Miał takie przeszklenia, że latem, temperatura wewnątrz sięgała +70 stopni Celsjusza. A celnicy, naród umundurowany, nie mieli prawa zdjąć nawet marynarek. I tylko podróżni znają wiązanki, jakimi obrzucali projektanta tego cuda budowlanego.
Dopiero po paru latach dostali zgodę na dokonywanie odpraw na peronie.
Wspominając ten epizod, miałem na myśli właśnie beztroskę młodego architekta, który zauroczony nowymi możliwościami, tak przeszklił budynek, że zrobił z niego piec hutniczy.