na ta, nie może ale co ma zrobić jak gmina to jeden wielki gołodupiec, kredytu nie dostanie lub jej nie stać nań? uczciwa - bierze to w formie poniekąd zaliczki, robi dokumentację, przetarg, wykonuje, przyłącza, rozlicza, najlepiej jeden do jednego z opłatą adiacencką ale jest jedno małe ale - co gdy rada nie podejmie uchwały o opłacie adiacenckiej? przecież to bat na własną doopę, bo bulić trzeba będzie najlepiej coś mieć (zresztą gminy chyba są zobligowane do zwodociągowania swego obszaru?) i za to nie płacić, bo przecież płacę podatki (he he - jakie na tej wsi one są?) jak dla mnie dodatkowa opłata za podłączenie wody, czy tam kanalizy jest uczciwa, oczywiście można dyskutować, czy wysokość tej opłaty jest adekwatna do poniesionych kosztów, ale idea na mój gust jest do przyjęcia; najgorzej jest jak cwaniak chce przechytrzyć cwaniaka, wtedy jedynym akceptowalnym rozwiązaniem jest idea Kononowicza