Skocz do zawartości

Mieszkanie w budynku gospodarczym - legalne?


Recommended Posts

Napisano

Witam, chciałem się dowiedzieć czy można mieszkać w budynku gospodarczym?
Tak w skrócie otrzymałem pozwolenie na budynek gospodarczy. Ponieważ mieszkam w strefie wiatrakowej i moja działa jeszcze łapie się w promieniu tej strefy.
Więc mogłem tylko otrzymać pozwolenie na gospodarczy z dwom kondygnacjami parter i poddasze do 220m2.
Ziemia leżała odłogiem a nie mam innej ,gdzie mógłbym użyć do wybudowania domu mieszkalnego.

Co grozi za mieszkanie w takim budynku? Czy mogę mieć poważne problemy przez to?

Napisano

No ok, ale jeżeli mam pozwolenia itd. Sam budynek gospodarczy jest legalnie postawiony. Czy to że będą płytki itd. to może głupio zabrzmi, ale równie dobrze dla "zwierząt" mógłbym wykończyć środek. Czy bardzo łatwo mogą mi "udowodnić" że tam mieszkam i szybko mogę mieć z tego powodu problemy?

Napisano

Zawsze się nad tym durnowatym zastanawiam.

Czy jeśli będzie gdzie spać, wykąpać się, coś ugotować - to nie może być już budynek gospodarczy?

Postawię w przedsionku grabie, widły i konewkę u już jest gospodarczy?

To niech sobie tam stoją.

A te wymienione wyżej nie przeszkadzają chyba nazywać go gospodarczym?

Czy błądzę i jest coś więcej w ustawach.

Napisano
3 godziny temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Na ile ktoś tego faktycznie pilnuje w danym regionie

Jak masz inny, aktywny adres korespondencyjny, jak nie masz zawistnych i upierdliwych sąsiadów - możesz i latami bezkarnie mieszkać...

Do wykończenia nikt się nie przyczepi...

 

Napisano
2 godziny temu, podczytywacz napisał:

Jak masz inny, aktywny adres korespondencyjny, jak nie masz zawistnych i upierdliwych sąsiadów - możesz i latami bezkarnie mieszkać...

Do wykończenia nikt się nie przyczepi...

 

Ogolnie obok jest dom rodzinny, wiec tam mogę być zameldowany. Dosłownie jest połączony z ta ziemią. Sąsiedzi ogólnie sa w porzadu.  Szukałem w kodeksach ale nie mogę się doszukać po czym mogliby "prawnie" stwierdzić że tam mieszkam. Bo teoretycznie mogę przebywać tam o każdej porze. Dopytuje bo trochę stresu mam, co jak wszystko wyszykuje itd. a później będę musiał walczyć  z urzędnikami :/

Napisano
19 godzin temu, Native856 napisał:

 Co grozi za mieszkanie w takim budynku?  

 

A kto Ci to udowodni?   :icon_lol:

 

Opowiem Ci taką historię. Mój wujek jeszcze w czasach wojennych pędził bimber i robił to do samej śmierci. "Dzięki" temu znał wielu ludzi w powiecie. Między innymi pewnego sędziego z Sądu Powiatowego, też miłośnika wyrobów spod świerka. 

I gdy pewnego razu popijali sobie tak odrobinkę, sędzia przyznał się, że kilka dni wcześniej skazał jednego bimbrownika. Wujek był zgorszony, ae sędzie zaczął się tłumaczyć, że musiał!

- Ten głupi ciul - mówił - ani razu nie zaprzeczył, jak go pytałem. Bo milicja przedstawiła protokoły i musiałem pytać czy tak było. A ten wszystko potwierdzał. Więc co miałem zrobić? Żeby chociaż jeden raz powiedział, że to była woda, a nie bimber... 

 

Wyciąg wnioski z tej opowieści.

5 godzin temu, Native856 napisał:

No ok, ale jeżeli mam pozwolenia itd. Sam budynek gospodarczy jest legalnie postawiony. Czy to że będą płytki itd. to może głupio zabrzmi, ale równie dobrze dla "zwierząt" mógłbym wykończyć środek. Czy bardzo łatwo mogą mi "udowodnić" że tam mieszkam i szybko mogę mieć z tego powodu problemy?

 

To nie jest Białoruś, tylko wolny kraj. Nikt Ci niczego nie udowodni, chyba ze sam się oskarżysz.

3 godziny temu, bobiczek napisał:

Zawsze się nad tym durnowatym zastanawiam.

Czy jeśli będzie gdzie spać, wykąpać się, coś ugotować - to nie może być już budynek gospodarczy?

Postawię w przedsionku grabie, widły i konewkę u już jest gospodarczy?

To niech sobie tam stoją.

A te wymienione wyżej nie przeszkadzają chyba nazywać go gospodarczym?

Czy błądzę i jest coś więcej w ustawach.

 

Obojętnie co jest w ustawach, to połowa ludzi u mnie na wsi tak ma. Tylko w zimie wchodzą do domów, a od wiosny do jesieni mieszkają w tzw. "letnich kuchniach". W większości przypadków są lepiej wykończone i wygodniejsze  niż dom właściwy. Tak robiono od czasów komuny, bo na dom za dużo było papierów do załatwiania, Gospodarczych nikt nie kontrolował i nie kontroluje.

3 godziny temu, podczytywacz napisał:

Jak masz inny, aktywny adres korespondencyjny, jak nie masz zawistnych i upierdliwych sąsiadów - możesz i latami bezkarnie mieszkać...

Do wykończenia nikt się nie przyczepi...

 

Dokładnie tak. U nas ani się nikt z tym nie kryje, ani nikt nie boi.

43 minuty temu, Native856 napisał:

  Dopytuje bo trochę stresu mam, co jak wszystko wyszykuje itd. a później będę musiał walczyć  z urzędnikami :/

 

Żadnego urzędnika nie masz obowiązku wpuszczać na pokoje. Żaden zresztą nie przyjdzie, bo nie ma takich uprawnień.

Napisano

@retrofood trochę mnie uspokoiłeś. Dziękuję za poświęcony czas na odpowiedzi. Na prawdę dziwne mamy to prawo. Myślałem że urzędnicy mają dużo większe możliwości jeżeli chodzi o takie kontrole. I ze mogą mnie dość szybko "wyrzucić" z takiego budynku. 

 

 

Napisano
20 minut temu, Native856 napisał:

@retrofood trochę mnie uspokoiłeś. Dziękuję za poświęcony czas na odpowiedzi. Na prawdę dziwne mamy to prawo. Myślałem że urzędnicy mają dużo większe możliwości jeżeli chodzi o takie kontrole. I ze mogą mnie dość szybko "wyrzucić" z takiego budynku. 

 

Wróg w granicach Rzeczypospolitej (no, prawie), a Ty myślisz, ze urzędnicy będą się Twoja chałupa zajmować? :icon_biggrin:

Pisałem tu już kilka razy, ze naczelnym pragnieniem urzędnika jest święty spokój. Wiem, bo kiedyś sam w takim Urzędzie Miejsko - Gminnym pracowałem. :icon_biggrin:

 

I nie zapomnij o historyjce, którą przytoczyłem. Nawet gdyby, w co nie wierzę, ale poteoretyzujmy. Gdyby nawet ktoś o to zapytał, to spędzasz tam lato, albo wiosną, albo masz w domu awarię i musiałeś na chwile się przenieść... I tak dalej. Chociaż tak jak napisał @podczytywacz,, dopóki masz prawdziwy adres zameldowania, pies z kulawą nogą o żadne szczegóły pytał nie będzie.

 

PS. Zastrzegam tylko jedno. To wszystko jest prawdziwe, dopóki na działce nie będziesz prowadził jakiejś działalności gospodarczej. Wtedy może odwiedzić Cię skarbówka, a ona ma już trochę uprawnień.

Napisano
4 godziny temu, retrofood napisał:

 

Wróg w granicach Rzeczypospolitej (no, prawie), a Ty myślisz, ze urzędnicy będą się Twoja chałupa zajmować? :icon_biggrin:

Pisałem tu już kilka razy, ze naczelnym pragnieniem urzędnika jest święty spokój. Wiem, bo kiedyś sam w takim Urzędzie Miejsko - Gminnym pracowałem. :icon_biggrin:

 

I nie zapomnij o historyjce, którą przytoczyłem. Nawet gdyby, w co nie wierzę, ale poteoretyzujmy. Gdyby nawet ktoś o to zapytał, to spędzasz tam lato, albo wiosną, albo masz w domu awarię i musiałeś na chwile się przenieść... I tak dalej. Chociaż tak jak napisał @podczytywacz,, dopóki masz prawdziwy adres zameldowania, pies z kulawą nogą o żadne szczegóły pytał nie będzie.

 

PS. Zastrzegam tylko jedno. To wszystko jest prawdziwe, dopóki na działce nie będziesz prowadził jakiejś działalności gospodarczej. Wtedy może odwiedzić Cię skarbówka, a ona ma już trochę uprawnień.

Jeżeli chodzi o ostatni fragment. To już spieszę z tłumaczeniem odnośnie działalności gospodarczej.

Sytuacja była taka, że działka należy do mojej mamy. I żeby można było postawić taki budynek to trzeba było zostać "rolnikiem", trzeba posiadać jak się nie mylę ponad 1ha ziemi. Więc została wzięta dzierżawa 1ha oraz 0.33ar(miejsce na budynek gospodarczy) i po zakończeniu budowy umowa dzierżawy zostanie po prostu zerwana. Przez co mama już nie będzie "rolnikiem". Więc dotacje itp. nie będą przez nią już pobierane(gdzie finalnie i tak trafiały do właściciela - bo dzierżawa potrzebna była tylko do wniosku na projekt budynku). Czy to miałeś na myśli odnośnie działalności? Czy taka kolejność, gdzie zostanie zerwana umowa jest poprawna, żeby skarbówka wykazywała ingerencji?

Napisano

E tam, takie "rolnictwo" to skarbówki nie interesuje. :icon_biggrin: .

Sam kiedyś brałem dopłaty, ale odkąd funkcjonują zdjęcia lotnicze, to spasowałem.  I "grunty" leżą odłogiem. Całe prawie 1,3 hektara.

Nie ma kto raz do roku skosić, bo by można nadal brać, a teraz z samolotu to wyłapią. Bo widać na zdjęciach zakrzaczenia.

Napisano
Dnia 9.07.2024 o 18:34, Native856 napisał:

@retrofood Na prawdę dziwne mamy to prawo. Myślałem że urzędnicy mają dużo większe możliwości jeżeli chodzi o takie kontrole. I ze mogą mnie dość szybko "wyrzucić" z takiego budynku.

 

Dnia 9.07.2024 o 19:03, retrofood napisał:

Pisałem tu już kilka razy, ze naczelnym pragnieniem urzędnika jest święty spokój. Wiem, bo kiedyś sam w takim Urzędzie Miejsko - Gminnym pracowałem.
 

 

Żeby spokój był jednak lekko mniejszy,

@retrofood przypomniała mi się historia @TINEK którą opowiadał kiedyś na zlocie którymś.

Po wybudowaniu trzeba nieruchomość zgłosić w PINB-udzie do odbioru.

W całej Polsce pewnie jak i u mnie.

Zaniosłem dziennik budowy, za biurkiem pieczątki i the end.

A u niego?!

Przyszła pani i zdecydowała że skoro nie ma skończonych balustrad przy schodach na piętro, będzie guzik a nie "pozwolenie na użytkowanie"

 

:)

 

Też się przydarza jednak urzędnik czasami nadgorliwy.

:)

 

Napisano
43 minuty temu, bobiczek napisał:

Też się przydarza jednak urzędnik czasami nadgorliwy.

:)

 

Pewnie, ze się zdarza.

Też kiedyś pisałem, ze dawniej braliśmy z żoną (ja jako kierowca) prace (projekty zagospodarowania działek) z dwóch powiatów, których siedziby leżą od siebie o 8 km. I zawsze trzeba było pamiętać w którym powiecie klienci mieszkają, bo wymogi szefów budownictwa były różne. Niby chodziło o drobiazgi, ale potrafili być upierdliwi, że hej.

 

Tutaj jednak nie widzę takiego niebezpieczeństwa o którym piszesz. Po pierwsze trzeba by mieć "szczęście" niczym TINEK :icon_biggrin: i to do potęgi "n" - tej, a po drugie i ważniejsze - tutaj nie ma żadnego obowiązku zgłoszenia! A więc żaden urząd nie zna sprawy i nie ma też wiedzy. Czyli żaden obowiązek urzędniczy nie istnieje, A nadgorliwość urzędnicza nie sięga poza sprawy, które urzędnik ma na biurku. I tyle! Nie ma sprawy - nie może istnieć kontrola.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • poradź lepiej, pokaż sie profesjonalnie - zamiast wypisywania głupawych pierdół  
    • Historia wygląda tak, że mieszkanie kupiliśmy w marcu 2022. Było kupione od poprzedniego właściciela, który najprawdopodobniej flipowal mieszkaniami, kupił, wyremontował i ja się pojawiłem i kupiłem. Mieszkanie kupiłem świeżo po remoncie. Pierwsze problemy zaczęły pojawiać się w następną zimę, czyli na przełomie 2022/2023 bo sąsiad z dołu pokazał mi, że od sufitu pod naszym balkonem ma trochę mokre ściany. Na naszej ścianie o którą mi chodzi, zacząłem zauważać wilgoć już chyba na wiosnę 2023. Czy ściana przemarzala/przemakala przed remontem nie mam pojęcia i już do tego nie dotrę. Jeśli chodzi o ocieplenie budynku, jakieś prace na elewacji były robione w okolicach 2010 roku, ale budynek nie jest ocieplony styropianem. Drzwi balkonowe najprawdopodobniej nie były wymieniane w czasie tego remontu mieszkania sprzed mojego kupna, bo nie wyglądaly na nowe.  Co najlepiej zrobić w takiej sytuacji? Na ocieplenie elewacji nie mam co liczyć, bo jestem właścicielem jednego z wielu mieszkan w tym bloku. Dodam, że na ścianie gdzie się zbiera wilgoć nie ma kaloryfera a na ścianie po drugiej stronie kaloryfer jest i tam też taka wilgoć się pojawia ale w zdecydowanie mniejszym stopniu. 
    • Z OSB mi doradziło dwóch fachowców, a deski wiadomo że sztywniejsze, ale myślę że to, że OSB z GK będą razem ze sobą skręcone dadzą już dużo. A co do wyprostwania ścian czy skosów, to jest zrobione co do milimetra. Za pomocą dobrego lasera w zasadzie nie ma z tym większych problemów, ale trochę czasu na to trzeba poświęcić. Jakby ktoś chciał zrobić to "po łebkach", nie ma opcji później z tego wyjść, bo każdą płytę trzeba byłoby ciąć inaczej. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Sam zastosowałem folię aktywną, bo piana PUR nie ma równej powierzchni, stąd do 10cm mam pustkę za folią, ale nie jest to aluminiowa. A co do tej aluminiowej to może jako aktywna to coś w tym może być, ale co ma dawać dodatkowa pustka to pojęcia nie mam. Według mnie trochę przerost treści nad formą. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Nie jest to kluczowe już mi się wydaje. W każdym bądź razie zapoznając się w sieci z informacjami zazwyczaj faktycznie można znaleźć informację, że kładziemy wełnę na równi z folią. Nie spotkałem się z celowym zostawianiem tam np. 2-3 cm luzu. To, że ta wełna potem obsiądzie i wtedy będzie szczelina już chyba jest doszukiwaniem się jakiegoś sposobu bronienia tego, że tam musi być szczelina.   Co do tej foli srebrnej od wewnątrz. Właśnie doczytałem się o co chodzi. Kilka dni temu widziałem jakiś filmik majstrów z YT co mówili o tym i tam było wspomniane, że taka folia ma najlepsze swoje właściwości gdy zostawi się szczelinę. Teraz doczytałem. Szczelinę można tam zostawić ale też nie jest to koniecznie. Taka folia nazywa się folią aktywną i reguluje przenikanie pary wodnej w zależności od warunków. Pewnie kolejny temat rzeka...
    • Nie słyszałem o takich praktykach i nie wiem ile taka folia aluminiowa kosztuje i czy to się w ogóle opłaca, tzn koszt vs oszczędność energii. Z tego co wiem, najlepiej wykonana izolacja to taka, która bezpośrednio przylega do folli paroizolacyjnej, ponieważ każda pustka powietrzna, a w przypadku poddasza za płytą GK ma już w granicach 50% niższą temperaturę niż w pomieszczeniu, czyli stwarzają się idealne warunki do wykraplania. Dlatego jedyna pustka powietrzna w każdym przypadku skosów czy sufitu powinna się znajdować za ociepleniem tak jak pisze[mention=66843]rett[/mention] np przed deskowaniem, lub za membraną, która z zasady ma mieć wysoką paroprzepuszczalność, bo w przypadku piany PUR, którą klei się bezpośrednio do membrany inczej się nie da. Dlatego uważam że podstawowym błedęm jest dodatkowe ocieplanie przesztrzeni nad sufitem, bo nad sufitem powinna być już tylko wentylacja aż do kalenicy. Było tu już kilka tematów o wyciekach po ścianach szczytowych. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...