Skocz do zawartości

Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

Redakcja Budujemy Dom
  • Posty

    2 448
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    59

Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

  1. Równie dobrze jakieś zanieczyszczenia w instalacji mogły zapchać zawór zasilający lub powrotny tego zimnego grzejnika.
  2. Czy to mają być kosze po obu stronach dachu lukarny? Ten wariant z pierwszego zdjęcia jest generalnie poprawny - trzeba zrobić pomiędzy blachami połączenie na rąbek. Ale to jest zadanie dla blacharza, I to dobrego, bo tu liczą się detale na długości rąbka mamy chociażby zmianę kąta, jego górną część trzeba spłaszczyć itd. Rąbek ma być ukształtowany tak, aby spływająca woda była kierowana na boki (po obu jego stronach), do dwóch rynien koszowych. Jednak powtarzam - po kilku zdjęciach trudno coś oceniać, bo chociażby nie widać na ile głębokie są te obróbki tworzące rynny w koszach. Tu trzeba naprawdę sporych umiejętności, o narzędziach do kształtowania blachy już nawet nie wspominam. To nie jest zadanie dla amatora. Drobne niedociągnięcie i już mamy różnicę pomiędzy wersją szczelną i przeciekającą. PS. Sposób pracy na przesłanym filmie nie budzi mojego zaufania. Nie traktowałbym tego jako wzorca.
  3. Nikt nie poda dokładnego czasu, bo tu znaczenie ma zarówno grubość powłoki farby, jak i faktyczna temperatura grzejnika. A zasadniczy problem jest taki, że ta farba nie jest przeznaczona do takiego użycia. Dlatego nikt nie gwarantuje jak się zachowa w takich warunkach. Wszystko robimy na własne ryzyko.
  4. Czy to tylko otwór na wylot przez strop? Jeżeli tak to wystarczy kawałek przyciętego styropianu plus pianka rozprężna. Jak zwiąże, to trzeba ją równo dociąć. Potem to miejsce zakryje tynk.
  5. Nie sposób tego dokładnie określić. Bo znaczenie ma zarówno ilość użytej farby jak i temperatura grzejników. Zapach może się utrzymywać bardzo długo. Ale największym problemem jest to, że nie jest to farba odpowiednia do takiego zastosowania. Teraz rozgrzana śmierdzi, czyli lotne związki organiczne wydzielają się z niej w dużych ilościach. Ale nawet jak będzie śmierdzieć mniej, to i tak może ich uwalniać się na tyle dużo, że będzie to szkodliwe dla zdrowia. Tę farbę, dla własnego dobra, powinno się usunąć.
  6. Potrzebne jest lepsze zdjęcie. U góry tego rysunku coś jest dopisane. Czy nie ma nic więcej w opisie projektu oraz większej liczby rysunków? Nie jest to rozwiązanie typowe i nie bardzo wiadomo co projektant chciał osiągnąć i dlaczego. Innego zbrojenia ławy (dolnej części) tego fundamentu nie przewidziano? Bo jeżeli tak, to jest to dziwne rozwiązanie.
  7. Z zasady nie daje się tu obróbki węższej niż 50 cm. Blacha w koszu powinna mieć solidne podparcie. Albo zagęszcza się pod nią łaty, albo robi w tym miejscu kawałek pełnego deskowania. Dzięki temu można ją obciążyć opierając o nią końce dachówek. Koniec dachówki ma wówczas podparcie. Najniżej położona dachówka, ta przy okapie nie powinna być tak mocno wysunięta ku środkowi blachy. W tym miejscu będzie spływać woda, musi mieć którędy płynąć. Taki kosz to trochę jak rynna. Z jakiej blachy jest to zrobione? Powinna być aluminiowa, stalowej nie polecam.
  8. Jeden budynek letniskowy do 70 m2 powierzchni zabudowy może przypadać na co najmniej 500 m2 powierzchni działki. Tak więc zapas jest tu duży, skoro działka ma 2000 m2. Jednak nie tylko powierzchnia ma tu znaczenie. W ustawie Prawo Budowlane stosowny zapis wygląda tak: Art. 29. 1. Nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę, natomiast wymaga zgłoszenia, o którym mowa w art. 30, budowa: (…) 16) wolno stojących parterowych budynków rekreacji indywidualnej rozumianych jako budynki przeznaczone do okresowego wypoczynku, o powierzchni zabudowy: (…) b) powyżej 35 m2, ale nie więcej niż 70 m2 , przy rozpiętości elementów konstrukcyjnych do 6 m i wysięgu wsporników do 2 m – przy czym liczba tych budynków na działce nie może być większa niż jeden na każde 500 m2 powierzchni działki; Do tego dochodzą jeszcze zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub decyzji o warunkach zabudowy. I to one mają tu pierwszeństwo. Na danej działce budowa takich domków (budynki rekreacji indywidualnej) może w ogóle nie być dopuszczona, albo ich liczba może być ograniczona.
  9. Zgadza się, to wszystko prawda. Ale pytanie padło o możliwość zastosowania blachodachówki. Osobiście uważam, że pod względem technicznym blacha trapezowa jest zdecydowanie lepsza od blachodachówki. Szczególnie w wersji o wysokim profilu zapewniają dobrą wentylację pod pokryciem, są sztywne i wytrzymałe. Do tego blacha trapezowa może być pokryta takimi samymi powłokami jak blachodachówka.
  10. Na dachach o małym spadku blachodachówkę daje się głównie właśnie dla ozdoby. Przecież i tak w takiej sytuacji nie rzuca się zbytnio w oczy. Gnicie łat pod blachodachówką to skutek marnej wentylacji tej przestrzeni. Rzeczywiście często jest z tym problem, bo wymianę powietrza można zapewnić tylko dzięki zrobieniu otworów na przeciwnych krańcach dachu. W praktyce to wiatr zapewnia wówczas przewiew. Działa to inaczej, niż w dachach o wiekszym spadku, gdzie mamy odczuwalną różnicę wysokości pomiędzy okapem i kalenicą. Głębokości tłoczenia blachodachówki też nie ma co demonizować. Dzisiejsze standardy są takie, że żadna z nich nie ma naprawdę głębokiego tłoczenia.
  11. Skoro to istniejący dach o małym spadku, to prawdopodobnie takie deskowanie już jest.
  12. Jak najbardziej można użyć także blachodachówki. Najlepiej w postaci ciętych na wymiar długich arkuszy na całą długość dachu. Ewentualnie zamiast tego układamy arkusze z długim zakładem. Analogicznie, należy też zrobić szeroki zakład boczny pomiędzy arkuszami. Koniecznie pod blachą musi być pełne deskowanie kryte papą, czyli bardzo szczelny podkład. To standard w przypadku dachów o małym spadku. Taki podkład zapobiega przedostawaniu się wody głębiej w dach. Producenci blachodachówki dopuszczają w układzie z podkładem w postaci papy na pełnym deskowaniu nawet jeszcze mniejszy kąt nachylenia, poniżej 10°. PS. Najlepiej wybierać blachodachówki z głębokim tłoczeniem, takie arkusze są sztywniejsze.
  13. Nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem. Czy chodzi o krokwie w tej zasadniczej części dachu, na lewo i prawo od lukarny? Bo jeżeli tak, to przecież krokwie nie muszą znajdować się blisko niej.
  14. Ćwierćwałki z tworzywa są nawet w marketach budowlanych. Taki ćwierćwałek można wkleić na świeżo ułożony silikon. Przy tej okazji wypełnia się nim szpary. Dłużej pozostanie to estetyczne niż sama faseta uformowana z silikonu.
  15. Pod gont trzeba mieć dokładnie wyrównane podłoże. Inaczej będzie widać nierówności. Jednak zastanawiam się czy układanie gontu ma tu sens? Jeżeli spadek jest niewielki to i tak nie bardzo będzie go widać. Pokrycie z papy byłoby zaś pewniejsze co do szczelności.
  16. Skoro kocioł gazowy już jest, to aż się prosi żeby w takiej sytuacji zrobić układ hybrydowy. W efekcie przez większość czasu dom będzie ogrzewany pompą. Nie wiem jakie dokładnie są tam grzejniki i jaka to będzie pompa. Ale dobrze dobrana powinna wystarczyć co najmniej do -5°C na zewnątrz. Ale to właśnie zdecydowana większość sezonu grzewczego. Przy większych mrozach ogrzewanie przejmie kocioł gazowy. Ponadto, szczególnie wiosną i jesienią pompę można zasilać własnym prądem z paneli PV. Wobec bardzo niskich cen odsprzedaży energii do sieci to naprawdę duży plus. Co do wielu spraw - doboru mocy pompy, doboru automatyki, trybu pracy ogrzewania - trzeba znać znacznie więcej szczegółów. Chociażby wielkość grzejników, materiał wykonania domu, w efekcie jego zdolność do akumulacji ciepła itd.
  17. Chyba najłatwiej byłoby tam wkleić ćwierćwałek z PVC, Alternatywnie można próbować coś dopasować z listew do płytek ceramicznych. Ale w nich trzeba będzie odciąć "pióro", które normalnie jest pod płytką. No i są jeszcze listwy używane na styku paneli podłogowych i płytek. Coś odpowiedniego się z tych materiałów dobierze.
  18. Powiem krótko - nie ma przeciwwskazań. Bloczki pełne mogą tworzyć skrajną warstwę.
  19. Średnice samych rur to nie wszystko. W przypadku tych warstwowych (PEX-Al-PE) problemem są złączki. To one najbardziej zwężają średnicę zewnętrzną. W efekcie z 12 mm średnicy wewnętrznej rury 16×2 mm zostaje mniej więcej grubość ołówka. Jednak nawet przy zbyt małych średnicach nie powinno być takiego szumu. Jaka złączka (trójnik) jest na połączeniu naczynia wzbiorczego z rurą zasilającą zbiornik c.w.u.? Czy gdzieś tam nie ma jakichś dodatkowych zwężek, kolan, zaworów? Krótko mówiąc innych elementów zaburzających przepływ? Tak przy okazji, to jaka jest średnica rury na wyjściu z zaworu bezpieczeństwa? I czy z tym zaworem nie ma problemów (nie cieknie itp.)?
  20. Na dłuższą metę nic tu nie zadziała. W pęknięcia szkliwa zawsze wejdzie nieco brudu. Świeżo po wyszorowaniu będą mało widoczne, jednak szybko się to zmieni.
  21. Zasada działania metalizowanej folii jest bardzo prosta. To warstwa odbijająca promieniowanie cieplne. Działa najskuteczniej, jeżeli pomiędzy nią i źródłem ciepła (w naszym przypadku ogrzewanym poddaszem) jest szczelina powietrzna. Po prostu wtedy od tej strony nie ma ruchu ciepła przez przewodzenie. Jeżeli szczeliny nie ma to efekt działania warstwy metalizowanej będzie słabszy. Eksperymenty z taką folią robiono już w okresie międzywojennym, przy budowie ścian szczelinowych. Jak widać, to nic nowego.
  22. Zrobiło się tu straszne zamieszanie. Warto więc wyjaśnić parę kwestii. Pod pokryciem deskowanie lub paroprzepuszczalna folia dachowa to dwa zupełnie różne układy. Pełne deskowanie nie jest paroprzepuszczalne. Dlatego potrzebna jest wentylowana szczelina powietrzna poniżej niego. Stąd właśnie te sznurki na zdjeciach, bo one mają zapewnić zachowanie szczeliny. W wariancie z folią o wysokiej paroprzepuszczalności taka szczelina nie jest konieczna. Natomiast metalizowana folia paroszczelna, żeby faktycznie poprawiała izolacyjność cieplną, to powinna być oddzielona od pomieszczenia szczelina powietrzną. Wtedy jej działanie jako elementu odbijającego promieniowanie cieplne jest odczuwalne. Ja osobiście lubię używać tej folii z zupełnie innego względu. Jest zbrojona siatką i w efekcie znacznie mocniejsza od zwykłej.
  23. Usztywnienie w proponowany sposób będzie słabe. Bo tu pomiędzy krokwiami i płytami są jeszcze cienkie stalowe wieszaki. One z założenia"pracują" niezależnie od więźby. To coś, co w ogólnych założeniach przypomina raczej sufit podwieszany. Właśnie odpowiednio mocując wieszaki można "wyprowadzić" równą płaszczyznę, która powstanie po zamocowaniu do nich profili. Jak się tego nie zrobi starannie to później również docinanie i mocowanie jakichkolwiek płyt będzie mordęgą. Natomiast skoro jednym z celów jest usztywnienie więźby, to proponuję zrobić coś innego. Jeżeli jakieś krokwie są szczególnie zdeformowane to można je usztywnić dodając po bokach nadbitki ze zwykłych calowych desek. Tymczasowo mocuje się je porządnymi ściskami i następnie przykręca wkrętami, wystarczą 3,5×45 mm. Z kolei usztywnienie więźby poprzez połączenie krokwi można osiągnąć przybijając do nich od spodu impregnowane deski. Kolejność prac jest taka: - mocujemy wieszaki; - wypełniamy wełną mineralną przestrzenie pomiędzy krokwiami; - od spodu przybijamy lub przykręcamy deski. Wystarczą impregnowane calówki (2,5 cm) szerokie na ok. 15 cm. Co najważniejsze, te deski układamy ze sporymi odstępami pomiędzy nimi. Przynajmniej 5 cm, ale najlepiej przynajmniej 15 cm. Każda taka deska powinna łączyć przynajmniej 3 sąsiednie krokwie. Powinna przy tym biec pod skosem. To nie ma być ciągła warstwa, jedynie takie ukośnie ułożone usztywnienia.
  24. Pod względem przeciwpożarowym różnica pomiędzy płytą drewnopochodną oraz tą samą płytą drewnopochodną osłoniętą płytą gipsowo-kartonową jednak jest Bo płyty drewnopochodne są palne, zaś gipsowo-kartonowe już nie. W takich budynkach jak domy jednorodzinne wymogi może nie są zbyt wysokie, ale jednak określono je jednoznacznie. Najważniejszy w tym przypadku jest zapis zawarty w warunkach technicznych (WT), czyli Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (§ 219 ust. 2): "(...) poddasze użytkowe przeznaczone na cele mieszkalne lub biurowe powinno być oddzielone od palnej konstrukcji i palnego przekrycia dachu przegrodami o klasie odporności ogniowej: 1) w budynku niskim - E I 30." Ta klasa oznacza odporność na działanie ognia przez pół godziny. Z praktycznego punktu widzenia oznacza to, że bariera ma przez taki czas zapobiec przenikaniu ognia oraz temperatura po jej drugiej stronie nie może przekroczyć punktowo bodaj 180°C. W praktyce ten wymóg często nie jest respektowany. No bo jak tu wypadają poddasza wykończone boazerią albo z odkrytą więźbą (izolacja nakrokwiowa)? Szczerze mówiąc to moim zdaniem taka konstrukcja - z dwoma warstwami wełny mineralnej na metalowym ruszcie - ma szansę spełnić ten wymóg, nawet jeżeli zastosuje się poszycie z płyty drewnopochodnej. Ale to tylko przypuszczenie. Jak trafimy na kogoś czepliwego to skąd wziąć formalne potwierdzenie?
  25. Jeżeli potraktować to jako budynek gospodarczy to trzeba wystąpić o wydanie warunków zabudowy. Jeżeli te będą dopuszczały zlokalizowanie tam budynku gospodarczego to dalej mamy już typową procedurę dla budynków gospodarczych do 35 m2 powierzchni zabudowy. Zrobiłem jednak zastrzeżenie, że to wszystko pod warunkiem, że ten magazyn traktujemy jako budynek gospodarczy. Chociaż jak się uprzeć to nie ma on wszystkich cech budynku (brak trwałego połączenia z gruntem). Jednak w takiej sytuacji robi się totalny bałagan z interpretacją przepisów, wymaganych procedur itd. Próbowałbym więc wystąpić o warunki zabudowy i zgłosić to jako budynek gospodarczy.
×
×
  • Utwórz nowe...