Skocz do zawartości

ergonomia nowoczesnych domów


Recommended Posts

 

 

Witam

Niech mi ktoś wytłumaczy na czym ma polegać "łatwość utrzymania w czystości" podłogi w salonie gdzie jest posadzka zamiast dywanów lub wykładziny dywanowej? Robiliśmy pół roku temu generalny remont w domu. Omamieni wspaniałymi wizualizacjami nowoczesnego architekta wnętrz, "otworzyliśmy przestrzeń" i "otworzyliśmy dom na ogród". Oznacza to że całkowicie otworzyliśmy kuchnię na salon, daliśmy w salonie wielkie na całą ścianę okna, zlew pod okno (a jakże! obowiązek) i oczywiście w salonie daliśmy kamienną posadzkę - piękne białe kafle, gładkie, na wysoki połysk. Ach jak pięknie lśniły na zdjęciu z wizualizacji!!! Ach jak pięknie prezentował się zlew w kuchni pod oknem! Mama, myjąc naczynia, spogląda co robią dzieci przed domem. Sielanka! Architekt tylko zapomniał że nie mamy dzieci a obok zlewu jest zmywarka, więc raczej niezbyt dużo czasu poświęcam na obserwację znad zlewu czegokolwiek, o dzieciach nie wspominając. "Otwarty na ogród" dom wymagał wywalenia wszystkich wiszących szafek więc szybko z mężem oboje zaczęliśmy doświadczać bólu pleców i kolan. Nie od razu doszliśmy skąd się wziął. Ale już teraz wiem - przecież my się po wszystko schylamy... Po filiżanki do herbaty, po samą herbatę, po łyżeczki, talerze, owoce, przyprawy, kaszę... No tak. Architekt zapomniał że my nie zamawiamy cateringu tylko sami gotujemy więc w centralnym miejscu na wysokości rąk umieścił... piekarnik i mikrofalę. Zgodnie z najnowszymi trendami, gdy ludzie przychodzą po pracy do nie gotują tylko szybko odgrzewają w mikrofali pizzę... On tak robi. Ach jaka piękna była ta kuchnia na wizualizacji! A my daliśmy się nabrać. Zrobiliśmy też wyspę. Krótko po remoncie zaczęłam łapać się na tym że całe dnie spędzam na... sprzątaniu. Dziwne, bo miało być czyściej. Najgorsze było to że właściwie to mogłam cały czas sprzątać, a było ciągle brudno. Po salonie fruwała psia i kocia sierść i wszędzie walały się tzw. koty, a przejście po salonie w butach (żeby np. zabrać telefon z półki przed wyjściem z domu) wymagał zamiatania podłogi. Właściwie w całym domu. W kuchni więcej czasu poświęcałam na wycieranie ustawicznie brudnej podłogi niż na samo gotowanie. Kiedyś, gdy mieliśmy zamkniętą kuchnię, bez wyspy a z mnóstwem wiszących szafek, sprzątałam ją raz, po skończeniu pracy, i jakoś było czyściej niż teraz. A salon to już w ogóle koszmar. Kiedyś przejechaliśmy go odkurzaczem 2 -3 razy w tygodniu i to wystarczało. Teraz... teraz widać byle pyłek na tych gładkich białych kaflach. Sierść zwierząt... tak myślę że kiedyś ona się "przyczepiała" do dywanu. A teraz fruwa po całym domu. To była moja największa zmora. Nie wiem co w nas wstąpiło aby uwierzyć temu architektowi. Mówił że dywany to siedlisko kurzu i roztoczy. Ale tak myślę... Może 20-letnie dywany, nieprane, to na pewno. Ale ja wymieniałam dywany co kilka lat i regularnie je prałam. Poza tym... czy kiedy dywanu nie ma, to czy rzeczywiście jest czyściej? Czy do domu wnosi się mniej piachu, brudu i zarazków na butach? Czy zwierzęta zostawiają mniej sierści? Chyba jednak nie. Myślę że z tą czystością jest tak  że na gładkiej podłodze po prostu wszystko bardziej widać. Więc to bardziej kłuje w oczy. Więc trzeba częściej sprzątać. I tylko dlatego jest czyściej. I tylko dlatego niektórym ludziom, którzy tematu nie przemyśleli dokładnie, WYDAJE się że podłoga jest "łatwiejsza do utrzymania w czystości". Miałam taką podłogę i miałam dywany więc mam porównanie. Dlatego wiem co piszę. Gładka podłoga NIE JEST łatwiejsza do utrzymania w czystości niż dywan. Jest TRUDNIEJSZA. Gładką podłogę po prostu trzeba częściej sprzątać. Ona może i ładnie się prezentuje na zdjęciach. Ale próba utrzymania jej przez cały czas w czystości ze zdjęcia wymaga zatrudnienia ekipy sprzątaczek na 2 zmiany a i tak jest z góry skazana na niepowodzenie. Przynajmniej w domu w którym się mieszka. Który się użytkuje. Po którym biegają zwierzęta. I nawet w domu po którym nikt nie chodzi taka podłoga też będzie brudna bo szybko pokryje się kurzem - tym "siedliskiem roztoczy i alergenów". Miesiąc temu zamknęliśmy z powrotem kuchnię, zmniejszyliśmy salon, wróciły dywany - nowe, nie 20-letnie "siedliska roztoczy i alergenów". I sprzątamy mniej, a w domu jakoś jest czyściej. Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego?

Link do komentarza

Chyba sama sobie odpowiedziałaś. Błyszczące płytki są dobre dla pedantów, są tacy ludzie co kochają sprzątanie, odpręża ich to czy mają jakąś nerwice, nie wnikam. Większość jednak odkurza 2x na tydzień i chce widzieć efekt te 2-3 dni a nie 2-3 godziny.

Też lubię dywany, piorę je w domu i widzę jaki syf w nich siedzi, mimo to wolę je mieć. Świetnie ściągają walającą się kocią sierść Bez dywanów sierść sobie fruwa i ląduje np. w jedzeniu. 

Okno nad zalewem jest fajne , miałam już takie w dzieciństwie w prlowskiej kostce, grunt to dać wysoko parapet i kuchnia najlepiej od północy wtedy światło nie odbija się od zlewu.

Brak górnych półek to poroniony pomysł ale ból kręgosłupa od schylania się po talerze...no proszę cię ,masz coś z kręgosłupem względnie słabe mięśnie core  to tylko uwidoczniło problem. To samo kolana ,po prostu ich na co dzień nie używasz tyle ile powinnaś i w pełnym zakresie ruchu.

Mój projektant od pnb też mi wchcial wcisnąć pewne głupie rozwiązania np. okno do blatu w kuchni czy potrójne okno w salonie.  Po co? Chyba tylko po to żeby narożnik stał w świetle okna i wyglądał idiotycznie. Będę miała po swojemu, 2 okna: 1 tarasowe, 1 normalne fix , lepsze doświetlenie i szerszy widok na ogród.

Link do komentarza
1 godzinę temu, igasonia napisał:

  Miesiąc temu zamknęliśmy z powrotem kuchnię, zmniejszyliśmy salon, wróciły dywany - nowe, nie 20-letnie "siedliska roztoczy i alergenów". I sprzątamy mniej, a w domu jakoś jest czyściej. Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego?

Zjawisko jest bardzo proste. Wyobraź sobie, że ubierasz się w ... nie wiem nawet jak to nazwać. W wyroby odzieżopodobne, widywane czasem na pokazach mody. Na ciele masz jakieś obręcze z frędzelkami, a na głowie tort ozdobiony paskami blachy, bibuły i makaronu al-dente, przeplecionymi dowolnie ze sobą. I buty w formie podeszwy z kilometrem pasków oplatających nogi aż do spojenia ud. Bo ktoś Ci wmówił, że to modne, nowoczesne i wszyscy Ciebie obserwujący będą wzdychać "och!" i ach!", zazdrościć jak cholera, a Ty będziesz mega szczęśliwa. Wręcz wniebowzięta, chociaż nerki przewieje wiatr, a nogi bolą jak szlag, bo sznurki na nich wstrzymują przepływ krwi i po paru latach będziesz mieć żylaki. Ale nic to, jesteś szczęśliwa, bo modna! Niczym te z pokazu! Przez kilka dni.

Dopiero gdy się wypłaczesz i na rzyć nałożysz dżinsy, poczujesz prawdziwą ulgę.

Link do komentarza
Gość mhtyl
1 godzinę temu, igasonia napisał:

Ach jak pięknie prezentował się zlew w kuchni pod oknem! Mama, myjąc naczynia, spogląda co robią dzieci przed domem. Sielanka! Architekt tylko zapomniał że nie mamy dzieci a obok zlewu jest zmywarka, więc raczej niezbyt dużo czasu poświęcam na obserwację znad zlewu czegokolwiek, o dzieciach nie wspominając.

To ta kuchnia nie ma żadnych ścian? ze pólek wiszących nie można powiesić? architekt z tego co piszesz zaprojektował kuchnię wg złotego trójkąta, takie są standardy. Piszesz "Mama, myjąc naczynia..." to zapewne są słowa architekta więc gdzie koleżanko wtedy byłaś aby zwrócić mu uwagę?

1 godzinę temu, igasonia napisał:

Po salonie fruwała psia i kocia sierść i wszędzie walały się tzw. koty, a przejście po salonie w butach (żeby np. zabrać telefon z półki przed wyjściem z domu) wymagał zamiatania podłogi.

jak się ma zwierzaki w domu to dziwne aby nie było sierści i "zapachu" szczególnie od pieska.

1 godzinę temu, igasonia napisał:

A salon to już w ogóle koszmar. Kiedyś przejechaliśmy go odkurzaczem 2 -3 razy w tygodniu i to wystarczało. Teraz... teraz widać byle pyłek na tych gładkich białych kaflach. Sierść zwierząt... tak myślę że kiedyś ona się "przyczepiała" do dywanu. A teraz fruwa po całym domu.

Tymy słowami sama sobie udowodniasz, może bezwiednie, że nie jesteś osobą która lubi porządek a raczej sprzątania. Dywan to miejsce gdzie cały syf się chowa i go nie widać a czemu nie widać? bo się maskuje w dywanie. Na płytkach czy panelach widać wszystko i one są bardziej higieniczne niż dywany.

1 godzinę temu, igasonia napisał:

Gładka podłoga NIE JEST łatwiejsza do utrzymania w czystości niż dywan. Jest TRUDNIEJSZA.

Bzdury i brednie, tak pisze ten kto lubi łazić po brudzie.

1 godzinę temu, igasonia napisał:

Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego?

Bo jesteście leniami, ot dlatego.

Link do komentarza

Białe lśniące wykończenia i zwierzaki to nie najlepsze połączenie.

Pewnie na tej wizualizacji nie było żadnych zwierzaków.:P

Nawet mały piesek potrafi nanieść tyle syfu że głowa boli. Ergonomia i funkcjonalność powinna być na pierwszym miejscu, ale jak najbardziej jest to do pogodzenia z pięknym nowoczesnym wyglądem.

Link do komentarza
Gość mhtyl
30 minut temu, demo napisał:

Wytłumaczenie jest proste - nie widzicie tak tego brudu. To chyba oczywiste.

 

 

Dokładnie, nie widać brudu bo brud i wszelakie mu pochodne są zakamuflowane w dywanie.

Link do komentarza
Gość mhtyl
10 godzin temu, uroboros napisał:

I demo, i mhtyl - piszecie tak, jakbyście nie zrozumieli o co chodzi w poście userowi igasonia...:icon_rolleyes:

 

A może nie zrozumieliście :zalamka: :bezradny:

A Ty jak rozumujesz jej post?

Bo jak na mój tok rozumowania to autorka tematu z nowoczesnego, ładnego domu zrobiła peerelowską klitkę z wyściółką dywanową z prostego powodu, a powodem było utrzymanie porządku.

Link do komentarza
11 godzin temu, uroboros napisał:

I demo, i mhtyl - piszecie tak, jakbyście nie zrozumieli o co chodzi w poście userowi igasonia...:icon_rolleyes:

 

A może nie zrozumieliście :zalamka: :bezradny:

Dla mnie to narzekanie na widoczny brud na białych lśniących powierzchniach i brak szafek wiszących w kuchni, co powoduje że po wszystko trzeba się schylać do szafek stojących na podłodze. Szafki stojące w takim układzie powinny być wysuwane a nie otwierane. Jeśli takie są to wątpię czy powiązanie tego z bólem pleców i kolan jest zasadne. 

Ale bardzo chętnie przeczytam Twoje rozumienie tego tematu. Wal śmiało !.

Link do komentarza

Ja dodam że na dywanie sporo się zmieści , a pod dywanem jeszcze więcej . Jedyny dywan w domu jaki mam to leży przed wanną , jakieś 35cm na 50 ....Mam w domu trzy koty i jeszcze sierści nie widziałem w kotlecie ...Ciekawe o czym może to świadczyć ??:scratching:

I nie stać mnie aby zatrudniać sprzątaczki ...a jakoś w domu chodzi się boso albo w skarpetach i dyskomfortu z tego powodu nikt nie odczuwa że łazi się po czymś oprócz podłogi .

Link do komentarza
4 godziny temu, demo napisał:

Wal śmiało !.

 

6 godzin temu, mhtyl napisał:

A Ty jak rozumujesz jej post?

 

Mam nadzieję, że Autorka postu wybaczy mi moją redakcję Jej postu :icon_rolleyes:

 

Czytałem go tak:

 

22 godziny temu, igasonia napisał:

[...] Robiliśmy pół roku temu generalny remont w domu. Omamieni wspaniałymi wizualizacjami nowoczesnego architekta wnętrz, "otworzyliśmy przestrzeń" i "otworzyliśmy dom na ogród". Oznacza to że całkowicie otworzyliśmy kuchnię na salon, daliśmy w salonie wielkie na całą ścianę okna, zlew pod okno (a jakże! obowiązek) i oczywiście w salonie daliśmy kamienną posadzkę - piękne białe kafle, gładkie, na wysoki połysk. Ach jak pięknie lśniły na zdjęciu z wizualizacji!!! [...] Architekt zapomniał że my nie zamawiamy cateringu tylko sami gotujemy więc w centralnym miejscu na wysokości rąk umieścił... piekarnik i mikrofalę. Zgodnie z najnowszymi trendami, gdy ludzie przychodzą po pracy do nie gotują tylko szybko odgrzewają w mikrofali pizzę... On tak robi. Ach jaka piękna była ta kuchnia na wizualizacji! A my daliśmy się nabrać.[...]. W kuchni więcej czasu poświęcałam na wycieranie ustawicznie brudnej podłogi niż na samo gotowanie.

 

Kiedyś, gdy mieliśmy zamkniętą kuchnię, bez wyspy a z mnóstwem wiszących szafek, sprzątałam ją raz, po skończeniu pracy, i jakoś było czyściej niż teraz.

 

A salon to już w ogóle koszmar. Kiedyś przejechaliśmy go odkurzaczem 2 -3 razy w tygodniu i to wystarczało. Teraz... teraz widać byle pyłek na tych gładkich białych kaflach. [...]dywany to siedlisko kurzu i roztoczy. Ale tak myślę... Może 20-letnie dywany, nieprane, to na pewno. Ale ja wymieniałam dywany co kilka lat i regularnie je prałam. Poza tym... czy kiedy dywanu nie ma, to czy rzeczywiście jest czyściej? Czy do domu wnosi się mniej piachu, brudu i zarazków na butach? Czy zwierzęta zostawiają mniej sierści? [...] na gładkiej podłodze po prostu wszystko bardziej widać. Więc to bardziej kłuje w oczy. Więc trzeba częściej sprzątać. I tylko dlatego jest czyściej.[...] niektórym ludziom, [...] WYDAJE się że podłoga jest "łatwiejsza do utrzymania w czystości".[...]Gładką podłogę po prostu trzeba częściej sprzątać.[...]

 

Nie widzę tu oznak lenistwa i innych insynuacji mhtyl'owych, "nie widzenia" tego brudu (z demo) i całkowicie popieram to, co mówi retro...

 


 


 

Link do komentarza

joks,świadczy to o tym, że się jako statystyczny facet nie przypatrujesz się. Nawet kiedy mieszkałam ze swoją matką pedantką z nerwicą natręctw na punkcie czystości miałam kocią sierść w jedzeniu. Możesz sobie sprzątać do bólu to tylko zmniejsza problem, wystarczy że kot przebiegnie już sierść fruwa.

Mój kot jest taki cwany, że wchodzi na blat kuchenny tylko jak nikogo nie ma w kuchni, zdradza ją tylko pikająca płyta elektryczna jak sobie wdepnie. Ale przy nas to jest kulturka, kotek grzecznie na podłodze siedzi. 

Chętnie zobaczyłabym mhtyla latającego na mopie 7 dni w tygodniu, albo chociaż jeden dzień... skoro masz tak czysto domyślam się, że to ty tak ślicznie sprzątasz. :icon_cool:

Link do komentarza
Gość mhtyl
29 minut temu, uroboros napisał:

Nie widzę tu oznak lenistwa i innych insynuacji mhtyl'owych, "nie widzenia" tego brudu (z demo) i całkowicie popieram to, co mówi retro...

To wytłumacz mi dlaczego na płytkach lśniących widać każdy pyłek a na dywanie nie widać? To właśnie stwierdziła autorka tematu, wróciła do dywanów i jest czyściej, ale czy jest czyściej czy tylko się wydaje że jest czysto.

Mi wisi kto co sobie na podłogę położy, nawet worek jutowy  mogą sobie ludzie kłaść, o gustach się nie dyskutuje ale o bredniach już takich  jak powyżej z dywanem. Dywan to wg mnie taka siatka maskująca jaka stosuje się w wojsku do kamuflażu sprzętu wojskowego.

 

A słowa napisane przez autorkę, że dali się nabrać architektowi to już całkiem śmiechem napawają. Nabrać to może się male dziecko które jest nieświadome świata. Ktoś kto ma kilkadziesiąt lat i zaczyna przygodę z budową domu ma za sobą jakiś bagaż doświadczeń, w tym przypadku autorka miała, więc pytam gdzie była jak oglądała projekt i wizualizację? Pisze, że w kuchni nie ma szafek wiszących, a z tego co pisze to kuchnia jest otwarta na salon czyli co najmniej dwie ściany owa kuchnia musi posiadać, więc nie można było na tych ścianach zawiesić półek? przy kuchni otwartej musiała cały czas sprzątać bo było brudno a dlaczego? Poniższy cytat powinien wyjaśnić dlaczego.

23 godziny temu, igasonia napisał:

Zrobiliśmy też wyspę. Krótko po remoncie zaczęłam łapać się na tym że całe dnie spędzam na... sprzątaniu. Dziwne, bo miało być czyściej. Najgorsze było to że właściwie to mogłam cały czas sprzątać, a było ciągle brudno.

 Kiedyś, gdy mieliśmy zamkniętą kuchnię, bez wyspy a z mnóstwem wiszących szafek, sprzątałam ją raz, po skończeniu pracy, i jakoś było czyściej niż teraz.

 Miesiąc temu zamknęliśmy z powrotem kuchnię,.... I sprzątamy mniej, a w domu jakoś jest czyściej

 

A jak nie wyjaśni co niektórym to śpieszę z wyjaśnieniami. Przy kuchni otwartej i to jeszcze z wyspą trzeba dbać o porządek non stop bo jest to widoczne z salonu i każdy gości którzy odwiedzają widzą wszystko, przy kuchni zamkniętej nie widać całego rozgardiaszu więc i  sprzątanie nie musi odbywać się po każdej czynności.

 

14 minut temu, Chaton napisał:

Mój kot jest taki cwany, że wchodzi na blat kuchenny tylko jak nikogo nie ma w kuchni, zdradza ją tylko pikająca płyta elektryczna jak sobie wdepnie. Ale przy nas to jest kulturka, kotek grzecznie na podłodze siedzi.

I jak was nie ma w domu to na fejsie siedzi i pisze ze znajomymi, taki jest scwany kotek.

16 minut temu, Chaton napisał:

Chętnie zobaczyłabym mhtyla latającego na mopie 7 dni w tygodniu, albo chociaż jeden dzień... skoro masz tak czysto domyślam się, że to ty tak ślicznie sprzątasz. :icon_cool:

Sądzisz że kto mi sprząta? sprzątaczka? albo może sądzisz że nie sprzątam, że lubię siedzieć w syfie. Nie oceniaj innych swoją miarą.

 

Link do komentarza
6 minut temu, mhtyl napisał:

Nie oceniaj innych swoją miarą.

To było niepotrzebne!!!

7 minut temu, mhtyl napisał:

dlaczego na płytkach lśniących widać każdy pyłek a na dywanie nie widać

bo tak jest!!! gra światła, i WIDAĆ...

Link do komentarza
Gość mhtyl
1 minutę temu, uroboros napisał:

To było niepotrzebne!!!

Sorki, czy jesteś jej adwokatem? a jej wycieczka osobista pod moim adresem była potrzebna? Czy ja jej się czepiałem? Więc sory Gregory ale odpowiadaj na pytania które kierowałem do Ciebie.

Ja z Tobą nieraz już urządzaliśmy pogaduchy, nie raz się różniliśmy w ocenie w danej sytuacji, nieraz  mieliśmy inne poglądy na jakieś zagadnienie ale w sposób normalny sobie popisaliśmy i doszliśmy do konsensusu , ale jak zaczynasz się upominać za kogoś to już chyba z dialogu będą nici.

A co jest czy nie jest potrzebne pozwolisz, że ja będę decydował w swoich postach, bo ja pisze i ja odpowiadam za swoje słowa.

Link do komentarza
Gość mhtyl

Czyli jak mówiłem z dialogu nici. 

A może z łaski swojej byś uargumentował swoja merytoryczną wypowiedź, bo takie jałowe pisanie "to było niepotrzebne" nic nie wnosi do dyskusji.

 

Link do komentarza
47 minut temu, uroboros napisał:

Nie widzę tu oznak lenistwa i innych insynuacji mhtyl'owych, "nie widzenia" tego brudu (z demo) i całkowicie popieram to, co mówi retro...

 

No nie wiem czy to coś wnosi nowego do rozumienia tego tematu. Piasek, sierść, pyłek i kurz to w końcu brud,(jeśli o to Ci chodzi) który tak czy siak mocniej widać na białych błyszczących i do tego większych powierzchniach. 

Tak jest i nic tego nie zmieni. Należy się z tym liczyć przy aranżacji takich wnętrz, a nie dziamdziać.

Też mam jasną, prawie białą powierzchnię w kuchni jednak nie polerowaną i uważam że jest to dobre rozwiązanie, ale oczywiście każde źdźbło czegokolwiek bardziej rzuca się w oczy i mobilizuje do sprzątnięcia.

Poprzednio miałem kafle w kolorze ceglanym i nawet jak było wypucowane to w kuchni wydawało się że jest jakoś tak ciemno i nie za czysto.

Tak więc nie wiadomo co lepsze - widzieć brud i go sprzątać, czy też nie widzieć i mieć świnty spokój. Niech każdy wybiera sam w zależności od upodobań, ważne żeby miał świadomość konsekwencji własnych wyborów, czego jak widać tej Pani zabrakło.

Nowoczesność to nie tylko wygląd. Nikt już dzisiaj tak jej nie postrzega. No może za wyjątkiem tego typa którego podobno popierasz, a który wypisuje kuriozalne głupoty z sufitu wzięte i stara się obrazić innego piszącego.

 

 

Link do komentarza
10 minut temu, mhtyl napisał:

 upominać za kogoś

Nie upominam się za kogoś, tylko widzę, że zaczynasz się nakręcać i niepotrzebnie podgrzewać ton wymiany zdań, wiec napisałem, że to było niepotrzebne... wystarczy, że napisałeś:

32 minuty temu, mhtyl napisał:

Sądzisz że kto mi sprząta?

A to

33 minuty temu, mhtyl napisał:

albo może sądzisz że nie sprzątam, że lubię siedzieć w syfie. Nie oceniaj innych swoją miarą.

było niepotrzebne, bo nie znasz jej możliwości w utrzymaniu porządku domowego!

Link do komentarza
Gość mhtyl
7 minut temu, demo napisał:

Tak więc nie wiadomo co lepsze - widzieć brud i go sprzątać, czy też nie widzieć i mieć świnty spokój. Niech każdy wybiera sam w zależności od upodobań, ważne żeby miał świadomość konsekwencji własnych wyborów, czego jak widać tej Pani zabrakło.

Nowoczesność to nie tylko wygląd. Nikt już dzisiaj tak jej nie postrzega. No może za wyjątkiem tego typa którego podobno popierasz, a który wypisuje kuriozalne głupoty z sufitu wzięte i stara się obrazić innego piszącego.

 

Bo jak jeden mądry polak napisał 

"Kto prawdę mówi, ten niepokój wszczyna..."

i to jest prawda, potwierdzenie jest tu.

Link do komentarza

 

 

 

A "dobry" architekt, tak jak "dobry" sprzedawca potrafi zawrócić w głowie i nawciskać inewstorowi dużo "dobrych" rzeczy...

 

 

Prawdę można napisać w niejeden sposób - mniej lub bardziej podgrzewający, a i prawdę ma każdy swoją, tak jak... aaaa nie napiszę jak co ma każdy...

Link do komentarza
Gość mhtyl
2 minuty temu, uroboros napisał:

Nie upominam się za kogoś, tylko widzę, że zaczynasz się nakręcać i niepotrzebnie podgrzewać ton wymiany zdań, wiec napisałem, że to było niepotrzebne... wystarczy, że napisałeś:

:takaemotka: Ja podgrzewam ton wymiany zdań, koń by sie uśmiał.

W swoim zaślepieniu (nie wiem do kogo albo do czego) ja nie czepiałem sie owej koleżanki. Dla przypomnienienia 

1 godzinę temu, Chaton napisał:

Chętnie zobaczyłabym mhtyla latającego na mopie 7 dni w tygodniu, albo chociaż jeden dzień... skoro masz tak czysto domyślam się, że to ty tak ślicznie sprzątasz. :icon_cool:

to jest nie podgrzewanie atmosfery?

Bądź bardziej obiektywny w swoich osądach.

4 minuty temu, uroboros napisał:

 

 

 

A "dobry" architekt, tak jak "dobry" sprzedawca potrafi zawrócić w głowie i nawciskać inewstorowi dużo "dobrych" rzeczy...

 

 

Prawdę można napisać w niejeden sposób - mniej lub bardziej podgrzewający, a i prawdę ma każdy swoją, tak jak... aaaa nie napiszę jak co ma każdy...

Mówią też, że są trzy prawdy :) 

Ok, każdy może komuś zawrócić w głowie, Tobie kilkadziesiąt lat zawróciła żona  w głowie, tak samo jak i mi i jest ok :) , a co do opisanego przypadku to już nie raz o tym pisałem, dziwi mnie fakt, że ludzie doznawają olśnienia po fakcie dokonanym pomimo posiadanych doświadczeń  i świadomości że jest tak jak nie powinno.

Link do komentarza
6 minut temu, mhtyl napisał:

że są trzy prawdy

Nie do końca...

obraz.png.c5a36568f2f8effd079f44bc59c9b447.png

 

8 minut temu, mhtyl napisał:

dziwi mnie fakt, że ludzie doznawają olśnienia po fakcie dokonanym pomimo posiadanych doświadczeń  i świadomości że jest tak jak nie powinno

Widać, że doświadczenia i świadomość czasami to za mało :bezradny: tak po prostu bywa...

Link do komentarza

Sugeruję, że czepiasz się autorki za to że ma "syf" i nie chce jej się sprzątać a tymczasem twoje standardy sprzątania zapewne nie odbiegają od średniej.

Inna sprawa to ciekawe ile ty sprzątasz a ile twoja żona a ty się tylko chwalisz w internecie porządkiem.

Pytałam się kilka postów wyżej gdzie kończy się "czysto" a zaczyna "brudno". 

Rozumiem, że codziennie np. sprzątasz dokładnie całą łazienkę wszak bakterie okropnie szybko się namnażają a przecież ich nie widać.  Jeśli nie dezynfekujesz to żyjesz w syfie tylko go nie widzisz. Btw w zlewie życie więcej bakterie kałowych niż w WC, sugeruję Domestos po każdym użyciu :icon_biggrin:.

Link do komentarza
2 godziny temu, Chaton napisał:

joks,świadczy to o tym, że się jako statystyczny facet nie przypatrujesz się.

Przypatruję się , przypatruję , nic mnie tak w jedzeniu nie odstręcza jak włos ....

Moje koty po blatach nie łażą bo wiedzą że nie można . Dowodem jest to że nawet pod nieobecność zostawialiśmy coś na stole dobrego i było nie ruszane . Jak wychowaliśmy koty to już nasza sprawa ...

Nie twierdzę że mam w domu sterylnie do tego stopnia aby w salonie przeprowadzać operację na otwartym sercu ale do syfu wieeeeleeee brakuje .

W domu jest nas cztery osoby , ja , dwóch trutni płci męskiej i moja połowica , i każdy wie czego ma pilnować aby było tak żeby dało się normalnie żyć a nie łazić po kostki w sierści czy czymś innym .Kwestia chęci ...i wychowania .

 

Tylko ......nie mam kafli na wysoki połysk bo wiem jakie są w utrzymaniu . Zbyt wiele ich położyłem żeby takich rzeczy nie wiedzieć . Autorka wątku gdzie miała głowę ?? ciężko było zasięgnąć języka u znajomych czy po innych forach ? chociażby tu ?

Te kafle to były położone w pół godziny od pomysłu kupna właśnie takich?Nikomu się nie chwaliła - oooo patrzaj Gośka , Zośka Baśka jakie kafle se fundłam ??i nikt jej z głowy tego nie wybił??

Skoro się zdecydowała to niech teraz nie beczy ...wiele razy widziałem jak chłop w sklepie spuszczał głowę i mówił - dobrze kochanie , o takich marzyłaś to takie kupimy ......Po pół roku od położenia telefon do mnie czy mam czas żeby kafle jednak zmienić bo te już się nie podobają :takaemotka:

I niestety , jedynie wymiana na nowe albo odkurzacz , mop i sciera i rękawy zakasane...

 

 

Albo dywanem je zakryć....:takaemotka:

Edytowano przez joks (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość mhtyl
20 minut temu, joks napisał:

W domu jest nas cztery osoby , ja , dwóch trutni płci męskiej i moja połowica , i każdy wie czego ma pilnować aby było tak żeby dało się normalnie żyć a nie łazić po kostki w sierści czy czymś innym .Kwestia chęci ...i wychowania .

Otóż to, u mnie też cztery z tym że trzy dziewczyny a ja sam :) ale każdy wie co do  kogo należy, no trochę gorzej z tymi małymi bo na wszystko mają czas tylko nie na sprzątanie :) 

Link do komentarza
Przed chwilą, mhtyl napisał:

 gorzej z tymi małymi bo na wszystko mają czas tylko nie na sprzątanie :) 

Hehehe ...znam ja to ...ale u mnie jak mają czas aby ogarnąć wokół siebie to i będą mieli czas wyznaczony przez połowicę albo mnie na komputer czy telewizję ..

Link do komentarza
Gość mhtyl

I łatwiej przelecieć mopem panele czy płytki niż prać dywan, ale prać to nie oznacza że go się namoczy i odkurzaczem piorącym przeleci bo to nie pranie tylko zamulanie dywanu. Porządnie aby wyprać dywan trzeba trochę czasu i siły poświęcić.

Link do komentarza
Gość mhtyl

Więc nikt mi nie powie że z dywanem to mniej zachodu ze sprzątaniem, mowa o porządnym sprzątaniu.

1 minutę temu, joks napisał:

Najlepiej skutkuje grożba odcięcia od kompa ...:D , takie czasy

Ja wyłączam rutera i po sprawie :) 

Link do komentarza
27 minut temu, joks napisał:

...wiele razy widziałem jak chłop w sklepie spuszczał głowę i mówił - dobrze kochanie , o takich marzyłaś to takie kupimy ......Po pół roku od położenia telefon do mnie czy mam czas żeby kafle jednak zmienić bo te już się nie podobają

Jednak są takie sytuacje i nie ma co nad tym debatować...

Autorka wątku nie ma dzieci, jest tylko z partnerem, popełniła błąd, zmieniła aranżację domku raz, potem poprawiła po swojemu,

Dnia 2.02.2019 o 16:32, igasonia napisał:

Gładka podłoga NIE JEST łatwiejsza do utrzymania w czystości niż dywan. Jest TRUDNIEJSZA.

gładką trzeba sprzątać kilka razy dziennie, dywan odkurzyć dwa, trzy razy w tygodniu, trzepanie + pranie,

 

7 minut temu, mhtyl napisał:

Porządnie aby wyprać dywan trzeba trochę czasu i siły poświęcić.

nawet takie porządne co parę tygodni...

Link do komentarza
Gość mhtyl
6 minut temu, uroboros napisał:

gładką trzeba sprzątać kilka razy dziennie, dywan odkurzyć dwa, trzy razy w tygodniu, trzepanie + pranie,

Jeżeli gładka podłogę trzeba sprzątać kilka razy dziennie a dywan odkurza się dwa, trzy razy w tygodniu to w którym przypadku gromadzi sie więcej brudu? Sumując czas przelecenia mopem załóżmy trzy razy dziennie a czas poświęcony na odkurzanie, wynoszenie i pranie to która czynność zabiera więcej czasu i energii?

Prałem dywany po okresie zimowym na wiosnę na zewnątrz, dodam że w okresie zimowym były prane odkurzaczem piorącym i systematycznie odkurzane, gdy myłem dywan myjką to woda która spływała z dywanu było w kolorze gnojówki, więc pisząc o porządnym praniu dywanu wiem co piszę.

Link do komentarza
Gość mhtyl
7 minut temu, Buster napisał:

mhtylu,ta paskuda igasonia bardzo mocno nacisnęła Ci na odcisk,już jej daruj :takaemotka:

Nikt a w szczególności ona nie nacisnęła, odniosłem się do argumentów jakimi argumentowała swoje niepowodzenia budowlane, a że mija się w pewnych kwestiach z prawdą mam prawo sie do tej nieprawdy ustosunkować.

To jak sobie umeblowała dom mnie to najmniej obchodzi, jej domek i ona tam mieszka, o gustach sie nie dyskutuje jak już nieraz tu zostało to powiedziane (pisząc tu mam na myśli forum BD), tak samo jak zostało tu powiedziane że gust się ma albo nie.

Link do komentarza

Joks, już nie chodzi nawet o chodzenie po blacie, chodzi o to że koty sierść zrzucają cały czas a nie sprzątasz za każdym razem jak kot przejdzie. Siłą rzeczy ona sobie fruwa, w końcu gdzieś opada, kiedy masz dywan to się do niego przyczepi a jak panele to sobie zaraz poleci dalej. Kocią sierść można znaleźć nawet w miejscach gdzie kot nie wchodzi bo nie ma jak.

 Nikt jej z głowy tego nie wybił bo takie wybijanie jest wśród kobiet uważane za "niegrzeczne" a kobiety w większości chcą być postrzegane jako miłe.

Owszem pranie dywanów jest uciążliwe ale nie zgodzę się że odkurzaczem piorącym nie da się dobrze wyprać . Zależy jakim odkurzaczem i jaką chemią.

Firanki też są uciążliwe ,łapią kurz ale stanowią też filtr powietrza napływającego z zewnątrz. Jeśli się je często pierze to nie trzeba namaczać i idzie sprawnie.

Kuchnie można mieć otwarta i zamknięta jednocześnie wystarczy zrobić drzwi na 1,4-1,6m chowane w ścianie.

Link do komentarza
Gość mhtyl
Dnia 2.02.2019 o 16:32, igasonia napisał:

I sprzątamy mniej, a w domu jakoś jest czyściej. Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego?

I dziwi mnie fakt, że autora tematu zadała pytanie więc może skupcie się aby odpowiedzieć autorce.

Link do komentarza
5 minut temu, Chaton napisał:

już nie chodzi nawet o chodzenie po blacie, chodzi o to że koty sierść zrzucają cały czas a nie sprzątasz za każdym razem jak kot przejdzie.

Miałem owczarka podhalańskiego,nigdy nie wszedł do domu.
A żeby wejść musiałby pokonać kilkanaście schodów,wiatrołap i przedpokój.A w kuchni w zupie mieliśmy jego sierść :icon_biggrin:

7 minut temu, mhtyl napisał:

I dziwi mnie fakt, że autora tematu zadała pytanie więc może skupcie się aby odpowiedzieć autorce.

Henryku,zachowujesz się jak samorozpędzająjący się diesel...

 

odpuść,plissss....

Link do komentarza

I co... można Was nazwać leniami i czy przypadkiem

Dnia 2.02.2019 o 18:32, mhtyl napisał:

nie jesteś osobą która lubi porządek a raczej sprzątania.

bo przecież

Dnia 2.02.2019 o 18:32, mhtyl napisał:

tak pisze ten kto lubi łazić po brudzie.

 

7 minut temu, mhtyl napisał:

może skupcie się

może SKUPMY SIĘ...

Link do komentarza
Gość mhtyl
18 minut temu, Buster napisał:

Henryku,zachowujesz się jak samorozpędzająjący się diesel...

 

odpuść,plissss....

:icon_eek: Co mam odpuścić? Toszto już nie można wyrazić swojej opinii? To Wy, większość tu mnie atakuje o to że napisałem kilka słów prawdy.

Gdybym przytaknął autorce tematu że ma racje to bym "cacy" bo widzę że teraz to forum do tego zmierza, albo jesteś z nami albo przeciw nam.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Ta sprawa nie jest tak do końca ściśle określona w przepisach. Trzeba też uwzględnić pewną praktykę, która się wytworzyła.   Przede wszystkim zawsze wymagane jest sporządzenie opinii geotechnicznej. Mamy na to konkretny przepis, który zawiera Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie ustalania geotechnicznych warunków posadawiania obiektów budowlanych (Dz.U. 2012 poz. 463)   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną   W przypadku domów jednorodzinnych najczęściej sporządza ją projektant budynku lub projektant dokonujący adaptacji projektu gotowego. Z zastrzeżeniem, że najczęściej stosuje się tu coś co można nazwać najniższym poziomem wymagań. Wynika to ze specyfiki domów jednorodzinnych, czyli zwykle obiektów zaliczanych do tzw. pierwszej kategorii geotechnicznej. Mówiąc w ogromnym skrócie, są one niewielkie i o prostej konstrukcji, posadowione na gruntach nośnych, jednorodnych i przy poziomie wód gruntowych poniżej poziomu posadowienia (proste warunki gruntowe). Teraz pojawia się pytanie na jakiej podstawie w takich sytuacji projektant ma określić kategorię geotechniczną konkretnego obiektu (domu)? W cytowanym powyżej rozporządzeniu zakres wymaganej dokumentacji różnicuje się przede wszystkim ze względu na kategorię obiektu budowlanego. Zgodnie z zasadą, że im trudniejsze warunki gruntowe i/lub bardziej skomplikowany obiekt, tym i wymagany zakres dokumentacji jest większy. Znajdziemy tam ogólny zapis:   § 4. 4 Kategorię geotechniczną całego obiektu budowlanego lub jego poszczególnych części określa projektant obiektu budowlanego na podstawie badań geotechnicznych gruntu, których zakres uzgadnia z wykonawcą specjalistycznych robót geotechnicznych.   Swoiste doprecyzowanie stanowi tu kolejny przepis:   § 6. 2. Dla obiektów budowlanych pierwszej kategorii geotechnicznej zakres badań geotechnicznych może być ograniczony do wierceń i sondowań oraz określenia rodzaju gruntu na podstawie analizy makroskopowej. Wartości parametrów geotechnicznych można określać przy wykorzystaniu lokalnych zależności korelacyjnych.   Najwyraźniej jednak powyższy zapis należy traktować jako zalecenie, nie zaś „sztywny” wymóg. Tym bardziej, że w przypadku obiektów zaliczanych do pierwszej kategorii geotechnicznej nie ma wymogu przedstawienia dokumentacji z przedstawionych badań. Wróćmy tu do § 7. 1., który należałoby interpretować wraz z kolejnymi punktami:   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną. 2. W przypadku obiektów budowlanych drugiej i trzeciej kategorii geotechnicznej opracowuje się dodatkowo dokumentację badań podłoża gruntowego i projekt geotechniczny. 3. W przypadku obiektów budowlanych trzeciej kategorii geotechnicznej oraz w złożonych warunkach gruntowych drugiej kategorii wykonuje się dodatkowo dokumentację geologiczno-inżynierską, zgodnie z  przepisami ustawy z  dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (Dz. U. Nr 163, poz. 981).   W związku z tym wytworzyła się praktyka, w której projektant zawsze sporządza opinie geotechniczna, lecz w przypadku pierwszej kategorii geotechnicznej nikt nie wymaga od niego przedstawienia w tej opinii dokładnych danych na temat gruntu. Danych wziętych chociażby z opisu i interpretacji odwiertów. Projektant przecież i tak bierze za to wszystko odpowiedzialność, a ostatecznie kieruje się swoją wiedzą i doświadczeniem. To całkiem rozsądne, bo w praktyce w takich prostych przypadkach rozbudowane badania nie są do niczego potrzebne. Trzeba zachować umiar, rozsądek i pewną proporcję nakładów i korzyści. Ponadto projektant jest często w stanie sporo wywnioskować już po takich robotach jak zrobienie wykopów pod szambo, przyłącze wodociągowe czy wiercenie studni.  
    • Dlatego sugeruję najpierw użycie farby separacyjnej.
    • Witam,  z początkiem października złożyłem wniosek o wydanie warunków zabudowy na dom jednorodzinny z garażem w bryle budynku. Dostałem informację z gminy, że decyzja zostanie wydana do 31.03.2025 (ze względu na dużą ilość wniosków spowodowanych zbliżającymi się zmianami). Zastanawiam się teraz jakie mam opcje aby w przyszłości móc postawić jednak też garaż wolnostojący/ budynek gospodarczy. Wolałbym poczekać teraz na tą decyzję która ma zostać wydana do końca marca. Czy później mogę zmienić warunki zabudowy, tak aby postawić garaż wolnostojący? jeżeli tak to za pomocą jakiego wniosku? i czy jeżeli zmiana warunków zabudowy nastąpi po 1 stycznia 2026 to czy warunki z automatu będą miały tylko 5 lat ważności? i jeszcze pytanie ile trwa sama zmiana warunków zabudowy (w internecie jest napisane miesiąc, ale aktualnie na warunki zabudowy w mojej gminy trzeba czekać 5 miesięcy, a teoretycznie mają na to 3 miesiące). Z góry dziękuję za informację :) 
    • Budowa, która powinna zakończyć się co najmniej 3 miesiące temu wciąż nie została skończona. Szef firmy budowlanej ciągle powtarza "nie nasza wina, skaczemy z budowy na budowę, są opóźnienia".   Jesteśmy w trakcie robót dachowych, które przez firmę budowlaną stale są przekładane. Do stanu surowego zamkniętego brakuje nam tylko/aż dachu. Ostatnio zaczął padać śnieg, a nocami słupki rtęci wskazują ujemną temperaturę. Czy może mieć to jakiś zły wpływ na więźbę dachową?
    • Komentarz dodany przez PornKup: Jestem przerażony. Oszuści podkładają papiery pod oczyszczalnie które nie istnieją i z problemem zostaje użytkownik który jest bogu ducha winny. nie dajcie się ludzie nabrać - trzeba żądać papierów i dopiero podejmować decyzje zakupu. modernizacja szamb to tylko wymiana na prawdziwe urzadzenie
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...