Z czego jestem zadowolona -że sie wybudowałam -że mam parkiet lapacho, jak ja go lubię! Ma podstawową zaletę - z każdym rokiem robi się ładniejszy, bardziej wyslizgany, wygłaskany -z CO gzowego - wygodne i wcale nie drogie. Nie mam podłogówki, mam do niej stosunek obojętny -z metalowo-drewnianych schodów, które sama zaprojektowałam i pilnowalam wykonania. Mogłyby mieć jeszcze giętą poręcz, ale finansowo nas przerosło z czego jestem srdnio zadowolona? - z wiaty. Lepsza, niż brak wiaty ale gorsza, niż garaz. W mrozy szyby były czyste ale samochód baaardzo zimny. Męża nie ruszył, mój tak -z braku tynku. Mamy klej wyszlifowany i pomalowany dobrą silikonową farbą. Do tego bonia z tynku. O ile wyglada to bardzo ładnie, to jednak tynk jest mocniejszy, już zdażyłam puknąć ścianę w 2 miejsca. Musimy coś pomyśleć, teraz już łatwiej kupić tynk gładki, niż kiedyś. -z paneli na górze. Niby w kapciach się chodi, ale już wyglądają kiepsko. Skończyliśmy budowę, czas na remont. Dojrzewamy do parkietu również na górze NIE jestem zadowolona z -braku spiżarni i garderoby 9głupia przyznałam rację facetowi) -z białych okien (jak wyzej)