Skocz do zawartości

Czarna pleśń i co z nią zrobić???


Recommended Posts

Witam,
Właśnie zabrałem się za odsunięcie mebli w kuchni pod malowanie i moim oczom ukazał się beznadziejny widok. Otóż za meblami znajduje się:
1. Za szafką wiszącą pleśń bardzo czarna wyglądająca na "świeżą"
2.. Za szafkami na dole pleśń jest koloru szarego-ciemnoszarego i wygląda na podsuszoną.
Dzieje się to akurat w północno-wschodnim narożniku domu. Dom z początku lat 70-ch ubiegłego wieku, z pustaka (pustak, pustka powietrzna, pół pustaka), otynkowany, nieocieplony. Pleśń pojawiła się po zamontowaniu okien PCV kika lat temu. Pojawiała się ona również w innych pomieszczeniach, ale od czasu zamontowania nowego kotła węglowego z nadmuchem (w roku 2009) i odkąd mam utrzymywaną stałą temperaturę wewnątrz, pleśń jest tylko w kuchni. Za szafką na górze jest jej zdecydowanie mniej, natomiast za szafkami na dole jest jej powierzchniowo więcej niż przy malowaniu ze 4-5 lat temu.

Kupiłem Pilmas, żeby to zlikwidować, ale podejrzewam, że będzie to działanie krótkotrwałe. Zastanawiam się nad skuciem tynku za meblami do samego pustaka i przyklejeniu styropianu o grubości 2cm, położeniu siatki i kleju, żeby nie było takiej różnicy temperatur. Czy jest to dobry pomysł czy raczej zrobić coś innego, a jeżeli coś innego to co??
Link do komentarza
To, że ocieplić to ja wiem. Niestety nie stać mnie w chwili obecnej na wyłożenie 30 tys. biorąc pod uwagę, że w pierwszej kolejności będę miał dach do wymiany.
Co do wentylacji - na pewno widać efekty wentylatora z higroczujnikiem. W narożniku pleśń wygląda jakby zaschła. Gorzej za tymi meblami, bo nie ma szans przestawienia ich na inną ścianę. Wykonałem w listwie pod meblami kilka otworów, ale jak widać nie wiele to dało.

A co do środka na grzyba - nie spotkałem się w mojej okolicy z tym o którym piszesz. Sprzedawcy polecają Pilmas albo Tytan (co do niego mam wątpliwości, bo na pewno nie "wybiela" tak ja to robi Pilmas.

A jeżeli chodzi o ten styropian to nie polecacie takiego rozwiązania??
Link do komentarza
Czy skujesz i dasz styro, czy skujesz i położysz nowy tynk... efekt działania będzie taki sam...
pleśń zniknie... doraźnie.
Wszystkie te czynności dadzą efekt jeśli zapewnisz na przyszłość prawidłową wentylację.
Inaczej za kilka lat, lub prędzej powtórka z rozrywki.
Dodając ocieplenie od wewnątrz, a rozumiem że tylko takie będzie bo zewnętrznym w przyszłości nic nie wspominasz musisz położyć paroizolację bo narobisz sobie więcej kłopotów na przyszłość niż obecne z pleśnią.
Link do komentarza
Cytat

To, że ocieplić to ja wiem. Niestety nie stać mnie w chwili obecnej na wyłożenie 30 tys. biorąc pod uwagę, że w pierwszej kolejności będę miał dach do wymiany.
Co do wentylacji - na pewno widać efekty wentylatora z higroczujnikiem. W narożniku pleśń wygląda jakby zaschła. Gorzej za tymi meblami, bo nie ma szans przestawienia ich na inną ścianę. Wykonałem w listwie pod meblami kilka otworów, ale jak widać nie wiele to dało.

A co do środka na grzyba - nie spotkałem się w mojej okolicy z tym o którym piszesz. Sprzedawcy polecają Pilmas albo Tytan (co do niego mam wątpliwości, bo na pewno nie "wybiela" tak ja to robi Pilmas.

A jeżeli chodzi o ten styropian to nie polecacie takiego rozwiązania??



Styropian w tym temacie to moze ci tylko zaszkodzić o ile nie będziesz miał wentylacji - Zobacz jak zbudowany jest termos icon_smile.gif - jak juz to kup sobie nawiewniki na okna np: -http://naturalnawentylacjaokienna.pl/ . Pozostaje pytanie czy wilgoć masz od środka, czy dlatego że ci ściany przemarzają.
Tak czy siak najpierw zrób wentylację, przeczyść istniejące kominy wentylacyjne, nawiewniki na okna - powinno pomóc.
co do tego środka banimouss- to tu masz namiary - zadzwoń do nich a podadzą ci namiar na hurtownię z twojego regionu. Ja go stosowałem na mur zewnętrzny gdzie były nawet mchy i porosty - na drugi dzień ściana wyglądała jakby dopiero co ja otynkował. Myślę że od środka też da radę.


Czyli masz od gotowania w kuchni tą wilgoć - nawiewniki na okna to pierwsze co powinnieneś zrobić - no i usunać tą pleśń. Ważne że ściany nie zawilgocone - głowa do góry icon_smile.gif. A pewnie na gazie gotujesz ? Mozesz kuchenkę na elektryczną zamienić - ale tego nie jestem pewien - podobno gaz sie bardzo skrapla.
Link do komentarza
Napisano (edytowany)
No to już wiem, żeby w styropian się nie ładować. Dzięki.

Spryskałem dzisiaj rano tym pilmasem i ściana jest piękna.
Jeżeli chodzi o wentylację to mam zamontowany nawiewnik w oknie, do wentylacji zamontowałem wentylator z czujnikiem higro. Tak jak wspomniałem, dużo pomogło mi (w przypadku górnych szafek) zastosowanie nowego kotła, dzięki któremu w zimie mam stałą temperaturę w kuchni. W listwach maskujących meble kuchenne przy podłodze wykonałem kilka otworów, ale nie wiem czy to wystarcza do należytej wentylacji za meblami. Zastanawiam się jeszcze czy przy montażu mebli nie odsunąć blatu jeszcze bardziej od ściany. Najgorsze chyba w tym wszystkim jest to, że jest to w narożniku północno-wschodnim, a ponadto oddalone od źródła ciepła więc wilgoć sobie tam wędruje i skrapla się.

Biorę się teraz za skrobanie ścian. Później na wszelki wypadek wezmę i spryskam odkryty tynk i dopiero założę gips.
Jeżeli macie jeszcze jakieś sugestie to proszę o nie.

Zastanawiałem się jeszcze nad puszczeniem tam samej rurki z ogrzewaniem, tak żeby łamała temperaturę. Edytowano przez Nestorius (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Tego rodzaju ustrojstwa „bzykają się” tylko w odpowiednim środowisku.
Uwielbiają wilgoć i nie cierpią „przeciągów”.
Dobra wentylacja jest dla nich znakomitym środkiem antykoncepcyjnym - usuwa wilgoć i powoduje „przeciąg”.

Powinno się „zdystansować” szafki od ściany.
Można zastosować jakiś mały wentylatorek i dodatkowo „przewietrzać” te szczeliny między szafkami a ścianą.
W przypadku „ustrojstwa” w kątach między ścianami zewnętrznymi dobre rezultaty może dać ocieplenie od zewnątrz rogów ścian (bonie np. ze styropianu).

Zawsze jednak, w takich przypadkach należy zintensyfikować wentylację lub (i) zapewnić jej ciągle działanie.
Link do komentarza
Cytat

No to już wiem, żeby w styropian się nie ładować. Dzięki.

Biorę się teraz za skrobanie ścian. Później na wszelki wypadek wezmę i spryskam odkryty tynk i dopiero założę gips.
Jeżeli macie jeszcze jakieś sugestie to proszę o nie.

Zastanawiałem się jeszcze nad puszczeniem tam samej rurki z ogrzewaniem, tak żeby łamała temperaturę.



Z tym pryskaniem pod gips to uważaj - bo gips/gładź moze sie nie trzymać na takiej ścianie. jak mozesz to zrób sobie test w niewidocznym miejscu ( poniżej blatu za szafkami ) spryskaj, nałóż gips, odczekaj z 2 dni i popukaj - jak odpadnie to bedziesz sam wiedział icon_smile.gif

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Nestorius
Weź Ty se i obejrzyj meble, czy ich kto nie spier... no, nie odwalił fajansu, jak je tworzył!
Nie wiem czy wiecie, że meble ( ZWŁASZCZA KUCHENNE!) powinny zapewniać poprawny opływ ścian powietrzem wnętrz!
TYLKO TAK unikniemy przekraczania punktu rosy za nimi. (i tego grzybka/pleśni/ozdób samorosnących).
Dobrze wykonane meble mają na tylnej ściance takie kratki o średnicy kilku cm.
Zwykle - to wystarcza.

Remont robisz....
Pomyśl co w tej ścianie jest - i jak nic nie ma - to można wypłomieniować taką ścianę palnikiem do papy.
Gotujesz grzybową na ścianie, poprawiasz tynki, malujesz i zapominasz o problemie.
MOŻNA do tynku/gipsu dodać trochę siarczanu miedzi.
Jest silnie grzybobójczy.

Adam M.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
"mam ten sam problem. ale nie stać mnie na ocieplenie" - A na lekarza Cię stać. Nie ma innego wyboru.
Albo się weźmiesz za grzyba, albo grzyb za Ciebie.

A może by spróbować wentylator załączany, gdy wilgoć w pomieszczeniu wzrośnie ponad wilgoć w środku.
Zamakanie ścian zimą wynika z tego, że wewnątrz jest więcej wilgoci, niż na zewnątrz.
Jeśli ściana zamarza to nic się nie da zrobić.
Link do komentarza
Cytat

A może by spróbować wentylator załączany, gdy wilgoć w pomieszczeniu wzrośnie ponad wilgoć w środku.
Zamakanie ścian zimą wynika z tego, że wewnątrz jest więcej wilgoci, niż na zewnątrz.


Pogrubienie - rozumiem że to przejęzyczenie
A tak na marginesie... zimą wilgotność bezwzględna powietrza wewnątrz jest zawsze większa niż na zewnątrz.
Inaczej wszyscy by charczeli z powodu suchości w gardle.
Link do komentarza
Cytat

"mam ten sam problem. ale nie stać mnie na ocieplenie" - A na lekarza Cię stać. Nie ma innego wyboru.
Albo się weźmiesz za grzyba, albo grzyb za Ciebie.



Jasne, że najlepiej byłoby ocieplić chałupę i po krzyku. Ale nie każdego stać jest na wyłożenie 25-35 tysiączków. Niestety.

Ja póki co spryskałem grzyba, zdarłem do tynku, spryskałem ponownie i położyłem gips. Na to farba. Na górze zdystansowałem szafki od ściany z jednej strony o jakieś 1,5 cm, z drugiej maksymalnie ile się dało - ok. 1 cm. Na dole w listwie przypodłogowej pod meblami wrzucam 5 wentylatorków komputerowych, żeby zrobić przeciąg. Jeżeli na wiosnę nie będzie poprawy, trzeba będzie myśleć o jakimś rozwiązaniu z ociepleniem, przynajmniej dwóch ścian.
Link do komentarza
"Jasne, że najlepiej byłoby ocieplić chałupę i po krzyku. Ale nie każdego stać jest na wyłożenie 25-35 tysiączków. Niestety."

Stawiasz tezę, że lepiej jest sobie ucinać kozikiem rękę po kawałeczku zamiast odwalić ją jednym uderzeniem topora.
Dla mnie - mało przekonujące.
Te tysiące zostawisz lekarzom, jak nie ruszysz głową.
Problem, jeżeli wystąpi, TRZEBA rozwiązać!
Rozwiązań może być wiele. WCALE nie od razu trzeba lecieć wydawać spore sumy na samo ocieplenie!
Fakt! TAK jest najłatwiej.
SAM opisałeś bardzo dobry i skuteczny sposób (jeden z wielu) opanowania problemu (to zdystansowanie od ściany).

Ciekawa jest sprawa inercji umysłowej wielu ludzi....
Biorą się za poważne problemy bez bodaj śladowej wiedzy o temacie!
A potem - dziwią się, że pozornie świetnie znany świat (choćby własny dom) ich zaskakuje!
Dobrze by było przed meblowaniem domu wybrać się do jakiego... muzeum!
Tam uważnie obejrzeć meble. Nie barwę a formę!
Są zwykle na nóżkach i samonośne!!!
Nie były nigdy budowane do wieszania na ścianie tak, aby to ściana nadawała im sztywność.
CZEMU? NIE UMIELI TAK ZROBIĆ?!!!
Umieli...
Wiedzieli CO SIĘ WTEDY STANIE - i nie robili głupot!
A mieli o wiele mniejsze pole manewru w dziedzinie doboru materiałów budowlanych czy wykończeniowych.
Co za czasy nam nastały, w których stolarz nie potrafi zrobić DOBRYCH mebli...
Do tego...
Meble robione z papieru...

Adam M.
Link do komentarza
Zgadzam się z Adamem w 100%.Obecnie jakość mebli produkowanych zarówno do kuchni jak i do łazienki pozostawia wiele do życzenia.Teraz liczy się ilość a nie jakość.Może to kwestia również specyfiki naszych czasów.Nie robimy remontu łazienek raz na 50 lat tylko w miarę możliwości bardziej systematycznie. Co jednak nie zmienia faktu,że nawet przez 20 lat wolałabym mieć meble,które nie rozpadną się przy pierwszej awarii pralki czy wężyka wodnego.
Link do komentarza
Cytat

Dobrze by było przed meblowaniem domu wybrać się do jakiego... muzeum!
Tam uważnie obejrzeć meble. Nie barwę a formę!
Są zwykle na nóżkach i samonośne!!!
Nie były nigdy budowane do wieszania na ścianie tak, aby to ściana nadawała im sztywność.

Adam M.


W staropolskim narzeczu zwany "byfyjem", a gdzie indziej kredensem kuchennym nigdy nie miał żadnej części wiszącej na ścianie.
Ale od czasu jak "nasze" babcie wzięły się za remonty mieszkań coraz trudniej coś takiego zobaczyć na żywo.
Link do komentarza
Obok mojej firmy, zaraz "za winklem" pod adresem SOSNOWIEC MAJOWA9 (dom "chłopca z Sosnowca") jest stolarnia...
Bardzo lubiłem tam wpadać na pogaduchy i popatrzeć co i jak robią zaprzyjaźnieni ze mną właściciele.
Ostatnio zostałem wręcz zszokowany!
Pokazano mi przeciętą (na kategoryczne życzenie pacjenta, co ją chciał skrócić) półeczkę z IKEI.
Okleinka na podkładzie bylejakim o grubości 2mm a pod nią "plaster miodu" z kiepskiej tekturki...
Razem - wyglądało jak solidna decha, ale ważyło jak pudełko zapałek!
Gotowiec jednorazowego użytku!
Dziwne, że to potrafi przetrwać procedurę montażu....
Ale też wiem CZEMU potrafi...
Bo są do montażu szkoleni specjalni pracownicy!
icon_lol.gif

W "siermiężnym socjalizmie" jak się już wystało czy wykombinowało meblościankę, to we trzech sąsiadów trzeba było każdą paczkę po schodach targać...
Składało się to "jak bóg da" często pomagając sobie młotkiem i nawet trzy przeprowadzki mogła wytrzymać!
No, to wychodzi na to, że "w tym temacie" to już lepiej nie będzie...
LEPIEJ TO JUŻ BYŁO!!!
icon_lol.gif
Adam M.
Link do komentarza
No nie przesadzajmy znowu w drugą stronę.Produkowane są jeszcze meble z "prawdziwego " drewna.Widziała takie właśnie w kuchni robionej na wymiar.Co z tego,że koszt kuchni równał się nowemu samochodowi wcale nie średniej klasy?Chcesz to masz.Nie masz to nie masz. Co prawda meble fornirowane odpowiadają już jako takim standardom lecz nadal są rzadkością w naszych domach.
Link do komentarza
  • 4 miesiące temu...
Cytat

Stawiasz tezę, że lepiej jest sobie ucinać kozikiem rękę po kawałeczku zamiast odwalić ją jednym uderzeniem topora.
Dla mnie - mało przekonujące.
Te tysiące zostawisz lekarzom, jak nie ruszysz głową.
Problem, jeżeli wystąpi, TRZEBA rozwiązać!
Rozwiązań może być wiele. WCALE nie od razu trzeba lecieć wydawać spore sumy na samo ocieplenie!
Fakt! TAK jest najłatwiej.
SAM opisałeś bardzo dobry i skuteczny sposób (jeden z wielu) opanowania problemu (to zdystansowanie od ściany).

Ciekawa jest sprawa inercji umysłowej wielu ludzi....
Biorą się za poważne problemy bez bodaj śladowej wiedzy o temacie!
A potem - dziwią się, że pozornie świetnie znany świat (choćby własny dom) ich zaskakuje!



Adamie,
zgadzam się z Tobą, ale weź pod uwagę, że niestety nie każdego stać na pewne rozwiązania. Nie każdy też musi znać się na wszystkim.
Gdybym budował ten dom, zbudowałbym go inaczej, inaczej rozprowadził instalację C.O. Niestety jest jak jest i żeby zrobić z tej 40 letniej chałupy coś normalnego to trzeba mieć naprawdę sporo kasy i przygotować się na kapitalny remont.
Dodam, że w celu lepszego obiegu powietrza za meblami (tymi na dole), wywaliłem listwy maskujące spod mebli. Wystarczy stanąć przy szafkach, a czuć jak ciągnie po nogach. Mam nadzieję, że to w jakimś stopniu opóźni lub wyeliminuje powstanie pleśni.
Link do komentarza
Cytat

Adamie,
zgadzam się z Tobą, ale weź pod uwagę, że ....



Jakby Ci to tak delikatnie a treściwie....

Może tak:
JA mogę wziąć pod uwagę...
Natura jednak rządzi się bardzo sztywnymi i OBIEKTYWNYMI prawami!
To znaczy - że działają niezależnie od tego - czy to dla nas korzystne czy wrogie!
NIE ZAWSZE BĘDZIE TAK - JAK CHCEMY!!!
Będzie tak, jak pozwolą prawa Natury!

Jak je poznasz lub zapłacisz komuś, kto je zna - to dom będziesz miał DOBRY.
Bo można się o to postarać, aby budując czy remontując dom tych praw nie gwałcić....
Jak tego nie zrobisz - będzie jak Bóg da - a to znaczy, że czasem coś zielonego zza szafki wylezie...
I - możesz sobaczyć na taki stan, ale to NICZEGO nie zmieni!
Życie bywa brutalne...

Adam M.


"nie każdego stać na pewne rozwiązania..."

Nie wierzę!
Niektóre, bardzo dobre rozwiązania tworzone w pocie i znoju "tymi ręcami" wyglądają czasem dość "siermiężnie", ale działają i nie są drogie!
Ale jak chcesz mieć "fabryczne", śliczne i lśniące i nie masz kasy - to trzeba pokochać to, co jest.
Adam M.
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie temu...
Kiedy jeszcze mieszkaliśmy u rodziców w jednym z pokoi był grzyb w narożniku. Robiąc remont mąż zbił tynki do cegły ,spsikał pufastem - chyba tak to się pisze,jak podeschło zaciągnął jeszcze szkłem wodnym i jakieś 4 lata był spokój. Potem robili nam klatkę schodową i aby ocieplić ścianę (mieszkanie w starej kamienicy) od klatki położyliśmy styropian. I tak ostatnio jak zaszliśmy,to grzyb pojawił się na prawie całej długości tej ściany na wysokości 30cm od podłogi. I póki co ACE spryskują i doraźnie pomaga,ale co zrobić w przyszłości?
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...