-
Posty
1 908 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
36
Wszystko napisane przez Baszka
-
Zapisuję się do klubu czekających na fotkę PeZeta . Orle, nie myślałam, że to wynik kopiuj, wklej. Myślałam, że masz taką wiedzę mykologiczną. Mam nadzieję, że nie poczułeś się dotknięty tym posądzeniem . Wieści z frontu. Dzwonił dziś pańcio. Bramę może zrobić, nawet ją osadzi, ale gwarancji na to osadzenie nie da. Wystraszyłam go wysokim poziomem wód gruntowych. Ptaszku przylatuj, wklejam zdjęcia ogrodu.
-
Cudny jest . A co z Gryzkiem?
-
Ja nie mam koniny, a też bym chciała...bez uprawnień . I zgadzam się z Animusem. Wiek narzuca pewne ograniczenia. I nie mam tu na myśli możliwości, jeno rozsądniejsze myślenie. Moim K2 jest woda. I kiedyś w morzu pływałam zawsze prostopadle do linii, a w którymś momencie sobie uświadomiłam,że nie powinnam.
-
Owo "wtedy się nic nie działo" odnosi się do tego, że mimo szalonej prędkości nic się rzeczywiście nie stało. Potem brat koleżanki, instruktor, powiedział, że dobry narciarz jeździ tak, by móc się w każdym momencie zatrzymać. Wzięłam to sobie do serca. A ten scenariusz czarny, o którym wspominasz też przerobiłam, raz z gipsem, raz bez, na szczęście tylko skręcenia. Przy upadku nie wypięła mi się narta. To jest ważne, właściwe ustawienie wiązań. Adrenalinę też lubię, ale najbardziej czuję ją jadąc konno. Bo tu nie do końca ode mnie zależy, co się będzie działo. A motoru nie znam. W życiu nie jeździłam, nawet jako pasażer.
-
Z bieżących informacji. Wczoraj zadzwoniłam do pańcia. Nie odebrał. Nie oddzwonił. Brutal jeden. Dziś rozmawiałam z kolejnym kandydatem. Wstępnie, bo nie był jeszcze na miejscu, powiedział, że montaż kosztuje u niego 500 zł. Jak chcę fundament łączący słupki to 950. Nawet jakoweś pręty wsadzi, bo mówi, że mu się pełno poniewiera. Głębokość 90, szerokość 30 cm. Słupki właściwe chce osadzić na głębokości 110 cm.Może w sobotę się spotkamy. Na wieczorną radość symbol mojej budowy .
-
PeZecie , bierzesz godzinę jazdy z instruktorem i wierz mi, że po godzinie już coś umiesz. A technika jazdy prezentowana przez Ciebie jest mi znana. Tak zjeżdżałam w liceum będąc ze Skrzycznego. I o dziwo wtedy nic się nie działo.
-
Że z grzybami oszczędnie to rozumiem, ale narty? Co zawiniły? A teraz trochę wiosny z mojego ciężko tworzonego ogrodu. I jeszcze leśny zwiastun wiosny z 14 stycznia.
-
Orzeł mi zaimponował. A czym? Taksonomią. I pomyśleć , że zdawałam na maturze biologię . Ciekawe, czy te kolejne też tak gładko określi . Poniżej inna fotka gatunku wcześniej pokazanego, ale zamieszczam ją, bo okaz jest taki hmm, sami zobaczcie jaki . PeZecie- Ty się nie wygłupiaj i nie konsumuj.
-
No masz, takiego faux pasa strzeliłam, ale mam nadzieję, że wybaczysz.Już mi się miesza, co kto powiedział. Jeśli chodzi o ślady to musiałby to być wyjątkowy zbieg okoliczności, żeby prawie w tym samym momencie pałętał mi się pod oknami kot. Może rzeczywiście wersja z zabiegami kosmetycznymi to tłumaczy .
-
Co zatkać? Dziurę zatkać . Niby nie taka ogromna, ale jak stanęłam na oparciu kanapy i przyłożyłam rękę, to czułam zimny powiew. Trochę dziwne, ale czuję też, jak wieje z jednego kontaktu w kuchni. Dodatkowo mam dziurę pod oknem kuchennym , sama nie wiem dlaczego ( instalator wie, ale ma tę wiedzę dla siebie, póki co). Mam doprowadzenie powietrza pod kozą i mam też kanał wentylacyjny pod schodami, tam gdzie spiżarka. Drzwi stamtąd są nieszczelne, więc nawiewa. Czy o taki nawiew chodzi? Nawiewników w oknach nie robiłam, rozszczelniam i otwieram. I znalazłam coś dla Ciebie, poniżej najprawdziwszy grzyby. A tej płomienicy nie znalazłam, za to coś innego.Jednak teraz nie pokażę, muszę zgrać.
-
Czy ja się czuję pocieszona? Hmm. Teraz o pańciu ( spodobało mi się to określenie Takiego ) od bramy. Milczy jak zaklęty. Pewnie ciągle czyta o montażu przy wysokim poziomie wód. W każdym razie ja też nie zasypiam gruszek w popiele i na jutro,, idąc za radą Demo, jestem umówiona na telefon z kandydatem nr , już nawet nie wiem, który z kolei.
-
Najpierw odnośnie zagadki. Nie zgadliście. Nie kot, jak pisał Demo i Zenek, i nie Potwora , jak obstawiał Jani. Ani nie wilk, jak pisał Taki, wilków w tych okolicach nie ma. To ślady lisa. I wiem to z całą pewnością, bo go widziałam , dwa razy . Był chłop do pralki i siedział w kotłowni, bo tam mam pralkę. Niestety nie umiał ogarnąć tych głowic. Musi się więc napatoczyć ktoś inny.
-
Obawiam się , że posiadam grawitacyjną.
-
Nie mam w salonie żadnej kratki wentylacyjnej i czuję , jak mi nawiewa zimne powietrze. Czym to można prowizorycznie zatkać? Chciałam tam przykleić taką gipsową kratkę, estetyczną, ale jak tak ma wiać, to już sama nie wiem. A może to przewrażliwienie, bo kanapa, na której siedzę jest właśnie w tym miejscu. Zeniu, nie mam ogrodzenia i chodzą tu różne zwierzęta, ale skąd miałby się wziąć struś? Odstaw, proszę, już ten napój .
-
Byłam w kotłowni, nawet próbowałam pogrzebać. Bez skutku. Trudno, świetnie. Może jak się kto napatoczy, to go zaciągnę do kotłowni ? Na razie musi być tak, jak jest. Za to w końcu mogę posiedzieć w wannie. Już się obawiałam, że nabyłam wyjątkowy badziew, nadający się tylko do korzystania latem. Ten konglomerat , z którego jest zrobiona, nie chciał się nagrzać. Już chce . A teraz zagadka. Czyje ślady są na zdjęciach?
-
No tak, wisienka , nic dodać , nic ująć . Do Adriana- wiadomo, że musi być wyższe zużycie. Tylko przy okazji nadmieniam jakie. Dziś poszło 7m. Temperatura u góry i na klatce schodowej 16 C. W łazience 17. A grzejnik, cham jeden, dalej zimny. Preziu, czy Ty się aby nie czujesz niedoceniony?To wszystko przez fortepian. I co sugerujesz? Mam je wydrukować i powiększyć , i powiesić najlepiej gdzieś w okolicy reniferka? Sterczy mi jakaś wiązka kabli ze ściany. Co do bramy, też mam Normstahla. Wiem, że jest jakiś patent umożliwiający korzystanie z jednego pilota. Ciekawe, czy kosztowny? Jeśli chodzi o tego pańcia od bramy, to na razie czyta. Nie dzwoni. Za to ja, na wszelki wypadek dzwoniłam dziś do innej firmy. Sterowniki -jeśli myślicie, że mam w sobie odwagę, by samodzielnie grzebać w tym ustrojstwie, to obawiam się, że mnie przeceniacie.
-
Ameryka. Po wczorajszej wizycie Adriana ( prezia nie liczę, bo w efekcie był jako element dodatkowy,żeby lepiej brzmiało:dekoracyjny ) czuję,że żyję w luksusie. Odkręcam wodę, leci od razu ciepła. Nieprawdopodobne . Teoretycznie mam cyrkulację. Serwisant kotłowy, jak był pod koniec stycznia, stwierdził, że kocioł nie ma podpiętej wody, bojler miałam załączony do prądu. Adrian odkrył, że jednak jest to podpięcie. To ja chyba mogę mieć o tym serwisancie zdanie do końca wyrobione. Bojler wyłączyłam z prądu. Podobnie, jak zaobserwowałam w ubiegłym roku, nie mam równego rozkładu temperatur. Na razie pomierzyłam na dole. Najcieplejsza jest łazienka 20 C, salon 19,5, kuchnia 17 i jadalnia 16,5. Do tej pory w trybie przeciwzamrożeniowym kocioł zużywał 2m gazu na dobę. Od wczoraj do dziś zużył 6. Ciekawe, czy taka dynamika będzie stale.
-
Ma być ocynkowana. Oni tu na Śląsku życzą sobie bardzo drogo za bramy. Zobaczę, co powie, jak zadzwoni. Spróbuję się też jeszcze rozejrzeć. Mam kabelek od domu do furtki. Od początku miał być domofon. Nie wiem, czy pilot , który mam do bramy garażowej nadaje się jednocześnie do furtki. W każdym razie dokupienie elementu tego samego typu jest niemożliwe, bo producent bramy, jaką mam , wycofał się już z polskiego rynku.
-
Jesteś kolejną osobą, która mówi, że słupki powinny być ze sobą połączone. Nie wiem, czy to powinna być ława, czy wystarczy jakaś kombinacja w stylu, który proponujesz. W każdym razie gostek, jak usłyszał w Obi , jakie są warunki montażu , by zachować gwarancję, złapał się za głowę. Powiedział mi też, że on żadnego monolitu nie zrobi. Ewentualnie mogę sobie 1.zamówić koparę ( a co z moim brukiem przy tej koparze?) 2.zamówić beton w betoniarni, bo takiej ilości on w betoniarce nie będzie mieszał. ( mój koszt, nie jego) Jak zwróciłam uwagę, że to jest zbyt poważna inwestycja, by za chwilę coś się działo, to stwierdził, że u nas prawo daje gwarancję na dwa lata. Taki mądrala. Powiedziałam-zgodnie z prawdą-że robiłam analizę geologiczną przed budową i że mam bardzo wysoki poziom wód gruntowych. Ma poczytać, się dowiedzieć. Czekam na telefon. Mam sporą wyobraźnię , sama decyzja o budowie pokazuje, że raczej chorą, ale nijak nie umiem sobie wyobrazić, jak gość wykopuje dół 30 x 30 x 100. Chyba, że ma w kooperacji bandę krecików, które mu tę ziemię będą wywalać na powierzchnię. Idąc ze zwierzyńcem mogę wziąć klucz, to nie jest problem. Natomiast chcę mieć wygodne otwieranie z domu, jak ktoś mnie odwiedzi.
-
Jak patrzę na kotłownię Adriana i porównam ją ze swoją, to mniej więcej tak, jakby porównywać maybacha z maluchem. Sporo napisaliście. Będę po kolei się odnosić. Ptaszku, fotki terenu gdzieś są , muszę odnaleźć, albo zrobię nowe jutro. Do Rysia-może powinnam kupić pirometr. Do Lesia- pogodówki nie mam. Adrian ma rację, trochę mnie ta regulacja przerasta. Trochę to baaardzo eufemistyczne określenie. Dlatego miały być te regulatory w każdym pomieszczeniu, by mi było łatwo.
-
Widzę, że jakaś cisza zapanowała. To wykorzystam to i napiszę teraz, co się dziś ważnego wydarzyło u mnie. Otóż miałam wizytę kolegi aaa oraz w ramach dekoracji samego prezesa. Przy okazji tej wizyty się wyjaśniło, dlaczego prezes jest prezesem. W każdym razie preziu jest zobowiązany do wpisania punktów ujemnych w słynnym kajeciku. Nigdy nie zgadniecie komu! Sobie . W każdym razie dziękuję Szanownym Kolegom za przybycie i pomoc,a Lesiowi dziękuję za organizację . Są już pewne skutki: odpowietrzony kaloryfer w łazience, gorąca woda w kranie i pewnie takie, które odczuję najwcześniej jutro. Wklejam zdjęcia z kotłowni i górnego rozdzielacza. Adrian , jak będzie mógł, podzieli się uwagami.
-
Do Demo- w cenie 3 tys. miała być ta gotowa brama z furtką, słupkami i osadzeniem jak napisałam wyżej. Bez mechanizmu do furtki i bez napędu. Zrobiona "od początku" ma kosztować 4 tys. ten sam zestaw. Siłowniki i te dyrdymały do furtki osobno. No i nie wiem, na czym stanie z fundamentem. Światło wjazdu, cała szerokość drogi to 5 m. Zawężają je sterczące po obu bokach skrzynki prądu i gazu. Brama właściwa ma mieć 3,1 . Do tego furtka około 90 cm i słupki. Z boku przy gazie jakieś dwa pręty zamykające tam dziurę. Do Orła- chcę mieć sterowaną furtkę jak najprościej. Ponieważ, jak wiesz , miewam liczne "przygody" nie chcę nic skomplikowanego. Ale nie chcę też sytuacji, że ktoś przypadkowy otworzy furtkę i kudłacze wylecą. Nie chcę też żadnych cudów. Nie mam smartfona. Dlatego proszę Was o podpowiedź o optymalne rozwiązanie. Lesiu, te 4 tys to brama z furtką i robocizną bez siłownika, osadzone jak pisałam wcześniej. Gość jeszcze wspomniał, że jakbym chciała fundament, to oni ewentualnie mogą przykręcić do niego słupki. Nie wiedziałam, że tak można. Wspomniał też coś o kotwach chemicznych.Teoretycznie ten fundament miał mi zrobić facet od bruku, ale nawet jak do tego dojdzie, to przyjedzie na jeden dzień, nie poczeka na osadzenie słupków. Głowa mi puchnie od tego wszystkiego. Busterku, napisałam Ci w środku wypowiedzi.
-
Zamorduję Was, słowo daję . Do Joksa- zgodzę się z Tobą, że część tych "nowoczesności" to dobry marketing. No ale skoro jest i się za to płaci, to nie chcę sobie sama zrobić kuku. Zdecydowałam się na bramę wyprodukowaną przez mistrza od początku. Jak coś będzie nie tak, to chociaż odpadnie koronny argument, że to produkt z marketu. Powiedział, że zrobi z profilu 1,5. Brama ma mieć wysokość 140 cm , montowane 10 cm luzu od dołu, bo mam nierówny teren. Plus tolerancja na ewentualne podnoszenie. Trochę mnie zastanawia ten fundament. Sam widzisz, jak solidnie go zrobiłeś. Gość mi mówi, że oni osadzają słupki kopiąc 30x30x 1m głęboko. Rok temu był tu inny gość , który mówił, że tylko ława po szerokości bramy, ale on cenił swoją pracę na 10 tys ( dobrze przeczytaliście). Trafiłeś Demo w sedno. Często taniej znaczy drożej. Stąd decyzja o rezygnacji z gotowca z Obi.
-
Jutro będę do gościa dzwonić. Po wszelkich przemyśleniach i konsultacjach raczej odstąpię od tego gotowca. Skórka wyprawy niewarta. Natomiast w czasie rozmowy skupię się na fundamencie. Znalazłam swoje notatki sprzed prawie roku. Drążyłam już wtedy temat bramy, przed brukowaniem. No i wiem, że ten fundament jest ważny. Jedni fachowcy upierali się przy ławie od słupka do słupka. Inni, że niekoniecznie ława, ale też konkret. Myślę, że przy wysokim poziomie wód jest to ważne, by brama potem nie zaczęła potem "tańczyć'. I powiem Wam, że mam ciarki na plecach, jak sobie pomyślę o kolejnym wykonawcy, który -jak mawia Lesiu- ma mnie za łosia. I muszę go przeżyć.
-
Demo, co to znaczy być ostrożną w tym przypadku? Czytam i pytam. Z tego , co pańcio , jak go pieszczotliwie nazywasz wyliczył, mam zapłacić w tej wersji 3 tys- 3,1. Z tym malowaniem całości w cenie jak pisałam. Pewnie, że pomalować mogę sama. Myślałam tylko, że on to jakoś specjalistycznie potraktuje, ja wiadomo- czysta amatorszczyzna. Skoro o kosztach, to brama zrobiona przez niego od podstaw to koszt 4 tys. Z jakimś wydziwionym wzorem 5 tys.