Skocz do zawartości

PROJEKT DOMU


Recommended Posts

Witam,
Mam zamiar budować dom do max 140 m2 czy możecie mi pomóc ? dom nie ma być za duży parterowy z użytkowym poddaszem i garażem. mogą państwo mi podać linki do stron jakie domy wybudowaliście i jakie były koszty np. za sam materiała na stan surowy?
koszty są dla mnie bardzo ważne- po prostu szukam taniego nie dużego domu

z góry dziękuję za pomoc,
JOANNA
Link do komentarza
wybierz dom jak najprostszy jesli chodzi o ksztalt, z prostym dwuspadowym dachem, który nie ma luków, zaokragleń, nietypowych okien itp. Moi znajomi wybudowali taki domek- bardzo prosta dwuspadowa bryla bez jaskólek, prosty dach, ok 130-140 m2, bez garażu, okna typowe i zmieścili się naparwde w niewielkiej kwocie bo w ok 350 tys pod klucz, do wprowadzenia sie, dom calkowicie wykonczony w srodku. Zobacz np ten http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom...40040b41ac368,1 moim zdaniem fajny funkcjonalny w srodku a niedrogi w wykonaniu- napewno.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Może moje pytanie będzie pozornie głupie ale... dlaczego szukacie taniego projektu? Przecież jego cena z czegoś wynika. Dla mnie byłoby to bardzo duże ryzyko przy założeniu że będzie to wasz dom na kredyt i nie widomo czy będziecie mieli szansę na wybudowanie drugiego. Czy macie świadmość tego że typowy projekt choć tani to przy budowie i dalszej eksploatacji okazuje się dużo droższy bo wiele kwesti jest w nim nieprzemyślanych i nalżey je później poprawiać.
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Jetka a ja Ci powiem zdanie szefa mojej firmy budowlanej który od lat buduje domy i zna wiele projektów:) On uważa że generalnie jesli sie dopasuje do swoich potrzeb gotowy projekt, to projekty z dobrego biura są zwykle lepiej wykonane niz te indywidualne które maja sporo bledów. Jasne , zależy od architekta. Ale w takim biurze nad projektem pracuje grupa fachowcow i on musi byc dopracowany żeby sie sprzedawal. Takie on ma doświadczenia jako wykonawca. Naprzyklad nasz projekt- z biura domenaprojekt - byl zdaniem naszej ekipy wyjątkowo dokladnie wykonany. Wiele osób mi mówilo że rzadko spotyka się takie szczególowe projekty. Dlatego mam dobre doswiadczenia i to biuro projektowe moge polecic. U nas tak jak pisalam wczesniej róznica w cenie nie byla duża, troche gonil nas czas- bo nie mielismy go dużo- ale nam poporstu spodobal sie bardzo gracjan, ten konkretnie dom- nie jakis inny robiony ja jego wzór. Oglądalismy mnóstwo domów i co z tego jesli wracalismy zawsze do niego. Więc po co bylo kombinowac?
Link do komentarza
Projekt jest na tyle dobry, na ile „dobry” jest „operator” wrzucający dane do programu „projektowego”.

W zasadzie architekci w swojej pracy używają takich samych narzędzi projektowych (komputerowych) – czyli biorąc to pod uwagę, można powiedzieć, że wszystkie projekty są typowe.
Oczywiście są wyjątki np. dom na planie okręgu.

Ale różnice też są.
Głównie takie, że w przypadku „typówki” inwestor sam musi dobrać taki projekt, który „zmieści się” na działce. Musi sam poszukać takiego, który odpowiada jego wymaganiom. Jest to dość pracochłonne, ale ma też tą zaletę, że na tym etapie można „marudzić”, „przebierać”, itp.
Przy projekcie indywidualnym, załatwi to projektant, ale uwaga: za „marudzenie”, zmianę koncepcji, itp. trzeba będzie dodatkowo zapłacić.
Link do komentarza
Cytat

Projekt jest na tyle dobry, na ile „dobry” jest „operator” wrzucający dane do programu „projektowego”.
W zasadzie architekci w swojej pracy używają takich samych narzędzi projektowych (komputerowych) – czyli biorąc to pod uwagę, można powiedzieć, że wszystkie projekty są typowe.
Oczywiście są wyjątki np. dom na planie okręgu.



Bez obrazy bajbaga ale takich bzdur dawno nie słyszałam icon_biggrin.gif Architekt-operator icon_biggrin.gif
Rozumiem, że jesteś laikiem w kwestii znajomości specyfiki pracy architekta i że nie miałeś nigdy kontaktu z taką osobą.
Wyjaśnię ci błąd myśleniowy jaki popełniasz na przykładzie pisarza, parafrazując to co napisałeś

Książka jest na tyle dobra, na ile „dobry” jest „operator” wrzucający słowa do programu „do pisania”.
W zasadzie pisarze w swojej pracy używają takich samych narzędzi do pisania (komputerowych) – czyli biorąc to pod uwagę, można powiedzieć, że wszystkie książki są jednakowe.
Oczywiście są wyjątki np. książka kucharska.


Jeżeli nie zrozumiałeś tego co napisałam, napisz mi jaki zawód wykonujesz i wyjaśnię ci to na twoim własnym przykładzie.



Cytat

Ale różnice też są.
Głównie takie, że w przypadku „typówki” inwestor sam musi dobrać taki projekt, który „zmieści się” na działce. Musi sam poszukać takiego, który odpowiada jego wymaganiom. Jest to dość pracochłonne, ale ma też tą zaletę, że na tym etapie można „marudzić”, „przebierać”, itp.
Przy projekcie indywidualnym, załatwi to projektant, ale uwaga: za „marudzenie”, zmianę koncepcji, itp. trzeba będzie dodatkowo zapłacić.



Wszystko zależy od umowy jaką podpiszesz z projektantem. Jeśli na początku określisz się, że chcesz dom z poddaszem o powierzchni 150m2, z jednym miejscem garażowym i 4 pokojami... i architekt poświęci na taką koncepcję 2 tygodnie a ty przyjdziesz i powiesz... dokupiłem działkę, wolę parterówkę 200m2 z 2 miejscami i 5 pokojami... to wybacz! Takie sytuacje się zdarzają. I płacisz dodatkowo. Przykład: idziesz do sklepu i zamawiasz meble i płacisz np 5tys i czekasz na dostawę. W międzyczasie w tym samym sklepie pojawia się nowy zestaw za 6tys, który bardziej ci odpowiada. Sprzedawca nie robi problemu, żeby anulować tamto zamówienie. Czy w takiej sytuacji domagałbyś się zapłacenia 5tys za ten nowy zestaw icon_biggrin.gif


Link do komentarza
Powiem tak; w ilu projektach „na zamówienie” nie występują typowe rozwiązania konstrukcyjne, czy też ogólne pojęcia typu „ład”?

Narzędzia podobne do „pisarskich”?
Pisarz nie ma gotowego szablonu i programu przeliczającego fabułę. Program „pisarski” nie przeliczy mu Antka, na Krzysia, a gór na pustynię.

A architekt (projektant) i owszem. On tylko „zapodaje” koncepcję i „wklepuje” podstawowe dane – bardzo często na gotowym szablonie, a program wylicza i „rysuje” projekt. Im bardziej „profesjonalny” program i im bardziej obeznany z nim architekt (projektant) tym, lepsze dzieło końcowe. Fakt, może to być bardzo pracochłonna i żmudna praca, ale znów im lepsze narzędzia (program), tym pracy mniej, a dzięki temu projekty indywidualne są bardziej dostępne dla „maluczkich”.

Praca jak każda inna, a mój wpis ani nie ma na celu pomniejszania znaczenia ich pracy, ani też jakiegoś szczególnego ich gloryfikowania.

Prowadziłem kilka inwestycji i ze względu na ich charakter, każda z nich była budowana zgodnie z projektem indywidualnym, a co za tym idzie współpracowałem (i współpracuję) z kilkoma projektantami i architektami.

Swój budynek stawiać będę z „typówki”, wybrałem go z ponad setki projektów, a zabrało to nam ponad 2 lata.
Oczywiście aby z budynku stał się moim domem, potrzebował kilku nieznacznych „poprawek”, a i tak wraz ze swoim projektantem dalej go „szlifuję”.

Jak myślisz dlaczego tak postąpiłem i kto mnie do tego „namówił”?
Link do komentarza
Przyznam, że mam duży problem ze zrozumieniem tego co piszesz.

Cytat

Narzędzia podobne do „pisarskich”?


O co ci chodzi? Cytujesz mnie? Ja tak napisałam?

Cytat

Pisarz nie ma gotowego szablonu i programu przeliczającego fabułę. Program „pisarski” nie przeliczy mu Antka, na Krzysia, a gór na pustynię.


Cytat

A architekt (projektant) i owszem. On tylko „zapodaje” koncepcję i „wklepuje” podstawowe dane – bardzo często na gotowym szablonie, a program wylicza i „rysuje” projekt. Im bardziej „profesjonalny” program i im bardziej obeznany z nim architekt (projektant) tym, lepsze dzieło końcowe. Fakt, może to być bardzo pracochłonna i żmudna praca, ale znów im lepsze narzędzia (program), tym pracy mniej, a dzięki temu projekty indywidualne są bardziej dostępne dla „maluczkich”.


Jeszcze raz napiszę. Architekt projektuje a potem rysuje na komputerze a nie komputer rysuje za niego - tak samo jest z pisarzem korzystającym np z worda. Program jest tylko narzędziem, które pozwala na przekazanie swoich wizji innym osobom. Różni architekci, pisarze czy inne osoby posługujące się komputerem zrobią różne projekty, napiszą różne książki. Czy o architekcie, który narysuje ci projekt ręcznie powiesz, że to kartka i tusz wykonały za niego pracę. Program nie projektuje sam !!!

Cytat

Powiem tak; w ilu projektach „na zamówienie” nie występują typowe rozwiązania konstrukcyjne, czy też ogólne pojęcia typu „ład”?


Yyyyy.... ? Jaki ład?
Jeśli dobrze rozumiem masz pretensje do projektantów o stosowanie typowych rozwiązań konstrukcyjnych? Szok! Przecież takie kwestie są znormalizowane prawnie: normy, rozporządzenia... Dodatkowo architekt musi liczyć się z możliwościami finansowymi inwestora i to w głównej mierze narzuca konkretne rozwiązania - najpopularniejsze są te najtańsze. Jesli chcesz mogę ci zaprojektować więźbę w postaci kratownic stalowych - niekonwencjonalnie. Uprzedzam, będzie to drogie rozwiązanie a projekt będzie kosztował tyle samo co przy więźbie drewnianej. Co wybierzesz?

Cytat

Swój budynek stawiać będę z „typówki”, wybrałem go z ponad setki projektów, a zabrało to nam ponad 2 lata.
Oczywiście aby z budynku stał się moim domem, potrzebował kilku nieznacznych „poprawek”, a i tak wraz ze swoim projektantem dalej go „szlifuję”.
Jak myślisz dlaczego tak postąpiłem i kto mnie do tego „namówił”?


Bo bałeś się, że program, który projektuje za architekta jak wypluje gotowe i uzgodnione rysunki, z pozwoleniem na budowę, zarząda sumy, która będzie dla ciebie za wysoka?
Człowieku! Jakby takie były realia jak piszesz (jakby takie programy istaniały) to po co projektant wydawałby tyle kasy na studia, później pracował za nieduże pieniądze byle zrobić praktykę i w końcu płacił za państwowy egzamin, który naprawdę ciężko zdać ???

Cytat

Prowadziłem kilka inwestycji i ze względu na ich charakter, każda z nich była budowana zgodnie z projektem indywidualnym, a co za tym idzie współpracowałem (i współpracuję) z kilkoma projektantami i architektami.


Domyślam się, że żyjesz w jakimś matrixie icon_biggrin.gif W swoim świecie jesteś fachowcem, cieszysz się uznaniem kolegów i masz coś do powiedzenia. Obudź się. Jesteśmy na forum „budujemydom”, planeta Ziemia…

Ps. Prześlij mi ze swojego świata ten program, w który wystarczy tylko wklepać koncepcję. Proszęęę... albo chociaż nazwę. Bo tak się rozmarzyłam i wyobrażam sobie jak będzie mi przeliczał Antka na Krzysia, a góry na pustynię.
Link do komentarza
Cytat

Przyznam, że mam duży problem ze zrozumieniem tego co piszesz.



To widać. icon_biggrin.gif

I z tego co piszesz wnioskuję, że raczej stawiasz swoje pierwsze kroki w zawodzie. Z czasem przyjdzie i doświadczenie.

Rozumiem również Twój punkt widzenia w tym temacie, bo po co tak się męczyłaś na studiach, praktykach i egzaminach, skoro nieświadomy tego inwestor i tak wybiera projekt typowy.

A inwestor wybiera projekt typowy, bo projektanci biorą „psie pieniądze” za dostosowanie projektu do ich potrzeb, ale w takich ilościach, że im się to opłaca.
Wybierają typowy, bo go widzą (bryłę budynku, rozkład pomieszczeń, itp.) – często w 3D.
A jak widzą, to wiedzą czy chcą, czy nie.
Wybierają typowy, bo na indywidualny ich nie stać. Bo za ten „niby indywidualny” zapłaci kilka tysięcy, a budynek nie będzie się niczym różnił od tego typowego, bo będzie z „szablonu”, bo warunki zabudowy (MPZP) „wymuszają” pewne rozwiązania „szablonowe”.

Masz rację to jest forum budujemy dom, ale mały, malutki i z reguły prościutki - można powiedzieć, że kurnik. I tu projektant raczej nie ma możliwości „rozwinięcia skrzydeł” – zwłaszcza za niskie wynagrodzenie.

Tu raczej nie bywają inwestorzy, którzy budują niepowtarzalne rezydencje, których samo zaprojektowanie jest kosztem wyższym, niż tu jest budowa domu.

Nie wyładowywuj na mnie, swoich frustracji związanych z „ciężkim przebiciem się” w zawodzie, zważywszy na układy i układziki lokalne. To nie moja wina. Nikt nie ma lekko – przynajmniej na początku.

Zamiast czepiać się mnie, może spróbuj realnie wytłumaczyć inwestorom, dlaczego warto zrobić projekt indywidualny, ale bez frazesów, tylko tak po prostu.

Ps. Projektant z którym współpracuje, od kilkunastu lat pracuje na programach Architech - niesamowite możliwości, "wklepujesz" i masz, "przeciagasz" myszką, a tu wszystkie wymiary i obliczenia "dostosowywują się" dla większej ściany, naroznika, czy nowej ściany. Wizualizacja jak w kinie, kolorystyka dowolna.
Bajka - ale podpis pod tym musi być "uprawniony". icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

I z tego co piszesz wnioskuję, że raczej stawiasz swoje pierwsze kroki w zawodzie. Z czasem przyjdzie i doświadczenie.


Minęło 10 lat – dla jednych dużo dla drugich mało

Cytat

Wybierają typowy, bo na indywidualny ich nie stać. Bo za ten „niby indywidualny” zapłaci kilka tysięcy, a budynek nie będzie się niczym różnił od tego typowego, bo będzie z „szablonu”, bo warunki zabudowy (MPZP) „wymuszają” pewne rozwiązania „szablonowe”.


Tym razem ty piszesz ze swojego punktu widzenia, bo masz kontakt z takimi a nie innymi projektami. Nieprawdą jest to co piszesz o szablonowości i warunkach zabudowy – można je spełnić projektując oryginalne budynki. Proponuję ci pooglądać domki jednorodzinne z pracowni http://tamizo.pl/PL/projekty/architektura/index.html - jak widać młodzi też mają doświadczenie i nie projektują sztampowo. I nie są jedyni.

Cytat

Masz rację to jest forum budujemy dom, ale mały, malutki i z reguły prościutki - można powiedzieć, że kurnik.


Też się nie zgodzę. Mimo wszystko kurników jest mało, dominują pseudodworki upstrzone kolumnami, lukarnami, przyporami… Coś co kiedyś stanowiło o klasyce czy stylu obiektu jest teraz użyte bardzo przypadkowo w domku jednorodzinnym. Cóż, taki jest gust przeciętnego Polaka – że podoba mu się to samo co ma sąsiad. Że co drugi forumowicz chce mieszkać w Agatce (choć tu się nie czepiam, bo jest to jeden z lepszych projektów typowych).

Cytat

Projektant z którym współpracuje, od kilkunastu lat pracuje na programach Architech - niesamowite możliwości, "wklepujesz" i masz.


Miałam nadzieję, że zaskoczysz mnie jakimś powalającym programem. Pracowałam w Archicadzie, Nemetschku, Revicie – nawet ten ostatni nie ma takich możliwości o jakich piszesz. Patrząc z boku na cudzą pracę i widząc tylko efekt finalny nie powinieneś tak pochopnie oceniać czyjegoś zaangażowania.

Cytat

Nie wyładowywuj na mnie, swoich frustracji związanych z „ciężkim przebiciem się” w zawodzie.


W poprzednich postach napisałeś takie bzdury, że nie mogłam na nie nie zareagować.

Cytat

Zamiast czepiać się mnie, może spróbuj realnie wytłumaczyć inwestorom, dlaczego warto zrobić projekt indywidualny, ale bez frazesów, tylko tak po prostu.


Naprawdę ciężko jest wytłumaczyć coś osobie, która wcześniej miała kontakt z takimi stwierdzeniami o jakich pisałeś: architekt-operator, program który sam projektuje, że jakość domku zależy od programu w jakim był zrobiony.
Gwarantuję ci, że nawet jeśli kupisz sobie złotą łopatę i zaczniesz nią kopać pod fundament, to nie będzie to miało wpływu na jakość dołu który wykopiesz. Natomiast właśnie twoje doświadczenie i predyspozycje okażą się najbardziej przydatne.
Czego ci szczerze życzę icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Naprawdę ciężko jest wytłumaczyć coś osobie, która wcześniej miała kontakt z takimi stwierdzeniami o jakich pisałeś: architekt-operator, program który sam projektuje, że jakość domku zależy od programu w jakim był zrobiony.
Gwarantuję ci, że nawet jeśli kupisz sobie złotą łopatę i zaczniesz nią kopać pod fundament, to nie będzie to miało wpływu na jakość dołu który wykopiesz. Natomiast właśnie twoje doświadczenie i predyspozycje okażą się najbardziej przydatne.
Czego ci szczerze życzę icon_smile.gif



Kończąc aby nie zaśmiecać.

Nigdy nie pisałem, że jakość pracy zależy od programu, tylko że zależy od sprawności operatora który z nim pracuje, a to jest różnica.

Dobry przykład z łopatą, ale można ten dół wykopać także koparką., w tym bardzo precyzyjną np. z laserowym "prowadzeniem"
W obu przykładach jakość wykonanej pracy będzie uzależniona od sprawności operatora posługującym się danym narzędziem.

Natomiast szybkość pracy i wysiłek operatora, od zastosowanego narzędzia - przy czym precyzja narzędzia też jest istotna.
Link do komentarza
Twoja ignorancja wobec pracy biurowej jest niesamowita. Dyskryminujesz ludzi, którzy stoją po przeciwnej stronie co ty, tylko dlatego, że to właśnie oni dyktują ci warunki. Wybacz ale masz typowy kompleks fachowca. Bolą cię uwagi od kobiety, na dodatek młodszej, co gorsza projektującej a co najgorsze pracującej dodatkowo na budowie - więc mającej kontakt z pełnym spektrum branży.
Postaram nie wdawać się więcej w dyskusje z twoją osobą.
Kończę cytując twoją mądra wypowiedź w tym temacie:
Cytat

Kończąc aby nie zaśmiecać.

Link do komentarza
Cytat

Witam,
Mam zamiar budować dom do max 140 m2 czy możecie mi pomóc ? dom nie ma być za duży parterowy z użytkowym poddaszem i garażem. mogą państwo mi podać linki do stron jakie domy wybudowaliście i jakie były koszty np. za sam materiała na stan surowy?
koszty są dla mnie bardzo ważne- po prostu szukam taniego nie dużego domu

z góry dziękuję za pomoc,
JOANNA


Link do komentarza
w dyskusji powyżej mnie jako inwestora a nie projektanta:) uderzyło jedno ważne zdanie
Klient wybiera projekt gotowy bo GO WIDZI.
I to jest kluczowe. To zaważyło u nas. Nie cena- bo jak pisałam była zbliżona. Poza tym to były poczatki, pełen optymizm i jeszcze nie wiedzieliśmy że nam zabraknie na zapłacenie kostki:)
Ja nie umiem wyobrazic sobie domu zupełnie w głowie. Nie umiem tak na surowo powiedzieć jak ma wyglądac mój dom. Nie jestem architektem i nie mam takich uzdolnieńicon_smile.gif Umiem tylko oglądając katalog powiedzieć "o ten domek mi się podoba, bedzie super". I to jest zaleta projektu gotowego- nie mam tego ryzyka że architekt coś mi narysuje a ja przyjde i powiem "ale masakra..."
I jeszcze jedno. Jesli wybrałam projekt typowy narzuciłam sobie z góry powierzchnię. I już, załatwione, 137 m2 użytkowych, więcej nie będzie. Kropka. A mam takie doświadczenia z dwoma znajomymi robiącymi projekty indywiduale- a może jeszcze to a tamto, a druga garderoba, a troszkę większy pokój, a jeszcze ciut powiekszyć garaz itp. Oba te domy wyszły.... za duże. Jeden z nich w dodatku okazał się dla mnie taki za masywny, za cięzki z zewnątrz. za bardzo "powiekszony". W środku sa ogromne. Jedny z tych moich znajomych rozważają teraz sprzedanie stanu surowego i budowę mniejszego o ok 50 m2 typowego....
Link do komentarza
Cytat

w dyskusji powyżej mnie jako inwestora a nie projektanta:) uderzyło jedno ważne zdanie
Klient wybiera projekt gotowy bo GO WIDZI.
I to jest kluczowe. To zaważyło u nas.
Ja nie umiem wyobrazic sobie domu zupełnie w głowie. Nie umiem tak na surowo powiedzieć jak ma wyglądac mój dom. Nie jestem architektem i nie mam takich uzdolnieńicon_smile.gif Umiem tylko oglądając katalog powiedzieć "o ten domek mi się podoba, bedzie super". I to jest zaleta projektu gotowego- nie mam tego ryzyka że architekt coś mi narysuje a ja przyjde i powiem "ale masakra..."



icon_smile.gif kropeczka_ns w obecnej chwili praktycznie każdy architekt robiący projekt na indywidualne życzenie robi również wizualizacje. Praktykuje się spotkania i wprowadzanie zmian na oczach inwestora: typu zmiana kąta dachu, zmiana wielkości otworów okiennych, kolorystyki, itp. - wszystko wg potrzeb zamawiającego.
Czasami czytając to forum robię wielkie oczy ale pewne kwestie zaczynają do mnie powoli docierać. Domyślam się, że ci tani projektanci (mówię o projektach budowlanych rzędu 4tys) oferują właśnie taki suchy projekt, bez współpracy z inwestorem. Oczywiście wiąże się to z dużym ryzykiem, że dom się nie spodoba ale znacznie obniża koszty jego wykonania - na co więkość zwraca główną uwagę.
Czytałaś zapewnie powyżej o tych programach wyręczających architekta icon_wink.gif Właśnie one służą do budowania modelu domu i znacznie ułatwiają przekazanie wizji inwestorowi. Dawniej na życzenie klienta sklejało się makietę domku - wiadomo, że praca była żmudna a każda zmiana wiązała się z pracochłonnymi poprawkami. Teraz owszem jest pod tym względem łatwiej ale takie programy kosztują i wymagają zdobycia kolejnej wiedzy. Stąd tak różne ceny za projekty. Najzwyczajniej mówiąc cena jest odzwierciedleniem wielu czynników: wiedzy projektanta, renomy, czasu wykonania projektu zależnego od jego skomplikowania, terminu wykonania i dodatkowego wkładu "pieniężnego" jaki musi ponieść w związku ze swoją pracą.
Ja w każdym razie życzyłabym po częśći sobie aby inwestorów stać było na taką usługę. Pięknie by było, gdyby każdy mógł mieszkać w wymażonym domu, innym niż dom sąsiada. Znacznie podniosłoby to wartość architektury w Polsce ale niestety realia są brutalne icon_sad.gif
Link do komentarza
Cytat

Praktykuje się spotkania i wprowadzanie zmian na oczach inwestora: typu zmiana kąta dachu, zmiana wielkości otworów okiennych, kolorystyki, itp. - wszystko wg potrzeb zamawiającego.
Czasami czytając to forum robię wielkie oczy ale pewne kwestie zaczynają do mnie powoli docierać. Domyślam się, że ci tani projektanci (mówię o projektach budowlanych rzędu 4tys) oferują właśnie taki suchy projekt, bez współpracy z inwestorem.


Ja mam ten tani projekt indywidualny i miałam spotkania z projektantem ( nie jedno), pokazywał mi wizualizacje, kombinowaliśmy z lukarnami, facjatkami, balkonami (z których w końcu zrezygnowałam), robił nawet odwierty na działce, aby sprawdzić rodzaj gruntu, a poza tym sprawdzał kierunki i ukształtowanie terenu.
Link do komentarza
Doszedłem do wniosku, że to co napiszę nie zaśmieci tematu, bo będzie merytorycznie - tylko i wyłącznie.

POPRAWIONE – (dopisane na niebiesko) dla jasności na podstawie późniejszego wpisu autorki cytowanej wypowiedzi.
Ale nie wiem co ma piernik do wiatraka, albowiem, ani sam nigdy nie twierdziłem, że jestem fachowcem (wykonawcą) – ba nie wynika to z żadnej mojej wypowiedzi. Nie jestem wykonawcą.
Wypowiadałem się w tym zakresie jako inwestor – czytaj dokładnie.
Nic mnie boli, nikogo nie dyskredytuję.


Cytat

Twoja ignorancja wobec pracy biurowej jest niesamowita. Dyskryminujesz ludzi, którzy stoją po przeciwnej stronie co ty, tylko dlatego, że to właśnie oni dyktują ci warunki. Wybacz ale masz typowy kompleks fachowca. Bolą cię uwagi od kobiety, na dodatek młodszej, co gorsza projektującej a co najgorsze pracującej dodatkowo na budowie - więc mającej kontakt z pełnym spektrum branży.
Postaram nie wdawać się więcej w dyskusje z twoją osobą.
Kończę cytując twoją mądra wypowiedź w tym temacie:



Myślę, ze również w tym tkwi niechęć inwestorów do projektów indywidualnych - właśnie w takim podejściu jak w cytowanym zdaniu, napisanym przez projektanta.

Otóż, to nie projektant ma dyktować warunki, tylko inwestor, bo to on zleca pracę, on będzie płacił za projekt i budowę.

I nawet jeśli projektant podjął się pracy za niskim wynagrodzeniem, to ma spełnić „zachcianki inwestora”, bo to inwestor dyktuje warunki, a projektant ma to „przerysować” na papier – oczywiście w zgodzie z możliwościami konstrukcyjnymi w danym zakresie, oraz innymi niezbędnymi uwarunkowaniami określonymi przez prawo.

A dla przyszłych inwestorów budujących dom na podstawie projektu indywidualnego, taka rada:

– w umowie z projektantem zażądajcie od projektanta, nadzoru autorskiego w ramach umowy o wykonanie projektu, lub za ściśle określoną w umowie kwotę. Projektant nie może odmówić sprawowania nadzoru autorskiego – jest to jego ustawowy obowiązek, ale inwestor musi tego zażądać, nie jest to „automat”.

Warto to „dogadać” przed zleceniem wykonania projektu indywidualnego.

Ostatnia uwaga może dotyczyć również umowy o adaptację projektu „typowego”.
Link do komentarza
bajbaga jak już cytujesz czyjąś wypowiedź to nie wyrywaj zdania z kontekstu i nie wprowadzaj zbędnego zamieszania. Po raz kolejny jestem zmuszona prostować twoje interpretacje. Wypowiedź na temat dyskryminacji z twojej strony dotyczyła mojego stwierdzenia, że fachowcy (nie inwestorzy!!!) są stroną, której projektanci dyktują warunki. A jak nam z doświadczenia wiadomo wykonawca i tak wie swoje i zrobi po swojemu. Tylko potem są problemy i próby ich rozwiązania - choćby na tym forum. I najwięcej traci na tym inwestor. Dlatego przyłączam się do twojego apelu o nadzór autorski. Byłoby to z dużą korzyścią dla obu stron.
Druga kwestia dotyczy twojego roszczeniowego odnoszenia się do mojej osoby. Żądać spełnienia zachcianek to możesz od swojej żony jeśli sobie na to pozwala. Projektant jest od tego aby doradzić. Taki co przerysowywuje jest odpowiednikiem konofała. Więc na przyszłość nie myl pojęć icon_smile.gif

W odpowiedzi na niebieski tekst:
Też nie wiem co ma piernik do wiatraka, antek do krzysia i góry do pustyni (cytuję twoje początkowe wypowiedzi w tym temacie). Nie chciałeś się przyznać jaki zawód wykonujesz. Nie wyłapałam też wątku na temat tego, że jesteś inwestorem. Ja napisałam tylko, że twoje podjeście do projektanta jest jak podjeście fachowca - z góry na "nie". I dalej prezentujesz taką postawę. O co się teraz chcesz wykłócać? Jeśli tylko dla zasady to ja mogę długo...
Link do komentarza
Cytat

Druga kwestia dotyczy twojego roszczeniowego odnoszenia się do mojej osoby. Żądać spełnienia zachcianek to możesz od swojej żony jeśli sobie na to pozwala. Projektant jest od tego aby doradzić. Taki co przerysowywuje jest odpowiednikiem konofała. Więc na przyszłość nie myl pojęć icon_smile.gif



Złośliwie to ujmę, ale wpierw trzeba znać przepisy, a potem się wypowiadać – to nie ja żądam, tylko Prawo Budowlane (Art.20.1.4) stawia takie wymagania i jak inwestor zażąda, to projektant ma obowiązek spełnić to żądanie – oczywiście może za to zażądać gratyfikacji pieniężnej.

I nie od Ciebie, tylko od wszystkich projektantów, bo napisałem "projektanta", a nie od jętki

To jest prosta zależność - wymaga i żąda ten co płaci, a nie ten co wykonuje.
To dotyczy wszystkich zawodów – projektantów również.
Link do komentarza
Cytat

Złośliwie to ujmę



Wątpię, czy potrafisz inaczej icon_biggrin.gif

Artykuł dotyczący nadzoru autorskiego na który się powołujesz owszem zawiera słowo żądać, czyli domagać się pod groźbą kary - bo dokładnie to ma oznaczać.
Zapytam jednak (i jeśli jesteś poważnym rozmówcą to odpowiedz na to pytanie), czy ty ustalając sprawę nadzoru autorskiego ze swoim projektantem powiedziałeś "żądam od pana nadzoru autorskiego" - bo mnie się nigdy nie trafił taki inwestor, ani nie słyszałam o takim przypadku. Mam wrażenie, że starasz się odreagować na tym forum własne frustracje.
Piszesz o suchym fakcie. Skoro jesteś takim zwolennikiem nadzorów autorskich przeprowadź tutaj ankietę na temat ile osób korzystało z takiego przywileju. Potem wrócimy do tematu i podyskutujemy o plusach i minusach takiego rozwiązania a jest o czym pogadać nie kłócąc się. Natomiast jeśli mamy polemizować na tematy niezwiązane to zapraszam na prv, bo wątpię żeby innych interesowały nasze "rozmowy" icon_wink.gif
Link do komentarza
Biorąc pod uwagę oba kategoryczne stwierdzenia w przywołanym art.20.1.4 – czyli obowiązek, ale na żądanie inwestora, czyli oba te warunki wzajemnie się uzupełniają i spełniają.
Napisano „żądać” bo jest to bezwarunkowe.
Prośba może być spełniona lub nie.
Karą będzie poszukanie innego projektanta, bo ustawowych kar brak.
A jak projektant nie chce podjąć się nadzoru, to fakt ten powinien być sygnałem ostrzegawczym dla inwestora.


Jak wspomniałem prowadziłem kilka inwestycji (dla potrzeb własnych, firmy) w oparciu tylko o projekty indywidualne i zawsze, określając warunki w umowie z projektantem, żądałem nadzoru autorskiego (po pierwszej bolesnej i kosztownej nauczce)
W moim odczuciu, jest to bardzo istotne. Tym bardziej, im projekt jest "nowatorski".

Zalety:
- pełna kontrola nad wydatkami, bo projektant nie zaskoczy mnie, że za „poprawki” trzeba zapłacić,
- ciągły nadzór nad budową, i co ważniejsze nad kierownikiem budowy,
- projektant nie może „zrzucić winy” na kierownika budowy,
- bezproblemowe, jak ja to nazywam „adaptacje sytuacyjne”,
- bezstresowe oddawanie budynku.

Wady:
- w zasadzie jedna, to kosztuje dodatkowo – przy zależności, im projekt „tańszy” tym nadzór droższy. Przy dużych projektach w zasadzie kwestia nadzoru „zawiera się” w projekcie.

Taka konkluzja.
Na wielu forach, aż roi się od „pretensji”, że po wpłacie za projekt lub adaptację projektanci „olewają” inwestorów.
Gdyby projektant sprawował nadzór autorski, to część jego wynagrodzenia wypłacona by była po zakończeniu budowy, czyli w jego interesie jest jak najszybsze załatwienie problemu.

Dlaczego inwestorzy nie żądają ustanowienia nadzoru autorskiego?

Bo nie wiedzą, że mają takie prawo. Projektanci raczej sami z siebie, tego nie proponują – a powinni, bo uczciwość zawodowa tego wymaga.
Bo inwestor w swojej naiwności, liczy na to, że uzyska wszędzie rzetelną informacje od fachowców.

Ankieta proszę bardzo:
- kto wiedział, że istnieje taka instytucja jak „nadzór autorski”?
- komu o tym powiedział projektant?
- kto wiedział, że projektant ma obowiązek objąć budowę nadzorem autorskim, przy takim „życzeniu” inwestora?


W swojej batalii budowlanej, inwestor jest jak samotna łupinka na otwartym morzu. W zdecydowanej większości przypadków zdany na wiedzę innych tj: urzędników, projektanta, kierownika budowy, wykonawców.
Ale jakoś tak jest, że jak sam czegoś się „nienaumie”, to będzie płacił frycowe.
Link do komentarza
Joanno, Polecam Ci projekt bardzo tradycyjnego domu. Nie wiem czy przypadnie Ci do gustu. Szukam już bardzo długo projektu domu, który mogłabym wybudować na działce którą kupiłam w obszarze Natura 2000. Uznałam że tradycyjna architektura będzie to najlepsze rozwiązanie. Projekty nowoczesnych domów nie do końca do mnie przemawiają. Rozmawiałam z wieloma architektami i takie proste bryły i dwuspadowy dach oraz powierzchnia do 140 m2 powierzchni to najekonomiczniejsze rozwiązanie.
http://www.najciekawszeprojekty.pl/projekt/km-385/m-110
Pozdrawiam
Baśka
Link do komentarza
jasne jętka, ja wiem że robi wizulalizacjęicon_smile.gif To oczywiste, lazienek miałam wizualizację a robila mi je kolezanka, wcale nie profesjonalny projektant, poporstu dziewczyna która ma gust, wyobraźnię i umie takiego programu używac. Tylko że przychodzi baba do architekta (np ja) a architekt pyta " to jaki pani chcialaby dom?" A ja ..... nie wiem. Nie mam pojęcia. Chciałam gracjana. I go mam z bardzo niewielkimi przeróbkami. Dopóki nie znalazłam gracjana nie wiedziałam jak super rzeczą jest np jadalnia w wykuszu z oknami na zachód:) Nie wymyśliłabym sama że taką chcęicon_smile.gif
Link do komentarza
  • 7 miesiące temu...
Cytat

Witam,
Mam zamiar budować dom do max 140 m2 czy możecie mi pomóc ? dom nie ma być za duży parterowy z użytkowym poddaszem i garażem. mogą państwo mi podać linki do stron jakie domy wybudowaliście i jakie były koszty np. za sam materiała na stan surowy?
koszty są dla mnie bardzo ważne- po prostu szukam taniego nie dużego domu

z góry dziękuję za pomoc,
JOANNA



Widziałam ostatnio bardzo ładne projekty domów z użytkowym poddaszem np. takie:


Projekt Jaspis

Projekt Amulet



Link do komentarza
  • 6 miesiące temu...
Cytat

hm ... może się Pani po prostu ogłosi tutaj? icon_rolleyes.gif
https://forum.budujemydom.pl/Uslugi-f140.html




Przystępne ceny i szereg ciekawych projektów można znaleźć na

http://www.horyzont.com/projekty-domow/szu...rt/powierzchnia

ważny jest koszt budowy i komfort mieszkania - cena projektu, to całkiem inna kwestia.

Dom, przede wszystkim musi dawać radośc jego mieszkańcom i być tani w utrzymaniu icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Joanno, Polecam Ci projekt bardzo tradycyjnego domu. Nie wiem czy przypadnie Ci do gustu. Szukam już bardzo długo projektu domu, który mogłabym wybudować na działce którą kupiłam w obszarze Natura 2000. Uznałam że tradycyjna architektura będzie to najlepsze rozwiązanie. Projekty nowoczesnych domów nie do końca do mnie przemawiają. Rozmawiałam z wieloma architektami i takie proste bryły i dwuspadowy dach oraz powierzchnia do 140 m2 powierzchni to najekonomiczniejsze rozwiązanie.
http://www.najciekawszeprojekty.pl/projekt/km-385/m-110
Pozdrawiam
Baśka



Ależ mi się spodobał ten domek! Zastanawiam się tylko, czy on jest tani w realizacji. Wg kosztorysu architekta da się go wybudować poniżej 300 000. Do tej pory myślałam o takim:

http://www.poprojekt.pl/projekt,lk726,psb,...=0&studio=0

No i teraz mam zagwozdkę. Jak myślicie, czy koszt budowy tych domów jest podobny? Nie myślę oczywiście o adaptacji poddasza w tym parterowym.
Link do komentarza
Cytat

To bardzo pocieszająca odpowiedź.
Jasne, że wolę parterowy. Zawsze myślałam, że budowa takiego jest droższa.


Wcale nie musi. W parterówce odpadają schody i strop. Czego masz więcej, to powierzchnia dachu. Ale przy dachu dwuspadowym niewiele to podwyższa koszty.

Cytat

jasne:)? Bo ja bym za nic nie chciała parterowego:) Koleżanka ma. Dom z pięterkiem daje więcej prywatności zwłaszcza przy dzieciach.

Kochana, dzieci rosną a bieganie po schodach na prawdę daje w kość. Nie młodniejemy. Kumpela ma nowy domek z użytkowym poddaszem, i przeklina, bo po sąsiedzku wybudowana kuzynki parterówka i na parterze bez biegania jest wszystko. A przecież część prywatną można spokojnie mieć oddzieloną. Wszystko zależy od projektu. Ja też buduję parterówkę.
Link do komentarza
  • 6 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam. Wykonałem drenaż opaskowy wokół domu podpiwniczonego. Rura czarna kaczmarek ciężki dren o średnicy 11cm, w obsypce żwiru 16-32 i to wszystko owinięte włókniną 150g o wodoprzepuszcalności 90L/min. Dren będzie zasypany płukanym piaskiem z 10-20 cm a dopiero na to dam grunt z wykopu (glina zmieszana z piaskiem). Na 3 ścianach dolna powierzchnia drenu jest poniżej górnej płaszczyzny ławy a co za tym idzie poniżej posadzki piwnicy. Problem pojawił się na ostatniej ścianie z uwagi że w ławie znajduje się rura kanalizacyjna 160 której górna krawędź znajduje się tylko ok 6 cm poniżej posadzki. Dodając do tego izolację reaktywną którą pokryta jest ta rura kanalizacyjna i to że rura drenażowa jest ułożona na niej więc z jakimś odstępem dylatacyjnym 1-2cm więc zbierać będzie zaledwie jakieś 2-3 cm poniżej posadzki w piwnicy, ale jak ułożyłem dren ze spadek 0,5% to wychodzi na to że po lewej stronie dren będzie powyżej posadzki w piwnicy. Ściany piwnicy są bardzo dobrze zaizolowane masą reaktywną aż po same ławy więc tu akurat bym się nie obawiał że będzie coś przeciekać, ale trzeba brać na poprawkę jakieś niedoskonałości i zastanawiam się teraz nad funkcjonalnością tego drenu znajdującego się powyżej posadzki. Bo jeśli to wszystko jest w podsypce żwirowej i poziom ewentualnej wody gruntowej się wyrówna to nawet przy tak ułożonej rurze drenarskiej woda powinna być odbierana z odcinka znajdującego się poniżej posadzki piwnicy prawda? Więc nie ma w zasadzie obaw że będzie stała w miejscu gdzie rura jest powyżej posadzki bo zleci po prostu do najniższego punktu tylko że będzie to zachodziło wolniej aniżeli miało by być ściągane przez rurę? Wiem że dren można układać nawet z bardzo małym spadkiem czy też nawet pionowo i wyrównująca woda znajdzie ujście do najniższego punktu, ale nie chce mi się już tego poprawiać. Poniżej na pomarańczowo rura drenarska, na czerwono obrys żwiru 16-32 we włókninie.     Druga sprawa jeśli na jednej ze ścian rura ma jakieś 1 cm, wzniesienia, czy w niektórych miejscach więcej to czy grozi to zamuleniem w tym miejscu? Jakieś zanieczyszczenia staną w tym miejscu i nie będą mogły trafić do studni osadnikowej? Dren jest elastyczny i podczas zasypywania jak się na nim nie stoi to potrafi się podnieść a kamień spod niego ciężko jest wyciągnąć, stąd takie fale.          
    • Mam jętki dość mocno wygięte w łuk. Różnica poziomu pomiędzy niektórymi to nawet 5cm. Możliwe, że więcej. Nad nimi ma być strych nieużytkowy. Drewno jest suche, bo leżało tak kilka lat. Czy jętki nadal mogą się mocno wyginać, nawet o kilka centymetrów, czy raczej już tak zostanie? Na ile to jeszcze może wciąż pracować? Powinienem teraz dążyć do wyrównania i wypoziomowania jętek np. za pomocą spinania ich poprzecznie robiąc kratownicę czy może lepiej już zostawić to tak jak jest i podczas montażu podłogi podkładać jakieś deski itp.? Niektóre z jętek "wiszą" nad ścianami działowymi, a inne dotykają - to wynika pewnie z tego, że niektóre się wygięły z biegiem czasu i tego, że chyba powinny być montowane nieco wyżej nad ścianami. No ale jest jak jest.   Zależy mi na dwóch rzeczach: - w miarę równej (żeby wiochy nie było) podłodze strychu - żeby sufity (g-k) w pomieszczeniach użytkowych nie pękały
    • Musiała od razu pęknąć czy się po prostu ugięła albo powstały jakieś mocne naciski punktowe? Ściany piwnicy stoją na grubej papie, najgrubsza jaka była, nie pamiętam ile mm ale wydaje mi się że to też mogło mieć wpływ. W żadnej że ścian nie ma słupa żelbetonowego. Zanim stawiałem ściany to szukałem po forach i wszyscy doradzali takie słupy właśnie żeby unikać rys na ścianach. Rys jest więcej na ścianach piwnicy, poniżej pokazane. Praktycznie na każdym łączeniu wewnętrznych ścian nosnych i narożnikach.    A ponadto tu gdzie zaznaczono na żółto to są raczej na pewno naciski/reakcje pionowe bo jest to narożne okno tarasowe bez słupa i w tym miejscu pewne dochodzi do dużych nacisków na ściany piwnicy.     
    • Ława musiała pęknąć w miejscu pęknięcia tych bloczków betonowych, proszę poszukać na ścianach innych rys w tym pomieszczeniu z wykuszem.
    • To jest myśl, zupełnie nie brałem pod uwagę
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...