Polecam lekturę tego tekstu: Zakaz używania żarówek to absurd!". Unia nas tresuje? Kiedyś ludzie potrafili zadawać pytanie: dlaczego? Teraz podporządkowują się każdej bzdurze. Unia Europejska jedną urzędniczą decyzją postanowiła dokonać "ekologicznej" rewolucji. Zakazano produkcji stuwatowych "tradycyjnych" żarówek. Mają być one w domach Europejczyków zastąpione "nowoczesnymi" świetlówkami – rzekomo energooszczędnymi. Zdaniem biurokratów taki ruch ma przynieść korzyść w postaci zmniejszonego poboru prądu na terenie Unii. To przekonanie sprawiło, iż bez skrępowania ograniczyli wolność rynku. Tymczasem eksperci oceniają, iż zakaz produkcji "stuwatówek" jest absurdem. Tak właśnie na antenie TVN24 nazwał decyzję Unii fizyk, prof. Łukasz Turski: To głęboko absurdalna decyzja. Jest technicznie nieuzasadniona. Obie te technologie: żarówki, ta zwykła tzw. żarowa i ta energooszczędna, zostały opatentowane w XIX w. To, co zostało zmienione w tzw. energooszczędnych, to starter, który jest w środku. Jest one elektroniczny, a nie magnetyczny. Patent na starter w środku pochodzi z lat pięćdziesiątych. Świetlówki nie są wiec nowoczesne , nie są też ekologiczne – zawierają bowiem rtęć. Jak słusznie zauważył prof. Turski, niedawno w UE odbyła się kampania przeciw rtęciowym termometrom. Jak się teraz okazuje, Unia kazała wycofać "szkodliwe" termometry, by teraz zalać kontynent rtęciowymi świetlówkami. Ponadto, świetlówki emitują promieniowanie ultrafioletowe, które może być równie szkodliwe, jak zbyt długi pobyt w solarium. Co zaś najważniejsze, prof. Turski podkreślił fakt, iż świetlówki nie zawsze są takie energooszczędne. Zużywają one mniej prądu tylko pod warunkiem, że są włączone przez bardzo długi czas. W pomieszczeniach, gdzie światło zapala się na krótko, świetlówki będą pobierać więcej prądu niż "tradycyjne" żarówki. Podsumowując, Unia Europejska kazała nam wprowadzić urządzenia wątpliwej jakości , mogące źle wpływać na zdrowie ludzi. Równocześnie administracyjnie wykluczyła alternatywę. Amerykanin, Rosjanin, Japończyk lub Brazylijczyk mogą sobie kupić taką żarówkę, jaką chcą, i wydawać na prąd tyle, ile chcą. Tymczasem my żyjemy w "raju" tworzonym przez biurokratów. I najwyraźniej nam się to podoba. Jaki kolejny absurd radośnie zaakceptujemy? cytowane za http://www.pardon.pl/artykul/9483/zakaz_uz...nia_nas_tresuje