-
Posty
479 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
7
Wszystko napisane przez ariaprimo
-
O ile dobrze pamietam (bo tez zwrocilam na to uwage), to oni uzywaja impregnat wlasnej produkcji, dlatego jest jasniejszy. Czy to prawdopodobne ? Zupelnie sie na tym nie znam. Zapytam moich budowlancow, czy mieliby ochote na spryskiwanie tych krokwi. Bo drewno, ktore jeszcze nie jest uzyte, moge spryskac sama. Z tym, ze na jutro jest przewidziane kladzenie membrany, a nie wiem, jak to sie ma do pryskania czymkolwiek po krokwiach.
-
@animus Moj angielski jest zerowy Przeciete, bo byl problem z dostarczeniem dluzszych. Ale laczenie jest na podciagu, myslisz, ze nie utrzymaja dachu z blachodachowki ? @ demo Krokwie beda zakryte. Na jakosc impregnacji nie mam zadnego wplywu. Jak udowodnie, ze jest zerowa ? Wlasciciel tartaku powiedzial, ze robiona jest miedzianem (cokolwiek to znaczy). A jak to teraz poprawic ?
-
A co jest z tymi nie tak ? Bo mi chodzilo o te, zaznaczone strzalkami.
-
Panowie, dziekuje za zadanie sobie trudu poszukiwan i za odpowiedzi. Problem teraz polega na tym, ze wlasciwie to kazda z tych mozliwosci pasuje . I dalej nie wiem, czy cos z tym trzeba robic, czy nie. Szkodliwe toto, lepiej sie tego pozbyc ? Wolalabym, zeby nic nie wlazilo na moje sosnowe pnie. Prace budowlane postepuja. Robi sie dach Mam nadzieje, ze te uszczerbki na belkach (krokwiach ?) nie maja wielkiego znaczenia ? Tak wyglada chatka pod kazdym katem - stan z wczoraj
-
Udalo sie swidosliwe troche lepiej ustawic do pionu Brzozka robi co moze, i pieknie sie zieleni... Dzielne malenstwo. Na jednym okorowanym pniu scietej sosny zobaczylam cos takiego: Czy ktos wie, co to jest, to czarne ? Jakis rodzaj grzyba ?
-
Nie widocznie, tylko na pewno, i nie czegos, ale wielu rzeczy. Ale powoli horyzonty sie przecieraja i nastaje jasnosc . W takim razie bedzie pianka
-
Jak ostatnio rozmawialam z majstrem, to sam zaproponowal doklejenie drugiej warstwy piatki na te co jest, a dalej dac dziesiatke. Bo ja myslalam, zeby teraz zostawic wszedzie piatke, i zobaczyc w przyszlym roku, po sezonie, jak to bedzie. Ewentualnie, dolozyc wtedy te 5 cm styropianu. Ale, jego zdaniem (i tu sie zgadzam) to bedzie duzo drozej kosztowac, jesli sie okaze, ze te 5 cm byloby przydatne. Dojdzie koszt kleju, siatki, powtornego malowania. Myslalam, ze kleja na placki i obwodowo, ale daja klej na cala powierzchnie styro, packa z zebami 1 cm. Moze w takim przypadku kolkowanie nie bedzie konieczne ? Czytalam gdzies wypowiedz przedstawiciela Termoorganiki, ze mozna kleic styro 15 cm na juz istniejace 15 cm bez kolkowania. Na normalny dom mieszkalny... Zagwozdka coraz bardziej sie zagwazdza , mam czas do srody na podjecie decyzji.
-
Pomysl bardzo dobry, ale cos mi sie przypomnialo i sprawdzilam na fotkach. Ten styropian 5 cm jest juz na wszystkich scianach, do ponad 1/2 wysokosci. Laczenie tego z dziesieciocentymetrowym byloby, nie wyrazajac sie, troche upierdliwe . Tu majster mialby chyba prawo z lekka sie zdenerwowac... A moze nie ? Najpierw dac druga warstwe piatki i potem leciec z dziesiatka ? Ale czy to warto, dla dwoch rzadkow styropianu ? Nie wiem, ile tego jest w paczce, moze nawet nie warto go kupowac, bo nie wykorzystaloby sie wszystkiego. Czego mi bardzo brakuje (w tej materii, oczywiscie ) O ile mam bardzo zla opinie o ludzkosci jako takiej, o tyle poszczegolne osoby maja u mnie duzy kredyt zaufania. Nie podejrzewam majstra o taka przewrotnosc i zlosliwosc .
-
To mi brzmi logicznie. W dodatku oszczedzam na kolkach .
-
Przypomnialo mi sie powiedzenie "jak chory chce przezyc, to medycyna jest bezsilna" . Budowa chatki czeka, az przestanie padac, i na dzialce nic sie nie dzieje. Korzystajac z tej przerwy technicznej zaczelam sie powaznie zastanawiac nad tymi dziesiecioma centymetrami styropianu (macie straszna moc przekonywania). Majster powiedzial, ze moga dokupic i dolozyc te 5 cm, ale bedzie potrzebne kolkowanie. Czy na pewno ? Slyszalam, ze to nie jest konieczne, ale, moze jak sa dwie warstwy, to lepiej kolkowac ? Takie jest moje pytanie na dzien dzisiejszy .
-
Alescie zaszczurowali mi watek ! Wiec dam maly, optymistyczny akcent. Za kazdym razem, jak jestem na dzialce, patrze, jak sie maja roslinki, czy wiosna jakos na nie dziala. I nie moge wyjsc z podziwu, jak toto przezylo: Strzalka zaznaczylam mala brzozke. Przejechala po niej betoniara, potem wyrownala ja rowniez koparka - a na niej , jak gdyby nigdy nic, zaczynaja rozwijac sie paczki...
-
No wlasnie podobne schematy ogladalam, tylko bez animacji . Ta czerwona klapka predzej czy pozniej przestanie byc w 100 % skuteczna, wiec straci racje bytu. Taki zawor do kanalizacji to bardzo sprytne ustrojstwo. Chyba zaczne zalowac, ze szczurow u mnie nie ma . Kanalizacji zreszta tez nie... Kretow i nornic rowniez nie, w kazdym badz razie nie widzialam sladow ich bytnosci. W suchym lesie sosnowym nie maja czego szukac .
-
Dzieki za odpowiedz, ktora pokrywa sie z moimi wnioskami. Czekalam na jakies opinie o takim syfonie, ale nikt sie nie wypowiadal. Moj pierwszy, logiczny wniosek - nikt takiego nie ma, albo o takim nie slyszal. I drugi - jezeli nikt (albo prawie) go nie stosuje, to widocznie cos z nim nie tak . Jak przyjrzalam sie dokladniej jego budowie, to pomyslalam, ze predzej czy pozniej ta klapka nie bedzie sie juz tak dokladnie domykac i, po prostu przestanie spelniac swoja role. Mi najbardziej zalezy na tym, zeby jakies zyjatka nie wchodzily ta droga. Bedzie wiec normalny, klasyczny syfon. A budowa postepuje swoim rytmem: Mimo, ze chatka jest otoczona duzymi drzewami, to wcale na mala nie wyglada. Mala, to ona wydaje sie byc w srodku. Mam nadzieje, ze to tylko zludzenie optyczne, bo wolalabym, zeby bylo odwrotnie...
-
Nikt, i nigdy Wszyscy, za kilka pokolen. Chyba, ze zajmie sie nia jakis zablakany meteoryt... Tak do konca Eco, to moze tylko jakas ziemianka, albo szalas . Tak patrzac na te budowe slomianego domu, przypomnialo mi sie, jak sporo lat temu (w poprzednim zyciu ) widzialam przepiekna strzeche - slomiana, albo moze trzcinowa. Zrobilam fotke, ale teraz chyba nie do odnalazienia. Bylo to cos w tym rodzaju, ale o niebo piekniejsze (fotki znalezione w necie)
-
Joks, grilowedzarnia bardzo mi sie podoba, ale musialabym zrobic to patio . Tzn. male dobudowki do chatki, co calkowicie odpada . W piatek niestety prace nic sie nie posunely, bo caly dzien padalo. Troche nadgonili w sobote: Mam male pytanko: myslalam dac w lazience, przy splywie w posadzce, suchy syfon. Czy ktos to ma, widzial u kogos, mialby jakos opinie o takim syfonie ? Czy mozliwe jest umieszczenie go (mysle glownie o tej klapce) na koncu rury kanalizacyjnej, tzn. odplywowej ?
-
Wiem, ze to to TO . Ale mi chodzi o to, ze upalow to sie raczej nie boje. Niech to sloneczko grzeje od poludniowej i zachodniej strony, chlod i tak bedzie szedl glownie od podlogi. Jak napisal kiedys Animus, w moim betoniaku bedzie zimno, i docenie go jedynie latem, w czasie upalow. Wiec, jezeli mam w nim marznac caly czas, to chyba nie ma sensu pozbawiac sie jego jedynej dobrej strony ? Juz naprawde nie wiem, co o tym wszystkim myslec .
-
Joks, jestes superperfekcjonista Gdybym budowala prawdziwy dom, to bym byla gotowa czekac nawet bardzo dlugo, az bys mial wolne moce przerobowe . Przynajmniej nie musialabym sie doktoryzowac z budowlanki . Drugiego nie bedzie, a o trzecim nawet nie ma co myslec... To w takim razie studnia glebinowa, bo do artezyjskiej to jednak troche brakuje . Nooo... Burza czekala dwa lata, to teraz poooszla . Ale sie wszyscy uparliscie na te 10 cm styropianu . Na poczatku w ogole nie bylo mowy o ocieplaniu, ten styropian to ma sie znalezc na scianach tylko w celu ochronnym. Bedzie male ogrzewanko, a przed upalami chyba nie bedzie potrzeby sie bronic. Dlugo nie trwaja i, zanim chatka sie przegrzeje, to zdaza minac. Na oknach zreszta beda okiennice, solidne, drewniane. Klasyczne. Bo to bylo tak: ilez mozna wozic w bagazniku i na tylnym siedzeniu dzialkowe graty ? Wiec pomyslalam o jakiejs malej komorce na te rzeczy A potem przyszlo mi do glowy, ze jesli juz, to zrobic ja troche wieksza, z miejscem na lozko i jakis stolik A potem mala refleksja - jak przyjda goscie, to moze beda chcieli zanocowac ? I wyszlo tak: Z malej komorki zrobil sie domek 36 m² (nie dalam sie namowic na ciutke wiekszy, bo w tej chwili to wlasciwie jest 6,2x6m). I kazdy ma jakies pomysly na zagospodarowanie dzialki. Jak tak dalej pojdzie, to w koncu zrobie ten wodotrysk, jakis stawik ze zlotymi rybkami i miejsce na grilla w malym patio . Aleee - jesli naprawde myslicie, ze te 10 cm ocieplenia jest naprawde potrzebne, to je dam. A moze dac tylko od polnocnej strony ? I wschodniej ? (tak krakowskim targiem)
-
Myslalam tez o jakims malym ogrzewaniu konwektorowym. Czyms w rodzaju sloneczka.
-
Dzieki, czyli nie musze sie martwic izolacja pionowa . Mam nadzieje, ze te 5 cm styropianu bedzie wystarczajace, to nie jest budynek caloroczny. Bedzie koza, i dwa dosyc duze okna od strony poludniowej. Jakos tam slonce troche dogrzeje...
-
Chyba nie, w kazdym razie nie widze. Nawet o to nie pytalam, bo wyczytalam cos takiego: "Czy zawsze potrzebna jest izolacja pionowa? Pionowa izolacja przeciwwilgociowa To, czy jest ona potrzebna, zależy od warunków gruntowo-wodnych. Warunki korzystne to przepuszczalny grunt (piaski lub pospółka) i poziom wody gruntowej znajdujący się poniżej fundamentu. W takiej sytuacji wykonanie izolacji pionowej nie jest potrzebne." Jako ze u mnie wlasnie wystepuja te warunki korzystne, to kladlam nacisk na izolacje pozioma.
-
Dzieki za zwrocenie na to uwagi, przyda sie na przyszlosc. Fakt, te spoiny moglyby byc blizej srodka, inne sa w bardziej prawidlowych miejscach. Ale teraz juz sie tego nie zmieni, bo mury sa juz podciagniete wyzej. Bede sie z nimi widziec jutro, to tym wspomne. Albo i nie . Tych scian zostalo juz niewiele do zrobienia, chatka nie powinna runac . Problem polega na tym, ze budowa postepuje szybko, i jak sie dowiem, ze cos by moglo byc zrobione inaczej, to juz jest troche za pozno. Dali. Bylam dzis na dzialce i sprawdzilam. Jest dysperbit, i na to folia Tam, gdzie beda drzwi, unioslam troche folie i zrobilam fotke czarnemu mazidlowi. Mam nadzieje, ze cos tam widac. W sprawy posadzkowo-chudziakopodobne nie wnikam . Niech robia, jak im wygodnie. W koncu, to oni ukladaja te bloczki... Poza tym, nie wiem, czy w ogole byla mozliwosc wylewania czegokolwiek, bo w nocy i rano az do wczoraj bywalo i -4°C. Do zaprawy mieli specjalne dodatki, nie wiem, czy cos takiego mozna zastosowac do plyty. Moze tak, moze potrzebne by byly duze ilosci, musze troche o tym poczytac w wolnych (?) chwilach. Przypomnialo mi sie, jak mowilam, ze nie bedzie styropianu, tylko sam tynk. Wg majstra, sam tynk jako ochrona przed deszczem itp. wystarcza przy scianie jednowarstwowej, ale grubszej. U mnie lepiej dac jednak chociaz 5 cm styropianu. Wiec bedzie "ocieplenie".
-
O dysperbit bede musiala zapytac, wiem, ze dawali folie izolacyjna pozioma. Nie bylo mnie wtedy na dzialce, ale czesto mowilismy o tym, ze ta izolacja musi byc solidna. Wiec mam nadzieje, ze taka jest.
-
Czlowieku malej wiary (w czlowieka) ! Chyba nie jest tak zle ? To chyba jednak bylo tylko lapanie poziomu
-
Dzieki, troche mnie podniosles na duchu. Tez widzialam te spoine, i tez pomyslalam o lapaniu poziomu. Moglaby byc estetyczniej wykonana, ale nie bede przeciez czepiac sie o estetyke. Wazne, ze chyba chatka sie z tego powodu nie zawali . Mam nadzieje, ze to jedyna problematyczna spoina. Z ekipy jestem zadowolona, sa bardzo uczynni i, cierpliwie znosza moje rozne pomysly (albowiem kobieta zmienna jest, chociaz staram sie za duzo nie macic).
-
Joks, blagam Cie, uscislaj, uscislaj ! Ja musze konkretnie wiedziec, czemu ona robi wrazenie. Bo jest za szeroka, za waska, krzywa, bo jest ? I miedzy ktorymi bloczkami ? Ta pozioma, czy te pionowe, czy wszystkie ? Nie moge przeciez powiedziec majstrom, ze spoina zrobila na mnie wrazenie. Bo jeszcze sie uciesza .