-
Posty
6 399 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
Młotek mam. Pas kupię, bo jakoś bez niego dawałem radę. Nóż. OK. Papiaki. Linka kredowa! I tu pytanie mam: Dach jest przekoszony lekko, bo kalenica nie jest równolegle do okapu i nie mam zamiaru tego prostować. Jaką w związku z tym wybrac metodę: 1. przybijać gont równolegle do okapu i pod kalenicą kombinować? 2. Czy może podzielić całą połać róno na kolejne rzędzy gontu i po trochu gubić nierównoległość? Myślę, że wariant 2
-
Ale mniej czy bardziej niż przybijanie papy? Mniej gwoździ, więc mniej upierdliwe, nijak nie może być inaczej. Bez podkładek, więc mniej upierdliwe, tak? Jeśli się mylę, to mnie naprostuj. Racja. Animus, Joks, dradźcie, jaki gont kupić? Powiedzmy, że odrzucam z listy Ovens Corning i marketowy. I powiedzmy, że GAF też odrzucam. Co kłaść, tanio i dobrze? Dzięki, też sądzę, że poradzę sobie. Kłopot mam z kasą. Mam budżet okrojony i w choooj tych metrów dachu do przykrycia. Najchętniej położyłbym najtańszy gont marketowy, ale boję się, że będzie kiepski i wytrzyma tyle co papa, czyli 10 lat. edit: wstawiłem cytat z Joksa, bo w międzyczasie pojawił się wpis Animusa
-
Opapowałem dach, więc wiem o co chodzi. Przybijanie gontu chyba jest mniej pracochłonne, jak sądzę.
-
Dzięki, Joks. Cenna informacja, dałeś mi do myślenia. Za 500 można już kupić papiarkę. Potem był sprzedał. Czy coś takiego by mi się nadało?
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Rozumiem. Dzięki. A do kiedy mogę spokojnie kombinować? Do końca września? No i pytanie mam, czy jak jest mokro, to też mogę kłaść? Czy tylko w suche dni, na suchym dachu? Podobną do twojej drabinkę powołałem jak kładłem papę, kilka lat temu! Tylko nie była tak zawodowa, jak ta Twoja. Moja była przerzucona za kalenicę i ten kawałek za kalenicą był jakąś belką ciężką. Patent ze spięciem kawałkiem małym jest geeeeenialny. Zawsze mnie obezwładniają wynalazki, jakie funkcjonują w różnych branżach budowlanych. Na przykład sposób z poziomym kawałkiem na tej drabince, żeby się nie rozłożyła. Genialna w istocie w podobny sposób jest też kielnia.
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
I ją przesuwam. Animusie, jak sądzisz, ile czasu zajęłoby mi samodzielne przybicie gontu? Dach ma powierzchnię 180m2. Dziennie ile da radę m2 położyć - robiąc powoli i samemu? I drugie pytanie: Czy zamiast montować obróbki blacharskie na szczytach, mogę zawinąć gont i z niego zrobić krawędzie? Obecnie mam na szczytowych krokwiach papę.
-
To kiepsko. Dach ma kąt nachylenia 42 stopnie. Trzeba przybijać łaty na świeżo położonych płatach gontu? Czy wisieć na linie?
-
A czy da się gont bitumiczny układać idąc od góry w dół?
-
Tak, znam 3D. Odpada. Nie podoba mi się.
-
Ja podobnie, nie spotkałem się z takim rozwiązaniem. I faktycznie, papa leży u mnie już dokładnie dziesięć lat. Podcieka na na niektórych łączeniach czyli na zakładach. Papę kładłem pionowo, bo tak mi było łatwiej. Niektóre miejsca zakładów mam obsmarowane, tam jest w porządku. Niektóre niedawno smyrnąłem robiąc wentylację połaci. Pozostaje mi zaklajstrować lepikiem pozostałe łączenia. I położę - może! - poziomo papę. Albo docelowy gont. ..::..::..::..::..::..::..:: PYTANIE: Czy to byłoby prawidłowe rozwiązanie, gdybym położył papę przeznaczoną do zgrzewania na papie przybitej papiakami? Marzy mi się pokrycie dachu papą pomarańczową, poziomo. I zastanawiam się, czy to dobry pomysł.
-
Przeszła dzika ulewa. Papa na dachu mi przecieka miejscami. Dotychczas, jak się przekapało, to poszło na betonowa podłogę i wyschło, bo cieknie latem, bo latem przechodzą takie ulewy, ze dwie w roku. przeciekło, przekapało i wyschło. Ale jak założę folię,, folią zamknę wełnę, to gdzie mnie to przekapie? Gdzieś popłynie nim wyparuje. Gdzie? Będę miał, awruk, zacieki na ścianach i sufitach? W mordę. Krótka ta kołdra jak motyla noga. Kur Mac!
-
Sądzę, że warto mieć na uwadze i biegun przeciwny całej sprawy, czyli z jednego skraju dbamy o szczelność chaty i liczymy wentylacyjne wymiany powietrza, a z drugiej strony mamy okna i drzwi. Zawsze, jak ludzi się nalezie, to wchodzą i wychodzą i grzeją samą obecnością, i wietrzy się, wietrzy bo chodzą nma papierocha, bo dzieciaki włażą i wyłażą, bo pies, bo kot, bo rybki chcą na spacer. . A jak impreza tak bardzo się już rozwija, że powietrza miało by braknąć, to jak tak już się impreza rozwija to nie widzę, żeby ludzie przy zamkniętych oknach siedzieli lub na zewnątrz nie wychodzili. Konkluzja: Nawet nie poczujesz, kiedy w czasie imprezy chatę zaczniesz wentylować bez udziału rekuperatora. Konkluzja druga: Ile tych imprez w roku jest? Jakiej wielkości by to miała być strata energetyczna, gdyby na czas tych imprez po prostu uchylić okna? Potrafi to ktoś oszacować? Obstawiam, że zysk z ciepła wytworzonego przez gości niweluje straty przez uchylone okna. edit: składnia konkluzji drugiej
-
Tu żeśmy kiedyś zebrali koszt utrzymania domu: Ile kosztuje utrzymanie domu
-
Jak sobie zamontujesz czujnik dwutlenku węgla, to się nie opędzisz od alarmów. Ale czujnik tlenku węgla, to może mieć sens. Tylko co to ma wspólnego z rekuperatorem? Nic. Reku to wentylacja, a czujnik to czujnik. Ale ja się nie znam. W nosie mam czujniki.
-
Bla bla bla, walc wiosenny dogorywającego suchotnika... Tego posłuchaj!!!
-
1. Podstawa to włącz/wyłącz. Cokolwiek więcej jest już hobbystyczną sytuacją. 2. Fanaberia. Wentylacja działa powoli. Powietrze w chacie potrzebuje duuużo czasu, żeby złapało rytm. Pstrykanie na telefonie nie mam pojęcia czemu ma służyć. Moim zdaniem producenci naciągają klientów tworząc byty ponad miarę. Stosujmy brzytwę Ockhama i i tnijmy rzeczy zbędne.
-
"A beczka, jak usunąć jedno klepkie, czy utrzyma wodę?" (E. Redliński, Konopielka)
-
To może zrób nad zbiornikiem płytę betonową na czterech słupach. Zbrojenie słupów zwiążesz ze zbrojeniem płyty. Powołasz taki, wiesz, wielki betonowy stół nad zbiornikiem. Takiego betonowego stołu raczej zbiornik nie podniesie. Zresztą, Policzyć sobie możesz wymaganą wielkość (czytaj: ciężar) tego stolika, skoro wiemy, że - gęstość objętościowa betonu to coś koło 1800kg/m3, - gęstość objętościowa stali, którą wpakujesz w ten stolik to coś koło 7600kg/m3 Dobierzesz ilość stali i betonową polewę. Dodatkową zaletą takiego stolika będzie to, że można po takim miejscu ze zbiornikiem jeździć samochodem. Chociaż taka opcja wymagałaby zapewne udziału inżyniera, któren by całość odpowiednio policzył. Albo: lejesz płytę pod zbiornikiem i pasy robisz z betonu i stali. Nie zardzewieją natenczas. Innych pomysłów nie mam. Powodzenia.
-
Faktycznie, w drzwiach jest próg przed schodami. Baszko, usuń ten próg, koniecznie. Chyba że to nie próg, a tymczasowa rozpórka.
-
Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych i tych, z którymi się minąłem, pozdrowienia i podziękowania z powiąszowaniami dla redakcji za dyplom i szczególne... szczególne podziękowania dla Prezesa, któren roślinki w poprzek autostrad przez pół naszej Europy tej zielonej i tej motoryzacyjnej z takim poświęceniem taszczył, a ja je teraz mam. Dziękuję!
-
Byle nie miał wymiennika obrotowego, bo wtedy zafundujesz sobie w domu doskonały siewnik grzybów.200 jest OK. Ludziskom potrzeba 20m3/h na łeb. Wszystkie parametry normowe są OK, są bezpieczne. Czyli 50 łaz i 50 kuchnia. To wyznacznik. A ponieważ 20m3/h na łeb każdego domownika to rzeczywiste zapotrzebowanie, więc jak widzisz, spełniając normę masz zapas i komfort. A 200 to już wypas. (Mądry taki jestem od wczoraj.) Przez kanał fi 130 puścisz powietrza 50m3/h z prędkością ledwo ponad 1m/s. Adam_mk mawia: powietrze lepkie jest. 1m/s to za mała prędkość, moim zdaniem. I za duża rura. Za duże straty na powierzchni, za dużo miejsca zajmują, za duże zabudowy, ścianki, ocieplenia, zawiesia. Anemostat 130 to jest krowa pod sufitem. PS. Dałem plusa, bom się nauczył jak robić listę.
-
Rozbierz mury. Fundamentów nie ruszaj. Potem niech geodeta wytyczy - prawidłowo! - budynek i buduj. Część fundamentów będziesz miał pod podłogą, albo na ogródku. Miejscami będziesz musiał coś skuć. Chyba że to dom podpiwniczony...