Ja zbieram, jak mam gdzie i kiedy, u mnie na osiedlu piękne kanie rosną, ale strach zbierać, bo grzyby wszystko chłoną jak gąbka i te kanie to chyba cholernie ciężkie są tyle w nich ołowiu. Ale w tym roku to poszaleję na grzybkach oj poszaleję do lasu (czystego do tego) 200 metrów, to zabiorę chłopaków (młodszych - bo starszy to na wędkę chce się przerzucić - jezioro też blisko) i w las. Moja mama robiła olszówki w occie, ale ja nie rozróżniam tych jadalnych od trujących, więc się nie bawię. Zbieram tylko to co znam jak czegoś pewna nie jestem to nie tykam.