Trochę nie tak. Arturo jest pragmatykiem. Ma na mysli np. sytuację jaka wynika z decyzji Pani Premier, że rząd zakupi węgiel leżący na składach kopalnianych (nikt go nie chce). Za rok każdy obywatel będzie zmuszony kupić 3 tony węgla (po cenie preferencyjnej - czyli razy 200%), a jak nie odbierze (na własny koszt), to zostanie obciążony kosztami składowania (wynoszącymi koszt tony preferencyjny x 543%) - przeca z czegoś muszą swoje "reformy" opłacić. Mając to na uwadze, Arturo (który liczyć umie), wyliczył sobie, że taniej wyniesie kupno kotła, niż opłacanie kosztów składowania jego węgla. A ponieważ Arturo ma ogrzewanie wodne, dokona tej zamiany bez przeszkód. A szczęśliwy posiadacz kabli, będzie obciążany kosztem za składowanie węgla, a długi w jakie się, swoją nieroztropnością, wprowadził, będą spłacały jego pra, pra, prawnuki. Oczywiście "kablarz" może wybudować sobie elektrownię pędzoną węglem (jak ma miejsce na działce), ale obłożą go stosowną akcyzą i tak będzie stratny na tym interesie. Wniosek z tego jasny ....................