-
Posty
6 399 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
OGRÓD - CZERWIEC 2015 Roście serce wypasienie. Ziomka, chew, łata, bula, ata, kola. Kiewki się z lekka ożyliły, ale wiem już wiem, bo mnie Prezes oświecił jak sadzić. Siać. Ta biała ża po raz pierwszy ma białe. Jak to możliwe, czy może nie widziałem? Ciokrzew rusza do fensy. Będzie chniało. Wiaty wiatowe bardzo - lew, koń i ja, a z nami aki i stry. I ciż sami ze strony ciwnej. Ród kwietny świetny. Łata, kola. Górki! I te piczaste, przed nimi lorowe ładne. A myślałby kto, że padło dejrzenie, że to wasty? Łoneczniki i dory prężą się do łońca. Jeden zgięty łonecznik się uniósł, po przepro zgięty był ten w tle, eb o ziemię oparł, jednak, choć krzywy, to jest, i ale jak stoi. ____ Tak, tak musiałem wyedytować, bo w sposób karygodny i niedopuszczalny pomieszał się porządek i opis jednych kwiatków przypadł nie tym, których dotyczył. Skandaliczne niedopatrzenie.
-
Letkowe Dziękuję
PeZet odpisał coolibeer w kategorii LetKA 2015 - letni zlot Forumowiczów Budujemy Dom
Fotorelacja? To jest reportaż! Daga, ściskam cię. -
Gości miałem. Ich przyjazd mógł wbudzić respekt. Żeby zachować pewną ciągłość czasowo-przestrzenną, powołałem fotografię w miejscu szczególnym: obecnie - AD2015: ...i kiedyś - AD2006: linka
-
Letkowe Dziękuję
PeZet odpisał coolibeer w kategorii LetKA 2015 - letni zlot Forumowiczów Budujemy Dom
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie a gorąco. Ogromnie lubię te spotkania - piątkowe i sobotnie. Redakcja stanęła na wysokości - wielkie powiąszowania i podziw, z podziękowaniami składam w imieniu swoim i mojej ekipy. Dziękuję wszystkim którzy mnie odwiedzili! Ogromną radość mi sprawiliście, niespodziewaną. Ewiq, Kosiarka, Adiq, Gaweł, R-32, wraz z Szanownymi Osobami. Coolibeer, serdeczności, że chciało ci się zawitać do mnie i przejąć w stanie nienaruszonym uosobienie radości życia w postaci Prezesa Bobiczka. Prezesie, dziękuję, że zaszczyciłeś mnie swą obecnością. Dużo radości mi sprawiła ta nasiadówa do bladego świtu. Pozdrowienia i do zobaczenia. Zdjęć wielu nie mam. Ale to co mam... to mam. Pozdrowienia PeZet Osobno jeszcze chcę podziękować Redaktorowi Marcinowi za rozmowę i spotkanie. Lubię. -
Ja pojawię się z wieczora, a w pełniejszym składzie jutro się pojawimy. Gościa na nocleg będę zabierał.
-
Dzieje się. Dobrze, że trawnik mam równo przystrzyżony, bo niewykluczone.... niewykluczone, że... najprawdopodobniej będę miał gościa, ważnego. Ważnego wśród Ważnych.
-
ad 1 i 4 Najpierw puszki miałem otynkowane. Potem musiałem wydłubać je, żeby skończyć elektrykę. Długi czas potem miałem puszki na wierzchu. Syfiasto to wygląda. ad 2 Obfotografuj i zatynkuj. To ewentualne kucie to raczej będzie polegało na dłubaniu. ad 3 I bardzo dobrze, że zlutowane. Bez tego lutu byłoby kiepsko. Choć i tak - złączka lepsza. A jak przyjdzie Ci wstawiać takie zaślepki, jak na tych fotografiach, to przynajmniej obetnij te wąsy. Po grzyba ci to ma sterczeć ze ściany i kurz zbierać? I farbę.
-
Babol. Wszystko się zgadza. 1,2m3 drewna daje miesięcznie 2280kWh czyli 76kWh na dobę. Ok. Rozumiem. Wiem, jest jeszcze odchylenie standardowe. Nie wiem tylko do którego mojego miejsca wypowiedzi to odnosisz.
-
Jedno tylko się nie zgadza: 1,2m3 drewna spalone miesięcznie daje 24kWh ciepła na dobę. Zapotrzebowanie - faktyczne - dobowe parteru to 72kWh. Co zatem ogrzewało mój dom? I jakimi ilościami czego? Podejrzewam, że drewno ma wyższą energetyczność niż 1900kWh/m3. Albo pies. Zyski bytowe? Wtf! Sl Słońce? Orientacja chaty względem stron świata? Nie w takich ilościach.
-
Wiedziałem, że coś mi się nie zgadza i już wiem co. Nie paliłem 11 miesięcy od lutego do lutego, tylko 11 miesięcy SAMYCH miesięcy grzewczych. Zastosowanie Twoich wyliczeń, Bajbago, do moich wyników miałoby rację bytu tylko wówczas, gdyby sezon grzewczy trwał 11 miesięcy w roku. A tak nie jest. Powinno więc być tak: 5000 godzin grzewczych jest w roku czyli w ciągu 12 miesięcy. Można przyjąć że od początku sezonu grzewczego do lutego mija 2500 godzin i po lutym 2500 godzin grzewczych. W pierwszym sezonie grzewczym grzałem przez 2500 godzin. W drugim sezonie grzewczym grzałem przez 5000 godzin. W sumie grzałem przez 7500 godzin. I w tym czasie wywaliłem w kosmos 12m3 drewna. 1900kWh/m3 drewna x 12m3 daje 22800kWh. Podzielone przez 7500h daje 3kW. 3kWh - to jest ta ilość energii, jaką na przestrzeni ostatniego półtora sezonu grzewczego musiałem dostarczać do chałupy, by utrzymać ciepło na poziomie 20-22stopni. Czyli w okresie od lutego do maja 2014 oraz od października 2014 do maja 2015. Pójdźmy dalej. 3kW mocy dzielone przez 65m2 ogrzewanej podłogi parteru daje 46W/m2. I taką mocą - 46W/m2 - musiała wykazać się moja podłogówka, by ogrzać parter domu kiepsko odcięty od nieogrzewanego poddasza. Co niemal zgadza się z wynikami OZC, bo ono policzyło sumę obciążeń cieplnych: 2300W dla parteru 2000W dla poddasza Musiałem dostarczać więcej energii, bo cieoło uciekało na nieogrzewane poddasze. Zgadza się? Zgadza się. I OZC się zgadza, i zużycie się zgadza. W tej wypowiedzi: ...w tej wypowiedzi też wszystko się zgadza. Nie dziw się, że wychodzi tak i z obliczeń, i z życia. Dzieje się tak, kiedy moc podłogówki mnożysz przez ilość godzin grzewczych. I to chyba jest błędem, sądzę. Jedna jeszcze ciekawostka: Podłogówkę zaprojektowałem tak, by na parterze miała moc 3220W, a na poddaszu 2317W. Jak to się ma do zużycia drewna? Trochę ponad kubik drewna na miesiąc to niewiele. Miłego dnia i gorącości wszystkim życzę. ...3220W podzielone przez 65m2 podłogi mojego parteru to moc 49,5W/m2 I najważniejsze - WNIOSKI: Wyliczenia zgadzają się z rzeczywistością. Dziwi mnie to, ponieważ wyliczenia nie uwzględniają faktycznych strat przez nieogrzewane poddasze, małej sprawności wkładu kominkowego, niskiej kaloryczności części drewna zjedzonego przez grzyby, dni mojej nieobecności, kiedy temperatura w domu była niższa od przyjmowanej do obliczeń. Dlaczego te obliczenia się zgadzają? W moim przekonaniu dzieje się tak wyłącznie dlatego, że projektując ogrzewanie zawyżałem straty cieplne, zaniżałem sprawność, zagęszczałem rozkład rurek, zaniżałem temperaturę zasilania. Inaczej mówiąc stwarzałem teoretycznie trudniejsze warunki - większe zapotrzebowanie na ciepło, większe ilości ciepłej wody do przepompowania. Na czuja, na rympał. To chyba wszystko na temat podsumowania sezonu grzewczego.
-
Ha! Piękne. Ten tutaj u mnie Mr Soojka już w odległości 3m siada. Ewidentnie kokietuje. Orzechy. Orzech na stół. Na noc. I znowuś orzech na stół. Na noc. Orzech. Stół. Orzech. Stół. Orzech. Ręka. Welcome, Mr Soojka.
-
Sójka jest terytorialna. Niewykluczone, że osoba, która u mnie przebywa, to wciąż ta sama sójka. Siadać ma na czym, pod dostatkiem ma. Przebywa w odległości 12-15m. Żeby tak podchodziła na odległość w miarę dobrej fotografii w miarę kiepskim aparatem.
-
Pies ptaka nie chwyci. Za krótkie uszy ma.
-
Jak to zrobić, żeby zakolegować się z sójką? Nie żeby oswoić, ale tak iżby bliżej podchodziła. Czy to groźne dla sójki? Nie groźne. Po co? Bo fajnie. Fajnie gdy taki kumpel fruwa.
-
Pytałaś o koszt mojej działki. 20tys - to było w 2004. Obecnie sąsiednie działki mają cenę 80-100 zł/m2. Lokalizacja: 40km od centrum Warszawy. Jak znajdziesz TĘ WŁAŚCIWĄ , to bedziesz to wiedziała. Czary mary! I już jej nie odpuścisz. Wahasz się? Masz tam zostawić kawał życia, krew i górę forsy! Szukaj tej właściwej, jedynej, najlepszej.