Skocz do zawartości

PeZet

Uczestnik
  • Posty

    6 399
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    87

Wszystko napisane przez PeZet

  1. Tak, wpis wyleciał, bo stanowił część dyskusji nie na temat. Ale to fakt: co dziewiąta wypowiedź Stacha jest plusowana, co jedenasta Bajbagi , Janiego_63 - co piętnasta i Strawmana - co piętnasta. Oznacza to, że statystycznie, patrząc po ilości plusowanych wypowiedzi osobami bezkonkurencyjnie najbardziej pomocnymi dla społeczności forum są Stach, Bajbaga, Jani_63 i Strawman. edit: korekta rankingu.
  2. Eksterminowałek dziś czy gniazda os. Sikawko. Pod okapę.
  3. Aaa, to faktycznie doczytałem. Nie doczytałem. Doczytałem. W zdaniu było mniej treści. Do zdania się odniosłem.
  4. Chodzi mi o projekt dla siebie, nie dla urzędu.
  5. Bierze się pod uwagę tzw współczynnik jednoczesności kj. Znajdź w necie tabelkę - podają wartość współczynnika dla pewnych urządzeń. Szacujesz obciążenie fazy, obwodu co tam chcesz mnożąc obciążenie danego urządzenia przez jego kj. Pamiętaj o równomiernym obciążeniu faz. Draagon, ty robisz inst el bez projektu? Pogięło cię.
  6. Jani_63, słów mi brakuje by opisać, ile radości mi sprawiła Twoja instrukcja. Ogromnie dziękuję. Otusz to.
  7. To doprowadź go po TAMTEJ stronie ściany czyli za ścianą. Tam osadź puszkę. A w razie czego - wiercisz dziurę i puszczasz nią kabel. Btw znajdż w necie ze dwie instrukcje takiej wanny to będziesz wiedział wszystko. Obstawiam zwykle gniazdko z uziemieniem.
  8. Witaj. Mój dom to Bellino 309. Do chwili obecnej budowa kosztowała mnie około 190tys wraz z działką. Brakuje mi 40tys by skończyć. Warunek: oszczędzasz na robociźnie, czyli budujesz samodzielnie, z rodziną, z przyjaciółmi. Budowałem bez ekip, samodzielnie, bez kredytu, uczyłem się kolejnych spraw związanych z budową. Moje doświadczenie każe mi odpowiedzieć na Twoje pytanie: tak, da się. Ale kosztem jest czas budowy i włożony wysiłek własny. Samodzielna budowa to trochę sposób na życie. Przejrzyj mój dziennik, dziennik Draagona, Łosia, Kalumeta, Bigl-a. Dużo oszczędzisz, jeśli będziesz uczyć się jak zrobić to, co jest do zrobienia. Opanujesz wiedzę - oszczędzisz. Nie mam co do tego wątpliwości, chociaż dom jest to tak skomplikowane środowisko, że głowa boli. Urządzenia + zjawiska fizyki + wiele zaciemniający marketing. Przykład: instalacja w kotłowni kosztowała mnie około 4tys zł. Gdybym w końcu nie dowiedział się co tam chcę zrobić i jak, fachowiec za samą robociznę skasowałby 4tys, a materiały wyniosłyby pewnie z 6tys. Kotłownię zrobiłem sam. Jeśli zdecydujesz się na budowanie bez kredytu, to wydłuży się czas budowy, ale w zamian będą pojawiać się nowe zastrzyki gotówki. Poza tym wolniejsze tempo budowy sprzyja budynkowi - ma czas wyschnąć. Pozdrowienia, PeZet
  9. I nawzajem, majowo. Draagon, żeby wykąpać się w wannie z hydromasażem, będziesz pół dnia czyścił toto przed kąpielą, a potem ssię pocisz czyszcząc po kąpieli. A i tak się pozatyka. Wyobraź sobie, że masz do przeczyszczenia 500 dziurek wykałaczką. I brodę będziesz musiał zgolić.
  10. Znalazłem wpis Twój, Jani_63 z 19.03.2010 na FM w wątku rekuperacyjnym, gdzie zebrałeś zdjęcia z realizacji reku polipropylenowego. Niektóre zdjęcia działają. Czy może chodziło o płyty kanalikowe z poliwęglanu? Nie, nie, to jednak polipropylen.
  11. Tak? Jani, tak? EBM W2S130 PAPST dla mojej kubatury? 316m3 ogrzewane + 17m3 stryszek? Tak? Bom się naczytał już o samorobnym kleceniu rekuperatora i z różnych dyskusji nie wynika już dla mnie jasno w jakim zakresie wentyle powinny pracować na co dzień.
  12. Hola, hola. W upały bardzo chętnie otwieram okna. Czy to znaczy wg ciebie, że jestem głupcem?
  13. Właśnie aspekt ekonomiczny skłania mnie do rezygnacji z rekuperatora. Okna mam szczelne, ale nie całkiem. Oszczędzenie 1mp drewna rocznie to 150zł. Montaż rekuperatora to wydatek 4000zł. Na komfort obecnie nie narzekam. Latem nie mam zamiaru siedzieć w zamkniętym domu. Wręcz przeciwnie: kiedy tylko pogoda sprzyja otwieram okna. W moim przypadku rekuperator ma rację bytu wyłącznie zimą. Nie wiem więc po co miałbym montować rekuperator, skoro wentylacja działa, grzyba nie mam, a oszczędności z rekuperatora, jak powszechnie wiadomo, są znikome i nie o nie w rekuperacji chodzi. Podobnie było z odkurzaczem centralnym. Uświadomiłem sobie, że siła marketingu jest tak duża, że uznałem odkurzacz centralny za niezbędny. Nic takiego! Zrezygnowałem i nie żałuję. Podobnie z ciepłą wodą w kuchni. Czekam aż zleci jakieś pół litra nim pojawia się ciepła. Myślałem o montowaniu podgrzewacza elektrycznego. Błąd! Policzyłem. Straty na tym pół litrze wody - koszt wody, koszt szamba i takie tam - porównane z inwestycją w podgrzewacz i później w prąd są po prostu bez sensu. Powyższe wnioski dotyczą jednak wyłącznie mojej sytuacji, mojego domu, w sumie niedużego. W prostocie siła, co widzę po systemie CO. Chyba że... Chyba, że koszt rekuperatora wraz z materiałami instalacyjnymi zamknąłby się w 1500zł. 10 lat na amortyzację jest dla mnie jeszcze do zaakceptowania. A pompa ciepła? To już jest totalny przerost formy nad treścią. Jaka to musi być siła marketingu, skoro ludzie użytkujący pompę ciepła cieszą się z małych rachunków za ogrzewanie, a jednocześnie spłacają 50 tysięcy złotych kredytu na tę pompę. To tak, jakbym kupił cysternę benzyny a potem cieszył się że jeżdżę za darmo. Aczkolwiek... Aczkolwiek cieszą mnie zakupy przez internet, bo kilka dni później... kilka dni później dostaję prezent w postaci przesyłki za którą nie płacę. Tak więc właśnie tak to jest, że jak by nie było to jakoś jest. Czy coś takiego.
  14. Dziękuję, zrozumiałem. To niesamowite zjawisko taka podłogówka. Płyta podłogówkowa na poddaszu będzie dodatkowo łapała ciepło z rozpalonego kominka, idące do góry! Dodam, że opisane przeze mnie warunki, jakie zapanowały na poddaszu minionej zimy, czyli wspomniane 10-15stC! , powstały po ociepleniu dachu warstwą 15cm wełny. A dojdzie jeszcze 20! Straty będą mniejsze. Nadal działa tylko wentylacja grawitacyjna. Może się okazać, że odpuszczę montaż rekuperatora.
  15. ad 1 O, widzisz, Baba Jago! Tu mi miód na serce lejesz, bo tego w żaden sposób nie potrafiłem choćby na rympał oszacować czy przyjąć. Mówisz: 1,3. Intuicyjnie dla mnie to pasuje, że to jakoś tak będzie. Dzięki. ad 2 Tego nie rozumiem, dlaczego tak? Raczej obawiam się, że na dole będę podnosił temperaturę, bo ciepłe ucieknie schodami. Do chwili obecnej schody na zimę zamykałem styropianem.
  16. ad 1. Poddasza nic nie ogrzewało, nie ogrzewałem poddasza, ciepłe leciało przez dziury i szczeliny. ad.2 Nie ogrzewałem 104 m2. Ogrzewałem 65m2. A że ciepłe szło i na górę, to nie moja wina, że tam leciało. ad. 3 Tak, bładzisz. Lekko. Błąd w wyliczeniach polega na tym, że otrzymane 16,500kWh podzieliłeś przez 104m2. Idąc twoim sposobem szacowania, po otrzymaniu 16500kWh/rok, a dokładnie 16.581 kWh/rok, dalej symulacja powinna wyglądać tak: 16581 kWh/rok dzielimy przez 65m2 czyli powierzchnię parteru i otrzymujemy 255 kWh/m2/rok. Ten dopiero wynik mnożymy przez całkowitą powierzchnię czyli 104m2. Daje to 26.531kWh/rok. Tyle energii na ogrzewanie będzie potrzebował cały dom w ciągu roku. Przy 8 miesiącach sezonu grzewczego miesięcznie będzie potrzebował 3316kWh/mies W przeliczeniu na m3 drewna o kaloryczności 1900kWh/m3 będzie to 1,7m3 drewna brzozowego miesięcznie. edit: wykreśliłem coś, co było bez sensu
  17. 1900kwh/m3 * 12m3 spalonego podziel przez 11 miesięcy palenia i podziel przez 30 dni i podziel przez 24 godziny i podziel przez 65m2 A wyjdzie ci ile kWh ciepła przyjmował w ciągu jednej godziny każdy m2 chaty, żeby utrzymać w domu ciepło. Tyle ciepła trzeba było dostarczyć w ciągu godziny dla każdego m2 parteru. To nie są szacunki. To są wyliczenia wykonywane w oparciu o zużycie opału w ciągu 11 miesięcy dwóch sezonów grzewczych. Mozna też powiedzieć inaczej: aby utrzymać komfortowe warunki w domu, w analizowanym okresie moja instalacja grzewcza pracowała ze średnią mocą 45W/m2.
  18. E, tego, a OZC mnie pokazywało: Wskaźnik sezonowego zapotrzebowania na ciepło EA: 110,3 MJ/(m2 x rok) Wskaźnik sezonowego zapotrzebowania na ciepło EA: 30,6 kWh/(m2 x rok) To może o MJ chodzi, bo aż taka różnica? Albo to insze parametry są. Wyjaśnisz, Bajbago? Będę wdzięczny. Tak sobie siedzę i myślę i myślę, że ten wynik 45Wh/m2 to chyba niespecjalny jakiś jest. By być bardziej precyzyjnym: bladego pojęcia nie mam co z tych wyliczeń wynika. I chyba wynika tyle, że całkiem mało drewna idzie.
  19. Bajbago, nie liczę, tylko patrzę w kalendarz. Paliłem: luty 2014 marzec 2014 kwiecień 2014 kawałek maja 2014 październik 2014 listopad 2014 grudzień 2014 styczeń 2015 luty 2015 marzec 2015 kwiecień 2015 kawałek maja 2015 Razem w sumie jest to 11 miesięcy w ciągu dwóch sezonów grzewczych. Pierwszy był niepełny, bo startowała dopiero instalacja. A ponieważ pierwszy sezon grzewczy opalany kominkiem był niepełny, to liczę po miesiącach, żeby zorientować się w zużyciu.
  20. Mam zużycie za 11 miesięcy, bo paliłem 11 miesięcy, w sumie w ciągu dwóch ostatnich lat. Takie, rzeczywiste, faktyczne i własnoręcznie wykonane zużycie jest mniej korzystne w porównaniu z Twoimi, Bajbago, szacunkami. Również nie uwzględniam ogrzewania powierzchni poddasza, bo go nie ogrzewałem. Powietrze migrowało przez nieszczelności: dziury wentylacyjne w stropie i kiepsko odciętą styropianem klatkę schodową. Biorąc do obliczeń brzozową energetyczność 1900kWh/mp wychodzi mi, że zapotrzebowanie cieplne mojej chałupy to 44,3W/m2. Przykładając tę wartość do pełnego ogrzewania - parteru i poddasza w sumie 104m2 pow użytkowej - wyszłoby, że miesięcznie będę spalał 1,7m3 brzozy, co będzie mnie kosztowało 257zł/miesięcznie. Ale... Ale poddasze pociągnie mniej ciepła niż by z tego szacunku wynikało, bo przecież w tym co już spaliłem było częściowo dogrzewane poddasze. Podsumowywając, moja chałpa chyba ciągnie 45W/każdy metr kwadratowy, czyli przy 102m2 wychodzi na to, że zapotrzebowanie, straty, obciążenie, cholera, jak zwał tak zwał wynosi 4590W, czyli dom 4-5 litrowy. CWU grzeję termą 50litrową i sobie chwalę.
×
×
  • Utwórz nowe...