polski z małej litery rozumiem, że to Państwo powinno Ciebie powstrzymywać przed nieprawnym zasiedleniem domu, urzedy powinny robić wszystko, żeby Ci obrzydzić tę nieodpartą chęć wporwadzenia się, ergo pogwałcenia obowiązujacych przepisów w taki razie gdyby było odwrotnie, to byś się cieszyła, cała w skowronkach i fikała radośnie po łączce jak Twój awatar, czy też nazwałabyś to polskim paradoksem/zmową urzędniczą? aco do meldunku, nadania adresu, to gminy same sobie to regulują są miejsca, gdzie nie zameldują bez zakończenia budowy, są miejsca, gdzie nawet łopaty nie wbili, a już nadają adres i można się meldować, znam przypadki z obu tych wariantów graty Draagon