Ja pierdziele , Rysiu .... bez przesady - tylko zdrowie - wszak nie chcę iść siedzieć Konkrety ... alem się wkur.... znaczy zdenerwowała. Dzwoni mi dziś mój agent kilka minut po wyrażeniu chęci rezerwacji przeze mnie mieszkania i mówi tak: rozmawiałem z tą &&%$#$#^$&^&&^* , i mówię że chcemy zarezerwować to mieszkanie , cena była 110.000, ale negocjujemy na 105.000 tak jak było przez Panią zasugerowane. Na co ona mówi, że ona to teraz nie wie bo na to mieszkanie jest wielu chętnych , że ludzie cały czas oglądają (od stycznia kurrrr nie potrafią sprzedać ) , i że negocjacja ceny w takim wypadku raczej nie wchodzi w grę bo na pewno znajdzie się ktoś kto da te 110.000. No i dzwoni do mnie ten mój agent i mi to mówi ... nieco epitetów na krowę się posypało ... no i mówię mu , żeby jej powiedział że 106.000zł to jest moje ostatnie słowo i czekam na decyzję - jeśli będzie przeciągać odpowiedź , zrezygnuję i poszukam sobie czegoś innego . Ależ mi ciśnienie podniosła . Zobaczymy jutro co z tego wyjdzie.