Skocz do zawartości

Działka a linia wysokiego napięcia.


tasi0r

Recommended Posts

Witam.

Po dziadkach posiadam działkę jak w załączniku poniżej. Chciałbym tam postawić dom.
Na tą chwilę jest to łąka. Na granicy mojej działki akurat kończy się plan zagospodarowania przestrzennego.

Jest to wieś bez kanalizacji oraz gazu ziemnego.

Potrzeba wiec przyłącza woda oraz napięcie.

Droga dojazdowa jest.

Jednak mam inny kłopot .

Biegnie nad działką linia wysokiego napięcia 110 kv.

W załączniku plan przestrzenny.

Czerwona grubą linią zaznaczyłem moja działkę.

Pole zakreskowane to obszar w którym nie można prowadzić robót budowlanych.

Przeciągając linie na moją działkę wyszło mi że w prawym dolnym rogu działki zostanie mi plac 30 X 30 m a więc 9 Ar co na budowę by wystarczyło.

Dobrze kombinuje? Czy są jeszcze jakieś haczyki które uniemożliwią mi budowę?


Pozdrawiam i Proszę o pomoc



Link do komentarza
Cytat

Witam.

Po dziadkach posiadam działkę jak w załączniku poniżej. Chciałbym tam postawić dom.
Na tą chwilę jest to łąka. Na granicy mojej działki akurat kończy się plan zagospodarowania przestrzennego.
Jest to wieś bez kanalizacji oraz gazu ziemnego.
Potrzeba wiec przyłącza woda oraz napięcie.
Droga dojazdowa jest.
Jednak mam inny kłopot .
Biegnie nad działką linia wysokiego napięcia 110 kv.
W załączniku plan przestrzenny.
Czerwona grubą linią zaznaczyłem moja działkę.
Pole zakreskowane to obszar w którym nie można prowadzić robót budowlanych.
Przeciągając linie na moją działkę wyszło mi że w prawym dolnym rogu działki zostanie mi plac 30 X 30 m a więc 9 Ar co na budowę by wystarczyło.
Dobrze kombinuje? Czy są jeszcze jakieś haczyki które uniemożliwią mi budowę?Pozdrawiam i Proszę o pomoc



Nie podoba mi się ten pomysł nawet jeśli postawi Pan tam dom to urodzą się w nim dzieci ,które będą musiały tam mieszkać bez własnego wyboru Pan ma wybór.Jak bardzo duża jest nieświadomość niektórych grup społecznych na zagrożenia płynące z tego faktu już widzę dzieci bawiące się na działce pod linią wysokiego napięcia. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Czytałem wiele opinii i przeważająca to jednak brak negatywnego wpływu pola elektromagnetycznego na ludzki organizm tzn może nie braku negatywnego wpływu, tylko porównanie życia w mieście w bloku pełnym elektryczności to działki w pobliży lini wysokiego napięcia. Ponoć nie ma różnicy. Jednak bardzo chętnie poczytam opinię ludzi mających wiedzę na ten temat. Pozdrawiam
Link do komentarza
Gość adiqq
ja mam dom niedaleko linii 110kV - jak blisko można ocenić oglądając zdjęcia i mapy w moim dzienniku budowy..
nie dostrzegam jakoś minusów z tego tytułu...
o tutaj widać...nie wiem czy dobrze...


albo tu
Link do komentarza
Cytat

Czytałem wiele opinii i przeważająca to jednak brak negatywnego wpływu pola elektromagnetycznego na ludzki organizm.

Mi bardziej chodziło o jakąś awarię zerwanie linii wysokiego napięcia itd...
Przy obecnym stanie wiedzy zdecydowana odpowiedź na pytanie o szkodliwości nie jest możliwa. Bardzo dużo zależy od, czasu ekspozycji ,odległości od źródła,organizmu,oraz dodatkowa kumulacja przebywania w domu z rożnymi urządzeniami komputerem, kuchenką mikrofalową,telefonem komórkowym ,krótkotrwałe to nic groźnego, ale długotrwałe ? na pewno jest jakaś granica ,jednak jest nadal niewidzialna dla człowieka.


Wiadomo że działki obarczone takimi ustrojstwami są dużo tańsze, trzeba się zastanowić dlaczego tak się dzieje, czy to jakiś zabobon ,a może człowiek działa intuicyjnie. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość adiqq
Cytat

Względy wizualne - szpecą widok z okna.

Ps. Choć wtórne tez mogą zaistnieć -np. "bzyczenie" linii (nie mylić z bzykaniem).



nie wiem, może za daleko mieszkam...ale ani wizualnie mi nie przeszkadza - z tamtej strony jest tylko zieleń, a bzyczenia też przez te 2,5 roku nie uświadczyłem...ale może to dlatego że nie otwieram okien icon_razz.gif
Link do komentarza
ale przecież są do tego skuteczne ekrany, tj. skorupki od jajek, kasztany, blacha miedziana, z pewnością gorzej jest z ciekami wodnymi, zwłaszcza pod sypialnią

swoją drogą o jakiej tu ekspozycji można mówić? na co? na drut?
o ile dobrze kojarzę, to już nie ma stref ochronnych wskzanych jako tyle i tyle m, teraz robi się obliczenia i to raczej dla odległości bezwzględnej, nie w rzucie (pionie, poziomie)
Edytowano przez Barbossa (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Względy wizualne - szpecą widok z okna.

Ps. Choć wtórne tez mogą zaistnieć -np. "bzyczenie" linii (nie mylić z bzykaniem).
Choć z tym "bzyczeniem" i bzykaniem to jest tak, że "bzyczenie" działa usypiająco, to i może ma wpływ na chęć bzykania. blush.gif




Nie bądź taki skromny. Bzykać pod bzyczenie można do woli. Szczególnie w pochmurne, wilgotne dni, bo wzrost ulotu tak się właśnie objawia, gdy pogoda mu sprzyja.

Oczywiście, jestem zdecydowanym przeciwnikiem budowy domu pod linią wysokiego napięcia, chociaż nie ma do teraz żadnych namacalnych dowodów na szkodliwość takiego sąsiedztwa. Ale nie ma też dowodów, że takiej szkodliwości nie ma.
Kiedy pracowałem na stacjach 110 kV, to praca była zaliczana do I kategorii zatrudnienia, czyli emerytura o 5 lat wcześniej niż normalnie. Tak na wszelki wypadek, bez specjalnego uzasadnienia.
Szukałem też różnych publikacji na ten temat, szczególnie zagranicznych, bo u nas wszystkie wyniki badań były tajne/poufne. Nie ma konkretów i nie ma wiarygodnych badań. Na wszelki wypadek radzą trzymać się z daleka i tyle. Wszelkie badania które prowadzono poza strefą "zakazaną" (jest w normach) nie wykazały żadnych istotnych odstępstw od normalności i zwykłych warunków życia. Czyli generalnie w grę wchodzi głównie estetyka i konieczność zachowania strefy ochronnej pod przewodami, gdzie rodzaj wykorzystania terenu jest ograniczony (np. nie można sadzić wysokich drzew). Reszta to propaganda.

PS. Zagrożenie zerwania przewodu jest równe mniej więcej upadkowi meteorytu większego niż w Omsku.
Link do komentarza
Cytat

Kiedy pracowałem na stacjach 110 kV, to praca była zaliczana do I kategorii zatrudnienia, czyli emerytura o 5 lat wcześniej niż normalnie. Tak na wszelki wypadek, bez specjalnego uzasadnienia.



Patrz Pan, ja jako nauczyciel, też pracowałem w I kategorii (ale było też lepiej za 1 rok pracy liczono mi 1,5 roku) icon_biggrin.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie widać żeby siadał. Przynajmniej patrzę po chudziaku że jest na tym samym poziomie
    • Duży błąd. Moja zona przez lata prowadziła tematy remontów w spółdzielni i mówi, że w takiej sytuacji winniście wszyscy iść na zebranie najpierw osiedlowe, a później Walne i wyrzucić zarząd na zbity pysk. U nas w mieście miałbyś o zrobione za darmo.   Przede wszystkim balkon najczęściej traktowany jest jako element elewacji, a więc część wspólna, dlatego niezależnie od własności mieszkania, zarządza nim ten, kto zajmuje się elementami wspólnymi. A to o czym Ty piszesz, to są bardzo rzadkie przypadki i raczej nie w spółdzielniach a w wyjątkowych wspólnotach. Dlatego pytałem o zarządzającego budynkiem. W spółdzielni to niemożliwe.
    • Przyjrzyj się jak mają zrobione to zabezpieczenie, porozmawiaj z właścicielami balkonu...   Rozmawiaj w spółdzielni... może planują jakieś remonty i może to uwzględnią w swoich planach...   Balkon - o ile nie jest to inaczej w akcie notarialnym sformułowane - jest własnością spółdzielni i ona powinna wadę usunąć...   Nie bardzo wiem dlaczego nie ma na tych balkonach okapników blaszanych zamontowanych pod wylewką na balkonie... A na Twoim balkonie, za balustradą widać obróbkę blaszaną?   Wszystkie  balkony, które remontowałem u nas, mają obróbkę blaszaną i co najwyżej była potrzeba wymiany blachy, co wiązało się z ingerencją w płytę balkonową, dodatkowym doszczelnianiem, nową - albo fragmentem nowej wylewki i ponownym układaniem płytek na podłodze balkonu... Tym powinna zająć się firma, zatrudniona przez spółdzielnię, albo inny wykonawca, który wystawi fakturę, a spółdzielnia rozliczy tę fakturę... W moim przypadku spółdzielnia miała jakieś ryczałty, zwracane mieszkańcom...   O ile Spółdzielnia nie będzie chciała z jakichś tam powodów zadziałać, i jak będziesz już tam na własną rękę coś kombinował - po zakomunikowaniu tego zarządcy budynku - możesz zamontować (lub to zlecić) kapinos - pas blachy wzdłuż krawędzi "sufitu" balkonu, wystający na zewnątrz balkonu, z małym spadkiem i doszczelniony od zewnątrz silikonem dekarskim...  Do tego potrzebna będzie dość długa drabina, z której dostaniesz się na wysokość balkonu na drugim piętrze... albo zwyżka - tak byłoby najbezpieczniej...  
    • Spółdzielnia mieszkaniowa, podejrzewam że będą mieli gdzieś, u mnie w bloku większość balkonów tak wygląda że są łuszczenia na sufitach , to samo na osiedlu, raczej mieszkańcy sami ogarniają we własnym zakresie 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...