Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    22 001
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    159

Wszystko napisane przez daggulka

  1. które zostawią zacieki i cegła po jakimś czasie będzie wyglądać tak, że odechce się tam wchodzić...
  2. Wiesz ... bo to jest tak : po pracy jak już przyjadę na to moje zadoopie , to już mi się nic nie chce .... każdy wypad do kina z córami , na zakupy "ciuchowe" , czy choćby żeby pobyć z ludźmi , spotkać się ze znajomymi - to już cała wyprawa ... sama perspektywa , że trzeba znowu wsiąść w samochód i jechać znowu ileś tam kilometrów- zniechęca. A żeby jeszcze jakieś piwo na mieście w pubie z przyjaciółmi - to już wykluczone, no chyba że się weźmie taksówkę. Dlatego piszę , że życie na wsi to dla ludzi , którzy cenią sobie święty spokój , telewizorek, pilocik, ewentualnie coś podłubać przy domku czy trawkę skosić . Jeśli ktoś jest "zwierzę towarzyskie" , to już nie bardzo spasuje. I nie chodzi tu o lans , jak to ująłeś. Dlatego piszę - kwestia upodobań. Nie neguję , nie oceniam - każdy ma to na co się godzi . No i niedogodności związane ze szkołą i zajęciami pozalekcyjnymi dzieci i swoimi "popracowymi" też w kontekście dojazdów - to przede wszystkim. Pewnie, że wszystko jest do zrobienia, wypracowania drogą kompromisu - wszak człowiek do wszystkiego się przyzwyczai , jeśli chce/musi a wiesz - na wsi też jest to do zrobienia- może nie przez wentylacje , a zza płota , a- i opalanie się na własnym podwórku pod czujnym okiem sąsiadów to czysta przyjemność ...
  3. aleś wymyślił, naprawdę.... lans kojarzy mi się z glonojadami internetowymi na facebooku ... tudzież na NK ... a w życiu realnym - jeno politycy i celebryci a nie takie szaraczki jak my ...
  4. no właśnie ostatnio tak sobie myślę, że jednak nie tak do końca się udał ten eksperyment ... trafiłeś w sedno ....
  5. No to i ja dołączę moje przemyślenia po upływie prawie 4 lat od przeprowadzki z miasta na wieś. Wszystko zależy . Zależy od tego jakim się jest człowiekiem, co się lubi , czego się od życia oczekuje , jakimi priorytetami się w życiu kieruje. Osoba spokojna, domator bez specjalnych wymagań towarzyskich , ceniąca sobie spokój, stabilność , bliskość natury - będzie się czuła na wsi dobrze. Także na starość - jak znalazł mały , niewielki domek spełniający potrzeby. Osoba energiczna, szczególnie młoda , potrzebująca rozrywek, czasem wyjścia z przyjaciółmi , do kina, do pubu , otaczająca się ludźmi , ceniąca sobie bliskość centrum miasta , łatwy i szybki dostęp do wszelakich wygód współczesnego świata - może nie być na dłuższą metę zadowolona z takiej zmiany. Tutaj raczej proponowałabym zakup niewielkiej działki rekreacyjnej w okolicy i potraktowanie jej jako odskocznię od życia na wysokich obrotach . Dzieci - no cóż - moja starsza córka została w mieście - nie chciała mieszkać na wsi z powodów które opisałam powyżej - wieś to nie jest dobre miejsce do rozwoju młodzieży. Teraz jest w klasie maturalnej i widząc mnogość rozmaitych kursów i korepetycji które "zalicza" codziennie popołudniami już wiem, że odległość od miasta byłaby tu dla niej sporym problemem. Młodsza córka chodzi do szkoły w mieście w którym pracuję i dowożę ją tam po drodze do pracy . Do szkoły na wsi jest 1,5km - pieszo niestety bo bus nie kursuje , raczej nie jest wskazane zimą dreptanie dzieciaka w zaspach taki kawał - a dowożenie do szkoły na wsi przeze mnie odpada ze względu na brak możliwości zgrania czasowo mojej pracy i jej szkoły. Do tego dochodzą zajęcia pozalekcyjne wspomagające rozwój fizyczny i intelektualny , a raczej ograniczony dostęp do nich na wsi skutkiem czego jest uczęszczanie na nie dziecka w znacznej odległości . Nagle się okazuje , że człowiek jeździ non stop miedzy wsią i miastem pokonując dziennie spore odległości , co przekłada się również na koszty z tym związane. Być może to co napisałam wyda się dość radykalne - ale takie są niestety realia. Dlatego podejmując decyzje o budowie domu dobrze jest wiedzieć , że wiąże się t nie tylko z przyjemnościami jak przysłowiowa "kawą na tarasie" , ale i z niedogodnościami dnia codziennego .
  6. oczy jak oczy .... ale te rzęsy .... za te rzęsy niejedna by oddała połowę włosów z łepetyny ... nie ja , bo oczywiście te pozostałe 2,5 krzywo by się układały ... a o cyckach to gadać nie bedziemy
  7. u innych - kompletnie nic nie ma mowy na dukanie o wysiłku fizycznym, BIGL - zapomnij - organizm jest osłabiony , przerabiałam to też ... dlatego to dieta dla leniwych u mnie 62 ... nie zawracam sobie tym na razie głowy , w spodnie się mieszczę - to jest jeszcze ok
  8. aj tam , aj tam .... taki drobiażdżek
  9. normalnie mnie tysz nie wchodzi ..... a komuś wchodzi?
  10. noż karważ ..... przeca to kulka była ...
  11. Królik - prosimy o podpowiedź, bo inaczej bedzie telefon do przyjaciela razy 30 i bedziesz musiał wyłączyć komóre
  12. pisałam i z małej , i z dużej, i zamiennie , i ze spacją i bez ..... i nic ... Królik - Tobie sie chyba impry pomelyły
  13. jeno dwie osoby miały sweterki w takiej kolorystyce, z czego Prezes nie nosi pierścionków .... 10 prób .... nadal nic ....
  14. Królik .... dawaj , bo mnie zeżre ..... ciekawość ...
  15. nie trafiłam .... buuuuuu .....
  16. dukan od jutra , nie zdążyłam wczoraj zrobić zakupów ....
  17. no to zaczynamy od jutra ,dziś zrobię zakupy .... pieczywa to ja od lat nie spożywam , ani makaronów, ani innych węglowodanowych bomb .... i doopa jak rosła tak rośnie - wystarczy chwila nieuwagi ... ale ja wiem dlaczego - słodycze mnie gubią ..... dlatego mnie spasowała dieta dukana - bo na słodziku i jak tektura w smaku , ale słodkie wolno ...
  18. jakieś propozycje? co testujemy tym razem, gawel?
  19. Z okazji odwiedzin starszej córy zrobiłyśmy sobie w trójke z moimi dziewojami wieczorek wspominkowy i pooglądałyśmy zdjęcia sprzed lat.... nawet nie macie pojęcia , jaka mnie nagła motywacja ogarnęła jak zobaczyłam siebie w rozmiarze XXXXXXXXL .... i te pyziaste policzki, i ta wielka doopa , i te blond włoski .... jak mnie ktoś kiedyś powie, że mam wrócić do blondu to z liścia trzasnę , daję słowo czyli .... mam wielką chęć nie wrócić do tego co było .... trza zgubić i wrócić do 60 ... aby nie daj boszszszzzz się organizm nie rozbestwił i nie chciał jeszcze więcej skoro już się rozpędził .... kto zaczyna jakąś mało wymagającą dietę i potrzebuje współtowarzysza niedoli? proszę Cv oraz list motywacyjny przesyłać na maila .... aaaaa nie , sorrrry , pomyliło mnie sie.... wystarczy przepis na dietę i od kiedy zaczynamy .... acha - dukan odpada , mam odruch wymiotny na widok nabiału po tym co i ile czasu na nim przeżyłam
×
×
  • Utwórz nowe...