-
Posty
470 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
5
Wszystko napisane przez ariaprimo
-
Przypomnialo mi sie powiedzenie "jak chory chce przezyc, to medycyna jest bezsilna" . Budowa chatki czeka, az przestanie padac, i na dzialce nic sie nie dzieje. Korzystajac z tej przerwy technicznej zaczelam sie powaznie zastanawiac nad tymi dziesiecioma centymetrami styropianu (macie straszna moc przekonywania). Majster powiedzial, ze moga dokupic i dolozyc te 5 cm, ale bedzie potrzebne kolkowanie. Czy na pewno ? Slyszalam, ze to nie jest konieczne, ale, moze jak sa dwie warstwy, to lepiej kolkowac ? Takie jest moje pytanie na dzien dzisiejszy .
-
Alescie zaszczurowali mi watek ! Wiec dam maly, optymistyczny akcent. Za kazdym razem, jak jestem na dzialce, patrze, jak sie maja roslinki, czy wiosna jakos na nie dziala. I nie moge wyjsc z podziwu, jak toto przezylo: Strzalka zaznaczylam mala brzozke. Przejechala po niej betoniara, potem wyrownala ja rowniez koparka - a na niej , jak gdyby nigdy nic, zaczynaja rozwijac sie paczki...
-
No wlasnie podobne schematy ogladalam, tylko bez animacji . Ta czerwona klapka predzej czy pozniej przestanie byc w 100 % skuteczna, wiec straci racje bytu. Taki zawor do kanalizacji to bardzo sprytne ustrojstwo. Chyba zaczne zalowac, ze szczurow u mnie nie ma . Kanalizacji zreszta tez nie... Kretow i nornic rowniez nie, w kazdym badz razie nie widzialam sladow ich bytnosci. W suchym lesie sosnowym nie maja czego szukac .
-
Dzieki za odpowiedz, ktora pokrywa sie z moimi wnioskami. Czekalam na jakies opinie o takim syfonie, ale nikt sie nie wypowiadal. Moj pierwszy, logiczny wniosek - nikt takiego nie ma, albo o takim nie slyszal. I drugi - jezeli nikt (albo prawie) go nie stosuje, to widocznie cos z nim nie tak . Jak przyjrzalam sie dokladniej jego budowie, to pomyslalam, ze predzej czy pozniej ta klapka nie bedzie sie juz tak dokladnie domykac i, po prostu przestanie spelniac swoja role. Mi najbardziej zalezy na tym, zeby jakies zyjatka nie wchodzily ta droga. Bedzie wiec normalny, klasyczny syfon. A budowa postepuje swoim rytmem: Mimo, ze chatka jest otoczona duzymi drzewami, to wcale na mala nie wyglada. Mala, to ona wydaje sie byc w srodku. Mam nadzieje, ze to tylko zludzenie optyczne, bo wolalabym, zeby bylo odwrotnie...
-
Nikt, i nigdy Wszyscy, za kilka pokolen. Chyba, ze zajmie sie nia jakis zablakany meteoryt... Tak do konca Eco, to moze tylko jakas ziemianka, albo szalas . Tak patrzac na te budowe slomianego domu, przypomnialo mi sie, jak sporo lat temu (w poprzednim zyciu ) widzialam przepiekna strzeche - slomiana, albo moze trzcinowa. Zrobilam fotke, ale teraz chyba nie do odnalazienia. Bylo to cos w tym rodzaju, ale o niebo piekniejsze (fotki znalezione w necie)
-
Joks, grilowedzarnia bardzo mi sie podoba, ale musialabym zrobic to patio . Tzn. male dobudowki do chatki, co calkowicie odpada . W piatek niestety prace nic sie nie posunely, bo caly dzien padalo. Troche nadgonili w sobote: Mam male pytanko: myslalam dac w lazience, przy splywie w posadzce, suchy syfon. Czy ktos to ma, widzial u kogos, mialby jakos opinie o takim syfonie ? Czy mozliwe jest umieszczenie go (mysle glownie o tej klapce) na koncu rury kanalizacyjnej, tzn. odplywowej ?
-
Wiem, ze to to TO . Ale mi chodzi o to, ze upalow to sie raczej nie boje. Niech to sloneczko grzeje od poludniowej i zachodniej strony, chlod i tak bedzie szedl glownie od podlogi. Jak napisal kiedys Animus, w moim betoniaku bedzie zimno, i docenie go jedynie latem, w czasie upalow. Wiec, jezeli mam w nim marznac caly czas, to chyba nie ma sensu pozbawiac sie jego jedynej dobrej strony ? Juz naprawde nie wiem, co o tym wszystkim myslec .
-
Joks, jestes superperfekcjonista Gdybym budowala prawdziwy dom, to bym byla gotowa czekac nawet bardzo dlugo, az bys mial wolne moce przerobowe . Przynajmniej nie musialabym sie doktoryzowac z budowlanki . Drugiego nie bedzie, a o trzecim nawet nie ma co myslec... To w takim razie studnia glebinowa, bo do artezyjskiej to jednak troche brakuje . Nooo... Burza czekala dwa lata, to teraz poooszla . Ale sie wszyscy uparliscie na te 10 cm styropianu . Na poczatku w ogole nie bylo mowy o ocieplaniu, ten styropian to ma sie znalezc na scianach tylko w celu ochronnym. Bedzie male ogrzewanko, a przed upalami chyba nie bedzie potrzeby sie bronic. Dlugo nie trwaja i, zanim chatka sie przegrzeje, to zdaza minac. Na oknach zreszta beda okiennice, solidne, drewniane. Klasyczne. Bo to bylo tak: ilez mozna wozic w bagazniku i na tylnym siedzeniu dzialkowe graty ? Wiec pomyslalam o jakiejs malej komorce na te rzeczy A potem przyszlo mi do glowy, ze jesli juz, to zrobic ja troche wieksza, z miejscem na lozko i jakis stolik A potem mala refleksja - jak przyjda goscie, to moze beda chcieli zanocowac ? I wyszlo tak: Z malej komorki zrobil sie domek 36 m² (nie dalam sie namowic na ciutke wiekszy, bo w tej chwili to wlasciwie jest 6,2x6m). I kazdy ma jakies pomysly na zagospodarowanie dzialki. Jak tak dalej pojdzie, to w koncu zrobie ten wodotrysk, jakis stawik ze zlotymi rybkami i miejsce na grilla w malym patio . Aleee - jesli naprawde myslicie, ze te 10 cm ocieplenia jest naprawde potrzebne, to je dam. A moze dac tylko od polnocnej strony ? I wschodniej ? (tak krakowskim targiem)
-
Myslalam tez o jakims malym ogrzewaniu konwektorowym. Czyms w rodzaju sloneczka.
-
Dzieki, czyli nie musze sie martwic izolacja pionowa . Mam nadzieje, ze te 5 cm styropianu bedzie wystarczajace, to nie jest budynek caloroczny. Bedzie koza, i dwa dosyc duze okna od strony poludniowej. Jakos tam slonce troche dogrzeje...
-
Chyba nie, w kazdym razie nie widze. Nawet o to nie pytalam, bo wyczytalam cos takiego: "Czy zawsze potrzebna jest izolacja pionowa? Pionowa izolacja przeciwwilgociowa To, czy jest ona potrzebna, zależy od warunków gruntowo-wodnych. Warunki korzystne to przepuszczalny grunt (piaski lub pospółka) i poziom wody gruntowej znajdujący się poniżej fundamentu. W takiej sytuacji wykonanie izolacji pionowej nie jest potrzebne." Jako ze u mnie wlasnie wystepuja te warunki korzystne, to kladlam nacisk na izolacje pozioma.
-
Dzieki za zwrocenie na to uwagi, przyda sie na przyszlosc. Fakt, te spoiny moglyby byc blizej srodka, inne sa w bardziej prawidlowych miejscach. Ale teraz juz sie tego nie zmieni, bo mury sa juz podciagniete wyzej. Bede sie z nimi widziec jutro, to tym wspomne. Albo i nie . Tych scian zostalo juz niewiele do zrobienia, chatka nie powinna runac . Problem polega na tym, ze budowa postepuje szybko, i jak sie dowiem, ze cos by moglo byc zrobione inaczej, to juz jest troche za pozno. Dali. Bylam dzis na dzialce i sprawdzilam. Jest dysperbit, i na to folia Tam, gdzie beda drzwi, unioslam troche folie i zrobilam fotke czarnemu mazidlowi. Mam nadzieje, ze cos tam widac. W sprawy posadzkowo-chudziakopodobne nie wnikam . Niech robia, jak im wygodnie. W koncu, to oni ukladaja te bloczki... Poza tym, nie wiem, czy w ogole byla mozliwosc wylewania czegokolwiek, bo w nocy i rano az do wczoraj bywalo i -4°C. Do zaprawy mieli specjalne dodatki, nie wiem, czy cos takiego mozna zastosowac do plyty. Moze tak, moze potrzebne by byly duze ilosci, musze troche o tym poczytac w wolnych (?) chwilach. Przypomnialo mi sie, jak mowilam, ze nie bedzie styropianu, tylko sam tynk. Wg majstra, sam tynk jako ochrona przed deszczem itp. wystarcza przy scianie jednowarstwowej, ale grubszej. U mnie lepiej dac jednak chociaz 5 cm styropianu. Wiec bedzie "ocieplenie".
-
O dysperbit bede musiala zapytac, wiem, ze dawali folie izolacyjna pozioma. Nie bylo mnie wtedy na dzialce, ale czesto mowilismy o tym, ze ta izolacja musi byc solidna. Wiec mam nadzieje, ze taka jest.
-
Czlowieku malej wiary (w czlowieka) ! Chyba nie jest tak zle ? To chyba jednak bylo tylko lapanie poziomu
-
Dzieki, troche mnie podniosles na duchu. Tez widzialam te spoine, i tez pomyslalam o lapaniu poziomu. Moglaby byc estetyczniej wykonana, ale nie bede przeciez czepiac sie o estetyke. Wazne, ze chyba chatka sie z tego powodu nie zawali . Mam nadzieje, ze to jedyna problematyczna spoina. Z ekipy jestem zadowolona, sa bardzo uczynni i, cierpliwie znosza moje rozne pomysly (albowiem kobieta zmienna jest, chociaz staram sie za duzo nie macic).
-
Joks, blagam Cie, uscislaj, uscislaj ! Ja musze konkretnie wiedziec, czemu ona robi wrazenie. Bo jest za szeroka, za waska, krzywa, bo jest ? I miedzy ktorymi bloczkami ? Ta pozioma, czy te pionowe, czy wszystkie ? Nie moge przeciez powiedziec majstrom, ze spoina zrobila na mnie wrazenie. Bo jeszcze sie uciesza .
-
Bo te sosny specjalnie w tym celu posialy sie jakies trzydziesci pare lat temu. Te, ktore sie posialy dla domku z serduszkiem sa chyba jeszcze ladniejsze .
-
Dzieki wielkie za odpowiedz, i tak bedzie zrobione. Bedzie solidniej, i lepiej zaizolowane - i termicznie, i przeciwwilgociowo. Jesli chodzi o przenoszenie dzwiekow, to dla mnie nie ma znaczenia - bede tam sama, czasami, raczej rzadko, jacys goscie. Ktorzy wpadna, jak bedzie ladna pogoda, zeby posiedziec w lesie .
-
Budowa zyje swoim zyciem, wkrotce mury zaczna sie piac do gory. Mam jedno male pytanko: majster powiedzial, ze zamiast dawac rozne warstwy - chudziak i inne, prosciej bedzie na folie izolacyjna wylac beton wymieszany z granulkami styropianu. Bedzie jednoczesnie izolacja termiczna i posadzka do polozenia plytek. Poczatkowo pomysl mi sie bardzo spodobal, ale teraz zaczelam miec watpliwosci. Boje sie, ze te granulki nie beda wystarczajaca izolacja, a moga jednoczesnie oslabic te plyte (czy tez chudziaka, jak ja zwal, tak zwal). Co Szanowne Grono o tym mysli ? Moze jednak dac najpierw chociaz pare centymetrow styropianu, i dopiero potem wylawac beton z granulkami ?
-
Panowie, bardzo prosze, bez klotni w moim watku. Jestem zodiakalnym Rakiem, czyli jestem niesmiala, delikatna. Wrazliwa. Wprawdzie, gdybym sie urodzila dwie godziny pozniej, to bylabym juz Lwem - ale jestem, jaka jestem. Wiec bardzo prosze, kloccie sie na priv. Zaden ekshibicjonizm, w jednym z pierwszych postow tego watku napisalam, ze bede pokazywac, co sie dzieje na dzialce, i oczekiwac na dobre rady (czy cos w tym sensie, nie chce mi sie sprawdzac, jak to dokladnie bylo). Jedna z ostatnich dobrych rad dotyczyla wyboru pily lancuchowej i, zdecydowalam sie na te, ktora mi polecono. Jak juz przy pilach jestesmy: Pierwszy raz ktos mi zyczy smierci, i to tak szczerze i otwarcie . (wiem, to raczej, jak mowia Rosjanie "dla krasnowo slowca"; gra slow byla nie do odparcia). Ale - jesli ten watek Ci sie nie podoba, to po prostu go nie czytaj. A jezeli do niego zagladasz, mimo, ze jest on Ci obmierzly, to mi to zakrawa na lekki masochizm. Czy chcesz o tym porozmawiac ?
-
I tu masz calkowita racje, ale... Wszak o tym domku z serduszkiem mowie od samego zalozenia tego watku . I on bedzie, ale dopiero, jak budowa bedzie zakonczona. Wtedy wybiore ostateczna lokalizacje, zeby potem nie zalowac, ze ten dolek pod wychodek moglby byc z pol metra w inna strone. Poza tym, budowa trwa, panowie wywijaja roznymi materialami w rozne strony, domek z serduszkiem moglby teraz troche przeszkadzac. A tak w ogole, to mam zamiar obsadzic go wiciokrzewem, ale podobno na wiciokrzewach bardzo lubia mieszkac mszyce. Ale to zabawa na przyszlosc
-
Jest juz najwazniejsze urzadzenie na dzialce przyjechaly rowniez deski, i nikt sie nie zakopal. Alleluja !
-
Dzien dzisiejszy minal tak sobie, nic szczegolnego sie nie dzialo. O siodmej rano zadzwonil pan kierowca, i powiedzial, ze za pietnascie minut bedzie na dzialce z toitoiem. Na to ja, ze najwczesniej moge tam byc za pol godziny, a poza tym, dostawa miala byc jutro. Pan sprawdzil w centrali i, faktycznie, bede go miala jutro. Czy mam sie przygotowac na wyjazd o siodmej ? Oto jest pytanie, bo pan kierowca niczego nie wie, jutro zajmuje sie tym kto inny. Tak, czy owak, bylam na dzialce o osmej, bo mieli przywiezc piasek. Przyjechali okolo dziewiatej, myslalam, ze czekajac na nich cos tam podlubie, bo roboty jet mnostwo. Ale bylo tak zimno, ze przesiedzialam w samochodzie, z wlaczonym ogrzewaniem. Wywrotka przyjechala, i oczywiscie sie zakopala. Wyrzucila piach kolo bramy, przyjechal traktor i ja wyciagnal . Lawy sa posmarowane dysperbitem I na tym na razie prace przy chatce zakonczone. Kontynuacja w przyszlym tygodniu, jak bedzie cieplej. Jutro ma przyjechac toi toi i ma przyjechac drewno. Wolalabym, zeby juz nikt sie nie zakopywal. Kupilam kratki parkingowe, i staralam sie jakos ustabilizowac ten wjazd. Zobaczymy jutro, czy mi sie udalo.
-
Wazne, ze mozna, bo trzeba, czy nie, kontrolowac na pewna bede . Chyba raz na rok wystarczy ? Lawy podeschly, chyba sa jakies szczeliny. Mysle, ze to nic powaznego. Bloczki troche mokna, ale to chyba nie ma znaczenia ? Bardziej mnie martwi fakt, ze w ciagu kilku najblizszych nocy temperatura ma spasc do -4°. Jutro maja stawiac fundamenty, czy to nie jest za zimno na ich budowe ? Moze lepiej poczekac z tym na koniec tygodnia ? Ale nie wiem, czy to im nie psuje harmonogramu.
-
Ale chyba stan uziemienia mozna jakos kontrolowac na biezaco ?