Skocz do zawartości

Wypowiedzenie umowy przez WFOŚiGW z Łodzi na wymianę pieca z programu "Czyste powietrze"


Recommended Posts

Po ponad 2 latach starania się o dofinansowanie z programu "Czyste powietrze" i blisko 10 miesiącach od podpisania umowy od Prezesa WFOŚiGW otrzymaliśmy niniejsze pismo:

 

WFOŚiGW w Łodzi na podstawie decyzji Zarzadu Uchwała nr 8299/2021 z dnia 20.07.2021r., postanowił wypowiedzieć umowę dotacji nr.XYZ. z dnia 20.10.2020r. zawartą z Panią Agnieszką S na realizację zadania w ramach Programu Priorytetowego Czyste Powietrze.
Zgodnie z zapisami programu zakończenie przedsięwzięcia ( data wystawienia ostatniej faktury lub innego dokumentu potwierdzającego wykonanie prac) oznacza rzeczowe zakończenie wszystkich prac objętych umową o dofinansowanie pozwalające na prawidłową eksploatację zamontowanych urządzeń. Przedsięwzięcie nie może zostać zakończone przed dniem złożenia wniosku o dofinansowanie.
Z przedstawionej dokumentacji wynika, że zakończenie zadania nastąpiło w dniu 29.11.2019 ( protokół odbioru i faktura) tj przed datą złożenia wniosku o dofinansowanie w dniu 18.12.2019. z poważaniem prezes zarządu Wojciech M.

 

Tylko że:

1) Protokół rejestracji zgłosiliśmy 8 sierpnia 2019 roku przez portal beneficjenta - fundusz nam odpisał, że wniosek zarejestrował musimy przesłać wersję papierową lub za pośrednictwem epuapu i to faktycznie miało miejsce 18.12.2019r.

2) Przez ten czas kazali nam przesłać z rygorem odstąpienia od czynności jeżeli nie otrzymają wymaganych pism w ciągu 7 dni

a) 4x PIT 36 ( średnio co 5 miesięcy o to prosili)

b) Zaświadczenia od naczelnika Urzedu Skarbowego ( w erze COVID-a to stanowiło spore wyzwanie)

c) kazali nam zezłomować 4 letni piec UNI PRO 18kw - gdzie cena rynkowa nowego pieca 10kw to ok 3800 PLN

d) masę innych papierków - sam koszt załatwiania ich to ok 200zł

 

Za całość inwestycji zapłaciliśmy sami - bez kredytu bankowego. Wiem, że fundusz rządzi się własnymi prawami i np skarga na opieszałość urzędu go nie dotyczy, ale jak dla mnie to jest jakieś za przeproszeniem kuriozum po 2 latach zauważyć, że wniosek był złożony przed terminem i po 10 miesiącach od podpisania umowy jednak ją wypowiedzieć. Oczywiście nie ma w piśmie nawet grama wzmianki o odwołaniu od decyzji ( bo to fundusz a nie urząd), i chciałem się najpierw Was poradzić co można z tym "fantem" uczynić - ja  mocno zastanawiam się o wystąpieniu o rekompensatę czy skierowaniu sprawy na drogę sądową., albo zrobić jakiś psikus np taki że jutro biorę jakiegoś speca od OZE i przedstawiam fakturę z dniem jutrzejszym, że "hola hola" ale inwestycja jeszcze się nie zakończyła - był protokół odbioru instalacji ale tu jest jeszcze jeden papierek..

 

Z drugiej strony cholernie się cieszę, że nie władowałem sie w program "moja woda".

Możecie coś doradzić ?

 

Link do komentarza

Nie daj się.

Pierdzenie o programach, o ekologii, o priorytetach, zachętach, chwalenie się tym wszystkim a potem takie kuriozum jak u Ciebie....

Nie daj się.

Sprawdź wszystkie możliwe ścieżki i udowodnij tym betonowym urzędnikom, jaki jest cel programu i na czym ma polegać efekt końcowy.

I skoro ten efekt uzyskano, to niech się odczepią!

Link do komentarza
11 godzin temu, Draagon napisał:

Po ponad 2 latach starania się o dofinansowanie z programu "Czyste powietrze" i blisko 10 miesiącach od podpisania umowy od Prezesa WFOŚiGW otrzymaliśmy niniejsze pismo:

 

WFOŚiGW w Łodzi na podstawie decyzji Zarzadu Uchwała nr 8299/2021 z dnia 20.07.2021r., postanowił wypowiedzieć umowę dotacji nr.XYZ. z dnia 20.10.2020r. zawartą z Panią Agnieszką S na realizację zadania w ramach Programu Priorytetowego Czyste Powietrze.
Zgodnie z zapisami programu zakończenie przedsięwzięcia ( data wystawienia ostatniej faktury lub innego dokumentu potwierdzającego wykonanie prac) oznacza rzeczowe zakończenie wszystkich prac objętych umową o dofinansowanie pozwalające na prawidłową eksploatację zamontowanych urządzeń. Przedsięwzięcie nie może zostać zakończone przed dniem złożenia wniosku o dofinansowanie.
Z przedstawionej dokumentacji wynika, że zakończenie zadania nastąpiło w dniu 29.11.2019 ( protokół odbioru i faktura) tj przed datą złożenia wniosku o dofinansowanie w dniu 18.12.2019. z poważaniem prezes zarządu Wojciech M.

 

Tylko że:

1) Protokół rejestracji zgłosiliśmy 8 sierpnia 2019 roku przez portal beneficjenta - fundusz nam odpisał, że wniosek zarejestrował musimy przesłać wersję papierową lub za pośrednictwem epuapu i to faktycznie miało miejsce 18.12.2019r.

2) Przez ten czas kazali nam przesłać z rygorem odstąpienia od czynności jeżeli nie otrzymają wymaganych pism w ciągu 7 dni

a) 4x PIT 36 ( średnio co 5 miesięcy o to prosili)

b) Zaświadczenia od naczelnika Urzedu Skarbowego ( w erze COVID-a to stanowiło spore wyzwanie)

c) kazali nam zezłomować 4 letni piec UNI PRO 18kw - gdzie cena rynkowa nowego pieca 10kw to ok 3800 PLN

d) masę innych papierków - sam koszt załatwiania ich to ok 200zł

 

Za całość inwestycji zapłaciliśmy sami - bez kredytu bankowego. Wiem, że fundusz rządzi się własnymi prawami i np skarga na opieszałość urzędu go nie dotyczy, ale jak dla mnie to jest jakieś za przeproszeniem kuriozum po 2 latach zauważyć, że wniosek był złożony przed terminem i po 10 miesiącach od podpisania umowy jednak ją wypowiedzieć. Oczywiście nie ma w piśmie nawet grama wzmianki o odwołaniu od decyzji ( bo to fundusz a nie urząd), i chciałem się najpierw Was poradzić co można z tym "fantem" uczynić - ja  mocno zastanawiam się o wystąpieniu o rekompensatę czy skierowaniu sprawy na drogę sądową., albo zrobić jakiś psikus np taki że jutro biorę jakiegoś speca od OZE i przedstawiam fakturę z dniem jutrzejszym, że "hola hola" ale inwestycja jeszcze się nie zakończyła - był protokół odbioru instalacji ale tu jest jeszcze jeden papierek..

 

Z drugiej strony cholernie się cieszę, że nie władowałem sie w program "moja woda".

Możecie coś doradzić ?

 

Ciekawe studium przypadku. Diabeł tkwi, jak zawsze, w szczegółach. Program "Moja woda" ma też swoje obostrzenia. Analizowałem go kiedyś i tak się zastanawiam - skąd ja wezmę tyle wody do zmagazynowania w ciągu roku. Warto przeczytać założenia od deski do deski. Poza tym dofinansowanie jest marne w stosunku do kosztów całkowitych. Mam wrażenie, że ta nagonka ma na celu działania ilościowe a nie jakościowe. Mniejsza dotacja - więcej beneficjentów w ramach określonej puli. Tyle, że to nijak się ma do działań przemyślanych. Najpierw pozwalają ludziom betonować całe posesje a potem nauczają o retencji wody i magazynowaniu.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Myśmy to wałkowali 3 lata temu wtedy wyslalem skany z podręcznika:    
    • Ja mam rurę w geowłókninie, także jak miałaby się zamulić, to na samym dnie, bo w 90% jest obsypana kamieniem, a dla mnie bardziej logicznym jest odsączenie nawet tego 1cm nawet z mułu, niż żeby było kilka centymetrów kamieni zatopionych w wodzie. Ale ekspertem nie jestem, posłuchałem tylko rady tego kto robi to na codzień i wydało mi się to bardziej logiczne niż położenie rury na kamieniach. Btw rura leży na geowłókninie, więc nie bardzo ma się czym zamulić. A kamień miałem dosyć dobrze wypłukany, więc nawet z niego niewiele tam osiadło. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • a co cię śmieszy - podręcznik niemiecki? Niemców nie lubię - ale na budowlance się znają Ja tego nie wymyśliłem - ale zasięgam najlepszych rad, jak coś robię, a nie majstrów z okolicy (choć czasem się znajdzie b. dobry)   Podręcznik fachowy zaleca nawet trzy różne frakcje kamienia drobny przy rurce drenarskiej, zwłaszcza tej z PCV - żeby jej nie uszkodzić i dopiero po warstwie tego drobnego dawać grubszy kamień. To samo pod rurą - drobny kamień. I tak samo przy geowłókninie - żeby jej nie podziurawić. Dla mnie to logiczne - choć pracochłonne.   to może mnie poucz, co cię rozśmieszyło?    nie ja to wymyśliłem - ale to logiczne, że jak dasz na dno wykopu, to się szybko zamuli rura, bo z tego kamienia też osiądzie pył, a poza tym rura powinna być oddzielona od podłoża. Dlatego daje się płytka warstwę tego drobnego kruszywa pod dren. 
    • Ok, może być nawet 500 milimetrów, lepiej nawet brzmi. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • To nie pół metra a 50 cm i jest ok, przecież buduje się dom na te 30-60 lat, po co coś ciągle poprawiać.   Dziś zalecana grubość minimum to 30 cm, a dla domów energooszczędnych  35 cm.   Jak ja budowałem dom w XX wieku, to przyjeżdżali ludzie i pukali się w czoło, po co to daję albo tamto i czemu tyle, albo np. czemu okna montuję w warstwie izolacji.  -okno nie w murze?  -to wypadnie.  Okna nie wypadły, stoją, czy wiszą do dzisiaj. Nie minęło 30 lat i ludzie zaczęli tak wstawiać okna.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...