A ja ciągle nie mam jednoznacznej opinii. Czasami wydaje mi się, że taka oczyszczalnia to mistrzostwo świata. A czasami, że zbyt łatwo ją uszkodzić. Chociażby przez przypadek niszcząc bakterie jakimś preparatem chemii domowej.
Moim zdaniem przesadzasz! Trochę racji masz, bo próby ingerowania państwa we własność prywatną należy tępić i to bardzo stanowczo! Ale to co wsiąka w ziemię po twoim myciu nie zostaje tylko u ciebie, ale przenosi się poza obrys działki.