-
Posty
2 789 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez aru
-
skoro dom jednorodzinny, a nie bliźniak, to na mój gust jedna księga z ewentualną służebnością/ściami a masz ciągłość tego PnB z 2013r?
-
no to propozycja dla odważnych - samowola i jej legalizacja, tym bardziej, że to stare PnB kwestia czy to się mieści w kryteriach, a wtedy to mało bolesna procedura
-
no ale słupy to trochę inna bajka
-
to jest dom jednorodzinny, tylko dwulokalowy, inaczej byłby bliźniak. To takie pokraczne wyjście z sytuacji, gdy nie dopuszcza się zabudowy bliźniaczej, ale chce/musi się coś takiego wybudować. Lokale muszą być samodzielne bez dwóch zdań, ale na mój gust ta samodzielność to nie dwie umowy przyłączeniowe, poszukaj w definicjach takich lokali, czy coś jest o przyłączach (nie mówię o instalacjach wewnętrznych) np tu. Niemniej ważne jest co jest w projekcie rozbudowy, bo tego trzeba się trzymać. Jeżeli przyłącza są oddzielne to mogą tego wymagać i wtedy konieczny jest projekt zamienny żeby to zmienić, kwestia w jakim zakresie. Droga przez mękę? a czemu? a, nie jest to zmiana sposobu użytkowania, chyba, że jeden z lokali nie jest mieszkalnym
-
zeniu, jak masz pisać bzdury to sobie odpuść, przeczytaj co spłodziłeś i dokonaj samokrytyki, szczególnie 4-ty cytat i po nim komentarz oraz te twoje "i na koniec"; rozumiem, że coś piecze, ale po co z siebie robisz wała? nie masz bladego pojęcia co to za robota poniekąd joks naświetlił od strony praktycznej te zagadnienie, kto to robił to wie ile krwi i potu wymaga taka zabawa
-
skoro monolit to jaka izolacja pozioma?! Drogi Autorze, wydaje mi się, że nie wiesz na co się porywasz chcąc szalować własnym sumptem ściany o takiej wysokości, chyba, że nie o wszystkim piszesz. Przy takich ścianach to solidne systemowe szalunki też trzeba umieć stawiać, są oczywiście wersje "ręczne" (alu), ale nie sądzę, żeby coś takiego Ci się opłacało - oprócz samego czarteru takiego ustrojstwa płaci się jeszcze kaucję i co tam jeszcze mogą wymyślić, nie mówiąc już, ż na krótki czas takiej firmie się nie opłaca i zapomnij o jakiś u-formach, to muszą być konkretne systemy, nie jakieś badziewie a klasyczne? niezłe wyzwanie, stężenie i wyparcie musi być hiper solidne inaczej możesz duuuużo stracic, łącznie ze zdrowiem lub życiem; mam nadzieję, że masz profesjonalne wsparcie w tym temacie na mój gust - jak ławy, nie płyta, to i monolitu nie warto robić, a i wcale szybciej nie będzie o ekonomii nie wspominając
-
zamuruj okna, termometr wyrzuć
-
zrób próbę ciśnieniową instalacji wody, wygląda to na taką właśnie nieszczelność rozumiem, że kanaliza włazi pod ziemię, a nie "włóczy się" gdzieś nad chudziakiem ale warto sprawdzić podejścia i syfony
-
uhu, nowa fizyka, pewnie zgodna z nową linią, płyniesz z nurtem, nie inaczej ale dalej już trochę lepiej, tj.: to wieje, czy jest 2-3 st mniej niż w pokoju? bo jak wieje to czym? na zewnątrz masz tylko 2-3 st (no - 3 do 4) mniej niż wewnątrz?
-
projekt na całość, wystąpić o pozwolenie dwuetapowe, pierwszy - cz.. mieszkalna, drugi - cz. usługowa
-
Ustalenie części wspólnej w moim mieszkaniu.
aru odpisał Tomek Kali w kategorii Porady prawne i finansowe
dokumentacja, dokumentacja dokumentacja - co było, co jest, znajdź różnice, o częściach wspólnych to tu nie ma co dywagować, to nie to zagadnienie, to jest infrastruktura techniczna budynku, kwestia czy istnieje formalnie, czy jako samowola -
a co oznacza "w okolicy"? na tej samej działce/obszarze objętym WZ z 2012r?
-
odpowiedź na tak postawione pytania padła w p. #2 i nic więcej tu się nie podpowie, bo zakres odpowiedzi może być jak atak jądrowy, a tu trzeba Tomahawka, ergo - każdy obszar Natura 2000 to indywidualna sytuacja, w przypadku ochrony krajobrazu zapewne na nic nie pozwolą, jeżeli jest ochrona ptactwa to nie sądzę, żeby czepiali się ogrodzeń, itp itd; w zależności od chronionego pożytku są wskazywane odpowiednie zalecenia, są zgody lub ich brak a ochrona środowiska to powołuje się na ustawę o ochronie przyrody :), odpowiednio do swoich kompetencji; tak jest (powinno być) z każdym urzędem
-
istnieje teoria, że jak coś się zdarzy raz, to później łatwiej zjawisko powraca i to częściej, przykładem nie do końca (?) trafionym były wojny światowe; eksperyment z gryzoniami wskazywał, że każde następne pokolenie "uczyło" się szybciej a tu akurat wdał się jeszcze czynnik ludzki, bo zaczął wywierać już znaczące oddziaływania na naturę, więc ta zaczyna "głupieć" to ma sens....
-
jak zwykle dużo i jak zwykle o niczym, coś konkretnego, czy fiłozofie?
-
a czy tu można mówić o wadach "ukrytych"? w końcu jeżeli problem z PB/PW to nie jest takie proste.... choć projektant akurat nic nie ukrywał, więc pozostaje wina z OC i tylko tyle, ale prędzej wsadzą problem w wykonawstwo
-
a co do rozwiązań to typu lokalne OZE to jest to tylko wrzód na d... producentów energii gros produkcji oparte jest na metodzie w prostej linii z 60r n.e. czy to elektrownia węglowa, gazowa, atomowa, ba - okręt atomowy to bazuje na jedynym tu rozwiązaniu - turbinie parowej, a tej nie sposób regulować "potencjometrem" więc jak w/w napisano - każda wrzuta energii do sieci (zamiast odbiór) to katastrofa; owszem było coś takiego jak elektrownie pompowo-szczytowe, ale to stało się niepopularne (zdziwicie się - największa to Żarnowiec, tam, gdzie miała być nasza atomówka) - one akumulowały nadprodukcję energii; turbina puszczona w ruch musi się kręcić - nie ma opcji, nie wiem, czy jest zatrzymywana choćby raz w roku (tylko awaria lub remont), bezwładność produkcji - przeogromna, a instalacja nie jest przygotowana na "piki" w sieci. Panele coś produkują i wrzucają w sieć czasami znaczne ilości energii w porównaniu z odbiorem; tego nie potwierdzę ale podobno operatorzy potrafią tak operować parametrami sieci, że FV jako prosument nie odda nadprodukcji, niw wiem, czy tak na ostro, czy na zasadzie "nie wezmę" a oddam, bo mniej mi się to nie opłaca jak na razie to zapory wodne, turbiny wiatrowe i atomówki potrafią produkować prąd bez emisji CO w powietrze, nic lepszego do tej pory nie wymyślono; a FV na bieżąco - to jest optymalne, ale ślad węglowy tego sposobu napędzania chałupy to moim zdaniem większy fakap niż kominek lub piec na gaz/dobre paliwo stałe
-
bzdura, projekt budowlany ma osobę sprawdzającą, Kierbud ma realizować inwestycję zgodnie z projektem, ustawodawca odebrał mu możliwość ingerowania w PB; jak już mieszasz w to sąd to biegły wydaje raczej opinię, ekspertyzę (rzeczoznawcy?) można sobie wsadzić (?)
-
ale DB nie mówi że to było zgodne z PW(PB); DB mówi, co i kiedy zostało wykonane,nie wnikając w prawidłowość. Ustawodawca ograniczył możliwość ingerencji kierbuda i inwestora w projekt budowlany. Zarzuty proszę kierować na SARP
-
a co ma do tego dziennik budowy? i wziąć od brać, bo wziąść to od kraść, chyba nie namawiasz Autora do popełnienia przestępstwa Drogi Autorze, domagać się możesz, kwestia na podstawie czego, Projektant ma oc i z tego, w przypadku udowodnienia winy, możesz otrzymać odszkodowanie; tylko udowodnij winę,
-
prawda, więc PINB wykazuje się niewiedzą