Zakupiłam, a i owszem : zgrzewkę wody i cole zero, 10 serków homo 0% , 3 jogurty duże 0% , 2 wiaderka serka wiejskiego light 3% , wiaderko serka sernikowego 3% (to wszystko do do szamania bezpośredniego , do serników , ciast, naleśników i innych takich) , 4 udka (do galarety) , wątróbkę (na obiadek) , dużo jajec , otręby pszenne i owsiane, żelatynę , odtłuszczone mleko w proszku , kakao odtłuszczone ... mam już tylko resztkę maizeny - muszę się do Czech wybrać po nią .... kupić muszę jeszcze : rybki - najchętniej bym dorwała trewala wędzonego , jak nie to będę musiała się zadowolić makrelą i szprotkami... oraz wędlinkę typu "kurczak gotowany" .... weekend moge przeżyć na sałatce greckiej którą kocham i mogę w każdych ilościach pochłaniać: sałata, pomidory, ogórki, jajko , sos z wody, musztardy i ziół co mi pod rękę się nawiną.... znaczy - przygotowana jestem ... jutro ugotuję i upiekę żarcie na kilka dni .... jutro już delikatnie z żarciem , no i - zacznę psychiczne nastawienie , ale dziś jeszcze .... ostatni dzień - uroczyste i oficjalne pożegnanie z ukochanymi chipsami solonymi z biedronki oraz pralinkami czekoladowymi z adwokatem , i oczywiście z piwkiem .... czyli - UCZTĘ CZAS ZACZĄĆ !!!