Boki się kruszą, jak się czymś dziubnie, walnie. Środkami trzyma się nieźle. Najgorzej w tym miejscu, gdzie rozmroziło. Rynna nie trzymała więc zimą jak przygrzało to lała się woda; raz posadzka zamarzała raz się moczyła w wodzie. Te najgorsze fragmenty wykruszę, tylko nie wiem czym to uzupełnić? Normalnie to poprzykładałbym dechy i uzupełnił nowym betonem. Nie wiem jak to zrobić, żeby to miało ręce i nogi. Na całość wylać jakąś masę? Jest sens - czy wystarczy porządnie wyczyścić, zagruntować i kleić?