-
Posty
16 346 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Nie ma czegoś takiego jak standard BBR 2006, bo: 1. Jest to zbiór przepisów „budowlanych” SZWEDZKICH, 2. Od stycznia 2009 zmieniono je w sposób istotny, czyli jest (w Szwecji BBR 2009). Ale, skoro Pan TB powołuje się na nie, to dla informacji przewidują one, np: 1. Średni współczynnik przenikania ciepła przez przegrody ma być nie wyższy niż 0,5W/m2K, a zużycie energii na wszystko nie przekracza (w zależności od strefy klimatycznej) 110 do 150kWh/n2 - dla domów, które mają ogrzewanie inne niż elektryczne. 2. Zużycie energii nie większe niż 55 do 95kWh/m2, przy czym zainstalowana moc urządzeń grzewczych nie może być większa niż 4,5 do 5kW (w zależności od strefy). Jeśli powierzchnia ogrzewana domu jest większa niż 130m2 średni współczynnik dla przegród nie może być wyższy niż 0,4W/m2K. To dla domów ogrzewanych elektrycznością. I jako ciekawostka, Panie TB w tym samym paragrafie 9.2 i 9.3 ZALECA się stosowanie pomp ciepła, solarów i kotłów na biomasę w celu obniżenia tych wartości. I dochodzimy do sedna sprawy par.9.4 na który Pan się cały czas powołuje, a który dotyczy alternatywy dla budynków, o powierzchni do 100m2, bez chłodzenia i ze współczynnikiem okien i drzwi 0,20. I znów w rozbiciu dla budynku ogrzewanym elektrycznością i dla pozostałych. I znów ZONK, Panie TB – tu także jest zalecenie do stosowania pompy ciepła. D o p i s a ł e m: Dla jasności, nie montuję, ani nie sprzedaję pomp ciepła, ani innych systemów grzewczych.
-
Znasz znaczenie słowa; „przywilej”? Bo wychodzi, że niekoniecznie. Bo takie same „przywileje” mają wszyscy pracownicy, w takich okolicznościach – co ukazałem na przykładzie TOYOTY. D o p i s a ł e m: A na jakiej podstawie sądzisz, że ta grupa osób, będzie traktowana inaczej? Znasz jakieś szczegóły w tym zakresie?
-
Człowieku – co Ty bredzisz? Jaki przywilej, jakiej władzy? To byli (w zdecydowanej większości) pracownicy, którzy zginęli wykonując swoje obowiązki zawodowe. Pracodawca ma określone obowiązki w takich sytuacjach. Dla porównania, w mojej strefie ekonomicznej w TOYOTA był wypadek śmiertelny. Decyzją Dyrekcji tego zakładu ogłoszono żałobę 30 dniową, w trakcie której przewidziano czas na modlitwę za zmarłego. Dodatkowy psycholog „urzędował” w tym zakładzie jeszcze przez 6 m-cy. Rodzina otrzymała zapomogę w takiej kwocie, o której Te rodziny mogą tylko pomarzyć. Oczywiście wszelkie koszty z pogrzebem też poniósł zakład. A to był „tylko zwykły” robotnik. Stać ich było na taki gest wobec swojego pracownika.
-
Nie bardzo rozumiałem sensu poprzednich Twoich wpisów, ale to jest zupełnie nieczytelne: To znaczy co, że tym trzeba dać psychologów, a tamtym odebrać? O jakiej pomocy materialnej piszesz? Czy o fakcie, że część tych ludzi zginęła wykonując swoje obowiązki „pracownicze”, a w związku z tym zgodnie z obowiązującymi przepisami rodziny „z urzędu” coś otrzymają – bo potraktowane to będzie jako wypadek podczas pracy? A może chodzi Ci o wypłatę z ubezpieczenia?
-
Tylko jest jeden dodatkowy aspekt tej sprawy. Te osoby były w pewnym stopniu „znajome” dla kilkunastu jak nie kilkudziesięciu milionów ludzi i nie w skali bloku, miasta, ale globalnej. A jakoś tak jest, że bardziej, osobiście, dotyka nas śmierć tych, których znaliśmy. Każda śmierć jest strasznym doznaniem, dla najbliższych. Myślę, ze rodziny tych mniej znanych, są w „lepszej” sytuacji niż tych z „pierwszych stron”.
-
W zasadzie, to po raz pierwszy, w pełni zbieżne są moje „przemyślenia” z tym co sugeruje Boguś. W amerykańskim filmie, taki tekst, kończył akcję; „zabiłeś nas durniu” – przy czym zaznaczam, że nie mam tu na uwadze żadnej osoby, a tylko i wyłącznie sytuację i okoliczności, a zwłaszcza zważywszy na cytowany przez Bogusia akapit:
-
Mam taka refleksję. Rozpatrujemy wiele aspektów tej tragedii – mniej lub bardziej „ważnych” czy „ważkich”. Ale zapominamy o jednym aspekcie, moim zdaniem, najważniejszym – ludzkim, takim prostym. Wszyscy zostawili jakiś swoich bliskich, którzy muszą się z tym faktem jakoś uporać. Dla mnie najtragiczniejszą jest sytuacja Marty. Straciła w jednej chwili cały swój najważniejszy świat – oboje rodziców. Jakby było tego mało, w imię „dobra narodu” obdziera się Ją z bardzo intymnych doznań związanych z tym faktem. Będzie musiała przeżywać po kilka razy, to co dla zdecydowanej większości jest „doznaniem” jednorazowym. Mam nadzieję, że media tak jak do tej pory uszanują jej prywatność.
-
Dla przeciętnego człowieka w Polsce, a i w świecie, Katyń jest synonimem zbrodni popełnionej na Polskich obywatelach. Cmentarz w Katyniu jest miejscem pochówku ponad 11.000 ( niektórzy szacują, że jest około 20.000) istnień ludzkich z czego w części polskiej około 4.000 – pozostali to Rosjanie. Cmentarz polski jest „imiennym”, zadbanym, paradoksalnie „żywym” – dzięki wiedzy i pamięci tych, którzy przeżyli i pamiętali. Pozostała, większa część, jest anonimowa. Władze radzieckie, a zapewne i rosyjskie miały i mają problem, nie z polską częścią, bo to paradoksalnie mogły w jakiś sposób „uzasadnić” (wojna, bezpieczeństwo państwa, itp.) swoim obywatelom i światu. Ale masowych zbrodni dokonanych na własnych obywatelach nijak nie można „uzasadnić”. Tuszowano prawdę nie tyle o polskim aspekcie, ale o Katyniu (i wielu innych miejscach) jako takim. Nam pamięci o naszych nie zdołano „zatrzeć”. Ich ofiary pozostają anonimowe, bo reżim zadbał o to aby najbliżsi też „zniknęli” i (lub) zamilkli. Anonimowego krzyku świat nie słyszy.
-
http://webankieta.pl/ankieta/w1hpw40e16is/p - tak wchodzi "normalnie.
-
.......I pozostały „kilometrowe” mostki na styku ściany ze stropem – co też Panu RB umyka (sławny już przykład z „nieszczelną” lodówką).
-
No, bywają jeszcze „patenty”: ( http://www.octopusenergi.pl/pl/oferta2.htm )
-
Ja bym ważył słowa w takiej chwili. Nie lubiłem Prezydenta, niektórych polityków z Jego otoczenia i PiS-u. Nic tego mojego nastawienia nie zmieni. Ale tu tylko i wyłącznie chodziło i chodzi o poglądy, sposób ich wyrażania, itp. Ucieszyłaby mnie informacja, że przegrał wybory, lub „abdykował”. Zginęli ludzie, czyli matki, ojcowie, czyjeś dzieci. Nie cieszy mnie ten fakt – co więcej jest mi bardzo źle z tego powodu. Dla mnie jest to też tragedia. Czy to, też świadczy o mojej dwulicowości, albo moim szmaciarstwie?
-
Takie dodatkowe uwagi; Do Amsel – nie jest prawdą, ze z każdego pokoju mieszkalnego należy usuwać 30m3/h. Jest to obwarowane dodatkowymi warunkami. Z przepisów innych (Rozporządzenie WT par.149.1 – który jest nadrzędny nad przywołaną Normą) wynika również, że minimalny strumień powietrza dostarczanego do pomieszczeń mieszkalnych nie może być mniejszy niż 20m3/h na osobę przewidzianą na pobyt stały w projekcie budowlanym Co do norm. Określają one minimalne wielkości usuwanego (a w niektórych przypadkach napływającego) powietrza wentylacyjnego. W zasadzie ich „przydatność” jest dla projektantów, którzy muszą tak dobrać urządzenia i zaprojektować całą instalację aby całość spełniała co najmniej te minimalne wymagania. Przykład, jeśli z tych sum wyjdzie, że z domu należy usunąć np. 200m3/h powietrza, to maksymalna wydajność centrali nie może być mniejsza. Ale centrala ta, musi również zapewniać , możliwość regulacji, ilości do minimalnej ilości usuwanego powietrza – czyli do 60% ilości obliczeniowej. Mieszkaniec domu jednorodzinnego, czy mieszkania nie ma obowiązku przestrzegania tych norm. Może we własnym zakresie regulować, wg. własnych potrzeb i własnego rozsądku, intensywnością wentylacji. Natomiast każdy ma obowiązek wykonania instalacji, tak aby spełniała obowiązująca normę.
-
Filozoficznie ujmując zagadnienie, to najzdrowsza jest śmierć, bo nic nam już nie zaszkodzi. Piszesz o „papce”, a swój osąd o SILIKATACH, opierasz na czym?
-
No, przy konfiguracji polecanej przez Pana TB (miniaturka wyżej) – może być kłopot.
-
Nie zauważyłem destrukcyjnego działania bluszczu w tym zakresie - no ale mogę tylko mówić o 10 latach. Dotyczy to winobluszczu pięcioklapowego.
-
Ale tu nie chodzi o drzewa, tylko np. bluszcz, lub inne pnącze na ścianie domu. Tak na marginesie, to stare dworki tak właśnie "walczyły" z temperaturą + odpowiednie okapy lub podcienia.
-
Ale pod warunkiem, że okrycie (liście) będą bardzo jasnozielone.
-
Ale tylko zimą, bo latem w takim domu potrzebne będzie chłodzenie - i wszystko sie wyrówna (pod względem energetycznym) a nawet może być i tak, że koszt schłodzenia będzie wyższy niż oszczedności na ogrzewaniu Ps. Ilość "dostępnej" energii też sie zmienia - niestety. Na moim terenie np. w m-cu lipcu i sierpniu (średnia z 10 lat) jest to około 4,7kWh/m2/dobę, zaś w grudniu już tylko 0,9kWh/m2/dobę (żródło: NASA)
-
Tak dla jasności: Ponieważ zdecydowanie stokrotka.35 odrzuciła wolę zastosowania 1.1. zostają trzy pozostałe możliwości, no może tylko dwie, bo „bzykania” chyba na myśli nie miała.
-
Wymiary działki na której można wybudować dom mieszkalny (lub inną budowlę) określone są w MPZP. Wszystko zależy od zapisów. Może być i tak, że zgodnie z MPZP wymagana jest działka np. 1.000m2, ale będzie też zapis, że nie dotyczy to już istniejących działek. Może być zapis o minimalnej powierzchni działki – wtedy w zasadzie nie do przeskoczenia, bo dotyczy każdej działki na której ma być coś budowane. Trochę inaczej jest jeśli gmina nie ma obowiązującego MPZP. Teoretycznie mogą „obowiązywać” ustalenia studium (o ile jest) lub inne ustalenia urbanistyczne dla tego terenu. Również teoretycznie w takiej sytuacji można coś ugrać. Jest jeszcze inna sprawa. Istnieją jeszcze „wskaźniki %” zabudowy i powierzchni biologicznie czynnej dla danego terenu. Ale jest jeszcze inna droga, aby na tej działce wybudować swój wymarzony domek. P r z e b u d o w a .
-
A to już Szanowna stokrotka.35 powinna wnieść skargę do Administratora, skoro nie jest to tematycznie związane z danym tematem, danego działu - dopowiem, że można się powołać na § 2.6. Regulaminu FB Jak zdążyłem zauważyć, nie ma tu (na FB) Moderatora, tak więc – droga otwarta przed stokrotka.35 I dla przypomnienia uniwersalne: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem!"
-
Bardzo złośliwy ze mnie człowiek, to też bardzo złośliwie podpowiem: Nie jest istotne, co Ci się podoba, jakie masz wymagania, wyobrażenia i poczucie komfortu i estetyki. Ważne jest aby dom był energooszczędny, czyli izolowany termicznie od wewnątrz, z niecentralnym ogrzewaniem elektrycznym pomieszczeń i CWU, bez wanny, z WM z rekuperacją o przepływie 20m3/h na 1 osobę i zużyciu CWU 20l/dobę/1 osobę. Wszelkie inne aspekty, to tylko Twoje fanaberie nie warte ani wzmianki, ani zachodu. Ma być jak za komuny – wszyscy muszą tak budować, bo takie standardy narzuca …… ( Pan TB ? ) Ps. Pamiętaj również, że kiedyś bedziesz emerytem.
-
Dokładnie. Powiem tak. Takiego układu i w takiej konfiguracji nie zaproponowałbym najgorszemu wrogowi. Pomijam, przy tym fakt, że rozwiązanie ze spalinami jest sprzeczne zarówno z obowiązującymi przepisami, jak i zwyczajną najprostszą logiką.
-
Ależ panie R (a może S ), kto jak kto ale Ty powinieneś docenić rymocholikowanie.