animus

Z tego co tu opisujesz to nie ma się czym martwić. Z naprawą takich rys najlepiej poczekać ze 2 lat od momentu zamieszkania ,aż się ustabilizuje podłoże , wtedy propagacja rys powinna się zatrzymać . Te ściany to jakiś tam beton komórkowy, jego parametry na rozciąganie są b słabe, odkształcalność duża ,konieczne jest dozbrajanie w strefach takich jak otwory ze względu na miejsca koncentracji naprężeń. Jak tu już pisano .Nie wszędzie zdadzą jednak egzamin prefabrykowane zbrojenia spoin wspornych w kształcie np. kratownic , stosuje się również zwykłą stal . 8 mm tylko trzeba zapewnić odpowiednie otulenie . Znaczenie ma tu jeszcze oczywiście grunt ,fundament ale i ilość warstw bloczka fundamentowego na ławach fundamentowych rozpraszająca miejsca koncentracji naprężeń nad otworami .

Co mogę Ci powiedzieć za mało masz informacji o tego typu kotłach. Tym razem chałupa będzie szybciej tracić ciepło ,bo osłoniłeś posadzkę ,grunt styropianem ,czyli odizolowałeś się od niego ,teraz dziadzio mróz bezkarnie może wleźć do środka ,już nie będzie w mrozy utrzymywała się dodatnia temperatura ,musisz liczyć na siebie .

A możesz wkleić tu rzut parteru i zaznaczyć pod którymi oknami pękają ścinany ,obejrzyj jeszcze inne ściany bez okien rysy mogą być mniej widoczne .

A rachunki za prąd będziesz płacił za niego grzałki to można wsadzić wszędzie. On będzie niewolnikiem kominka ,a batem rachunki za prąd .

Złośliwości czy ironii nie spodziewaj się z mojej strony , ale zastanów się nad własnym losem . A mogło być łatwiej mniej obowiązków ,raz na 2-3 tygodnie wywalanie popiołu i zasypywanie węglem zasobnika ,możliwość wyjazdu gdziekolwiek na dłużej niż trzy dni , podglądanie pracy kotła i sterowanie nim przez komórkę. Kominek z płaszczem +bufor = kocioł z podajnikiem .

On nie ma miejsca ,ma średniej wielkości domek ale inne pomieszczenia wyparły kotłownię Musi robić kotłownię w salonie ,ale nie będzie tak źle ,bo kominek z płaszczem wodnym to normalny kocioł do C.O. tylko ma dodatkową szybkę i jest ubrany w piękne słowa o żywym ogniu za okopconą szybą , gadaniu o trzaskających szczapach , zapachu wędzonki w salonie i nie tylko ,dymie ,wywalaniu popiołu , wnoszeni taczki drewna codziennie. Ale nie ma się co martwić ,PeZet jest twardy, zahartowany w boju o swoje 4 kąty.

http://pracownia-projekty.dom.pl/plk-897.htm

A ja już chciałem Ciebie zatrudnić na remontach mieszkań.

W koralach. Zaklinuj projekt który będziesz realizować.

A ja sporo już takich widziałem, zwłaszcza górne pręty odkryte przez hydraulików .

Drugie oko otwieram wtedy ,gdy pojawia się atrakcyjna kobieta ,albo atrakcyjne napoje. To się odwiedzałem ,nie ,to nie.

Tylko kucie w betonie, w żelbecie,w ławach , to nie jest za bardzo dobry pomysł ,odkryte pręty (odkute)rdzewieją bezpowrotnie traci się je po pewnym czasie, ciągłość zbrojenia w tych miejscach .

No to już projekt zaklepany ,który na 100% realizujesz .

Nie miałem zamiaru lansować zagęszczania wodą . Zaproponowałem zasypać fundamenty piachem żeby rozpocząć dalsze prace. Przecież fundamenty nie są wysokie i można po wymurowaniu ścian fundamentowych dogęścić to mechanicznie i zasypywać z zagęszczaniem warstwami do pożądanej wysokości. Swoją drogą nie ma w nich (fundamentach) żadnych przepustów na kanalizację ,wodę i takie inne potrzebne media do egzystencji . jak by były to woda miała by którędy się wylać lub wlać Może nie chciała, albo chciała ,ale nie wiedziała że jest np.piorunochron -uziom fundamentowy.

Współczuję ,ale wiesz jak se bicepsy wyrobisz tak szorować i spalisz trochę tego i tamtego -"energiji". Najważniejsze kup i zakładaj sobie takie maseczki z zaworkiem w trakcie tej czynności, wymieniaj jak się zużyją .

Dagga ty kup papier ścierny 60 albo 40 bo na siatki nie wyrobisz zaraz się porwą ,tylko ściany suche do papieru bo się szybko zaszlichci .Jest takiego samego formatu co siatki zakłada się go na packę i szalej do upadłego.

Prawie robi wielką różnicę . Coli trzeba Ci podciąć skrzydełka A może podświadomi brak Ci TB? Przecież dodałeś go w znajomych .

Nie rozmawialiśmy o zagęszczaniu mechanicznym ,tylko naturalnym ,więc nie zmieniaj tematu . Lejąc wodę w piach ziarna i cząsteczki gruntu klinują się wzajemnie , działa na nie pionowe obciążenie statyczne i tego układu nie można już zmienić ,próbujemy w dodatku wypchnąć powietrze zalegające w porach . A wsypując piach do wody od razu pozbywamy się powietrza,mamy dwie fazy ,dzianie sił w dwóch kierunkach ,kierunek pionowy i poziomy ,wtedy ziarna i cząsteczki przemieszczają się w każdą stronę, zmieniając porowatość gruntu ,po swobodnym odcieku wody grawitacyjnej z gleby ziarna i cząsteczki gruntu klinują się wzajemnie , działa na nie już tylko pionowe obciążenie statyczne .

Do konfabulantów zbanowanych .

a w avatarku masz krawat?

To będzie wesoło.

Siłownik można dokupić w każdej chwili .

Ciesz się ze nie zmienia się płeć przy avatarze .

Wsypując piach do wody mamy dwie fazy zagęszczania lejąc wodę na piach tylko jedną .

Zawzięty jesteś .