-
Posty
201 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ezs
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
A namiar na czujkę wstrząsową (sejsmiczną) Jablotronu, koniecznie bezprzewodową? Do systemu profi... Sprawdzałam na stronie Jablotronu, ale tam głównie kontraktony a opisane tak, ze się trzeba domyśleć. Czy mam rozumieć, że potrzeba mi tego : JA-60B Bezprzewodowa czujka zbicia szkła ? I gdzie się to przyczepia - do ramy? A co to jest? CT-01 NOWOŚĆ Czujka rolet... ? Piszą -wewnętrzna- a rolety są na zewnątrz. Byłoby niegłupie, mam rolety na wszystkich oknach i zamykam je, jak wychodzę. Dlaczego tego nie ma do Profi? Help... Muszę zlikwidować czujkę zewnętrzną i kombinuję, jak zabezpieczyć dwa okna i balkon. Dodam - tanio A może da sie do tej centrali podłączyć czujkę innej firmy?
-
Ja też Dawno temu przedstawiciele medyczni to byli lekarze. I to najczęściej po specjalizacji, z jakimś stażem. Wtedy lubiłam się z nimi spotykać, mieli wiedzę, doświadczenie, na prawdę dużo można było się nauczyć. Teraz to są sprzedawcy. Miesiąc temu pracował na infolinii w banku a dzisiaj przekonuje mnie do wyższości jego leku. Biedny, niedouczony... Szkoda czasu. Na szczęście pan minister wydał zakaz spotykania się z przedstawicielami na terenie pracy. Bardzo się z tego cieszę.
-
popatrz, a ja 3 lata temu usiłowałam znależć płyty strunowe i jakoś nie mogłam trafić na wykonawcę, który by chciał sprzedać "drobnicę". Zwykle te płyty zamawiają na duże obiekty i wtedy nie 2 ale 50 No i moj majster nie bardzo wiedział jak do tego podejśc, bo mówił coś o jakiś poduszkach i w ogóle, że strunowe opiera się inaczej, niż żerań. Zniechęcił mnie,,
-
My mamy gril budowlany Dośc duże koło z resztek bednarki, do niego przyspawane poprzeczki z pozostałości drutu Nr 9 oraz trzy łańcuchy połączone na górze w jeden, ten jeden wisi na bloczku a bloczek przyczepiony jest do trzech gustownych stempli ustawionych w wigwam i związanych na górze łańcuchem. Kupiony zosyał tylko bloczek, nawet łańcuch jest ze starej studni No i za palenisko robi metalowa skrzynia ze złomu, na nózkach. W ten sposób gril jest przenośny (no, przestawny), można w nim palić czym się chce. Jeszcze tylko musimy zaizolować skrzynię od dołu, bo trawa pod nią się niszczy... A jakie dobre mięsko wychodzi
-
nie ma recepty na udane małżeństwo. jedna para potrzebuje równości a druga nierówności i tak akurat im lepiej. Jedno jest nagminne - panowie po slubie zwykle tyją. Najwyraźniej wikt żony, "uregulowane zycie seksualne" oraz świadomość "złowienia zwierzyny" dobrze im robi
-
Ja budowałam bez kredytu. Ale miałam 1,5 mieszkania. Gdybym musiała brać kredyt - nie byłoby budowy. Pierwszy raz chcieliśmy budować zaraz po ślubie. Ponad 20 lat temu. To znaczy ja chciałam. Ale mój maż się nie zgodził. Własnie dlatego, że musielibyśmy na kredyt a on nie umie żyć, jezeli nie ma "równowagi" finansowej. Potem temat wracał, ale średnio intensywnie. Dorobiliśmy się mieszkania. A potem dostałam działkę a mąż pół mieszkania i wtedy zapadła decyzja o budowie. Powiem, ze wyszliśmy na czysto tylko dlatego, że w międzyczasie ceny mieszkań poszybowały gdzieś hen i drugie sprzedaliśmy bardzo dobrze (to pierwsze pół poszło na papierologię i prad! ). Teraz czy żałuję, że czekaliśmy? I tak i nie. Tak, bo będąc młodym buduje się łatwiej, wiele można zrobić samemu, a teraz siły nie te. Poza tym faktycznie dom byłby super jak dziecko było małe. Co ja się naszwedałam po parkach i skwerkach, to moje. A z drugiej strony nie dlaibyśmy rady spłacać kredytu. Moje dochody rosły ale powoli, mąż miał problemy z pracą. Być może byśmy nie wytrzymali tego psychicznie, być może nie byłoby ani domu ani nas razem? A tak w końcu jest dom bez wielkich wyrzeczeń i na spokojnie. W sumie warto było czekać...
-
terriva ok 60 m2 strop 5200, murarz 1000, stal 1100, beton 2700 razem 10 000 zł
-
nie powiem, że zawsze zgadzam się z panem Brzęczkowskim, ale akurat poglądy polityczne ma całkowicie zbieżne z moimi A tego, że PO dostanie wszystko jakoś się nie boję. Wreszcie Tusk nie będzie mógł mówić "chcę ale nie mogę". Sama jestem ciekawa, jak się wykaże, jak będzie mógł
-
tak, tylko że nie można mieć połowy stanu kleski a tylko cały, z wszystkimi dobrodziejstwami. Poza tym coś p..przą, bo ogłasza się lokalnie, dla gminy, województwa. Czyli co, odszkodowania bierze na siebie wojeowda? A on potem nauczycielom nie zapłaci. Cóż, politycy mówią zwykle to, co im wygodnie. A poza tym to jest właśnie to, co mówiłam. Można wysiedlać ludzi siłą. Z tym że można ich siłą gdzieś (u kogoś) umieścić. Masz chęć?
-
u nas leci z rury gazowej. Rura jest w kominie wentylacyjnym, ma grzybek na sobie a przy większej ulewie cieknie do pieca. Już silikonowaliśmy i nic. W zasadzie to jedyna usterka, sama się dziwię. Ale część poprawiał mąż na bieżąco, np zapłytkowane rewizje w łazience!
-
ipe leży od 2 lat i nic. A jest ciemne, więc by było widać. I, przypuszczam, że te jasne gatunki, byle nie sosna (żółknie). Widziałam też bambus olejowany po trzech latach na słońcu, nic mu nie było
-
bardzo współczuję ale czy zdajesz sobie sprawę, co oznacza stan kleski żywiołowej? Bynajmniej nie pieniądze dla powodzian a tylko zawieszenie praw. Wojsko może ewakuować ludzi siłą. Może zabrać bez pytania prywatne samochody, sprzęt z firm. Może wejść do domu i powiedzieć, że od dziś tu mieszkają jeszcze trzy rodziny z tych ewakuowanych. Za wszystkie próby oporu odpowiada się w trybie przyśpieszonym z kodesku karnego. Na prawdę tego chcesz?
-
ja mam parkiet przemysłowy ipe (lapacho). Olejowany. Po pierwszym olejowaniu wyglądał tak sobie, szarzał szybko, ciągle był jak brudny. Dopiero po oleju renowacyjnym nabrał blasku. Jest twardy. Ipe to jedno z twardszych drzew, twardsze od naszego dębu. Przeżył bez szkód dwa sylwestry w szpilkach Jest to parkiet przemysłowy, więc nie był taki drogi. Im się po nim więcej chodzi, tym jest ładniejszy. Wiem co mówię, ten w salonie jest znacznie ładniejszy od tego w gabinecie (mniej deptany). Lubi piasek (wybłyszcza się), spokojnie znosi mycie wodą z płynem (specjalnym), był już polany kawą, tłuszczem i nic mu nie zaszkodziło. Pies go rysuje, więc od czasu do czasu biorę szmatkę z olejem renowacyjnym i pocieram zdarte miejsca - wygląda jak nowy. Poza tym. Mąż go sam kładł i cykliował a ja sama olejowałam. Nie było to trudne oprócz cyklinowania.
-
Na Discavery-Travel&Living od lat pokazują program "Wielkie projekty". Domy budowane przez róznych ludzi, czasem architektów-dla siebie, a czasem zwykłych biedaków, co to "tymi ręcami dom postawią". Wiele jest tam projektów tego typu, z olbrzymimi przeszkleniami, nowoczesnymi formami. Mają tylko jedną wspólną ceche - są rewelacyjne architektonicznie. U nas takich domów się nie widuje. Albo baardzo rzadko. Przez lata tak przyzwyczailiśmy się do różnych potworków, że nie umiemy już nawet ocenić pięknego projektu, bo jest INNY. Sama wybudowałam taki domek typowy, nie znałam innych więc tylko taki mi się podobał. Powiem więcej, kiedyś marzyłam o pseudo-dworku, nawet na małej działce . Teraz powoli dojrzewam do marzeń o domu modernistycznym. Im więcej oglądam, tym bardziej mi się gust zmienia. Może kiedyś?
-
acha, dojrzeć coś na działce w trawie.....? obserwuję, ale to nie takie proste. Jutro córa idzie na dyzur do weta (zapisała się na wolentariat) to moze dowiem się, jakie leki i będę trzymać w domu
-
no dobrze po pierwsze do węgla musi być przystosowany wkłąd. Ja mam kozę Dovre właśnie przystosowaną do węgla. przystosowanie polega na tym, że ruszt jest grubszy o bardziej odporny na bodajże kwas siarkowy czy inne świństwa, które przy spalaniu wegla powstają. Zwykły kominek też to wytrzyme, tyle, że krócej. Po drugie, faktycznie węgiel kamienny może ulec półspalaniu przy czym wyzwala się CO. Wystarczy dać mu duzo powietrza i problem znika. Węgiel brunatny już tak dużych problemów nie stwarza. Po trzecie paliłam węglem w mojej kozie, jak rok temu drzewa zabrakło i nie zauważyłam, żeby mi się coś brudziło. A kanapy mam białe. A ciepła węgiel daje duzo więcej, niż drzewo. nie przepadam jednak za weglem, bo też mam obawy do tego CO, więc nie duszę płomienia no i trochę węgla idzie przy takim paleniu. Mam czujnik Co, ale miomo wszytsko
-
Jak sprawdzić wiedzę i umiejętności wykonawcy?
ezs odpisał Integrator KNX – EIB w kategorii Gorące debaty
Pamiętajmy jeszcze, że: 1. ludzie mają różne wymagania, pobłażliwy inwestor będzie zadowolony, że ma pracę zrobioną, najlepiej na czas, a dociekliwy będzie biegał z miarką i wyłapywał błędy. Więc i z poleceniami różnie bywa 2. ludzie "się psują" Ekipa dobra, solidna, może przyjąć za dużo zleceń i nie dawać rady. Albo zatrudnić kiepskich podwykonawców (spod budki z piwem na przykład) żeby terminów dotrzymać. I klops. To częsty los dobrych firm. Nie da się sprawdzić. Najlepiej faktycznie płacić po kawałku, choć wywalenie niesolidnej ekipy to i tak ostateczność, bo zostaje się BEZ ekipy -
aaa, to jest cały system, łącznie ze styropianem. tu masz przykład http://www.prim.hydroizolacje.com/izolacja...zolacja_tarasu/ głównie chodzi o te warstwy a nie reklamę uszczelniaczy Można zamiast po prostu papę na lepiku
-
nie zrobiłabym schodów lakierowanych, tylko olejowane. Właśnie niedawno mojej córce wypadł z ręki talerzyk i kubek. Efektem jest pięknie obtłuczony lakier na dwóch stopniach. Jakby to był olej, to bym wzięła gałganek z olejem renowacyjnym i po bólu. A tak czeka mnie szlifowanie i malowanie stopni. Podłogę mam w oleju i z dużą satysfakcją patrzę na psie pazury
-
W tym roku jakiś koszmar jest. W poprzednich latach wystarczył właśnie ten firpex i był spokój. W tym - najpierw zadziałaliśmy standardowo a pies przynosił i tak po 2 kleszcze dziennie. Z każdego spaceru poza działkę. Na działce łapała powiedzmy jednego na 2 dni! No to poszłam do weta i on dołożył Frontline. Pies łapie powiedzmy.. połowę mniej kleszczy. Ale łapie. Ja najbardziej boję się babesziozy. Łódź jest niedaleko Warszawy, w mazowieckim jest jej dużo! Pies mojej mamy na to umarł. A szczepionka podobno jest ale nic o niej nie wiem, w specyfikacji piszą, że nie zapobiega tylko zmniejsz objawy no i działa raptem pół roku. I psa trzeba przed podaniem przebadać dokładnie! Mój wet wie jeszcze mniej, niż ja, ba nawet nazwy nie zna Co z tym wszystkim zrobić?
-
Ciril, ale ty przecież ten taras masz obok domu a nie np nad piętrem? Ja tarasu "doklejonego" do domu nie izolowałam. Zaizolowany mam fundament domu, obłożony styropianem a do tego "dołożony" betonowy taras. Ze spadkiem, żeby woda na nim nie stała i tyle. Po co mam go izolować, skoro jest oddzielony od domu?
-
pomieszanie z poplątaniem Grzyba w ścianach ma nie być. Jak jest to się z nim walczy a przede wszystkim usuwa przyczynę (jak napisał Piczman). pleśnie na żywności to inna bajka. Pewnie, że nie nalezy jeść spleśniałego chleba, ale raczej nie należy dopuszczać, żeby chleb spleśniał! Bo i po co? A grzybice układowe, to całkiem inne grzyby. Są osoby, które na karb grzybic kładą różne dolegliwości, w tym wszelkiego rodzaju nerwice. I odwrotnie. Z tym, w każdym razie, ostrożnie. Leki przeciwgrzybicze doustne są zwykle bardzo szkodliwe (mają wiele obj ubocznych) i nie można ich brać tak, dla spokoju sumienia. A Że nizoral ma ketokonazol, to żadne odkrycie. On jest właśnie wskazany przy lupieżu na tle grzybiczym..
-
Kupiłam przez internet piec gazowy (Wiessmana ). zyskałam ok 1500 zł w stosunku do cen proponowanych przez sklepy. Płytę gazową kupiłam przez internet bo w realu takiej, jak ja chciałam po prostu nie było. W sklepie normalnym też mi kazali kupować z obrazka, a jak zapłacę to mi ją sprowadzą. Paranoja. To ja wolę zamówić w interncie i zapłacić PO sprowadzeniu Teraz zamówiłam kostkę. Nawet z transportem Nostalit wyszedł po 27 zł a na składzie pani po wielkich bólach zeszła na 38. Firma porównywalna jakościowo. Generalnie przy wykończeniówce dużo kupowałam w internecie. Bo mie miałam czasu zwiadzać 30 sklepów w realu, szczególnie że asortyment jest kiepski. Tylko markety sprzedają to, co mają na półce. Małe sklepy mają jedną sztukę wystawową, katalog z resztą a towar sprowadzają na zamówienie. Ja rozumiem, ale nie popieram Co do sklepów internetowych, staram się wybierać te, które mają filię w Łodzi (lub okolicach w obrebie tych 50 km)żebym mogła sama odebrać. Przynajmniej w przypadku rzeczy drogich czy łatwouszkadzalnych. Bo słabym punktem są nie sklepy, ale firmy przewozowe.
-
Jeżeli chodzi o kwiaty i, w mniejszym wyborze drzewka, to jest sympatyczny ogrodnik w łagiewnikach (Okólna? za zakrętem na Stryków) taki dziadek to prowadzi, ceny mają przystępne (choć nie na wszystko) a sadzonki zdrowe. U Tracza to ja kupuję głównie na przecenach i, o dziwo, wszystko rośnie i to ładnie A poza tym rynek Bałucki w soboty. Są i ogrodnicy i "babcie" z kwiatami z ogródka i handlarze. Moje źródło kwiatów do doniczek a ceny o połowę niższe, niż w dużych centrach. A propos. czy oprócz bratków są już jakieś kwiatki doniczkowe dostępne? Takie, co na 2 miesiące wystarczą...
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8