Wszyscy piszą ostatnio o oszczędnościach, bo trzeba dbać o ekologię, bo efekt cieplarniany. A to znalazłam dzisiaj na stronie: http://www.pardon.pl/artykul/5132/najwieks...stwo_w_historii Największe oszustwo w historii? John Coleman, legendarny założyciel telewizyjnego kanału meteo The Weather Channel, zwrócił się z listem otwartym do obrońców środowiska. Apeluje w nim, by nie robili ludziom wody z mózgu. Otóż Coleman sugeruje, że cała kampania przeciwko "globalnemu ociepleniu", za którą Al Gore dostał nawet nagrodę Nobla, skierowana jest tak naprawdę wyłącznie przeciwko paliwom kopalnym. I ma za zadanie "odzwyczaić" od nich ludzi, w obliczu faktu, że są one na wyczerpaniu. Opowieści o zagrożonym bezpieczeństwie Ziemi, któremu winien jest człowiek, miałyby więc umożliwić łagodne przejście od kończących się ropy i gazu do innych źródeł energii. Jak łatwo się domyślić, list Colemana przeszedł niezauważony. Inaczej niż "oficjalne" poglądy Ala Gore'a. Niezależni naukowcy przedstawili przekonywające dowody, że podstawa waszej argumentacji, podwyższona ilość dwutlenku węgla w atmosferze, która powoduje nieodwracalny wzrost temperatury, jest wątpliwa. Wszystkim z szeroko nagłaśnianych "oznak globalnego ocieplenia" dowiedziono przesadę, brak związku z problemem, albo wręcz fałszywość. W klimacie występują normalne zmiany, uzależnione przede wszystkim od cykli aktywności słonecznej. Odkąd Słońce przeszło z fazy aktywnej lat '90 do obecnej fazy pasywnej, zahamowaniu i odwróceniu ulegają zmiany, będące jakoby oznakami globalnego ocieplenia. Na przykład cofanie się lodowców, topnienie lodów Arktyki, rosnący poziom oceanów, liczniejsze susze i huragany. Wszystko to jest częścią naturalnych zmian klimatycznych. Przepowiadana plaga huraganów nie nastąpiła. Katrina okazała się wypadkiem jednostkowym. Susze są odwracalne. Lodowce się stabilizują, zaś czapa lodowa Arktyki wraca do normy. Coleman prosi ekologów, by w związku z tym przestali ludzi straszyć. Zaś miłość do Ziemi połączyli z miłością do istot ludzkich - oraz poziomu życia, do którego są przyzwyczajone. Oczywiście Coleman nie dostanie za swe poglądy nagrody Nobla. Nie ma też tyle pieniędzy i personelu, co Al Gore. Mimo to - patrząc trzeźwo - w sprawie "globalnego ocieplenia" wierzymy na słowo tym naukowcom, których poglądy są bardziej nagłaśniane w mediach. Z niczego nie wynika, że to akurat oni mają rację. Ich słów nie sposób zweryfikować. Tym bardziej, że istnieją naukowcy równie poważni, którzy twierdzą coś wręcz przeciwnego. Coleman jest zdania, że "globalne ocieplenie" to największe oszustwo w historii, stworzone na podstawie zmanipulowanych danych długoterminowych. Sądzi, że iluzję gwałtownie postępującego ocieplenia klimatu stworzono w celach politycznych. Oraz, że zawali się ona za 10-20 lat, gdy żadna z zapowiadanych katastrof nie nastąpi. Zobaczymy. Lecz nawet jeśli, mający dziś 73 lata Coleman zapewne tego nie doczeka. A politycy wymyślą jakieś mało poważne usprawiedliwienie, które powtarzane dostatecznie często stanie się wręcz oczywiste.