Skocz do zawartości

bajbaga

Moderator
  • Posty

    16 346
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    420

Wszystko napisane przez bajbaga

  1. Oj Laseczki. Przeca Oś wstaje wcześniej niż Daga
  2. Pomyśl logicznie i napisz co miał wpisać PeZet w rubrykę „n50” - bo w sumie do tego ta wymiana zdań się sprowadza. Z tego co piszesz, oraz z faktu, że nie było pomiarów szczelności, wynika, że miał wpisać 4 + wyliczoną krotność wymiany powietrza wentylacyjnego. Czyli rozpatrując budynek o kubaturze ogrzewanej 350m2 wychodzi, że straty wentylacyjne wynoszą: n50 = 4 x 350m3/h = 1.400m3/h + np. 200m3/h wymiany normowej. Przeliczając to na energie zużytą do ogrzania tego powietrza w całym sezonie grzewczym, wyjdzie ponad 25.000kWh!!!! Widzisz absurd tego założenia? Wychodzi, że „n50” zapewnia lepszą wentylację, niż wentylacja właściwa!!!!!!! To dlatego PeZet miał kłopoty z wyliczeniami w tym programie, który posiada ułomność „zaszłościową” o której pisałem poprzednio. Napiszę jeszcze raz – bardziej rozwijając temat: W programach obliczających zapotrzebowanie na ciepło, pod pojęciem „n50” ukrywa się ilość wymiany powietrza wentylacyjnego podawana jako krotność wymiany – chyba, że istnieją dwie osobne rubryki, tj. jedna „wentylacyjna”, a druga „szczelnościową”, choć ja, nie spotkałem takiego programu („amatorskiego” – bo o takim tu piszemy). Najprawdopodobniej, te programy (te bardziej "profesjonalne"), mają ukryty algorytm, wyliczający dodatkowy strumień powietrza infiltrującego przez nieszczelności, z kubatury ogrzewanej (ten wzór 1.22)
  3. Dla zrozumienia definicja: „n50 = krotność wymiany powietrza w budynku wywołana różnicą ciśnień 50 Pa”. Wzór 1.21 dotyczy tylko i wyłącznie dla obliczania budynków z wentylacją „grawitacyjną” i poddanego próbie szczelności. Tylko i wyłącznie – co jest logiczne. W przypadku braku badania szczelności budynku ten współczynnik nie występuje i stosuje się wzór 1.22. Przypominam, że dyskusja dotyczyła (zaczęła się) od pytania o ten współczynnik (n50) dla potrzeb obliczenia strat w budynku, który nie posiadał takowego badania (jest dopiero projektowany)– to po pierwsze. Po drugie, o czym wspominałem wcześniej – programy do obliczeń „zapotrzebowania na ciepło”, od lat zawierają błąd w zakresie wymaganej krotności wymiany powietrza, a nie jego wymaganej ilości w m3/h (lub m3/s). Po trzecie – błędem tychże programów jest to, że zostawiono tam ten nieszczęsny współczynnik n50, określający (w sumie) ilość powietrza wentylacyjnego w krotnościach wymiany. PeZet - nie mógł uwzgledniać n50 (z definicji). Tyle.
  4. Mnie nie interesują papiery – swoją opinię (zdanie) oparłem na tym co napisał i jakie On ma zdanie o sobie , czyli „profesjonalny ekspert budowlany”. Tyle i nic poza tym.
  5. Obawiam się, że zaszła, - chyba, że mam wypaczone zrozumienie pojęcia „profesjonalista” i „ekspert budowlany”.
  6. Praktycznie - dopasujemy praktykę do teorii.
  7. Na trasie Wrocław – cel (ewentualnie + kilkadziesiąt km), służę swoim wynalazkiem (do 3 osób). Jechać będę sobie w piątek w godzinach dopołudniowych – raczej wczesnych. Zaznaczam, że ogrzewania mi nie ukradziono.
  8. Problemem jest to, ze miesza się dwa zagadnienia. 1. Szczelności budynku i związanych z tym procedur badawczych. 2. Obliczeń strat wynikających z wentylacji. Może wydawać się to dziwne w kontekście tego co pisałem wcześniej, ale badanie szczelności budynku uważam za narzędzie (w pewnym sensie) pomocne do oceny jakości wykonanych prac (na danym etapie) , dokładnie tak samo jak badanie termowizyjne. Dorabianie do tego ideologii uważam za zbędne. Dziś wielu inwestorów biega po budowie np. z poziomnicami i sprawdza w ten sposób wykonawców. Nikogo to nie dziwi, ani nie dorabia do tego ideologii. Co do samego współczynnika n50, to występuje on w jedynym „legalnym” sposobie obliczania charakterystyki energetycznej budynku (ROZPORZADZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 6 listopada 2008 r. w sprawie metodologii obliczania charakterystyki energetycznej budynku i lokalu mieszkalnego lub części budynku stanowiącej samodzielna całość techniczno-użytkowa oraz sposobu sporządzania i wzorów świadectw ich charakterystyki energetycznej) na stronie 31 w 3.2.5 we wzorze 1.20 dotyczącym dodatkowego strumienia powietrza Vx przy pracy wentylatorów wywołany wpływem wiatru i wyporu termicznego – tylko i wyłącznie (przy wentylacji „grawitacyjnej” nie występuje).
  9. Trochę humorystycznie. Zakładając, że ściana oddycha, przy takiej pogodzie jak dzisiaj (baaaaardzo ujemne temperatury): 1. Nieocieplona od strony zimnej (zewnętrznej) ściana, może się przeziębić i zachorować (na zapalenie płuc ?). 2. Ocieplając taką ścianę styropianem, możemy ją po prostu ja udusić, a to wydaje się mniej korzystne niż w pkt.1 (dla ściany). 3. Ocieplając taką ścianę wełną, zapewniamy swobodę oddechu, bez możliwości infekcji, na tyle dużą, że według nielicznych (ale jednak) taką ścianą można wentylować pomieszczenia.
  10. Teoretycznie masz rację, ale musi być spełnionych kilka warunków – w tym najważniejszy bezwietrzna i bez opadowa pogoda, podczas całego procesu przekładania dachu i dociskania styropianu. W końcowym efekcie, otrzymujemy dach, w zasadzie z takim samym ociepleniem, lub istnieje możliwość, ze nawet gorszym (ta ściśnięta wełna). Istnieje również możliwość, że ewentualne usterki szczelności przekładanego dachu, uwidocznią się po jakimś czasie i trzeba będzie wymieniać mokrą wełnę. I na zakończenie , dlaczego może cieknąć? – przypomnę klasyka:
  11. Można docieplić od wewnątrz, nie rujnując wnętrza – no może drobne szpachlowanie i malowanie. Są takie gotowe rozwiązania systemowe, tworzące „monolit” z płytą GK i co ważne bardzo łatwe i szybkie w realizacji. Tam gdzie są płytki – pewien problem. Plusem, będzie to, że faktycznie powiększysz grubość ocieplenia. Wbrew pozorom, jest to „bezpieczniejsza” i tańsza realizacja „naprawy” ocieplenia. Nie jest to aż tak proste. Praktycznie kosztować będzie drożej niż układanie „nówki” dachu. Błędów też może być więcej – a w rezultacie możesz, w końcowym efekcie, otrzymać cieknący dach i słabe ocieplenie.
  12. I dalej takie same "fachowe" określenia - szkoda miejsca na cytowanie. Być może, ze jest to czysta złośliwość i upierdliwość. Ale co ma do tego rekuperacja? I pisze takie bzdety - Ekspert budowlany ! Ja po takim „wystąpieniu”, ponoć fachowca, unikałbym tej firmy jak ognia - choć do tej pory, raczej byłem do niej (firmy) dość przychylnie nastawiony. Czyżby cięcia w kosztach?
  13. To prawda. Na swoje usprawiedliwieni – chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że w przypadku nieotynkowanej ściany, zaprawa (w takim przypadku) jest poniekąd izolacją, uszczelniającą przed opadami atmosferycznymi i ich „następstwami” – a bloczki na palecie, takiej „izolacji” nie posiadają.
  14. Za miesiąc , ale biorąc pod uwagę kubaturę i tak nieźle
  15. Moim zdaniem. Jak dach nie „cieknie” – nie ruszać. Docieplić od wewnątrz 6 - 10cm multiporem (YTONG). Multipor powinien być klejony. Mniej do „spartolenia”, bezpiecznej, a i koszty (sumaryczne) niższe, a efekt „ocieplający” zdecydowanie większy.
  16. Prawda – chodnikowe leżą i trzeba je odśnieżyć.
  17. Niby taki groźny stwór i to x3, a łasi się jak kociątko.
  18. Tak w tym zakresie i dla tej sytuacji stanowi Prawo Budowlane:
  19. A liczył ktoś ile to może kosztować jak się wyda”?
  20. Budownictwo ekologiczne, tak jak i ekologia, polega na tym, aby jak najmniej szkodzić środowisku, na każdym etapie postępowania – począwszy od procesu produkcji materiałów składowych, budowy, eksploatacji, a skończywszy na utylizacji, kiedy „twór” zakańcza swój żywot. Niestety określenie „ekologia”, w większości przypadków, jest tylko wytrychem do „trzepania kapusty”.
×
×
  • Utwórz nowe...