Skocz do zawartości

Pellet


mazi88

Recommended Posts

  Cytat

Pisałem do Pana Wysockiego który ma na imię Andrzej ...

Rozwiń  

Wiem, ale postanowiłem wtrącić swoje 3 grosze

  Cytat

Mam dylemat pompa czy piec na pellet. Pompa wygoda , piec na pellet cena. Gdyby pompa miała się zwrócić nie było by tematu a tak mam do myślenia i muszę się powoli uwijać. Pozdrawiam.

Rozwiń  


Cena pieca na pellets nie jest aż tak bardzo niska. Piece na ekogroszek są sporo tańsze.
Link do komentarza
  Cytat

grzanie pelletem wychodzi czyściej i mniej obsługowo niż ekogroszkiem icon_biggrin.gif

Rozwiń  


To prawda, dużym plusem pelletu jest czystość kotłowni i obsługującego.

  Cytat

Ekogroszek jest tańszym paliwem o lepszej kaloryczności, ale też jest za to dużo brudniejszym paliwem, który daje dużo więcej "nieekologicznego" popiołu. I trzeba go samemu rozpalać co w okresach przejściowych oraz latem jest mocno uciążliwe.

Rozwiń  


Z kalorycznością ekogroszku bywa bardzo różnie. Praktycznie zawsze składowany jest luzem gdzie jego KATALOGOWA kaloryczność, bo o takiej tu mowa, drastycznie spada. Podczas testów dowiedziono, że w momencie spalania ekogroszek miał w niektórych przypadkach nawet o połowę mniejszą kaloryczność niż mówiły o tym dane producenta.
Pellety LAVA i OLIMP pakowane są tuż po wyprodukowaniu w hermetyczne paczki a później dodatkowo każda paleta, dzięki czemu mamy pewność, że nasz pellet ma taką kaloryczność jaką podajemy do chwili jego spożytkowania u odbiorcy.
Jakość i kaloryczność naszych pelletów jest stała - podrukowane są z własnych trocin.

W kwestii popiołu sprawa wygląda następująco:
Z 1 tony pelletu LAVA pozostaje około 3,2 kg popiołu, a z tony OLIMPU około 2,3kg popiołu.
Ilość popiołu z tony ekogroszku to około 90 kilogramów!! Różnica jest KOLOSALNA.
Popiołem z pellety można nawozić ogródek, z węgla musi być osobno utylizowany - dodatkowe koszty.

Pozdrawiam

Andrzej Wysocki
_____________________________
eRzecznik pelletów Stelmet: LAVA, OLIMP
Link do komentarza
  Cytat

To prawda, dużym plusem pelletu jest czystość kotłowni i obsługującego.

Rozwiń  
Z tym się zgadzam icon_smile.gif


  Cytat

Z kalorycznością ekogroszku bywa bardzo różnie. Praktycznie zawsze składowany jest luzem gdzie jego KATALOGOWA kaloryczność, bo o takiej tu mowa, drastycznie spada. Podczas testów dowiedziono, że w momencie spalania ekogroszek miał w niektórych przypadkach nawet o połowę mniejszą kaloryczność niż mówiły o tym dane producenta.

Rozwiń  
To jest totalna bzdura, prosiłem o literaturę i nie mogę się jej doczekać. Kaloryczność może spadać tylko i wyłącznie poprzez nieuczciwych sprzedawców a nie poprzez składowanie. To jak badanie na zawartość cukru w cukrze icon_smile.gif

  Cytat

Ilość popiołu z tony ekogroszku to około 90 kilogramów!! Różnica jest KOLOSALNA.
Popiołem z pellety można nawozić ogródek, z węgla musi być osobno utylizowany - dodatkowe koszty.

Rozwiń  

Zgadzam się że popiołu jest więcej i z tym że utylizacja więcej kosztuje w porównaniu z popiołem z pelletu, czyli jak to by nie nazwał dodatkowy wywóz na wysypisko icon_smile.gif
Tylko jedno jest też pewne, ta utylizacja będzie tańsza niż dodatkowe koszty zakupu większej ilości pelletu aby pokryć to co
wyjdzie na różnicy w MJ między ekogroszkiem a pelletem.
Jednym słowem palenie pelletem jest czystsze ale droższe niż ekogroszkiem icon_smile.gif
Link do komentarza
  Cytat

To jest totalna bzdura, prosiłem o literaturę i nie mogę się jej doczekać. Kaloryczność może spadać tylko i wyłącznie poprzez nieuczciwych sprzedawców a nie poprzez składowanie. To jak badanie na zawartość cukru w cukrze icon_smile.gif

Rozwiń  

wydaje mi się, że chodzi tutaj o straty ciepła przeznaczone do odparowania wilgoci ze źle składowanego ekogroszku.
Dlatego wilgotny opał (wilgotne węgiel, drewno, słoma itp) będzie miał mniejszą kaloryczność niż ten sam suchy opał, ponieważ nie będzie tych strat na odparowanie wody

Link do komentarza
  Cytat

wydaje mi się, że chodzi tutaj o straty ciepła przeznaczone do odparowania wilgoci ze źle składowanego ekogroszku.
Dlatego wilgotny opał (wilgotne węgiel, drewno, słoma itp) będzie miał mniejszą kaloryczność niż ten sam suchy opał, ponieważ nie będzie tych strat na odparowanie wody

Rozwiń  

Jeżeli by chodziło o wilgoć to tak samo to dotyczy pelletu jak i ekogroszku. Nawet jestem pewny że większe spadki wartości tych dwóch (pellet i ekogroszek) będą przy pellecie jak przy ekogroszku. Pellet będzie więcej "wciągał" tej wilgoci niż jakikolwiek węgiel (jeżeli jest z węgla kamiennego a nie brunatnego). Nie muszę przeprowadzać testów aby stwierdzić że jak złożę w wilgotnej komórce pellet to nie będę miał czym palić, przy węglu będzie lepiej a jak byłby to węgiel kamienny sortu orzech to śmigałby aż miło.
Powoływanie się na testy dowodzi że wynik był gdzieś publikowany i to mnie ciekawi. Głównie to co jest dla mnie najbardziej niezrozumiałe
  Cytat

Podczas testów dowiedziono, że w momencie spalania ekogroszek miał w niektórych przypadkach nawet o połowę mniejszą kaloryczność niż mówiły o tym dane producenta.

Rozwiń  

Tylko to chciałem wyjaśnić aby zrozumieć.
Dla mnie to jest bzdura że węgiel traci na wartości nawet połowę. Jeżeli traci to będzie to ułamek procenta.
Już w kilku wątkach spotkałem się z tą wypowiedzią ale na żadnym wątku nie ma odpowiedzi na temat literatury źródłowej
Link do komentarza
  Cytat

Czytałem icon_smile.gif
Ale to też nie jest odpowiedź gdzie traci 50% icon_smile.gif

Rozwiń  

na składzie węgla - jadąc samochodem mijam czasami składy węgla gdzie węgiel różnego sortu leży na placu luzem niczym nie osłonięty. W workach zresztą też, mało który przykryty jest plandeką lub zadaszony.
Tutaj sprzedawca niczym nie ryzykuje - najwyżej obniży cenę na "wodę węglową"

W przypadku pellets nadmiar wilgoci powoduje rozpad (pellets rozpada się) i tutaj sprzedawca źle go składując ryzykuje stratą towaru
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Witam po dłuższej przerwie!
Nie spodziewałem się aż tak zaciekłej dyskusji! Jednakowoż cieszę się bardzo,
że powstała icon_smile.gif Zaczynając od pierwszej kwestii spornej - utraty kaloryczności.
Sprawa wygląda dokładnie tak jak wytłumaczył to vip42 - chodzi o wilgoć,
którą materiał grzewczy przejmuje z powietrza. Tanie pellety przetrzymywane są
w polipropylenowych workach siatkowych, co powoduje, że bardzo szybko łapią wilgoć.
Skutkuje to problemami z rozpaleniem pieca i niską wydajnością materiału.
Podczas spalania tracimy bardzo dużo energii na usunięcie tejże wilgoci zamiast
efektywnie wykorzystać ją do ogrzania naszego domu!
Jak już pisałem wcześniej - nasz pellet jest pakowany w hermetyczne worki, przez co
możemy zagwarantować, że pellet w chwili jego spożytkowywania przez Was będzie
miał dokładnie taką wydajność jaką zapewniamy na przysłowiowym papierku.

Odnosząc się do wypowiedzi Pana zbigmaz1. Owszem, efektywność grzewcza
zawilgoconego ekogroszku spada nawet do 50%!! Mało tego, paląc wilgotnym
ekogroszkiem ze spalin wytrąca się siarka i w połączeniu z parą wodną skrapla
się zamieniając w kwas siarkowy
. W miejscach gdzie spaliny wylatują do komina
następuje trawienie stali. Najpierw wykańczamy przewód kominowy a w następnej
kolejności palnik.

Pozdrawiam!

Andrzej Wysocki
_____________________________
eRzecznik pelletów Stelmet: LAVA, OLIMP
Link do komentarza
  Cytat

Odnosząc się do wypowiedzi Pana zbigmaz1. Owszem, efektywność grzewcza
zawilgoconego ekogroszku spada nawet do 50%!! Mało tego, paląc wilgotnym
ekogroszkiem ze spalin wytrąca się siarka i w połączeniu z parą wodną skrapla
się zamieniając w kwas siarkowy
.

Rozwiń  



A mokry pellet - o ile może spaść ? Tak szczerze, aby nie można było posądzic tylko o chęć kryptoreklamy icon_biggrin.gif
Link do komentarza
  Cytat

Witam po dłuższej przerwie!
Nie spodziewałem się aż tak zaciekłej dyskusji! Jednakowoż cieszę się bardzo,
że powstała icon_smile.gif Zaczynając od pierwszej kwestii spornej - utraty kaloryczności.
Sprawa wygląda dokładnie tak jak wytłumaczył to vip42 - chodzi o wilgoć,
którą materiał grzewczy przejmuje z powietrza. Tanie pellety przetrzymywane są
w polipropylenowych workach siatkowych, co powoduje, że bardzo szybko łapią wilgoć.
Skutkuje to problemami z rozpaleniem pieca i niską wydajnością materiału.
Podczas spalania tracimy bardzo dużo energii na usunięcie tejże wilgoci zamiast
efektywnie wykorzystać ją do ogrzania naszego domu!
Jak już pisałem wcześniej - nasz pellet jest pakowany w hermetyczne worki, przez co
możemy zagwarantować, że pellet w chwili jego spożytkowywania przez Was będzie
miał dokładnie taką wydajność jaką zapewniamy na przysłowiowym papierku.

Odnosząc się do wypowiedzi Pana zbigmaz1. Owszem, efektywność grzewcza
zawilgoconego ekogroszku spada nawet do 50%!! Mało tego, paląc wilgotnym
ekogroszkiem ze spalin wytrąca się siarka i w połączeniu z parą wodną skrapla
się zamieniając w kwas siarkowy. W miejscach gdzie spaliny wylatują do komina
następuje trawienie stali. Najpierw wykańczamy przewód kominowy a w następnej
kolejności palnik.

Pozdrawiam!

Andrzej Wysocki
_____________________________
eRzecznik pelletów Stelmet: LAVA, OLIMP

Rozwiń  

Sprawa przechowywania czy to ekogroszku czy pelletu to jest oddzielna sprawa każdego użytkownika, wiadomo jest że ludzie budując nowe domy nie mają wilgoci w piwnicach gdzie składany jest opał. Jeżeli chodzi o inne pomieszczenia typu komórki czy garaże to już jest inna bajka i inny temat dyskusji. W takich innych pomieszczeniach może być wilgoć która w niewielkiej ilości paru procent w przypadku ekogroszku nie ma wpływu na stratę wartości opałowej, ale jeżeli rozpatrywać takie samo pomieszczenie dla pelletu to już jest różnica. Wilgoci przez worek nie załapie jeżeli on jet szczelny czyli delikatnie składowany aż pojawią się gryzonie typu myszy czy inne, to mają one już używanie jak i wilgoć wchłaniana przez pellet.
W nowym domu gdzie nie ma wilgoci, woreczki ładnie złożone w kotłowni w której jest ciepło od kotła i rur dlaczego ma tracić na wartości opałowej? Na podstawie czego to wyliczono? Prosiłem o jakąś literaturę, może faktycznie jestem w błędzie ale nie wieżę w bajki opowiadane przez sprzedawcę pelletu że węgiel traci . Poproszę o literaturę źródłowa a nie o dyskusję czy mam rację czy nie.
Chcę w to faktycznie uwierzyć ale na podstawie faktów.
Spaliny i kwasy sobie odpuszczam bo to jeszcze odrębny temat nie mający związku ze stratą wartości opałowej icon_smile.gif
Węgiel jest be a pellet jest cacy icon_smile.gif
Dla każdego sprzedawcy jego artykuły są najlepsze.
Poproszę jeszcze raz o literaturę źródłowa dotyczącą straty wartości węgla w wysokości dochodzącej do 50% ale nie na podstawie machlojek sprzedawców czy przewoźników icon_smile.gif
Domieszki kamieni czy innych dodatków typu brunatny czy młody brunatny czy Syberii to jest inna bajka tak jak czy pellet jest z drzewa liściastego czy iglastego, czy ze słomy rzepakowej czy innej ..... . Wyliczać można długo i na tym się nie skończy.
Dla mnie tylko jedna odpowiedź jest satysfakcjonująca, kto i kiedy wyliczył ten spadek wartości opałowej dochodzącej do 50%.
Link do komentarza
i to cała różnica już jest? A dlaczego nie brykiet, tylko pellet ma być w użyciu? Co to za różnica? Z tego co pamiętam mój lokalny producent brykiet to mi sprzedawał za 8zł worek 25 kg.
Pellet tańszy?
Czy jak?


a jak ma się pellet do drewna kominkowego?
Może to lepsza opcja niż rąbanie i suszenie, co?
Link do komentarza
  Cytat

i to cała różnica już jest? A dlaczego nie brykiet, tylko pellet ma być w użyciu? Co to za różnica? Z tego co pamiętam mój lokalny producent brykiet to mi sprzedawał za 8zł worek 25 kg.
Pellet tańszy?
Czy jak?

Rozwiń  

Pelet nadaje się do pieców z podajnikiem bo jest mały a brykiet już nie .Podobnie to wygląda jak z ekogroszkiem ,ekogroszek do pieców z podajnikiem ,natomiast węgiel orzech już nie ,bo za duża granulacja.

  Cytat

a jak ma się pellet do drewna kominkowego?
Może to lepsza opcja niż rąbanie i suszenie, co?

Rozwiń  

Ależ tu chodzi o nastrój,jakby to wyglądało jakby w kominków zamiast szczap palących się i dający urok otoczeniu paliły się kupka sprasowanych trocin - efekt ten sam czyli ciepło by było ale TEN UROK icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Pytam bo mi szwagierka kazała poszukać producenta taniego i chce do Great Britan ściągać.
Do kominków właśnie.
Tam emisja jest tak bardzo ograniczona - że w mieście Londyn i jego granicach administracyjnych do tej pory można używać tylko kominków elektrycznych.
Pellet podobno pozwala na palenie prawdziwym żywym ogniem.
No i szuka dostawcy i współpracy - bo jest możliwość zarobienia kilku groszy
Link do komentarza
  Cytat

Pytam bo mi szwagierka kazała poszukać producenta taniego i chce do Great Britan ściągać.
Do kominków właśnie.
Tam emisja jest tak bardzo ograniczona - że w mieście Londyn i jego granicach administracyjnych do tej pory można używać tylko kominków elektrycznych.
Pellet podobno pozwala na palenie prawdziwym żywym ogniem.
No i szuka dostawcy i współpracy - bo jest możliwość zarobienia kilku groszy

Rozwiń  

Jakiś czas temu jak dobrze pamiętam to pumpaluna pisała o jakimś dostawcy peletu i o cenach ,ale dostawa musiała być w ilościach hurtowych i brała ten pelet z kimś na spółkę aby taniej wyszło. Był chyba nawet temat założony na ten temat.
Link do komentarza
  Cytat

Sprawa przechowywania czy to ekogroszku czy pelletu to jest oddzielna sprawa każdego użytkownika, wiadomo jest że ludzie budując nowe domy nie mają wilgoci w piwnicach gdzie składany jest opał. Jeżeli chodzi o inne pomieszczenia typu komórki czy garaże to już jest inna bajka i inny temat dyskusji. W takich innych pomieszczeniach może być wilgoć która w niewielkiej ilości paru procent w przypadku ekogroszku nie ma wpływu na stratę wartości opałowej

Rozwiń  


Poziom wilgoci w węglu jest ważnym parametrem wpływającym na jakość spalania i odbiór ciepła w komorze paleniskowej. Zawartość wody ma wpływ na jakość spalanie węgla.
Z punktu widzenia spalania i wymiany ciepła, korzystna jest taka ilość wody zawartej w paliwie, którą nie obniża jakości spalania, toteż opłaca się ją odparować i wprowadzić do komory paleniskowej.
Praktyka wykazuje, że optimum zawiera się pomiędzy 10 a 12, tzn. do momentu, gdy nadmiar wody zaczyna opóźniać zapłon węgla. Można zadać pytanie: Po co woda w węglu? skoro trzeba energii na jej odparowanie w komorze paleniskowej.
Para wodna jako gaz trójatomowy - świeci (uczestniczy w promieniowaniu). Jeśli wody jest mało płomień jest słabszy. Obsługa wie o tym, że suchy węgiel ?słabo się pali?.
Nadmiar wody powoduje obniżenie temperatury w dużej części komory paleniskowej poniżej temperatury zapłonu węglowodorów (szczególnie tych ciężkich). Początek zapłonu węgla przesuwa się do przodu. Wówczas obsługa mówi, że nie da się nic wyciągnąć z rusztu.
Zawartość wody na poziomie >15% prowadzi do kłopotów z transportem węgla (lepienie się do leja, podajnika celkowego), nie mówiąc o wyraźnym obniżeniu osiągów kotła (wydajność, sprawność). Jeśli z węgla można ulepić kulkę, lub co gorzej woda cieknie z rusztu zawartość wody jest dużo za duża.
W okresach letnich długotrwałych upałów, gdy zawartość wody spada poniżej 8%, zraszanie węgla jest jak najbardziej uzasadnione i stosowane w wielu kotłowniach węglowych. Równie uzasadnione jest kilkudniowe zadaszone składowisko na okres długotrwałych opadów. oże się ono przydać również w lecie.
Pilnowanie wilgoci w paliwie podawanym na ruszt jest niezwykle prostym sposobem dbania o stabilną sprawność spalania w przekroju rocznym.

http://www.sefako.com.pl/Oferta/Kotly_wodn...Wlasnosci_wegla




Morał z tego taki że trzeba utrzymywać wilgotność w węglu na pewnym poziomie , sucha piwnica dla węgla to strata dla właściciela ,dla pelletu na odwrót. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Cytat

Poziom wilgoci w węglu jest ważnym parametrem wpływającym na jakość spalania i odbiór ciepła w komorze paleniskowej. Zawartość wody ma wpływ na jakość spalanie węgla.
...
Morał z tego taki że trzeba utrzymywać wilgotność w węglu na pewnym poziomie , sucha piwnica dla węgla to strata dla właściciela ,dla pelletu na odwrót.

Rozwiń  
W 100% się z tym zgadzam icon_smile.gif
Nawet twój cytat mojej wypowiedzi to potwierdza icon_smile.gif Można tylko dodać że jedno jak i drugie jest w workach, tylko za to czarne gryzonie się nie wezmą a za to drugie już tak a wtedy już wartości opałowe spadają w obu przypadkach icon_smile.gif
Ale nie o 50% icon_smile.gif Edytowano przez zbigmaz1 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Cytat

A hodujesz jakieś specjalne mutanty?

Rozwiń  


Ja nie hoduję! Za rzadko tam bywam. Ale ta, co mi się powiesiła w lodówce, wyglądała kiepskawo.
Z żalu się powiesiła, bo oprócz światła, niczego tam nie było...

  Cytat

Znaczy został już rozprowadzony po organizmie ?

Rozwiń  


A co, mam czekać na koniec świata?

  Cytat

Tak myślałem że nie robisz zapasów, z czysto ludzkiego powodu. icon_lol.gif

Rozwiń  


Właśnie. Majowie nie kazali...
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Sposoby na wyłączenia fotowoltaiki. Jak skutecznie obniżyć napięcie w instalacji PV Marzec jest pierwszym miesiącem w roku kiedy fotowoltaika pokazuje swoją moc. Niesie to za sobą poważne konsekwencje.  Wyraźnie wzrasta napięcie w sieci, ale za to spada  cena energii od prosumentów w net-billingu (RCE)    Obydwa zjawiska są niekorzystne dla posiadaczy paneli fotowoltaicznych. Zjawiska te będą tylko narastać, ponieważ nowa dyrektywa budynkowa narzuca obowiązek montażu fotowoltaiki na każdym domu oddawanym do użytku już od 2030r. Jednak do tak gwałtownego przyrostu mocy w fotowoltaice nie zdążyły i raczej do 2030 roku nie zdążą przygotować się sieci energetyczne które były projektowane do przesyłu energii od elektrowni poprzez sieci wysokiego i  średniego napięcia do sieci niskich napięć i odbiorcy końcowego. i Jednak rozwój energetyki rozproszonej sprawił że w słoneczne dni energie trzeba kierować w przeciwnym kierunku. W dzielnicach w których fotowoltaika jest popularna pojawił się problem wysokich napięć i w konsekwencji wyłączanie się mikroinstalacji fotowoltaicznych. Sytuacja z roku na rok będzie jeszcze gorsza, przerwy w ciągu dnia będą coraz dłuższe, a problem zacznie się już w ostatnim miesiącu zimy i potrwają do późnej jesieni. Częste wyłączanie mikroinwertera ma negatywny wpływ na jego żywotność, a co gorsze nie mamy własnej produkcji akurat w czasie kiedy powinna być najwyższa. Jak się przed tym chronić, co zrobić aby nasze instalacje w słonecznie dni produkowały prąd a nie tylko szpeciły dachy. O tym w dalszej części. Wersja dla nie lubiących czytać: Sposoby na wyłączenia fotowoltaiki. Jak skutecznie obniżyć napięcie w instalacji PV Optymalny  poziom napięcia w sieci, powinien wynosić  230V i może wahać się maksymalnie o 10%, czyli w przedziale 207-253V. Zgodnie z tymi parametrami ustawiane są również falowniki, czyli główne urządzenia w instalacjach fotowoltaicznych, które przetwarzają prąd. Falownik wyłączy się jeżeli  napięcie w sieci przez 10 minut przekracza  253 V , a wyłączy się natychmiast jak przekroczy 264V natychmiast. Falownik trójfazowy wyłączy sią nawet jeśli napięcie choćby jednej z trzech faz przekroczy dopuszczalną normę.  Problem ten powstaje najczęściej, gdy wiele instalacji PV jest podłączonych do jednej linii energetycznej. Nasila się on podczas słonecznej pogody, kiedy panele fotowoltaiczne produkują najwięcej energii. Jeżeli moc zainstalowana fotowoltaiki w obrębie stacji tansformatorowej znacznie przekracza moc transformatora, to problemy są niemal pewne. Ponadto problem występuję często w domach, które są daleko od transformatorów i w mniejszych miejscowościach.     Co możemy zrobić z problemem wysokich napięć? Jeżeli napięcie w sieci jest stale wysokie to można zgłosić problem do ZE, wysyłając specjalny druk RPV. Może to skutkować obniżeniem napięcia na transformatorze, jednak jeżeli napięcie za transformatorem już jest większe niż zadane, to zabieg ten nie przyniesie spodziewanego efektu.  Po drugie transformatory teoretycznie są dwukierunkowe,  ale nie we wszystkich przypadkach tak jest.  Całkowite rozwiązanie problemu zazwyczaj wymaga wymiany transformatora na trafo o większej mocy, montaż większej ilości transformatorów na danym obszarze, a czasem i wymianę przewodów na grubsze.  Jak wiemy Operatorzy Systemów Dystrybucyjnych (OSD) mają ograniczone budżety, więc zazwyczaj pozostaje nam samodzielnie poradzić sobie z problemem.  Mamy tu kilka opcji do wyboru.      Najprościej jest  zwiększyć autokonsumpcję produkowanej energii. W tym celu musimy zmienić swoje przyzwyczajenia. Wiele urządzeń elektrycznych uruchamiamy często wieczorem lub po zachodzie słońca.   Obecnie większość takich urządzeń jak zmywarki, pralki, suszarki do ubrań, bojlery, systemy nawadniania,  pompy ciepła czy klimatyzatory wyposażona jest w programatory czasowe lub timery pozwalające uruchomić urządzenie po określonym czasie. W naszym przypadku celujemy w godziny w których napięcie w sieci zbliża się do krytycznego. Wówczas inwerter będzie miał mniej energii (nadwyżki) do „wypchnięcia” na zewnątrz, a więc napięcie nie będzie tak intensywnie podbijane. Ponadto w domu mamy wiele urządzeń na baterie które należy ładować, jak np odkurzacze automatyczne, laptopy, tablety, latarki,  elektronarzędzia, rowery elektryczne i powoli pojawiają się samochody elektryczne.  Większość z nas w godzinach południowych jest albo w pracy albo w szkole, więc powstaje problem z włączeniem  ładowarek.  Tutaj z odsieczą przychodzą systemy zarządzania energią, a zwłaszcza  inteligentne gniazdka, które możemy zaprogramować aby włączały przesyłanie prądu o dowolnej porze, możemy też sterować nimi zdalnie.  Gniazdka te pozwalają także na automatyzację, czyli możemy określić warunki w jakich zostanie uruchomiony przepływ prądu. Można np zadać warunek że prąd zaczyna lub przestaje płynąć po osiągnięciu określonego napięcia np 250V.    Link do takiego gniazdka podam w opisie filmu. Warto też do autokonsumpcji prądu w szczycie produkcji namówić sąsiadów, bo tylko wtedy to przyniesie wyraźny spadek napięcia w sieci i zwiększy produkcję prądu przez nasze instalacje.     Co jeżeli nawet to nie pomaga?  Wtedy rozsądne będzie obniżenie napięcia w sieci przez włączenie funkcji Q(U) i P(U) w inwerterze. Wiele inwerterów ma funkcję Q(U) oraz P(U) [czytaj - "Q od U" i "P od U"]. Gdy uruchomiona i właściwie skonfigurowana, powoduje ona, że po przekroczeniu 250 V, falownik zmniejsza moc (konkretnie moc czynną wytwarzając w zamian nieco mocy biernej). Skutkiem tego falownik nie sięga granicy 253 V i dalej działa. Pomimo że instalacja działa z nieco mniejszą mocą, to i tak lepsze niż ciągłe wyłączanie i włączanie się całej instalacji. Bardziej radykalnym krokiem jest włączenie elektrycznego grzejnika także za pomocą inteligentnego gniazdka które uruchomi go tylko jak napięcie będzie na maksymalnym poziomie.  W ten sposób zmarnujemy część energii, ale możemy uchronić instalację przed wyłączeniem. Tutaj ważne jest zdiagnozowanie najbardziej obciążonej fazy.  Coraz popularniejszym rozwiązaniem jest magazynowanie nadwyżek energii w akumulatorach. Dzięki temu nie obciążamy sieci niezużytą energią a odebrać ja możemy w dowolnym momencie. Minusem rozwiązania są ceny akumulatorów do magazynowania energii, koszt baterii o pojemności 10 kWh to ok 20 tysięcy złotych. Cenę obniżymy dotacjami np z programu Mój Prąd. Ceny akumulatorów w długoletniej perspektywie spadają o ok 20% rocznie. W chwili obecnej z ekonomicznego punktu widzenia magazyny energii są mało opłacalne, ale za lat kilka ich zakup może być bardzo opłacalny, a nawet niezbędny w przypadku przeciążonej sieci energetycznej. Na każdy kWp instalcji PV niezbędne jest minimum 1 kWh pojemności magazynu energii.  Plusem instalacji hybrydowej jest to iż w przypadku awarii sieci nasza instalacja się nie wyłączy, będzie nadal zasilała nasze urządzenia elektryczne. Taniej wychodzą magazyny ciepła.  Woda w bojlerze o odpowiedniej pojemności może być zagrzewana gdy napięcie zbliża się do krytycznego. Tu znów korzystamy z inteligentnych gniazdek.  Podobną funkcję spełnia klimatyzacja którą możemy uruchamiać w szczycie produkcji prądu, aby po powrocie domowników do domu była już optymalna temperatura.  Nietypowym rozwiązaniem, które może się sprawdzić w niektórych przypadkach jest zastąpienie falownika trójfazowego  trzema falownikami  jednofazowymi podpiętymi do trzech różnych faz.  Jak wiadomo falownik trójfazowy wyłączy się jeżeli napięcie na dowolnej fazie przekroczy normę. Takie rozwiązanie ma wiele zalet: Różnice napięć między fazami przestają mieć znaczenie – każdy falownik działa niezależnie. W razie awarii/wyłączenia falownika 2/3 instalacji wciąż działa. W razie zaniku jednej fazy pozostałe dwa inwertery działają. Minusem jest wyższy koszt instalacji: trzy osobne falowniki kosztują więcej niż jeden trójfazowy, ponadto dochodzi zwielokrotnione okablowanie i zabezpieczenia. Podobny efekt osiągniemy montują mikroinwertery podpięte do różnych faz.    Jeżeli jesteśmy przed montażem instalacji fotowoltaicznej, to musimy zadbać o wydłużenie czasu własnej produkcji prądu za pomocą instalacji Wschód zachód, co pozwoli rozciągnąć swoją produkcję prądu poza czas szczytu produkcji z większości instalacji w okolicy które zazwyczaj są skierowane na południe. Do przekroczenia dopuszczalnego napięcia nie dochodzi ranem ani wieczorem, a w południe. Należy przyjąć że już wkrótce od godziny 10 do 14 a w niektórych miejscach nawet przez 8 godzin na dobę, i to aż przez ponad pół roku sieć będzie przeciążona i większość instalacji PV będzie wyłączona.  Dodatkowym plusem tego rozwiązania jest wzrost własnej autokonsumpcji poprzez własny prąd od wschodu słońca, aż do zachodu, a nie tylko w południe kiedy jesteśmy w pracy. W nowym systemie rozliczeniowym zwanym netbilingiem taki układ paneli jest niemal konieczny. Obecnie ceny paneli Fotowoltaicznych niesamowicie spadły. Można już nabyć zestaw 10kWp wraz z falownikiem za około 10 tyś zł. Warto też wiedzieć że mała instalacja 3,3kWp wraz z montażem to koszt 15-18 tyś zł, zaś instalacja o 3 krotnie większej mocy (10kWp) kosztuje niecałe 2x więcej, czyli około 30 tys zł. Koszt kwp w małej instalacji to około 6 tys złotych, zaś w dużej to około 3000zł. Duże instalacje 50 kWp to koszt około 100 tys zł, więc koszt kWp to zaledwie 2000zł. Instalatorzy proponują obecnie drogie  małe instalacje argumentując to bardzo wysoka  autokonsumpcją co pozwoli szybko zwrócić koszt inwestycji.  Jest to prawda, ale niestety taka instalacja nie obniży znacznie naszych rachunków. Montując jeden panel 300W w domu o dużych rachunkach za prąd osiągniemy niemal 100% autokonsumpcje, szybki zwrot inwestycji, jednak nie zauważymy tego w rachunkach za prąd.  Warto więc pomyśleć o instalacji o dużo większej mocy niż proponują o obecnie monterzy. Zaletą będzie duży wzrost produkcji prądu w miesiącach o słabym nasłonecznieniu, oraz w pochmurne dni i zaraz po wschodzie i przed zachodem słońca. Jak wiemy w samo południe jest duże ryzyko że wyłączone zostaną zarówno małe jak i duże instalacje PV. taki układ pozwoli też na sprzedaż prądu w lepszych cenach, bo jak wiadomo w południe są one bardzo niskie.  Oczywiście nie polecam zmiany ustawień falowników podnosząc górny próg napięcie, ponieważ jest to szkodliwe dla urządzeń elektrycznych podpiętych do sieci w naszej okolicy.   Jestem ciekaw czy macie jakieś własne sposoby na obniżenie napięcia w sieci.
    • Dlatego trzeba wygiąć pod odpowiednim kątem wcześniej i dopiero przykręcić profil. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Tylko warunek, że po zamocowaniu profilu nie mogą się prostować. 
    • Te Esy możesz wyginać jak chcesz, tego spadu tam nie ma na tyle żeby sobie Esami nie poradzić. Wygniesz, dokręcisz pchełkami i będzie ok. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Oczywiście. To jest wieszak regulowany. Wiercisz w suficie i mocujesz haczyk na dyblu i ten wieszak na nim. Tymi sprężystymi blaszkami regulujesz wysokość zawieszenia mocowania.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...