Zakazują węgla, dają dopłaty do innych metod ogrzewania. Wygląda pięknie, ale ciekawa jestem przez jak długo by przyznawali takie dopłaty. Niby sam Kraków wydaje 3 i teraz nie wiem czy nie usłyszałam źle miliardy (?) złotych na leczenie chorób i na pracowników na zwolnieniach lekarskich spowodowanych zatruciem powietrza, które wynika z palenia węgla. No i okey, ale te 3 (miliardy?) wydadzą razy kilka na dopłaty, boć większość ludzi pali węglem. I pewnie po jakimś czasie stwierdzą, że na dopłaty ich nie stać i co wtedy?