Skocz do zawartości

Rekuperator oraz GWC - trudne pytania


Recommended Posts

Napisano
Na niektóre pytania nie mogę znaleźć odpowiedzi - czy ktoś posiada GWC glikolowy - Dospela lub inny robiony własną siła?
Jeśli tak to czy pompe obiegową macie nastawioną cały czas na tę samą prędkość, czy przy zwiększaniu mocy wentylatorów rekuperatora dla chłodzenia prędkość przepływu także się zwiększa? czy zostaje cały czas taka sama?
Napisano
Dowiedz się sam!
Odpal kalkulator, policz strumienie mocy, zrób bilans cieplny...
Wyjdzie.
Było kilka razy robione.

Boisz się przewymiarować pompę o 20W?
Też o tym było...

Ciepła właściwe substancji masz w sieci...
Takich GWC sporo już jest i jeszcze więcej stale powstaje...
Rusz Googla i nim szukaj tu i po muratorze...

Adam M.
Napisano (edytowany)
Adam, dzięki za chęci, ale to nijak ma się do mojego pytania.
To nie chodzi o wielkość pompy, lecz o sterowanie !
Powtórze zatem pytanie:
Czy zwiększając moc rekuperatora np. z 150 do 300 m3 czy także zwiększa się obroty pracy pompki obiegowej od GWC? Edytowano przez moni_veron (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
  Cytat

Powtórze zatem pytanie:
Czy zwiększając moc rekuperatora np. z 150 do 300 m3 czy także zwiększa się obroty pracy pompki obiegowej od GWC?

Rozwiń  


To jest zależne w głównej mierze od mocy GWC. dopisałem: i jego wymiennika.

Moc takiego GWC , podawana jest dla określonych przepływów glikolu, jak i wydajności wentylatora.

Natomiast temperaturę możesz „regulować” zarówno prędkością czynnika (raczej mało „wygodne”), jak i wydajnością wentylatora. Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Napisano
  Cytat

Na niektóre pytania nie mogę znaleźć odpowiedzi - czy ktoś posiada GWC glikolowy - Dospela lub inny robiony własną siła?
Jeśli tak to czy pompe obiegową macie nastawioną cały czas na tę samą prędkość, czy przy zwiększaniu mocy wentylatorów rekuperatora dla chłodzenia prędkość przepływu także się zwiększa? czy zostaje cały czas taka sama?

Rozwiń  



Witajcie!

Tak na szybko: czy jest sens regulacji przepływu pompy glikolu, skoro dla optymalnego schłodzenia budynku latem rekuperator chodzi praktycznie cały czas na maksymalnej wydajności?
Aby skutecznie schłodzić pomieszczenie za pomocą klimatyzatora powinien on - przynajmniej teoretycznie - czterokrotnie "przemielić" przez siebie powietrze w pomieszczeniu. Czyli cztery wymiany. Rekuperator, dobrze dobrany do domu zapewnia maksymalnie 1 wymianę.
Wniosek 1: jeśli rekuperator chodzi na niskich biegach lub jest dobrany na "minimum projektowe" - chłodzenie będzie prawie nieodczuwalne.
Wniosek 2: Jeśli rekuperator dla maksymalnego chłodzenia latem musi pracować na wysokich obrotach to zmniejszanie wydajności pompki glikolowej mija się całkowicie z celem.
Wniosek 3: Jeśli pompka glikolowa chodzi na stałych, w miarę wysokich obrotach a powietrze przechodzące przez wymiennik GWC glikolowego nie jest w stanie odebrać całości energii przekazywanej z glikolu na wymienniku to i tak nie grozi nam jakiekolwiek zamarznięcie GWC ani wymiennika, bo temperatury w gruncie są zawsze dodatnie. Więc w najgorszym wypadku glikol "wracający" do gleby będzie trochę chłodniejszy. I już.
I jeszcze dwa wnioski dla fanów tanich rozwiązań:
Wniosek 4: Jeśli rekuperator nie ma bypassu, to chłodzenie z GWC zostanie "zjedzone" na wymienniku rekuperatora - powietrze tak pracowicie schłodzone przez GWC zagrzeje sie wtórnie od powietrza wywiewanego z budynku.
Wniosek 5: Jeśli dom jest kiepsko izolowany, nieszczelny lub ma duże przeszklenia i jest silnie ogrzewany przez nasze kochane słoneczko - to GWC nie da nam kompletnie NIC. Będzie gorąco. Jak diabli. A chłodek wiejący z anemostatów będzie odczuwalny w promieniu jakiś 20 cm od nich. I nigdzie więcej....

Więc po co bawić się w jakieś redukowanie obrotów pompki? Żeby był dodatkowy układ elektroniczny, który może się zepsuć? Chyba tylko po to....

No, chyba że robimy GWC glikolowy o mocy kilku megawatów, wtedy redukcja obrotów pompy (już nie pompki...) będzie miała spore znaczenie dla zużycia przez nią energii.... icon_wink.gif

Pozdrawiam!
Napisano
Dobrze dobrany wymiennik ciecz-powietrze jest obliczany dla parametrów pracy maksymalnej, czyli ciągłej.
Zimą nie ma z tym problemu, gdyż najczęściej wentylujemy z krotnością ok. 0,2.
Inaczej się to ma w przypadku lata gdzie chcemy dostarczyć zimniejsze powietrze i wtedy wentylujemy bardziej intensywnie (najczęściej ok. 0,7 - 1 krotności) i właśnie dla dobrze dobranego wymiennika to jest właśnie parametr obliczeniowy - dlatego nie trzeba zmieniać prędkości pracy pompy obiegowej.
Napisano
Nie ma w budownictwie jednorodzinnym czegoś takiego jak parametr krotności wymian.
Zimą gwc przy sprawności centrali 90 i więcej % nie bardzo ma sens. Bo przecież podgrzewa powietrze przed wymiennikiem tak więc i cieplejsze i zawierające więcej wody, powietrze będzie na wyrzutni!
Co do lata… 400m3/h – to chłodnica 2kW… czyli 100mb rurki z pompką 35W max. Czy przy takiej mocy jest sens robić modulację?
Napisano
  Cytat

Nie ma w budownictwie jednorodzinnym czegoś takiego jak parametr krotności wymian.
Zimą gwc przy sprawności centrali 90 i więcej % nie bardzo ma sens. Bo przecież podgrzewa powietrze przed wymiennikiem tak więc i cieplejsze i zawierające więcej wody, powietrze będzie na wyrzutni!
Co do lata… 400m3/h – to chłodnica 2kW… czyli 100mb rurki z pompką 35W max. Czy przy takiej mocy jest sens robić modulację?

Rozwiń  


Pewnie, że nie ma, ale aby uśrednić i aby każdy zrozumiał podaje się krotność.
Nie ma sensu robić modulacji - za drogie i bezsensowne.
Co do 35W.. - to przy pompie alpha2 wyniesie ok. 8W.
Napisano
  Cytat

Pewnie, że nie ma, ale aby uśrednić i aby każdy zrozumiał podaje się krotność.
Nie ma sensu robić modulacji - za drogie i bezsensowne.
Co do 35W.. - to przy pompie alpha2 wyniesie ok. 8W.

Rozwiń  

Wentylacja to zdrowie i komfort... nie średnia. Centrale mają regulację i każdy sobie ustawia w/g zużycia, czyli by było zdrowo i komfortowo.
Nie przesadzajmy z gwc… każde 100m3/h z gwc to w upały 0.5kW . więc przy centralach 300-400m3/h zbyt rozbudowane gwc nie mają sensu. Powietrze więcej nie odbierze ciepła z domu.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
    • Zwróć uwagę na ten fragment tekstu   Znajdziesz takie?
    • tak poproszę o taka rozpiskę, podoba mi się opcja gaszenia wszystkiego z łóżka 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...