i te 60 centów kwadratowych to straszny most, Golden Gate wysiada, niesamowita pompa ciepła na całej chałupie, koszmarrrrr (proponuję rozcapierzyć kciuk i palec grzebalec aby sobie uświadomić ile to jest w rzeczywistości) z tym kołkowaniem i zaślepianiem to kojarzy mi się piętka chleba przybita gwoździem w pierwszym przypadku łeb gwoździa zatrzymuje się na skórce w drugim, przebija ją i siedzi w miąższu, ciekawe co tu pomaga tak naprawdę trzymać tę piętkę w miejscu jej przybicia za bardzo nie widzę tu sensu takiego kołkowania a styro na ścianie trzyma się z powodu jego przyklejenia oraz osiatkowania, jedno nie pozwala "spłynąć" ze ściany i w pewnym zakresie - oderwać, a drugie odessać, to tak jakby owinąć go (styro na chałupie) folią stretch - sama w sobie nic szczególnego - ale opakowanie tworzy trwałe i silne - podobną rolę spełnia siatka a kołki w styro co dają? a i chodzi mi tu o kurnik, nie sciany (np szczytowe) wielorodzinnych blokowisk