-
Posty
16 346 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
A jusci, jest jeszcze jedno rozwiązanie – do uśpienia właściciel, bo to jego wina, że pies jest taki, a nie inny.
-
Nie takie durne. Durne dla tego co chce postawić blaszak lub kilka blaszaków, na swojej działce i jeszcze w granicy. Zbawienne dla jego sąsiada. Jak zwykle, punkt widzenia zależy od …….
-
To jest bardziej zawiłe. Garaż - z definicji musi spełniać określone wymagania i może być postawiony tylko na podstawie pozwolenia na budowę. Natomiast, obiekt budowlany niepołączony trwale z gruntem , jakim jest ten blaszak, nie jest ustawowo (Prawo Budowlane) zwolniony od uzyskania pozwolenia na budowę, a na działce budowlanej może „stać” tylko to na co było pozwolenie na budowę lub (i) obejmowało zgłoszenie. Tak wynika z literalnego odczytu obowiązujących przepisów.
-
Nie na ogniu, tylko żarze i pośrednio, bo stoi na metalowym talerzyku, tacce, brytfance, patelni, itp.
-
Do opisywanego celu wystarczy, duży (i wysoki) garnek z nawierconymi otworami (małymi) w denku i odwrotnie położony nad „pieczenią” – otrzymamy efekt zamkniętego grilla bez przeróbek. Ale wtedy żar ma być pod tym garnkiem – pod kurakiem a nie na obwodzie.
-
Wbij sobie w wujka „trampoliny Opole” Zawsze możesz zamówić w JYSK-u
-
I tak na marginesie tej sprawy. Ta trampolina kosztuje prawie 600 zł (sumarycznie licząc z dostawą) jeśli nie mieszkasz w pobliżu firmy. Może w sklepiku „za rogiem” wyjdzie taniej ?
-
Tak po prawdzie, zachowują się dość przyzwoicie – zważywszy, że w warunkach piszą, ze przesyłka reklamacyjna na koszt nabywcy. Czyli jak się uprzesz to „wywiążą się z umowy” dostarczą przesyłkę (towar) – Ty stwierdzisz jej wadę i złożysz reklamację i dokonasz „odsyłki” na swój koszt, oni stwierdzą, że nie mają „zamiennika” i proponują (zgodnie z prawem) zwrot kosztów zakupu. Ty pozostajesz bez trampoliny, ale lżejsza o koszt wysyłki reklamacyjnej – zgodnie z prawem. Ps. Oni dzisiaj nieoczekiwanie (chyba) zakończyli licytację – na tych „pozostałych” 22 sztukach.
-
No chyba, że ekipa „wysokościowa”.
-
A co to jest i jak sie uzyskuje?
-
Trochę te obawy na wyrost. W puszce jest piwo (ciecz) i raczej nie ma obawy aby rozgrzała się do temperatur powodujących „rozpad” glinu – zupełnie pomijając fakt istnienia patelni aluminiowych.
-
Bo, w zasadzie, dzisiaj wszystko leci ze „sztancy”. Programy do projektowania posiadają „gotowce” – wystarczy „zapodać” dane i „wylatuje” indywidualny, który tak naprawdę jest tylko „dostosowany” do potrzeb i wyobrażeń inwestora. Te same bryły, więcej zmian w rozplanowaniu pomieszczeń i z reguły, w ramach „konstrukcyjnych” ścian nośnych. Te prawdziwe projekty indywidualne, wykraczają poza zakres „gotowców” z oprogramowania. Trzeba posiedzieć, nieraz samodzielnie wyliczyć, lub (i) rozrysować - a to już kosztuje.
-
Nie 135m2 tylko 150m2 + 75m2 ogrzewanych (dogrzewanych do temp. 16 stopni) piwnic + CWU dla 5 (teraz) osób. Jak wszystko się policzy (dobrze policzy) to ten dom mieści się w tych 30kWh/m2 na rok – ale płaci tylko za 1/3 tej zużytej energii.
-
Takie moje „wynalazki”. Składniki „tajnej” marynaty do mięs (wieprzowina, wołowina) ale także do np. białej kiełbasy – proporcje na 0,5kg mięsa: Baza - łyżka „wysokoprocentowego” alkoholu (wódka jest bezsmakowa, co może być zaletą), - 2 łyżki (dobrej) oliwy, - 1/2 łyżeczki miodu, -1/2 łyżeczki soli (za wyjątkiem wołowiny, którą solimy po grillowaniu), - 1/2 łyżeczki pieprzu (najlepiej grubo i świeżo mielonego) Do wyboru (można wszystko naraz) smak - 1 łyżeczka czegoś kwaśnego (sok z cytryny, ocet balsamiczny), - 1 łyżeczka musztardy, - 1 łyżeczka przecieru pomidorowego lub keczupu, - 1 łyżeczka ziół - 1 ząbek czosnku (spory). Składniki mieszamy i smarujemy tą „pomadą” poporcjowane mięso. Wkładamy do szczelnego woreczka i „marynujemy” nie mniej niż 4 godziny w chłodnym miejscu (dolna półka lodówki) – ja trzymam 24 godziny (nie więcej bo „zatraci” smak mięsa). Po tym czasie mamy bardzo kruche i wykwintne (smakowo) mięsiwo na grilla. Można tak zamarynowane mięso (po zamarynowaniu min. 4 godz.) włożyć do zamrażalnika i zamrozić i tak przechowywać, co doda dodatkowej kruchości. Dla kurczaków też ta „marynata” jest dobra, ale nie powinny w niej leżeć dłużej niż 2 – 3 godziny – choć lepszym sposobem jest marynata oparta na jogurcie naturalnym (jogurt + sól + pieprz ).
-
Na puszce z piwem (winem): - odlać trochę piwa (ma zostać, (być) około w 2/3 napełniona), - wrzucić do puszki czosnek, aromatyczne zioła, - u góry puszki (nad poziomem piwa) zrobić kilka dziurek (sporych), - nadziać na puszkę kurczaka (doprawionego). Z „techniki”: - grill musi być dość duży, aby pod przykryciem „krążyło” gorące powietrze, - puszka z kurczakiem postawiona na jakimś „metalowym” talerzu (tacce), na której (którym) w pierwszym etapie „pieczenia” powinno być trochę wody, a otwory „wentylacyjne” prawie zamknięte, - powierzchnia rusztu, „zajęta” przez ten talerz (tackę) nie powinna być większa jak 50% (im mniejsza tym lepiej), - węgiel na palenisku po obwodzie (środek „wolny”), - jak kurczak jest już miękki, otwieramy całkowicie otwory „wentylacyjne” na „kilka chwil” (aby usunąć parę „wodną” ) i „dopiekamy” na całkowicie zamkniętych (lub prawie zamknętych) „wentylatorach”. Problemem jest utrzymanie w pierwszym etapie ilości pary pod przykryciem – zwłaszcza w małych grillach, bo potrafi „zadusić” żar. Ps. Uważać na nadruk na puszce – potrafi „zleźć” . Ja przed grillowaniem opalam puszkę. Ps.2. Można również, po „uparowaniu” kurczaka, w sposób „normalny”, zarumienić go na ruszcie. Zwłaszcza jak grill jest mały.
-
Napisane na podstawie : http://www.rdc.pl/index.php?/pol/artykuly/...dc/slowo_wpierw - praktycznie jest to "zapis" tej wypowiedzi
-
Do czasu posiadania areału „ustawowego” (tj. więcej niż 1ha) opłata za grunt będzie naliczana jako podatek za grunt rolny – także pod zabudowaniami (budynkami). A to spore oszczędności.
-
To znaczy wpierw "coś" bejcujemy, potem kladziemy na to dębinę - a to ma na celu zwiekszenie trwalosci dębiny Jeśli tak samo "profesjonalnie" podchodzi się do „katalogu” usług ze stpoki, to raczej kiepskie wrażenie o firmie.
-
Nie przelicza się hektarów na przeliczeniowe – masz mieć nie mniej niż 1 ha użytków rolnych. Mam jednak wątpliwość co do wymaganego areału. Skoro WZ, to nie ma MPZP, w przypadku kiedy działka nie spełnia wymogów Ustawy o planowaniu ….. KODArt. 61.1. 1) co najmniej jedna działka sąsiednia, dostępna z tej samej drogi publicznej, jest zabudowana w sposób pozwalający na określenie wymagań dotyczących nowej zabudowy w zakresie kontynuacji funkcji, parametrów, cech i wskaźników kształtowania zabudowy oraz zagospodarowania terenu, w tym gabarytów i formy architektonicznej obiektów budowlanych, linii zabudowy oraz intensywności wykorzystania terenu; czyli tzw. dobrego sąsiedztwa (obszar analizowany, to 3 krotna szerokość frontu działki, nie mniej jednak jak 50m), to wymagany areał wynosi, nie mniej niż średnia wielkość gospodarstwa rolnego w danej gminie.
-
Bardzo podobne, a w zasadzie takie same.
-
Do podgrzania temperatury powietrza w łazience potrzeba dokładnie tyle samo kWh – bez względu na rodzaj ogrzewania. Czyli farelka zeżre tyle samo prądu co grzałka. Upraszczajac problem. I nie są (nie muszą być) to typowe farelki. Napisz i zapytaj wujka g. „termowentylator łazienkowy”
-
Ten bobiczkowy szpak, to tak trochę kosowaty z wyglądu.
-
Pierwszy aparat, zwłaszcza dla „komunisty” powinien być jak najbardziej debiloodporny. Kupowanie „wypasionego” jest bez sensu, bo tak czy siak będzie cykał na automacie.
-
Nie ma ustalonych ustawowo, odległości między budynkami na tej samej działce - poza wyjątkami wynikającymi z przepisów p.poż – ale te raczej w podanej sytuacji nie wystąpią. Przy czym na garaż niezbędne jest uzyskanie PnB. Moim zdaniem – oczywiście.