Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    25 098
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    467

Wszystko napisane przez retrofood

  1. przecie pisze, że usta płukać można...
  2. Prof. Michael Grätzel nagrodzony za stworzenie barwnikowych ogniw fotowoltaicznych Szwajcarski naukowiec z Politechniki Federalnej w Lozannie, prof. Michael Grätzel otrzymał w środę nagrodę Millenium Technology Prize 2010 za stworzenie nowej, tańszej technologii pozyskiwania energii elektrycznej z promieni słońca. "Ogniwa Grätzela" są obiecującą alternatywą dla stosunkowo kosztownych ogniw fotowoltaicznych opartych o krzem. Technologia została wymyślona w 1991 roku, ale dopiero teraz zaczyna być stosowana komercyjnie. Opiera się ona o zastosowanie barwników, stanowiących odpowiedniki fotosyntetycznych substancji zawartych w roślinach. W przeciwieństwie do krzemowych ogniw, ogniwa barwnikowe są systemem fotoelektrochemicznym - są mniej wydajne w przetwarzaniu energii słonecznej na prąd, ale stosunek ceny do wydajności mają wyższy. Drugą i trzecią nagrodę Millenium otrzymali Sir Richard Friend, profesor fizyki z Uniwersytetu Cambridge, za stworzenie organicznych diod elektroluminescencyjnych (OLEDów), oraz prof. Stephen Furber z Uniwersytetu Mancheseter, główny projektant procesorów ARM które umożliwiły rozprzestrzenienie się tanich, mobilnych urządzeń komputerowych takich jak smartfony http://technologie.gazeta.pl/internet/1,10...rwnikowych.html
  3. Ja piję wodę z kranu. Lepsza od wielu sprzedawanych w sklepie.
  4. Cienki ten prawnik. Powołuje się na prawo budowlane, ale który paragraf to nie napisał. Bo nie wie.
  5. Ech, tą "modę" powinienem wziąć w cudzysłów. Oczywiście, że to konieczność.
  6. Ty tam nie zapomnij coś mi w Koniakowie obiecywał Ja nie zapomniałem!
  7. I bardzo dobrze! Ja wiem, że młodzi dość często tak robią (ale zbyt wielu nie robi). Już pisałem, że moja żona siedzi w projektach już ponad 30 lat, a ja chcąc - niechcąc, jestem świadkiem jej wielu rozmów z inwestorami. A to przeważnie młodzi ludzie. Tyle, że jak robią, to przeważnie mieli albo kogoś w rodzinie, albo kogoś niedaleko z problemami wieku późnego. Tyle, ze to nie do wszystkich przemawia. Cóż. Zawsze taki dom można sprzedać i kupić coś z łóżkiem na parterze. PS. Wśrod moich znajomych jest teraz moda na wyrzucanie wanien i montaż kabin prysznicowych. Jeszcze nie u nas, lecz w domach rodziców. Nam nikt nie mówił kilkadziesiat lat temu, że w pewnym wieku nie jest mozliwe samodzielne wyjście z wanny. I bez kabiny jest problem nawet ze zwykłym umyciem się. Dobrze, że teraz kabiny są tak popularne.
  8. Zauważ jedną sprawę: ja nie pisałem o podobaniu w sensie piękności rozwiązań czy całego obiektu. Bo z gustami nie dyskutuję. Pisałem z pozycji człowieka, który już wie o czym nie myślał dawniej i o czym nie myślą również dzisiaj ludzie młodzi. Bo im wydaje się, że zawsze jest się młodym i pięknym, a starość nie istnieje. A dom to podobno miejsce, gdzie chcielibyśmy spędzić całe życie. To tak na marginesie, wybór należy do was. PS. Kiedyś mój były szef pochwalił się projektem swojego domu. I dzięki mojej kąśliwej uwadze, zaoszczędził ok. 100 000 zł. Tak, ze nie ma nic złego w "wystawieniu" projektu pod osąd innych. Bo czasem warto posłuchać nawet starego i głupiego.
  9. No, te 120 m jest uzytkowane inaczej. A na reszcie się mieszka,.
  10. A mnie żona dziś opuściła... i kto mnie spakuje? Kto mi włoży do walizki skarpetki i chustkę do nosa?
  11. KRASNOLUDEK Gdy raz wypiłem parę wódek, Zjawił się u mnie Krasnoludek. Spojrzał na flaszkę na mym stole, Na pięciogwiezdną aureolę (Co to pięć gwiazdek - wam izwiestno) I gorzko westchnął: "O smutku, coś mą duszę zaległ!... Piją furmani i poeci - A gdzież się urżnąć ma krasnalek?... W bajce dla dzieci?..." Siadł więc na stole pełen smutku I pił - pokorny, skromny, cichy - Twierdząc, że jest coś w krasnoludku, Iż czasem musi! ... Bez zagrychy. Niekiedy mruknął: "Dobra... Chłodna..." I mrucząc wypił flaszkę do dna. Potem - choć wzrostu miał trzy cale - Rozrabiać zaczął niebywale. Napisał sosem na serwecie: "Krasnoludki są na świecie!" Zademonstrował rock and roll, Rozbił lustro krzycząc "Gol!" Spalił dywan papierosem, Wannę zatkał kabanosem, Ściągnął obrus, Szklanki stłukł, Mnie samego zwalił z nóg, I podniósłszy dziki krzyk, Zbudził żonę, po czym znikł... A żona, widząc takie skutki, Dalej nie wierzy w krasnoludki! M. Załucki
  12. http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8..._trawnikow.html Zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie: JEDNOGŁOŚNIE!!! wreszcie coś normalnego.
  13. Zauważyłem to, oczywiście jest to na plus, ale wszystkiego nie załatwia. Pozostają sprawy schodów na starość i brak możliwości zamieszkania rodziny wielopokoleniowej mimo dużej powierzchni użytkowej budynku. A z tą integracją w salonie, to wolałbym, abyś się nie zawiodła. Mam jednak obawy, że tu wielkość salonu jest bez znaczenia. A raczej pozwoli na imprezy integracyjne w zupełnie innym zestawie niż rodzice z dziećmi. One w wieku lat 8 - 10 po prostu zamkną się w swoich pokojach z laptopami, albo czym innym, co świat wymyśli za chwilę. I będziesz je oglądać na schodach, jak będą wychodzić z domu. A w salonie to najwyżej z kolegami i koleżankami.
  14. Sok jest pomarańczowy. A to cholerstwo rośnie wszędzie przy śmieciach, płotach i po zakamarkach. Rośnie ZAWSZE. I nie chce dać się wytępić. Nawet w zimie jest zielone i zielone wyłazi spod śniegu. Liście są lekko podobne wyglądem do liści dębu, oczywiście mniejsze. Kwitnie żółto jak jaskier. Kurzajki po tym soku czernieją i wysychają. Smarować kilka razy dziennie, zrywając świeży fragment rośliny. Sok wypływa natychmiast. http://luskiewnik.strefa.pl/chelidonium.html Intrakt glistnikowy – Intractum Chelidonii: 1 część świeżego zmielonego ziela lub korzeni zalać 5 częściami 40-50% gorącego alkoholu, odstawić na 7 dni; przefiltrować. Stosować 2-3 razy dziennie po 5-10 ml w 100 ml wody. Zewnętrznie do pędzlowania schorzałych miejsc (bolesne nadżerki w jamie ustnej, polipy, opryszczka, liszaje, liszajce, czyraki, kłykciny, brodawki, owrzodzenia, wypryski, zmiany toczniowe i łuszczycowe) w stanie nierozcieńczonym; do okładów, płukanek i przemywania skóry po rozcieńczeniu: 1 łyżka na 200-220 ml wody przegotowanej. Nalewka glistnikowa – Tinctura Chelidonii: 1 część suchego zmielonego ziela lub korzeni zalać 5 częściami 40-50% zimnego alkoholu, odstawić na 7 dni; przefiltrować. Stosować 2-3 razy dziennie po 5-10 ml w 100 ml wody. Zewnętrznie do pędzlowania schorzałych miejsc (bolesne nadżerki w jamie ustnej, polipy, opryszczka, liszaje, liszajce, czyraki, kłykciny, brodawki, owrzodzenia, wypryski, zmiany toczniowe i łuszczycowe) w stanie nierozcieńczonym; do okładów, płukanek i przemywania skóry po rozcieńczeniu: 1 łyżka na 200-220 ml wody przegotowanej. Napar glistnikowy – Infusum Chelidonii: 1 płaską łyżkę zmielonego ziela lub 1 łyżeczkę zmielonych korzeni zalać 1 szklanką wrzącej wody, odstawić pod przykryciem na 30 minut; przecedzić. Pić 2-3 razy dziennie po 50 ml. Macerat glistnikowy – Maceratio Chelidonii: 1 część świeżego ziela lub świeżych mielonych korzeni zalać 3 częściami ciepłej wody, odstawić na 5 godzin, przecedzić. Przechowywać w lodówce, nie dłużej jednak jak 3 dni. Pić 2-3 razy dziennie po 30 ml. Stosować również jako płukanka, do lewatyw i przemywania skóry. Okłady z maceratu wykazują działanie przeciwbólowe i znieczulające. Macerat można zakonserwować alkoholem 40% (proporcja 1:1).
  15. Leżę i czekam, kiedy biegun północny nasunie się nad Polskę.
  16. Jakby można było prosić: stosuj moduł sprawdzania pisowni. I duże litery na początku zdania. Mało co można zrozumieć. O zachwycie nie mówiąc.
  17. http://wybory.gazeta.pl/wybory/1,106728,79...zpartyjni_.html
  18. Pytacie o tak wiele, nie pisząc nawet gdzie mieszkacie i gdzie ten domek chcecie. Czy górale muszą jeździć nad morze? Mogą, ale tanio nie będzie. Chcesz informacji? To najpierw podaj dane, chociaż w przybliżeniu, a nie cedzisz, jak przez dziurę w zębach.
  19. I tak czasem (często) statystyka prowadzi w las
  20. Faktycznie przegiąłeś. Dygresję pisać na czeźwo...
  21. Ech, nie piszcie o tej 80-tce, bo wokół mnie, to połowa tych osiemdziesięciolatkow dożywa swojego wieku na leżąco (obłożnie). A tą średnią, to wydatnie obniżało rycerstwo + zarazy + inne przypadki losowe; czyli zgony niezbyt naturalne. Ci, którzy nie padli z okazji wojny, albo zaraza nie wytępiła, to też dożywali takich samych lat jak obecnie. W literaturze jest mnóstwo o tym. No, tego bym się nie domyślił. Znaczy - chamownia rodzi wcześniej, entelegencja - później? Ciekawe...
  22. To, że w dzisiejszych czasach rodzenie po trzydziestce staje się częstsze i staje się normalne obyczajowo, to jeszcze nie znaczy, że jest normalne ewolucyjnie, czyli zdrowotnie. Zmiana jest za szybka jak na ewolucję. Natura nie tak zaprogramowała kobietę. I dlatego lekarze uprzedzają przed niekorzystną sytuacją w jakiej jest bezdzietna kobieta po trzydziestce. Ale oczywiście, co ona zrobi z tymi ostrzeżeniami, to już tylko jej sprawa. Przed paleniem też lekarze ostrzegają.
  23. I jedno i drugie. A reszta jest kwestią tego, jak ona sama czuje.
  24. Nikt nie powie tego w oczy, Ale któż z nas nie jest skory, Choć na jedną noc wyskoczyć do Sodomy i Gomory tak bydzie ładniej
×
×
  • Utwórz nowe...