Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    22 072
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    166

Wszystko napisane przez daggulka

  1. uuu ... Piotr .... przede mną dopiero ogarnięcie ogrodu .... trza podsypać roślinki azofoską... tysz bendem zdychać... no i na święta okna pomyć, i ogolnie porządki .... bedzie co robić do końca marca ... póki co - lecę robić naleśniczki wedle przepisu poniżej ....
  2. dziś rano 61 .... od przedwczoraj się dukanię jak bozia przykazała ..... a sorrrry , wczoraj na imprezie wyżłopałam dwa lechy free ale na zmianę z wodą z cytryną - czuję się rozgrzeszona oponka jakby mniejsza dziś .... w sensie , że brzuszek mi wklęsło troszkę ... dziś trzeci dzień protein , od jutra trzy dni z warzywkami - kupiłam sobie dwa brokuły - uwielbiam gotowane na parze , pewnie oba pochłonę w jeden dzień czyli jutro Gawel - jak tam u Ciebie? w ogóle jak postępy u odchudzaczy?
  3. weź, kuźźźźwa .... oszczędź....
  4. drugi dzień dukana .... łeb napiernicza niemiłosiernie - poprzednim razem tez tak miałam przez kilka pierwszych dni trwania diety .... już czeka śniadanko - serek twarożkowy 0% - se trzasnęłam ze szczypiorkiem i solą... , ale najpierw oczywiście co? no a jakże - kawa z mlekiem i słodzikiem jak zwykle rano a na obiad to nie wiem , naleśniki mnie kuszą z serem - robiłam kiedyś , trzaby przepis wygrzebać.... 62,5 rankiem na wadze ...
  5. aaaaa, no faktycznie .... bardzo przepraszam .... w takim razie autorowi pomysłu już teraz zalecam korzystać z nadarzających się okazji i promocji i zakupić spory zapas perfum i dezodorantów...
  6. po kilku falstartach - dukan now .... natychmiast , teraz, już .... stanęłam na wagę - o zgrozo - 63 starsza córa jest na dukanie od dni kilku , se zrobiła miche sałatki z ryby jakiejś , jajka i ogórka kiszonego .... to wmłóciłam jej dziś pół w przerwie od pracy ... , zrobiłam w domu pianki z białek z sokiem cytryny i żelatyną na słodziku oraz ptasie mleczko czekoladowe na jogurcie, bo szybciej - bo jak wszyscy pamiętacie bez słodkości żadna dieta u Dagi nie ma prawa bytu ugotowałam także 4 jajca na twardo jakby mnie wielki głód dopadł i mam zapas serków i jogurtów light wszelakiej maści ... zaczynam .... trza sie odpasztecić, bo pyziaczek mam jak księżyc w nowiu ktoś dołancza, dołącza .... cholera , jak sie to pisze .... ?! no dobra - towarzyszy?
  7. które zostawią zacieki i cegła po jakimś czasie będzie wyglądać tak, że odechce się tam wchodzić...
  8. Wiesz ... bo to jest tak : po pracy jak już przyjadę na to moje zadoopie , to już mi się nic nie chce .... każdy wypad do kina z córami , na zakupy "ciuchowe" , czy choćby żeby pobyć z ludźmi , spotkać się ze znajomymi - to już cała wyprawa ... sama perspektywa , że trzeba znowu wsiąść w samochód i jechać znowu ileś tam kilometrów- zniechęca. A żeby jeszcze jakieś piwo na mieście w pubie z przyjaciółmi - to już wykluczone, no chyba że się weźmie taksówkę. Dlatego piszę , że życie na wsi to dla ludzi , którzy cenią sobie święty spokój , telewizorek, pilocik, ewentualnie coś podłubać przy domku czy trawkę skosić . Jeśli ktoś jest "zwierzę towarzyskie" , to już nie bardzo spasuje. I nie chodzi tu o lans , jak to ująłeś. Dlatego piszę - kwestia upodobań. Nie neguję , nie oceniam - każdy ma to na co się godzi . No i niedogodności związane ze szkołą i zajęciami pozalekcyjnymi dzieci i swoimi "popracowymi" też w kontekście dojazdów - to przede wszystkim. Pewnie, że wszystko jest do zrobienia, wypracowania drogą kompromisu - wszak człowiek do wszystkiego się przyzwyczai , jeśli chce/musi a wiesz - na wsi też jest to do zrobienia- może nie przez wentylacje , a zza płota , a- i opalanie się na własnym podwórku pod czujnym okiem sąsiadów to czysta przyjemność ...
  9. aleś wymyślił, naprawdę.... lans kojarzy mi się z glonojadami internetowymi na facebooku ... tudzież na NK ... a w życiu realnym - jeno politycy i celebryci a nie takie szaraczki jak my ...
  10. no właśnie ostatnio tak sobie myślę, że jednak nie tak do końca się udał ten eksperyment ... trafiłeś w sedno ....
  11. No to i ja dołączę moje przemyślenia po upływie prawie 4 lat od przeprowadzki z miasta na wieś. Wszystko zależy . Zależy od tego jakim się jest człowiekiem, co się lubi , czego się od życia oczekuje , jakimi priorytetami się w życiu kieruje. Osoba spokojna, domator bez specjalnych wymagań towarzyskich , ceniąca sobie spokój, stabilność , bliskość natury - będzie się czuła na wsi dobrze. Także na starość - jak znalazł mały , niewielki domek spełniający potrzeby. Osoba energiczna, szczególnie młoda , potrzebująca rozrywek, czasem wyjścia z przyjaciółmi , do kina, do pubu , otaczająca się ludźmi , ceniąca sobie bliskość centrum miasta , łatwy i szybki dostęp do wszelakich wygód współczesnego świata - może nie być na dłuższą metę zadowolona z takiej zmiany. Tutaj raczej proponowałabym zakup niewielkiej działki rekreacyjnej w okolicy i potraktowanie jej jako odskocznię od życia na wysokich obrotach . Dzieci - no cóż - moja starsza córka została w mieście - nie chciała mieszkać na wsi z powodów które opisałam powyżej - wieś to nie jest dobre miejsce do rozwoju młodzieży. Teraz jest w klasie maturalnej i widząc mnogość rozmaitych kursów i korepetycji które "zalicza" codziennie popołudniami już wiem, że odległość od miasta byłaby tu dla niej sporym problemem. Młodsza córka chodzi do szkoły w mieście w którym pracuję i dowożę ją tam po drodze do pracy . Do szkoły na wsi jest 1,5km - pieszo niestety bo bus nie kursuje , raczej nie jest wskazane zimą dreptanie dzieciaka w zaspach taki kawał - a dowożenie do szkoły na wsi przeze mnie odpada ze względu na brak możliwości zgrania czasowo mojej pracy i jej szkoły. Do tego dochodzą zajęcia pozalekcyjne wspomagające rozwój fizyczny i intelektualny , a raczej ograniczony dostęp do nich na wsi skutkiem czego jest uczęszczanie na nie dziecka w znacznej odległości . Nagle się okazuje , że człowiek jeździ non stop miedzy wsią i miastem pokonując dziennie spore odległości , co przekłada się również na koszty z tym związane. Być może to co napisałam wyda się dość radykalne - ale takie są niestety realia. Dlatego podejmując decyzje o budowie domu dobrze jest wiedzieć , że wiąże się t nie tylko z przyjemnościami jak przysłowiowa "kawą na tarasie" , ale i z niedogodnościami dnia codziennego .
  12. oczy jak oczy .... ale te rzęsy .... za te rzęsy niejedna by oddała połowę włosów z łepetyny ... nie ja , bo oczywiście te pozostałe 2,5 krzywo by się układały ... a o cyckach to gadać nie bedziemy
  13. u innych - kompletnie nic nie ma mowy na dukanie o wysiłku fizycznym, BIGL - zapomnij - organizm jest osłabiony , przerabiałam to też ... dlatego to dieta dla leniwych u mnie 62 ... nie zawracam sobie tym na razie głowy , w spodnie się mieszczę - to jest jeszcze ok
  14. aj tam , aj tam .... taki drobiażdżek
  15. normalnie mnie tysz nie wchodzi ..... a komuś wchodzi?
  16. noż karważ ..... przeca to kulka była ...
  17. Królik - prosimy o podpowiedź, bo inaczej bedzie telefon do przyjaciela razy 30 i bedziesz musiał wyłączyć komóre
  18. pisałam i z małej , i z dużej, i zamiennie , i ze spacją i bez ..... i nic ... Królik - Tobie sie chyba impry pomelyły
  19. jeno dwie osoby miały sweterki w takiej kolorystyce, z czego Prezes nie nosi pierścionków .... 10 prób .... nadal nic ....
  20. Królik .... dawaj , bo mnie zeżre ..... ciekawość ...
  21. nie trafiłam .... buuuuuu .....
  22. dukan od jutra , nie zdążyłam wczoraj zrobić zakupów ....
×
×
  • Utwórz nowe...