Trzylwy Napisano 17 listopada 2010 Udostępnij #51 Napisano 17 listopada 2010 Z tukejszego przepisu: Link do komentarza
Chef Paul Napisano 18 listopada 2010 Autor Udostępnij #52 Napisano 18 listopada 2010 Cytat Z tukejszego przepisu:... ... porada praktyczna: po zawinięciu placka (przed rozcięciem na części), ułożyć go na chwilę na gorącej blasze (lub patelni) tak by zewnętrzny brzeg tortilli się rozgrzał ... całość się pieknie "zlepi" i nie będzie się rozłazić smakowicie wygląda Link do komentarza
Trzylwy Napisano 19 listopada 2010 Udostępnij #53 Napisano 19 listopada 2010 Sałaty krojenie.Taki mam problem na dziś. Zasadniczo wiem, że nie należy sałaty traktować nożem, ale ostatnio mnie gdzieś pod oczy podeszło, że sałaty lodowej, jako jedynej, ta kwestia nie dotyczy.Prawda to prawdziwa, czy taka sama jak to że Franz miał do Papieża strzelać? Link do komentarza
Ciril Napisano 19 listopada 2010 Udostępnij #54 Napisano 19 listopada 2010 Kocie z tego co wiem, tyż dotyczy... z lodową jest tylko tylr, że ją łatwiej pokroić, bo twarda, ale też traci swe witaminki w styku z metalem Link do komentarza
bajbaga Napisano 19 listopada 2010 Udostępnij #55 Napisano 19 listopada 2010 Ja zawsze kroiłem i kroję – w zasadzie każdą sałatę.Fakt – zawsze bardzo ostrym nożem.Chyba współczesne noże, nie mają aż tak „utleniającego” wpływu – zawsze można pokroić nożem ceramicznym.Myślę, że ten „zakaz” nie dotyczy noży naprawdę ostrych, które tną, a nie rozgniatają. Link do komentarza
Chef Paul Napisano 20 listopada 2010 Autor Udostępnij #56 Napisano 20 listopada 2010 Cytat Sałaty krojenie.Taki mam problem na dziś. Zasadniczo wiem, że nie należy sałaty traktować nożem, ale ostatnio mnie gdzieś pod oczy podeszło, że sałaty lodowej, jako jedynej, ta kwestia nie dotyczy.... Związki żelaza zawarte w stali zachodzą w przyspieszone reakcje chemiczne głównie z alkaloidami (związki zasadowe) zawartymi w "sokach" sałaty. Efekty tych reakcji to smakowo "gorzknienie" sałaty a wizualnie zaobserwujemy poprzez żółcenie i brązowienie brzegów liści potraktowanych nożem. Samo naruszenie struktury liści i wydostawanie się alkaloidów spowoduje podobne reakcje jak powyżej ale użycie noża ceramicznego lub specjalnych do rozdrabniania sałaty przeznaczonych noży plastikowych, będzie powodowało, że reakcje te będą opóźnione ... stanie się tak oczywiście również, po "poszarpaniu listków pięknymi czystymi paluszkami" ... ku rozpaczy "sałatowych purystów szarpaczy" Sałata to przede wszystkim bogate źródło przeciwutleniaczy - kwasu foliowego (wit. B), kwasu askrobinowego (wit. C) oraz witaminy A i ketaminy. Bogactwo to zależne jest jednak od "świeżości" spożywanego warzywa.Tak więc Kochani, jedzcie jak najwięcej liściastych nawet potraktowanych nożem ostrym, tępym lub wygiętym (byle nie zardzewiałym a najlepiej ceramicznym) oby tylko jak najszybciej po rozdrobnieniu trafiały do żołądka.smacznego i na zdrowieps - w "pierdzieleniu" ktoś wspomniał o sałaty suszeniupolecam suszarkę do liściastych ...... znacznie przyspiesza pracę w kuchni, a wydatek to bardzo niewielki Link do komentarza
Trzylwy Napisano 20 listopada 2010 Udostępnij #57 Napisano 20 listopada 2010 Dziękuję za obszerną wypowiedź .... eee .... będę jednak drążył .... Ja wiem, że nożem nie trza stalowym i wiem czemu. Mnie się rozchodzi jedynie o tę lodową. Czy posiada faktycznie cud żelazoodporności, czy tak jak Cyrylu napisała, to bzdura jakaś? Link do komentarza
Chef Paul Napisano 20 listopada 2010 Autor Udostępnij #58 Napisano 20 listopada 2010 (edytowany) Cytat Dziękuję za obszerną wypowiedź .... eee .... będę jednak drążył .... Ja wiem, że nożem nie trza stalowym i wiem czemu. Mnie się rozchodzi jedynie o tę lodową. Czy posiada faktycznie cud żelazoodporności, czy tak jak Cyrylu napisała, to bzdura jakaś? nie ... nie posiada ... ma tylko więcej w sobie wody przez co jest bardziej "krucha" pozdróweczkacudów niet Edytowano 20 listopada 2010 przez Chef Paul (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Trzylwy Napisano 20 listopada 2010 Udostępnij #59 Napisano 20 listopada 2010 Tak myślałem, ale się chciałem jakim miarodajnym autorytetem podeprzeć.Serdecznie dziękuje. Link do komentarza
Chef Paul Napisano 20 listopada 2010 Autor Udostępnij #60 Napisano 20 listopada 2010 (edytowany) Cytat Tak myślałem, ale się chciałem jakim miarodajnym autorytetem podeprzeć.Serdecznie dziękuje. ... do "autorytetów" to dość odległa droga ... ot trochę doświadczenia w kuchni i tyle pytajcie a będzie Wam odpowiedziane ... jeżeli będę znał odpowiedź Edytowano 20 listopada 2010 przez Chef Paul (zobacz historię edycji) Link do komentarza
maniuś-maniek Napisano 20 listopada 2010 Udostępnij #61 Napisano 20 listopada 2010 szukam przepisu na przygotowanie mięs do wędzeniakto co ma sprawdzonego i chce się podzielić-byłabym wdzięcznapozdrawiam Link do komentarza
Trzylwy Napisano 20 listopada 2010 Udostępnij #62 Napisano 20 listopada 2010 U la la ... aleś trafiła ... jest tu akurat jeden taki co Cię zaraz zasypie wiedzą.... Link do komentarza
Chef Paul Napisano 20 listopada 2010 Autor Udostępnij #63 Napisano 20 listopada 2010 Cytat szukam przepisu na przygotowanie mięs do wędzeniakto co ma sprawdzonego i chce się podzielić-byłabym wdzięcznapozdrawiam ... jaki rodzaj mięsa ? ... jakie wędliny lub kiełbasy ? ... można bardziej sprecyzować ?... tutaj trochę na ten temat ... proszę pytać bardziej szczegółowo, chętnie odpowiem Cytat U la la ... aleś trafiła ... jest tu akurat jeden taki co Cię zaraz zasypie wiedzą.... ... "czylfy" ... Ty mnie chyba przeceniasz Link do komentarza
remarbi Napisano 20 listopada 2010 Udostępnij #64 Napisano 20 listopada 2010 skromiaczek, nie ma co a co do krojenia sałat, toto coś, co tam się wydziela, co to Chef mówił, to żeby tak mniej tego i smaczniej i w ogóle, toróbmy winegret, obojętnie jaki, albo jogurt, śmietanę, byle był dodatek tłuszczu - on zatyka te porwane... pory (o nich też gdzieś była mowa, ale to chyba nie o te się rozchodzi ) Link do komentarza
maniuś-maniek Napisano 21 listopada 2010 Udostępnij #65 Napisano 21 listopada 2010 [quote name='Chef Paul' date='20.11.2010, 23:27 ' post='156270']... jaki rodzaj mięsa ? ... jakie wędliny lub kiełbasy ? ... można bardziej sprecyzować ?... tutaj trochę na ten temat ... proszę pytać bardziej szczegółowo, chętnie odpowiemo szyneczce myślęale najbardziej to mi rybka po głowie chodzico do kiełbasy to też bym sobie nie odmówiłajednym słowem wszystko zeżrę o ile mi się uda przyrządzić... Link do komentarza
Chef Paul Napisano 23 listopada 2010 Autor Udostępnij #66 Napisano 23 listopada 2010 ...o szyneczce myślęale najbardziej to mi rybka po głowie chodzico do kiełbasy to też bym sobie nie odmówiłajednym słowem wszystko zeżrę o ile mi się uda przyrządzić...[/quote]szyneczka wędzona na zimno czy na gorąco ? parzona czy bieczona w gorącym dymie ?elementarz kiełbasiany (dzika zastąpić wieprzowiną)jaki rodzaj ryb ? (makrela nierówna łososiowi) Pytasz zbyt ogólnie. nie można w jednym "poście" na Twe pytania odpowiedzieć, (przynajmniej ja nie umiem) Link do komentarza
maniuś-maniek Napisano 23 listopada 2010 Udostępnij #67 Napisano 23 listopada 2010 szyneczka wędzona na zimno czy na gorąco ? parzona czy bieczona w gorącym dymie ?elementarz kiełbasiany (dzika zastąpić wieprzowiną)jaki rodzaj ryb ? (makrela nierówna łososiowi) Pytasz zbyt ogólnie. nie można w jednym "poście" na Twe pytania odpowiedzieć, (przynajmniej ja nie umiem) [/quote]szyneczka z gorącego dymu ma być....co do ryb to myślałam o łososiu ale tak po prawdzie to nie wiem cóż mi się wyłowić uda Link do komentarza
Chef Paul Napisano 23 listopada 2010 Autor Udostępnij #68 Napisano 23 listopada 2010 Cytat ...szyneczka z gorącego dymu ma być....... proszę bardzo, możesz zrobić wg tych przepisów http://www.chefpaul.net/lopatkaWbbq.html http://www.chefpaul.net/szynkaWpS.html Cytat ...co do ryb to myślałam o łososiu ale tak po prawdzie to nie wiem cóż mi się wyłowić uda łososia (i inne ryby) proponuję zgrillować na desce http://www.chefpaul.net/pstragGD.html ... po przygotowaniu ryb jak w podanym przepisie możesz włożyć je do wędzarni i piec w gorącym dymie (czas pieczenia lub wędzenia na gorąco zależny jest od wielkości tuszek)smakowicie pozdrawiam Link do komentarza
Chef Paul Napisano 28 listopada 2010 Autor Udostępnij #69 Napisano 28 listopada 2010 ... ni i po "indyczych świętach" ... chętnie wydam część ptaka... już mnie się piórami odbija Link do komentarza
retrofood Napisano 28 listopada 2010 Udostępnij #70 Napisano 28 listopada 2010 Z piór to se wachlarz zrób! Na lato się przyda! A indyczęciny możesz trochę podrzucić. Wprawdzie adwent od dziś, ale ja się tam do ortodoksów nie zaliczam, mięsiwem nie gardzę. Link do komentarza
Chef Paul Napisano 22 grudnia 2010 Autor Udostępnij #71 Napisano 22 grudnia 2010 Wszystkim Forumowiczom smakowitych Świąt i Nowego Roku Link do komentarza
Barbossa Napisano 22 grudnia 2010 Udostępnij #72 Napisano 22 grudnia 2010 a co, już zaczynasz wiedziałem, że kraj wielki i o wielkich możliwościachale, że i święta ma większe (dłuższe) to się nie spodziewałem spokojnych i pogodnych... Link do komentarza
Chef Paul Napisano 22 grudnia 2010 Autor Udostępnij #73 Napisano 22 grudnia 2010 (edytowany) Cytat a co, już zaczynasz wiedziałem, że kraj wielki i o wielkich możliwościachale, że i święta ma większe (dłuższe) to się nie spodziewałem spokojnych i pogodnych... ... Święta ma "krótsze" (tylko jedno ... to nie kraj tak bogaty jak Polska ... 2 BN ... Trzech Króli ... 2 WielkieNoce - tym jedna "mokra" poślubna zapewne ... 1 Maja ... 3 Maja ... ) ... mnie tylko pewnie łańcuchem do kotła przykują ... to i spieszyć się muszę najlepszego Edytowano 22 grudnia 2010 przez Chef Paul (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Trzylwy Napisano 22 grudnia 2010 Udostępnij #74 Napisano 22 grudnia 2010 Najlepszego Chef'ie. I Ciemiężycielce też Najlepszego, ... tylko nie wiem czy te moje życzenia nie są wzajemnie sprzeczne .... Link do komentarza
Chef Paul Napisano 22 grudnia 2010 Autor Udostępnij #75 Napisano 22 grudnia 2010 (edytowany) Cytat Najlepszego Chef'ie. I Ciemiężycielce też Najlepszego, ... tylko nie wiem czy te moje życzenia nie są wzajemnie sprzeczne .... ... są ABSOLUTNIE kompatybilne Edytowano 22 grudnia 2010 przez Chef Paul (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Trzylwy Napisano 22 grudnia 2010 Udostępnij #76 Napisano 22 grudnia 2010 Tylko byś spróbował powiedzieć, że nie ... Link do komentarza
retrofood Napisano 22 grudnia 2010 Udostępnij #77 Napisano 22 grudnia 2010 SIĘ dołączamy do życzeń... cała trójka, znaczy Ja, Dorotka i Tomek... Link do komentarza
Moose Napisano 22 grudnia 2010 Udostępnij #78 Napisano 22 grudnia 2010 Szefie od Osia tyż Najlepszego przyjmij Link do komentarza
Chef Paul Napisano 23 grudnia 2010 Autor Udostępnij #79 Napisano 23 grudnia 2010 dziękuję serdecznie Link do komentarza
Trzylwy Napisano 3 lutego 2011 Udostępnij #81 Napisano 3 lutego 2011 SzpinakUżywacie? Bo ja niby używam, ale doświadczenie mam z taką mrożoną, zieloną ... breją. Jak nad tym popracować, to nawet smaczne i kilka zastosowań na co dzień znam. Rozchodzi się mnie jednakowoż o świeże liście, bo pojawiła się ostatnio u nas na wsi możliwość kupienia w takiej formie i mnie naszła ciekawość czy te dwie formy (breja - liście) różnią się w zastosowaniach. Link do komentarza
bajbaga Napisano 3 lutego 2011 Udostępnij #82 Napisano 3 lutego 2011 W zasadzie biorąc pod uwagę nasze „przyzwyczajenia” co do sposobu przyrządzania szpinaku (długa obróbka termiczna przed podaniem), to nie widzę różnicy (finalnej) miedzy świeżym a mrożonym szpinakiem.Moim skromnym zdaniem, długa obróbka świeżych warzyw (w tym szpinaku) to barbarzyństwo.Tak myślę, że świeży szpinak najlepszy jest „surowy” (odcinamy twarde łodyżki) w formie surówki (jako baza, tak jak sałata).Jeśli nie lubimy „surowego”, to możemy go (troszeczkę dłużej) blanszować – ja do wody dodaję cukru, co powoduje, ze zieleń szpinaku pozostaje intensywna.Jeśli potrzebujemy szpinak smażony, to nie smażymy dłużej niż 1 minutę.Sam nie jestem jego fanem, ale moje dziewczyny i owszem – stąd zdarza mi się ( w jego sezonie), „pitraszenie” potraw na bazie lub ze szpinaku. Link do komentarza
Trzylwy Napisano 3 lutego 2011 Udostępnij #83 Napisano 3 lutego 2011 Cytat Sam nie jestem jego fanem, ale moje dziewczyny i owszem – stąd zdarza mi się ( w jego sezonie), „pitraszenie” potraw na bazie lub ze szpinaku. A ja bym sobie rękę dał odkroić, za pierogi ze szpinakiem i czosnkiem, polane sosem z gorgonzoli. Ale to ja ...Surowego szpinaku nie było mi dane spróbować nigdy, ale wyraźnie mus to nadrobić. Link do komentarza
Chef Paul Napisano 4 lutego 2011 Autor Udostępnij #84 Napisano 4 lutego 2011 Szpinak, Spinach, Spinacia, Epinards ...... można by niezłą rozprawę napisać na temat jego przygotowywania na różne sposoby.Popularne i uprawiane na Florydzie prócz pospolitego szpinaku (Savoy), to "szpinak czerwony" (zwany również chińskim) jest doskonałym składnikiem w mieszance sałat, trochę mniej popularny "szpinak wodny" (nazywany także kapustą bagienną), używany również do mieszanek sałat (osobiście jednak, lubię z niego zupę z dodatkiem białej fasoli) natomiast jego smakowite kwiaty o lekko pieprznym smaku, są znakomite do garnirowania.Szpinak dostępny jest na rynku praktycznie pod każdą postacią: świeży, mrożony lub w puszkach.Oczywiście najbardziej wartościowy, jest szpinak świeży, który można go przechowywać w lodówce do 7-8 dni beż straty jego własciwości. Szpinak taki jest przedewszystkim doskonałym składnikiem sałat "zielonych" ...... ale nie tylko... można na "łóżeczku" z sałaty ze szpinakiem, podać wędzoną rybę, zimne wędliny lub pieczone mięsa.Jako smaczny dodatek do dań głównych, można podawać go na gorąco, przygotowując bardzo prostym sposobem.Na patelni rozgrzewamy masło, dodajemy posiekany czosnek i wrzucamy nań świeży szpinak (osuszony, po "kąpieli" w wodzie z lodem ... liście stają się bardziej jędrne), który solimy i doprawiamy grubo mielonym ziołowym pieprzem. Szpinak nie może być na patelni dłużej niż 60 sekund.Ze szpinakiem, polecam również szybki "jednodaniowy" fusilli con spinaciSzpinak mrożony ma również wiele ze swych wartości zachowanych. Bardzo łatwo i wygodnie przygotowywać z niego można tzw "dania florentine", gdzie właśnie jednym z głównych składników jest szpinak.Należy pamiętać, aby po rozmorożeniu szpinaku, odcisnąć z niego wodę ... chyba, że zamierzamy przygotować zupę szpinakową).Receptury na dania "po florencku" mogły by zapełnić sporej objętości książkę kucharskąJeden z najbardziej prostych przepisów, mogący posłużyć jako dodatek do wielu potraw:Szpinak Florentineskładniki: 1/2 kg szpinaku (jeżeli używamy mrożonego, należy pamiętać aby szpinak po rozmrożeniu, odcisnąć dokładnie z wody)1 średnia cebula2-3 ząbki czosnku2 łyżki sklarowanego masła1 szklanka wysokoprocentowej śmietany1/4 szklanki startego parmesan'usól i pieprz do smakuprzygotowanie:Szpinak dokładnie oczyszczamy, cemulę krajamy na bardzo cienkie półtalarki, czosnek drobno siekamy.Rozgrzewamy na dużej patelni masło, wkładamy najpierw cebulę, a kiedy się zeszkli dodajemy czosnek. Gdy cebula zaczyna nabierać koloru jasnozłotego, dodajemy szpinak, cały czas mieszając podsmażamy przez kilka minut, do momentu kiedy szpinak zaczyna się robić miękki (3-4 minuty). Doprawiamy solą i pieprzem do smaku i dodajemy śmietanę. Podsmażamy na średnim ogniu do zredukowania się śmietany o 2/3 i dodajemy połowę sera. Wykładamy na półmisek posypując resztą sera.Ciemiężycielka bardzo lubi taki szpinak jako dodatek do drobiu, ale można go wykorzystać jako składnik omletu, czy nawet jako "lóżeczko" do prostego jajka "po wiedeńsku" lub makaronu (w formie sosu redukujemy śmietanę o mniej niż połowę)...." ... pierogi ze szpinakiem i czosnkiem ... " kiedy tylko to powiedziałem na głos, Terenia natychmiast zapragneła krokietów z nadzieniem szpinakowo-pieczarkowo-cebulowym i z sosem "Mornay" (pewnie zrobię w niedzielę) ... dobrze, że nie zechciała "Florentine Quiche" (bo z tym trochę wiecej roboty) albo faszerowanego szpinakiem schabu ... szybciej było by zrobić "krewetki po florendzku" ... ale co mi tam, zrobię Jej te krokiety ... LUDZIE ... zatrzymajcie mnie ... bo o żarciu to ja mogę bez przerwy ... a Ciemiężycielka odłogiem szpinakowe pozdróweczka pozostawiam Link do komentarza
elutek Napisano 4 lutego 2011 Udostępnij #85 Napisano 4 lutego 2011 mnie też można śmiało zapisać do fanów szpinaku, mniam... świeży najsmaczniejszy, a z mrożonych to kupuję taki w kulkach, nie jest aż tak rozdrobniony jakten najzwyklejszy, można "pochrupać" /wiecie o tej pomyłce z zawartością żelaza w szpinaku? /szefie, piękne te szpinakowe arcydzieła, szkoda, że nie można spróbować chciałabym wiedzieć, czy to są jajka - te fioletowe? i jak to się robi, żeby takie były? super to wygląda Cytat Link do komentarza
retrofood Napisano 4 lutego 2011 Udostępnij #86 Napisano 4 lutego 2011 Ja to se mogę poczytać. Na razie jestem na etapie zżerania ugotowanych buraków ćwikłowych solo.... Link do komentarza
Chef Paul Napisano 4 lutego 2011 Autor Udostępnij #87 Napisano 4 lutego 2011 Cytat ...chciałabym wiedzieć, czy to są jajka - te fioletowe? i jak to się robi, żeby takie były? super to wygląda ... ugotowane "na twardo", obrane jajca, wrzucasz na 1-2 dni do marynaty z buraczków ... lubię również z marynaty od jalapeno ... są całe żółciótkie i pikantne Link do komentarza
Chef Paul Napisano 8 lutego 2011 Autor Udostępnij #88 Napisano 8 lutego 2011 ... zgodnie z obietnicąKrokiety z farszem szpinakowymSkładniki:10 cienkich naleśników (średnicy około 25 cm)1/2 kg mrożonego szpinaku1/4 kg świeżych pieczarek1 średnia cebula2 ząbki czosnku4 łyżki masła1/2 szklanki kremówki1 jajko1 szklanka tartej bułkisól i pieprz do smakuPrzygotowanie:Rozmrożony szpinak (najlepiej rozmrażać powoli w lodówce) dokładnie odciskamy. Cebulę krajamy w cienkie półtalarki, czosnek drobno siekamy a grzyby w cienkie plasterki. Rozgrzewamy na patelni 3 łyżki masła i najpierw podsmażamy cebulę z czosnkiem, dodajemy pieczarki a na końcu szpinak, po około 5 minutach cały czas mieszając dodajemy kremówkę. Dosmaczamy solą i pieprzem. Podsmażamy wszystko na średnim ogniu (co jakiś czas mieszając) prawie do całkowitego zredukowania się śmietany. Nakładamy porcje farszu na naleśniki i zawijamy w rulony zamykając ich konce "na zakładkę". Najpierw obtaczamy krokiety w rozbełtanym, osolonym jajku a następnie w tartej bułce.Smarujemy pozostałym masłem, żaroodporne naczynie (lub blachę do pieczenia) i wstawiamy do rozgrzanego (200*C) piekarnika.Podpiekamy aż bułka nabierze koloru jasno-brązowego (około 30 minut).Możemy podawać z sosem przygotowanym z reszty farszu (pozostały farsz rozdrabniamy dokładnie blenderem i gotujemy do pożądanej konzystencji z kremówką)Smacznego Link do komentarza
TINEK Napisano 20 lutego 2011 Udostępnij #89 Napisano 20 lutego 2011 WitamW sobotę na urodziny córki, jako jedno z ciepłych dań, zrobiłem krokiety ze szpinakiemChefie, dziękuję za przepisREWELACJA połowa gości szpinaku nie lubi, a wpi... wszyscy pozdrawiam Link do komentarza
Chef Paul Napisano 22 lutego 2011 Autor Udostępnij #90 Napisano 22 lutego 2011 Cytat ...połowa gości szpinaku nie lubi, a wpi... wszyscy ... ... bardzo sie cieszę, że się przepis przydał ... moja Ciemięzycielka również bardzo lubi krokiety z tym farszem Link do komentarza
Moose Napisano 22 lutego 2011 Udostępnij #91 Napisano 22 lutego 2011 Szefie, dziś mi się w ślepia rzucił świeży szpinak... Tyż się nada???I jak go potraktować??? Tak samo jak mrożony, czy inaczej??? Link do komentarza
Chef Paul Napisano 23 lutego 2011 Autor Udostępnij #92 Napisano 23 lutego 2011 (edytowany) Cytat Szefie, dziś mi się w ślepia rzucił świeży szpinak... Tyż się nada???I jak go potraktować??? Tak samo jak mrożony, czy inaczej??? Świeży szpinak do krokietów (rozumiem, że chcesz go do tego dania użyć) jest zdecydowanie smaczniejszy.Szpinak (obrany z łodyżek) możesz dodać surowy i wymieszac z przygotowanym wcześniej farszem.Zastosowanie do innych dań znajdziesz w poście powyżej ... świeży szpinak można również przygotować na parze - zasada zawsze taka sama, jeżeli będzie dłużej poddawany obróbce termicznej niż minutę, traci wiele ze swych właściwości.Smakowicie pozdrawiam Edytowano 23 lutego 2011 przez Chef Paul (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Moose Napisano 23 lutego 2011 Udostępnij #93 Napisano 23 lutego 2011 Chodziło mi o użycie do krokietów...Dzięki Link do komentarza
daggulka Napisano 25 lutego 2011 Udostępnij #94 Napisano 25 lutego 2011 Cytat ... LUDZIE ... zatrzymajcie mnie ... bo o żarciu to ja mogę bez przerwy ... a Ciemiężycielka odłogiem nie zamierzam .... bo o żarciu to ja mogę czytać i czytać- i tylko czytać , znaczy teorię łykać ..... a jak są jeszcze obrazki, to już full wypas... Link do komentarza
Trzylwy Napisano 25 lutego 2011 Udostępnij #95 Napisano 25 lutego 2011 Zmora zakałyKażdego kto się bierze za pieczenie ta cholera dotyka. Zakalec, bo o nim mowa, przekleństwem jest i basta.Czy są jakieś znane przyczyny powstawania i kanony pozwalające na uniknięcie?P.S.Cukierniczego zapału u mnie tyle co mąki za paznokciem, ale małżonka moja mocne ma zapędy na tym polu ... i mi jej czasem szkoda, że się tak namęczy ... a potem kroi i . Link do komentarza
Chef Paul Napisano 25 lutego 2011 Autor Udostępnij #96 Napisano 25 lutego 2011 (edytowany) Moim zdaniem to główną przyczyną jest nagła zmiana temperatury w piekarniku ...- otwieranie piekarnika i sprawdzanie czy już upieczone- za krótki czas na od upieczenia do wyjęcia z piekarnika nie pozwalający by wypiek się wystudził i "odpoczął"- nierówna temperatura łączonych składników- niedostateczne "wyrośnięcie" ciastaSądzę, że Elutek odpowie obszerniej na Twe pytanie... jeżeli nie to w przyszłym tygodniu złożę wizytę piekarzom i zasięgnę językaps - to co napisałem powyżej o temperaturach dotyczy głównie pizzy Edytowano 25 lutego 2011 przez Chef Paul (zobacz historię edycji) Link do komentarza
katee Napisano 25 lutego 2011 Udostępnij #97 Napisano 25 lutego 2011 tu może znajdziesz odpowiedź... Link do komentarza
Trzylwy Napisano 25 lutego 2011 Udostępnij #98 Napisano 25 lutego 2011 Cytat ps - to co napisałem powyżej o temperaturach dotyczy głównie pizzy He he ... temat pizza jest mi bardzo bliski, ale chyba chwilowo opracowany dostatecznie sumiennie. Link do komentarza
Chef Paul Napisano 25 lutego 2011 Autor Udostępnij #99 Napisano 25 lutego 2011 Cytat He he ... temat pizza jest mi bardzo bliski, ale chyba chwilowo opracowany dostatecznie sumiennie. Przyjacielu w kulinarnym uciemiężeniu ... opracowanie o którym wspominasz, to raczej na "dostateczny z dużym minusem" i raczej aby wyczerpać znamiona określenia "mierny dobry" zabrało by Nam czas do końca roku - lekko licząc (i to "ślizgając" się tylko leciutko przy innych tematach) Wracając jednak do dość obcego mi tematu zakalców - Boszszszsz, kiedy ja wreszcie zacznę wypiekać własny chleb ? ... no kiedy ? Pogrzebałem w swej bibliotece i oto efekt:... no i na rzeczony temat "zakalcowy":Wygrzebałem jeszcze w necie (sądzę, że źródło jak najbardziej wiarygodne)http://www.technolog.w8w.pl/wiki/index.php...JA_WAD_PIECZYWAhttp://www.technolog.w8w.pl/wiki/index.php...DY_ZAPOBIEGANIA... i pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu "wymądrzałem się" w specjalistycznym miesięczniku "Cukiernictwo i Piekarstwo" http://www.chefpaul.net/cp_zwsc.htmlhttp://www.chefpaul.net/cp_csp.htmlpozdróweńka Link do komentarza
elutek Napisano 25 lutego 2011 Udostępnij #100 Napisano 25 lutego 2011 Cytat Sądzę, że Elutek odpowie obszerniej na Twe pytanie oj, nie byłabym tego taka pewna... a w jakim cieście ten zakalec się pojawia? - biszkopt? kruche? drożdżowe?myślę, że to jest zasadnicze pytanie, każde z tych ciast inaczej się robi, gdy będziemy wiedzieć co to za rodzaj ciasta, wtedy będzie łatwiej o "diagnozę".. Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się