WYCZYSTKA KOMINOWA Pobujałem się, pobujałem i komin mam zrobiony. Wyczystka parterowa kuta. I wyczystka poddaszowa na kominie montowana. Kolory się pogibały, bo raz drzwiczki białe, raz błyszczące jak plomba w zębie jakim (zd)radzieckim. Tak wyszło i tak będzie. Jest za to w czym się przejrzeć, jak by kto się uparł. Na upartego, to za drzwiczkami, w czeluści kominowej można wędzić - szynki, wędliny, ryby, czy co tam kto chce, sery jakie. Na drewnie kominkowym, mieszanym z czereśnią nawet. Tylko tłuszcz pokapywać by zaczął na dół. Więc to raczej tylko teoria. WEŁNA - OCIEPLANIE PODDASZA Przerąbane. Nieprawdą jest, że wełna nie trzyma się sama między krokwiami. Trzyma się, czasami. Pyli, drapie, oszaleć można. Po trzech godzinach mam dosyć. Drapie za kołnierzem, kurwicy dostaję. W oczach swędzi. Kładzenie wełny skomplikowane nie jest, tylko upierdliwe. Kurz cholernik. A okulary parują. A maska wkurza. Więc powoli idzie.