0a24-4b81-946b-75cf2d5cd1b8    
    • Napotkałem artykuł https://freelancehunt.com/pl/blog/jak-wystawic-fakture-vat-bez-wlasnej-firmy/. To pierwszy raz, kiedy dowiedziałem się, że nie jest obowiązkowe posiadanie JDG, aby wystawiać fakturę. Czy ktoś już korzysta z takiego rozwiązania? Mój budowlaniec zaproponował i nie wiem jak na to reagować
    • To dokładanie powinno wyglądać inaczej, żar przesuwasz na bok i układasz drewno, następnie masz dwa wyjścia, albo szufelką wsypujesz żar na górę wsadu bardziej od tylnej ścianki, drugi sposób to przysuwasz żar z boku drewna i spalasz go sposobem kroczącym.  Jak położysz polano na żar, to gaz drzewny się nie spali, tylko ucieknie kominem, a to spora strata w opale.  Ruszt jest zbędny, powoduje stratę w trakcie spalania drewna.
    • Ja mam piec kaflowy, ale zasady palenia są takie same. Tylko szybra nie ruszam, a reguluję jedynie dopływ powietrza. I zauważyłem, ze wyznacznikiem dobrego palenia są dwie rzeczy. Brak sadzy, o czym wspominaliśmy, oraz obecność popiołu na drugi dzień. Przy czym tu jest dokładnie odwrotnie niż z sadzą. Im więcej popiołu (czystego popiołu) w popielniku, tym lepsze było spalanie. Ekonomiczniejsze. Bo ciąg powietrza ani nie wywiewał ciepła, ani popiołu. Bo nie czarujmy się, duży ciąg oznacza wywiewanie popiołu przez komin. A wraz z nim ucieka i ciepło.    A szybra nie ruszam, bo go zwyczajnie nie mam.  Kanał z pieca do komina jest wykonany na stałe. Z tego też powodu nie kupuję czujnika czadu, bo nie ma racji bytu. Jeśli rozpalam i nie ma ciągu (bardzo rzadko, ale to się zdarza), to po prostu nie palę, bo się nie da. A jak już rozpalę i ciąg kominowy jest, to nie ma siły, wszystkie produkty spalania pójdą w komin, bo nie ma jak tej drogi zamknąć. Chyba, że ktoś zatkałby wylot komina na dachu.   Kiedyś tak bywało, w wieczór wigilijny złym sąsiadom kładziono na kominie szybę. Żeby światło prześwitywało, gdy będą szukać przyczyny.
    • I takowe falujące powietrze właśnie u mnie występuje👍. Tylko przy rozpalaniu pojawia się troszkę dymu a później już tylko czyste fale😁
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...