Chodzi o wysokość pionową między środkiem kotła a środkiem najniżej położonego "grzejnika". Zaleca się, żeby ta wysokość była nie mniejsza niż 1,5m. Generalnie chodzi o ciśnienie czynne wywołane różnicą ciężarów właściwych wody chłodnej i ciepłej i zależy ono właśnie od tej wysokości. Przy czym u mnie ta wysokość w odniesieniu do buforów( bo tylko te grzeję grawitacyjnie) nie przekracza 0,5m i wszystko hula. To też zależy od średnic przewodów i odległości. W każdym razie, dając wymiennik obok kotła, praktycznie wysokość pionową będę miał taką samą (czyli 0,5m dopisałem), średnicę przewodu ciut mniejsza ale duużo krótsza droga, więc oporów spodziewałem się mniejszych, niż 2 tys. litrów zładu. Stąd moje zdziwienie na to co mówicie.